Roman

Roman

niedziela, 6 października 2013

Manna z nieba i klonowanie?

Czy wiecie dlaczego Mojżesz po wyprowadzeniu Hebrajczyków z Egiptu faraona krążył z nimi przez 40 lat po pustyni?
Ponieważ wstydził się z tymi ludźmi gdziekolwiek pokazać.

Żarty żartami a rzeczywistość pozostaje rzeczywistością: NADAL JESTEŚMY NIEWOLNIKAMI.

Jak to zwykle bywa ze starożytnymi imionami, hebrajskie imię własne - Mosze - można tłumaczyć jako namaszczony [od słowa limszoch - namaścić; miszcha - maść], (namaszczony w duchu wiedzą tajemną, [był jakby nie było wychowankiem siostry faraona, kapłanem, o czym świadczy jego egipskie imię Mosis]; imię to można także tłumaczyć jako wyciągnięty (Nilu przez siostrę faraona). Jego biologiczna matka - jak głosi biblijna legenda - włożyła go, gdy był niemowlęciem do kosza, który puściła z nurtem rzeki; rzeka zaś symbolizuje nurt życia). Tak samo uczyniła ziemska matka Sargona Wielkiego. Dziś obie posadzono by w więzieniu za taki czyn w więzieniu.
Ziemskie ciało nazwane Mosze/Mosis/Mojżeszem zajmował wielki duch, który przekazał ludzkości syntezę kosmicznych praw moralnych i etycznych, które powinny służyć jako podwaliny prawdziwej cywilizacji. Niestety - jak dotąd - tak się nie stało. Proces duchowego rozwoju przebiega powoli, szczególnie gdy ludzie żyją w systemie narzuconym im przez demonicznych władców. Moim zdaniem faraon nadal włada Egiptem/Ziemią, a stanowcza większość ludzi żyje nadal w przysłowiowych ciemnościach egipskich, albowiem nadal różne systemy hipnotyczne zwane systemami wiary zasłaniają im rzeczywistość. (Kto nie wie, a tylko wierzy, ten żyje w hipnotycznym transie).
Mojżesz prowadząc ludzi przez 40 lat po pustyni (symbol trwania pewnego procesu duchowego dojrzewania do prawdziwego życia, do niezależności duchowej, swobody i wolności), ludzi którzy przywykli do niewolniczego trybu życia, ludzi słabych, tęskniących jeszcze za życiem w niewoli (komuno wróć!) musiał ich karmić i poić - strawą duchową (10 t.zw. przykazań) a także fizycznie, czego wymaga życie w holograficznym świecie materii i na materii. W tym pomogły mu pozaziemskie istoty - Elohim - bogowie.

Cały zbór synów izraelskich (nie mylić z dzisiejszymi obywatelami państwa Izrael) szemrał na pustyni przeciwko Mojżeszowi i Aaronowi. I rzekli do nich synowie izraelscy: Obyśmy byli pomarli z ręki Pana w ziemi egipskiej, gdyśmy siadali przy garnku mięsa i mogli się najeść chleba do syta, bo wyprowadziliście nas na tę pustynię, aby całe to zgromadzenie wymorzyć głodem. (Wyj. 16:3)

Dlaczego pomogli? Ponieważ nie samym chlebem duchowym - energią jaką przynosi nam każdy dzień - żyje człowiek. Pewnego poranka... gdy warstwa rosy się podniosła, oto na powierzchni pustyni było coś drobnego, ziarnistego, niby szron na ziemi. Gdy ujrzeli to synowie izraelscy, mówili jeden do drugiego: <CO TO JEST?> - bo nie wiedzieli co to było. A Mojżesz rzekł do nich: To jest pokarm, który Pan dał wam do jedzenia. (16:14, 15). Dom Izraela nazwał ten pokarm manną, a była ona jak ziarno kolendra i miała smak placka z miodem. (16:31). Z wersetu 16:33 wynika, że manna nie ulegała zepsuciu nawet w tak ekstremalnych warunkach, jakie panują na pustyni, ponieważ można ją było przechowywać dla przyszłych pokoleń. Synowie izraelscy jedli mannę przez 40 lat, aż przybyli do granic ziemi zamieszkałej przez Kananejczyków. (16:35).

