Roman

Roman

wtorek, 8 kwietnia 2014

TO jest ŻYCIE

To jest właśnie życie

 
Młody Charlie Chaplin
 

Istnieje jakieś bractwo ludzi, którzy namiętnie pragną wiedzy. Ja do nich należałem.
Jednakże pobudki moje nie były tak czyste: chciałem wiedzy nie przez jej umiłowanie, ale jako obrony przed wzgardą świata wobec nieuków. Toteż, gdy tylko miałem czas, buszowałem po książkowych antykwariatach. 

Charles Chaplin o swoim życiu:

Kiedy naprawdę zacząłem kochać samego siebie…

Kiedy naprawdę zacząłem kochać samego siebie, uświadomiłem sobie,
że emocjonalny ból i cierpienie są tylko ostrzeżeniem dla mnie,
żebym nie żył wbrew własnej prawdzie.
Dziś wiem, że to się nazywa AUTENTYCZNOŚCIĄ.

Kiedy naprawdę zacząłem kochać samego siebie, zrozumiałem,
jak żenujące jest dla innych, gdy narzucam im własne pragnienia,
wiedząc, że ani nie nadszedł odpowiedni czas,
ani tamta osoba nie jest na to gotowa,
nawet jeśli byłem nią ja sam.
Dziś wiem, że to się nazywa 
SZACUNKIEM DO SAMEGO SIEBIE.

Kiedy naprawdę zacząłem kochać samego siebie,
przestałem tęsknić za innym życiem i mogłem dostrzec,
że wszystko wokół mnie stanowi zaproszenie do rozwoju.
Dziś wiem, że to się nazywa
DOJRZAŁOŚCIĄ.

Kiedy naprawdę zacząłem kochać samego siebie, zrozumiałem,
że zawsze i we wszystkich okolicznościach
jestem we właściwym momencie i we właściwym miejscu
i że wszystko, co się dzieje, jest właściwe.
Od tamtej pory mogłem być spokojny.
Dziś wiem, że to się nazywa
WEWNĘTRZNĄ PEWNOŚCIĄ.

Kiedy naprawdę zacząłem kochać samego siebie,
przestałem ograbiać się z wolnego czasu
i przestałem tworzyć kolejne wielkie plany na przyszłość.
Dziś robię tylko to, co sprawia mi radość i przyjemność,
co kocham i co sprawia, że moje serce się uśmiecha.
I robię to na swój sposób i we własnym tempie.
Dziś wiem, że to się nazywa
RZETELNOŚCIĄ.

Kiedy naprawdę zacząłem kochać samego siebie, uwolniłem się
od tego wszystkiego, co nie było dla mnie zdrowe.
od potraw, ludzi, przedmiotów, sytuacji i od wszystkiego,
co wciąż odciągało mnie ode mnie samego.
Na początku nazywałem to “zdrowym egoizmem”
Ale dziś wiem, że to
MIŁOŚĆ DO SAMEGO SIEBIE.

Kiedy naprawdę zacząłem kochać samego siebie,
przestałem chcieć zawsze mieć rację.
Dzięki temu rzadziej się myliłem.
Dziś wiem, że to się nazywa
SKROMNOŚCIĄ.

Kiedy naprawdę zacząłem kochać samego siebie,
wzbraniałem się przed życiem w przeszłości
i troską o własną przyszłość.
Teraz żyję chwilą, w której dzieje się WSZYSTKO.
Żyję więc teraz każdym dniem i nazywam to
DOSKONAŁOŚCIĄ.

Kiedy naprawdę zacząłem kochać samego siebie, uświadomiłem sobie,
że moje myślenie może uczynić ze mnie chorego nędznika.
Kiedy jednak zwróciłem się do sił mojego serca,
mój rozum zyskał ważnego wspólnika.
Ten związek nazywam dziś
MĄDROŚCIĄ SERCA.

Nie musimy już się obawiać sporów,
konfliktów i problemów z samymi sobą i z innymi,
ponieważ nawet gwiazdy wpadają na siebie, tworząc nowe światy.
Dziś wiem, że
TO JEST WŁAŚNIE ŻYCIE




 Czy ktoś z Państwa chciałby się pod tym podpisać? 
Mój podpis już tam widnieje.
RN

14 komentarzy:

  1. Panie Romanie , jestem w trakcie podpisywania. Inaczej mówiąc - jestem w procesie, w drodze. Mam z tego wielką radość.
    Dziekuję za takich ludzi jak pan.
    Barbara

    OdpowiedzUsuń
  2. Pienie napisane :) podpisuje się pod tym też :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Pienie napisane :) podpisuje się pod tym też :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Obie moje ręce podpisują się !

    OdpowiedzUsuń
  5. Tak ... przeczytałam to sercem...❤

    OdpowiedzUsuń
  6. Tak ... przeczytałam to sercem...❤

    OdpowiedzUsuń
  7. Czy może być mądrzejsze przesłanie? Tylko Pan trafia na takie prawdy życiowe. Tylko Pan przyciąga takie perełki duchowe. Dziękuję p. Romanie, że jesteś i sercem pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  8. Kiedy nie wiedziałam jak to jest pokochać siebie,trafiłam na Pana.
    Kto szuka nie błądzi!
    Dziękuję 🤗

    OdpowiedzUsuń