Wyraz Israel składa się z takich pojęć jak sar - hebr. rządca, władca, dziś: minister; Ra - imię boga Ra; El - to "bóg" w liczbie pojedynczej; elohim - bogowie l.mn.. Israel może więc znaczyć dla wtajemniczonego: teren pod rządami boga Ra*.

O czym tu mowa zastanawiali się George Sassoon, brytyjski inżynier maszyn elektronicznych i jego przyjaciel, pisarz i publicysta Rodnej Dale, którzy zajęli się zgłębianiem tego tematu studiując nie tylko wzmianki o mannie w księgach t.zw. Starego Testamentu, lecz także w księgach (Kabala) Kabały (od hebr: lekabel - przyjmować (wiedzę), a zwłaszcza księgi Zohar - (hebr. promieniowanie, lśnienie). Zafascynowała ich też informacja, że "pokarm z nieba" można było zbierać tylko przez sześć dni w tygodniu; siódmego dnia tygodnia manna na pustyni nie pojawiała się. Mimo to, że niedawno jeszcze niewolnicy byli karmieni za darmo przez istoty latające nad ich głowami  (także przepiórkami) i mimo to, że manna smakowała jak placek z miodem, już wkrótce ludzie mieli jej dość. Nazywali ją "pokarmem mizernym" (w porównaniu z wyżej wspomnianym "garnkiem mięsa" i "zaczęli szemrać przeciw Panu", który rozeźlony ich niewdzięcznością "zesłał na nich ... węże o jadzie palącym, które kąsały ludzi, tak że wielu z nich zmarło", o czym można przeczytać w Księdze Liczb, 21:5-6. Ponieważ obaj angielscy dżentelmeni zajmowali się inżynierią maszyn, czytając stare teksty doszli do wniosku, że produkt zwany manną produkowany był z pomocą urządzenia zwanego Pradawnym Starcem, (być może z tej przyczyny, że był to muzealny eksponat, artefakt pochodzący z muzeum owych Elohim)... Ów Starzec miał wielką, przezroczystą głowę, w której świeciła się lampa, a w czaszce było wiele wklęsłych miejsc. W mózgu Starca destylowała się niebiańska rosa, która płynęła w dół jego ciała i przez prącie wypływała na zewnątrz. Sassoon i Dale doszli do wniosku, że urządzenie to produkowało mannę z alg o nazwie chlorella; glony,które rozmnażają się bardzo szybko. Otrzymywany w ten sposób produkt był modyfikowany i wzbogacany dodawanymi do niego solami mineralnymi, aby był smaczniejszy. Woda potrzebna glonom nasycana była dwutlenkiem węgla, a sztuczne źródło światła dbało o to, żeby chlorella rozmnażała się szybko i nieustannie. Obaj panowie obliczyli, że maszyna ta mogła nakarmić dziennie 600 rodzin.



Mannę zbierano do dwóch naczyń. Przez sześć dni opróżniano jedno tylko naczynie, a siódmego dnia maszyna musiała być czyszczona i tego dnia Izraelici manny nie znajdowali na polu, lecz pobierali ją w drugiego naczynia... Panowie Dale i Sassoon są pewni, że manna nie rośnie w naturze i nie spada z nieba jak śnieg. Źródłem energii potrzebnym Starcowi jest naczynie pełne ognia, o istnieniu którego dowiadujemy się z Księgi Zohar.: "Zgodnie z dzisiejszą wiedzą i zgodnie z tym, co sugerują teksty księgi, źródłem  światła dla maszyny produkującą mannę był naładowany neutronami laser, umożliwiający bezpośrednią transformację energii jądrowej w cieplną".
Prorok Mojżesz, który był w kontakcie z Jehową, prosił go o nakarmienie wyprowadzonego z niewoli ludu i bóg osobiście wylądował na Ziemi i jak zwykle nie obyło się to bez przekonywujących efektów ubocznych jak błyskawice, grzmoty i oczywiście bez pojawienia sie nad górą ogromnego obłoku. Opis lądowania znajduje się w Mojżeszowej Księdze Wyjścia, 19:16-21. W tym czasie, góra Synaj została ogrodzona i tylko Mojżeszowi wolno było wspiąć się na szczyt góry i rozmawiać z Panem.

*) 22 sierpnia 2002 prezes firmy Clonaid, doktor Brigitte Boisselier, poinformowała, że jej zespół doprowadził do narodzin pierwszego sklonowanego dziecka. Na agresywną krytykę pod adresem jej firmy odpowiedziała krótko: Gdy słyszę o obronie ludzkiej godności, chce mi się śmiać. Wydaje się miliardy na produkcję bomb, a o nas się mówi, że jesteśmy potworami. To nonsens”. [Cytat z francuskiego czasopisma „Marie Clair”, wyd. 1.02].

Co to ma wspólnego z aktywnością przybyszy z kosmosu na naszą planetę w dawnych i w obecnych czasach?
Dr. Boisselier jest jednym z wybitnych naukowców naszych czasów działająca w Ruchu Raelian (tu znowu mamy Ra i El).

Dr. Brigitte Boisselier i Claude Maurice Marcel Vorilhon - Raël 




Nazwa firmy składa się też z dwóch wyrazów - clon - ang. klon i aid - pomoc. Filozofia raelizmu dopuszcza klonowanie ludzi jako drogę wiodącą do nieśmiertelności. Oczywiście w materii. Fakt, iż jako istoty duchowe z natury jesteśmy nieśmiertelni jest tu ignorowany. Nieśmiertelność polega tu na uznaniu życia w ciałach fizycznych, a więc nadal w i na materii o holograficznej strukturze. No cóż? Każdy może skorzystać z prawa wyboru, co gwarantuje zarazem wzięcie na siebie odpowiedzialności za konsekwencje wynikające z podjętej decyzji.


Czy chcesz, żeby tak wyglądała Twoja przyszłość?

Czy klony są nam potrzebne?
W niektórzy ludzie, w niektórych sytuacjach życiowych twierdzą że tak.

W czym może nam pomóc firma Clonaid?
Firma oferuje pomoc tym, chcieliby sklonować siebie albo swoje dzieci i stać ich na to. Klienci wpłacają na konto firmy od $ 200 000.00do $ 500 000.00 za umieszczenie ich w wydłużającej się kolejce oczekujących na klonowanie. Pani dr. Boisselier nazwała pierwsze sklonowane przez jej zespół dziecko - Eve
Czy DNA pobrano z żebra Adama i kto był jego dobrowolnym dawcą? Tym razem w roli Adama wystąpiła kobieta, genetyczna matka Ewy.  Jest nią 31-letnia Amerykanka, której mąż cierpi na bezpłodność. Oboje obawiają się, że mogą być zmuszeni sądownie do oddania dziecka pod opiekę państwa. W tej sprawie musiał stawić się przed sądem wiceprezes firmy Clonaid, dr. Thomas Kaenzig, który twierdzi, że dziecko jest klonem matki. Oddając dziecko pod opiekę rządu, klon stanie się obiektem eksperymentów prowadzonych na nim przez całe jego ziemskie życie. Zresztą dziewczynka - jak twierdzą prawnicy jej rodziców - nigdy w USA nie była i żyje szczęśliwie w Izraelu.
Szczęśliwie? Zegara biologicznego nie można cofać. Mała Ewa ma więc faktycznie 31 lat i o tym wiedzieli genetycy pracujący dla Clonaid. Czy poinformowali o tym swoich zdesperowanych klientów?
Tego nie wiemy. Gdy Eve będzie miała dwadzieścia kilka lat, zacznie przekwitać. Natomiast w Japonii sklonowano 2-letniego synka japońskiej pary, który zginął w wypadku, a więc klon ten ma szansę na dłuższe życie w ciele. Rzecznik firmy podał do wiadomości, że także w Unii Europejskiej sklonowano już dzieci ku radości ich rodziców.



Skąd pochodzi wiedza uczonych pracujących w firmie Clonaid?
Od kosmitów z grupy Elohim. Tego członkowie Ruchu Raeliańskiego są pewni.
Z powodu oficjalnie wyrażanej ze strony niektórych rządów niechęci do tego rodzaju praktyk (nie oficjalnie zaś sprawy z reguły przedstawiają się inaczej, gdy ma to miejsce w "państwach prawa"), firma działa bardzo ostrożnie. Wiadomo tylko tyle, że do tej pory sklonowano już kilkanaście dzieci.
Dlaczego więc temat klonowania jest tak samo tajemniczy, jak temat aktywności UFO?
Dlatego, iż nie tylko dzieci, ukochanych bliskich i zwierzątka domowe można klonować.
Z pomocą tej samej techniki można tworzyć hybrydy, czyli istoty o zmienionej substancji dziedzicznej, składającej się nawet z mieszanki ziemskich i pozaziemskich genów - coś w rodzaju narodu wybranego

$500 000 za sztukę

$50 000 -  $100 000 za sztukę

Z fabuły wspaniałego filmu pt. Gattaca - Szok przyszłości dowiadujemy się, że „decyzja aby mieć dziecko, to zbyt ważne posuniecie, aby pozostawić je przypadkowi”, innymi słowy zdać się na naturalny akt seksualny. Klonowanie zostanie zastąpione inżynierią genetyczną; bezmyślną ludzkość czeka proces genetycznego make-upu. Oto nadchodzi nowa era - genoizm - nowy porządek świata dla ulepszonej genetycznie ludzkości.
W wielu miejscach na Ziemi uczeni - nie tylko ci, związani z Raelianami dokonują tajnych eksperymentów z klonowaniem. 
Mnie frapuje jednak zasadnicze pytanie: JAKIMI MOTYWAMI KIERUJĄ SIĘ DUSZE WCIELAJĄCE SIĘ W KLONY? ... BO PRZECIEŻ EVE NIE JEST RÓWNOCZEŚNIE SWOJĄ MATKĄ I SOBĄ...  A MAŁY JAPOŃCZYK? TO JUŻ INNA SPRAWA. MÓGŁ "WRÓCIĆ" DO TATY I MAMY, ŻEBY DOKOŃCZYĆ LEKCJĘ, KTÓRA ZOSTAŁA PRZERWANA... 
Mieszkając w Izraelu zaprzyjaźniłem się z Kobim Drori, który reprezentuje ateistyczny Ruch Raeliański w tym kraju. To on poinformował mnie, że grupa Jahwe/Jehowy stoi za tym ruchem i domaga się założenia do 2035 roku ambasady raeliańskiej na Bliskim Wschodzie, w Jerozolimie. Niestety negocjacje z rządem Izraela nie powiodły się ze względu na swastykę w godle tego ruchu.


Ambasada grupy Elohim ma być zarazem Trzecią Świątynią Izraela, w której Ziemianie spotkają się z tak długo oczekiwanymi gośćmi z kosmosu, z ich genetycznymi Ojcami oraz... z Jezusem, Mahometem i Buddą. Kobi twierdzi, że rząd izraelski ma z tym "trudności" - szczególnie natury religijnej. Ja natomiast mam trudności z umieszczeniem Chrystusa obok agresywnego Mahometa dzielącego (zamiast jednoczyć) ludzkość na "wiernych" i "niewiernych". Religio ma być drogą do jedności, a nie separacji wiodącej do zabójczego fanatyzmu. Przed Buddą natomiast chylę skroń, pomimo iż brakuje mi w tej filozofii mojego duchowego Stwórcy. Chrystus wyraźnie i jednoznacznie stwierdził, że nie życzy sobie, żeby budowano mu świątyń z kamienia, dzieł rąk ludzkich i że to my, każda jedna dusza, każdy człowiek i wszyscy razem jesteśmy Świątynią Świętego Ducha, niezależnie od koloru skóry i narzuconego człowiekowi na Ziemi wyznania. CHRYSTUS - moim zdaniem - REPREZENTUJE SWOJĄ NAUKĄ ABSOLUTNIE INNY WYMIAR ŚWIADOMOŚCI NIŻ BUDDA I DIAMETRALNIE RÓŻNE STADIUM DUCHOWEGO ROZWOJU NIŻ ISTOT SPOD ZNAKU PÓŁKSIĘŻYCA. Znowu: każdy z nas jest wolny i może skorzystać z kosmicznego prawa wyboru w zależności od osiągniętego stadium świadomości i zdolności postrzegania rzeczywistości.
W 2005 roku przedstawiciele Ruchu zwrócili się także do rządu libańskiego w sprawie ambasady "bogów", niestety i tym razem natrafili na trudność..., nie z powodu swastyki (bowiem Mein Kampf Hitlera wśród muzułmanów nadal sprzedaje się znakomicie), lecz z powodu symbolu zwanego tarczą lub gwiazdą Dawida połączonego ze swastyką.


Na górnym tarasie świątyni znajdować się będzie lądowisko, na którym będą mogły lądować latające dyski o średnicy 12 metrów. Przestrzeń powietrzna nad ambasadą nie będzie kontrolowana przez radar armii izraelskiej. Na teren ambasady Ziemianie wstępu nie mają, natomiast obok ambasady zbudowana zostanie jej replika, którą będzie można zwiedzić jako atrakcję turystyczną. (W tym miejscu polecam się Waszej łaskawej pamięci drodzy Czytelnicy, jako że oprócz szkolenia w dziedzinie medycyny holopatycznej, przeszedłem także w Tel Awiwie kurs przewodników turystycznych).
Jeżeli rząd izraelski nie poprze jednak tego projektu (a Kobi twierdzi, że nie zanosi się na to), wówczas zrealizowany zostanie plan B": ambasada zostanie zbudowana pod wodą w jednym z państw o ustroju zwanym demokratycznym. Kilka państw jest poważnie zainteresowanych takim tajnym projektem.
POLSKA: Naukowcy z gdyńskiej firmy Deep Ocean Technology i Politechniki Gdańskiej jako pierwsi będą budować podwodny dysk. - Tego typu kompleks może powstać w dowolnej części świata. Każdy zamówiony projekt będzie bowiem indywidualnie dostosowany do potencjalnych użytkowników i lokalnych warunków, takich jak kształt nabrzeża czy głębokość wody na obszarze rafy koralowej - podkreślają przedstawiciele gdyńskiej firmy. 








Raelian - stworzonych - jak sami wierzą - na wzór i podobieństwo swoich stwórców -genetyków z kosmosu w ich laboratoriach, oskarża się o promowanie hedonistycznego trybu życia, który szczególnie atrakcyjny jest dla kobiet. 

Raelianki

Wiele młodych wolontariuszek z Ruchu Raeliańskiego oddaje swoje fizyczne ciała uczonym z Clonaid. Chcą być nosicielkami, chcą służyć nauce.

 Marina Boisselier-Cocolios, córka pani prezes jest jedną z ochotniczek. Jest dumna ze swojej matki:

- Podpisałam umowę. To jest sprawa poufna. Ona jest pionierem i walczy o wolność.
Oprócz firmy Clonaid Ruch Raeliański sponsoruje projekt o nazwie Clitoraid. Członkowie ruchu protestują przeciwko okaleczaniu dziewczynek i ich żeńskich narządów płciowych (Klitoridektomia). Raeliański Ruch widzi zaspokojenie seksualne jako odruch naturalny i tworzy kliniki w Afryce, w których okaleczonym kobietom specjaliści rekonstruują amputowane wbrew ich woli łechtaczki*. Osobiście popieram pod tym względem każdego, kto przeciwny jest tego typu okrutnym praktykom.
 .
Clitoraid w akcji

Definitywnie nie popieram promowania żywności genomodyfikowanej (GMO) jako rzekomo jedynej szansy zwalczania głodu na Ziemi. Skoro Żydzi mogli zamienić pustynię w ziemię uprawną, to inni też mogą, a Izraelczycy z pewnością mogą im służyć ponad 60-letnim doświadczeniem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz