Roman

Roman

piątek, 30 stycznia 2015

TEMAT UFO W ORGANIZACJI NARODÓW ZJEDNOCZONYCH

W latach 1975 - 1982 zajmowałem się intensywnie tematem UFO, który uznawałem za żywotny na tyle, aby czytać na ten temat niemieckojęzyczne jak i angielskojęzyczne periodyki oraz korespondować z poważnymi badaczami tego zjawiska, m.in. z majorem Colmanem von Keviczky (ICUFON) z Nowego Yorku, doktorem Danielem Fry'em (UNDERSTANDING) z Nowego Meksyku, doktorem Walterem Bühlerem z Rio de Janeiro,  czy z pułkownikiem Wendelem Stevensem z Tucson w Arizonie, właścicielem najobszerniejszego, prywatnego archiwum UFO na świecie... Przeważnie kompilowałem zebrane informacje z prasy lub na konwentach ufologicznych i publikowałem je w różnych gazetach polonijnych na świecie np. w chicagowskim Dzienniku Związkowym, w Gwieździe Polarnej w Wisconsin, w kanadyjskim CZASIE, w brazylijskim LUDzie a także w izraelskich Nowinach i Kurierze i w tamtejszym Przeglądzie, w Szwecji, w Australii itd. 
Niedawno okazało się, że część moich artykułów z tamtych czasów przetrwała
"w prywatnych rękach". Oto jeden z nich świadczący o stłumionej i przemilczanej historii:
 
 
 
 TEMAT UFO
W ORGANIZACJI NARODÓW ZJEDNOCZONYCH
 

Gdy w sierpniu 1970 roku monachijska dziennikarka Ilse von Jacobi zapytała generalnego sekretarza ONZ, U Thanta, co może powiedzieć na temat UFO (czyli tzw. „latających talerzy”), usłyszała w odpowiedzi:
- Są sprawy, o których nie mogę i nie wolno mi mówić.
Na pytanie, czy ONZ może zająć się tym poważnym jakby nie było problemem sekretarz generalny odpowiedział:
- Tak istnieje taka możliwość, o ile jeden z reprezentowanych w ONZ-ecie rządów złoży oficjalnie prośbę o przebadanie tego zjawiska. Wówczas założymy specjalny wydział, który zajmie się studiowaniem problemu.

W tym samym sensie odpowiedział majorowi Colmanowi von Keviczky, światowej sławy ufologowi, dyrektorowi Intercontinental Galactic Spacecraft/UFO Research and Analytic Network z Jackons Hights, Abdel Graham, kierownik Komisji do Spraw Kosmicznych przy Organizacji Narodów Zjednoczonych:
Jedno z państw, jako członek Organizacji musi zdecydować o tym, że jest to temat nadający się do przedłożenia Radzie, w celu oficjalnego przyjęcia aplikacji.
W rok później temat UFO stał się oficjalnie tematem obrad. Podczas debaty generalnego zabrania ONZ dotyczącego pokojowego wykorzystania przestrzeni kosmicznej, ambasador Ugandy, pani Grace S.K. Ibingira oznajmiła, że: mamy już wystarczająco wiele dowodów na istnienie UFO, oraz że: w USA i ZSSR, jak i w krajach należących do Wspólnoty Brytyjskiej żyje wielu poważnych, cenionych uczonych, którzy sądzą, że większa liczba tych nowych „obiektów latających” to statki kosmiczne z innych planet. […] Dlatego proponuję zgromadzeniu wzięcie pod uwagę opracowania klauzuli, w której wszystkie zajmujące się badaniem przestrzeni kosmicznej państwa zobowiążą się nie  demonstrować wrogości lub prowokacyjnie zachowywać się w stosunku do napotykanych w przestrzeni pozaziemskich pojazdów kosmicznych, sterowanych jak widać przez inteligentne istoty. [...] tego typu zachowanie jest – jak myślę – kwestią ostrożności”.
23 lutego 1972 roku ambasador Ugandy wyraziła w swoim liście skierowanym do majora Colmana von Keviczky (doradcy sekretarza generalnego ONZ, U Thanta) swoje ubolewanie w wyniku reakcji wywołanej tym apelem w ONZecie. Wygląda na to - pisze pani ambasador, że w Organizacji Narodów Zjednoczonych ktoś wywiera silny nacisk i starannie zapobiega, aby sprawa ta zwróciła na siebie uwagę na jaką zasługuje.
Następnym decydującym krokiem była apelacja złożona przez małe państwo położone na Karaibach - przez Grenadę, w której prosiła o założenie komisji lub urzędu jaki zająłby się w ONZ-ecie studiowaniem fenomenu zwanego powszechnie UFO.

7 października 1977 roku premier Grenady, sir Eric Gairy podczas swojego trzeciego z rzędu przemówienia na ten tak ważny temat wyjaśnił, że osobiście obserwował w towarzystwie świadków UFO i widok ten nim "wstrząsnął". Premier Eric Gairy współpracował ściśle z organizacją badawczą majora von Keviczkiego (ICUFON) i upoważnił ją  do zestawienia dokumentów dotyczących tej sprawy dodając, że: nigdy nie zgodzilibyśmy się udowadniać i prezentować Generalnemu Zgromadzeniu faktów, gdyby nie to, wydaje się, iż siły UFO mogą zagrażać międzynarodowemu bezpieczeństwu.

W tym samym czasie kilku amerykańskich uczonych (m.in. profesor astronomii, Allen Hynek z Chicago, współpracownik sił powietrznych Stanów Zjednoczonych i CIA) stwierdziło, że UFO to po prostu niewyjaśnione, parapsychologiczne fenomeny. Zbieg okoliczności?

 
Allen Hynek (po lewej) i Jacques Vallee
- najlepiej poinformowani badacze UFO tamtych czasów
Stany Zjednoczone wystąpiły przeciwko deklaracji Grenady i Zgromadzenie Generalne odrzuciło projekt premiera Gairy. Trzy miesiące później premier Eric Gairy pozbawiony zostaje władzy przez popierany przez USA komunistyczny ruch oporu.
Znowu zbieg okoliczności?
Dyrektor ICUFON, Colman von Keviczky stwierdza, iż:
Organizacja Narodów Zjednoczonych została powołana do życia w celu zapewnienia bezpieczeństwa i pokoju na świecie, a nie w celu popieranie studiów naukowych dotyczących UFO. Byłoby to raczej zadaniem dla naukowców z UNESCO niż nie zorientowanych w tym temacie dyplomantów z ONZ.

Mjr. C. von Keviczky; za nim Karl L. Veit
niemiecki wydawca, założyciel instytutu DUIST i publicysta
poczytnego magazynu UFO Nachrichten
 
Artykuł Karla L. Veita pt.
CZAS OSTATECZNY i NOWA ERA

W swoim pierwszym i drugim memorandum do prezydenta USA, Ronalda Reagana, von Keviczky proponuje wprowadzenie w życie projektu WASA (World Authority for Spatial Affaris – Światowy Urząd od Spraw Kosmicznych), czyli utworzenie niezależnej instytucji do spraw kosmicznych składającą się z zainteresowanych narodów nawiązaniem kontaktów oraz komunikacji ze studiującymi nas pozaziemskimi cywilizacjami (UFO), dzięki czemu będziemy mogli zagwarantować pokój na świecie oraz skierować rozwój wszystkich narodów w kierunku ery lotów międzygwiezdnych.

Oba memoranda (88 stronicowe Zielone Memorandum i 140 stronicowe Niebieskie Memorandum) ukazują na bazie sklasyfikowanych na całym świecie dokumentów, że UFO stanowi istotny, ogólnoświatowy problem. Fakt, iż pojazdy te były wszędzie na świecie ostrzeliwane, wskazuje jednoznacznie na to, że kiedyś polityka tego rodzaju doprowadzić może do akcji odwetowej ze strony galaktycznych mocarstw, co stanowiłoby kosmiczny Pearl Harbour ze straszliwymi następstwami dla całej ludzkości.

Już w 1942 roku, a więc pięć lat przed spotkaniem się z „latającym talerzem” amerykańskiego pilota, Kenneta Arnolda (to jemu zawdzięczamy tę nienaukową nazwę ślizgaczy kosmicznych) po raz pierwszy ostrzelano UFO nad Los Angeles.
https://www.youtube.com/watch?v=EhjkMoWLE_Y

Baterie naziemne lotnictwa USA ostrzeliwują UFO nad LA
Moje skojarzenie:
Dzikusy rzucając kamieniami i oszczepami na helikopter

Ogłoszono czerwony alarm, bowiem reflektory odnalazły na nocnym niebie dwa dyski. Wydano rozkaz ostrzelania tych latających obiektów. Brygady ochrony strefy powietrznej wystrzelały całą swoją amunicję (1430 ładunków). Bez skutku! Obiekty nawet nie zareagowały. Obliczono, że leciały z szybkością 350 km/h. Jak czytamy w wystawionym następnego dnia memorandum zaadresowanym do prezydenta USA Franklina D. Roosvelta – 15 takich srebrzystych spodków posuwało się po niebie na wysokości 3 – 6 tysięcy metrów.
Dwa inne wypadki, jakie zaistniały 32 lata później, major Colman von Keviczky uznaje jako dowód, że nie wszystkie agresywne akcje z naszej strony są z taką „boską’ cierpliwością tolerowane:
1.      9 czerwca 1974 roku nieopodal Tokio, pułkownik T Nakamura ściga Fantomem czerwono promieniujący dysk. W chwili, gdy otrzymuje rozkaz zestrzelenia UFO, zostaje oślepiony strumieniem jasnego światła, a w chwilę później jego F-4 spada na ziemię.

2.    Jesienią 1974 roku metaliczny dysk zbliża się do jednostki przeciwlotniczej amerykańskich sił zbrojnych stacjonującej w Bim, w Południowej Korei. Komendant baterii rozkazuje wystrzelić w kierunku tego 90 metrowej średnicy pojazdu kosmicznego zdalnie sterowaną rakietę HAWK, jaka w tej samej chwili - jAK WYNIKA Z RAPORTU - zniszczona zostaje wiązką białego światła wypromieniowanego z UFO. Drugi taki strumień dosięga rampy strzelniczej, która wraz z dwoma pozostałymi rakietami tego samego typu zamieniona zostaje w niedającą się zidentyfikować masę.
 
Z kwatery głównej NATO w Brukseli poinformowano majora von Keviczky o jeszcze jednym tego typu wydarzeniu – również jesienią tegoż roku. Tym razem kamera filmowa kontrolująca z rampy strzelniczej lot rakiety nad wschodnim wybrzeżem Sardynii uchwyciła wielki, promieniujący obiekt latający z kopułą na wierzchu. Gdy tylko rakiety znajdujące się podczas próbnego lotu zbliżyły się do tego pozaziemskiego pojazdu, z UFO błysnął podobny do lasera promień niszcząc je w oka mgnieniu. Fragmenty tego filmu opublikowała włoska telewizja. W tym samym czasie oficerowie NATO przesłali szczegółowy raport Pentagonowi.

Takie wypadki mogą powtórzyć się już jutro! Np. nie tak dawno temu UFO obserwowały wydarzenia nad Falklandami i obserwowane były masowo w Argentynie. [Mowa tu o konflikcie zbrojnym pomiędzy Wielką Brytanią a Argentyną w marcu 1982]. Wszędzie tam, gdzie dochodzi do konfliktów zbrojnych od dziesiątków lat, pozaziemskie statki kosmiczne towarzyszą tym wydarzeniom. Najświeższym przykładem tego typu jest raport znajdujący się dziś w nowojorskim archiwum ICUFON z Peru:
3 czerwca 1980 roku: Na południu kraju w pobliżu bazy lotnictwa zauważono UFO. Samoloty starały się osaczyć i zniszczyć pojazd. Bez skutku.

Przybysze i innych systemów słonecznych stanowią potencjalne niebezpieczeństwo dla nas, a my stanowimy potencjalne niebezpieczeństwo dla nich – stwierdził doktor Michael A.G. Michaund, dyrektor Biura do Spraw Międzynarodowego Bezpieczeństwa, oddział amerykańskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Wypowiedź ta pochodzi z 1978 roku, a Michaund potwierdził ją osobiście podczas rozmowy majorowi Colmanowi von Keviczky. Michaund twierdził, że nawet: jeśli kosmici żyją pomiędzy sobą w pokoju, to jednak mogą obawiać się naszych posunięć i przedsięwziąć, a to oznacza, że podejmą odpowiednie kroki w celu chronienia samych siebie…, co nie wyklucza przeprowadzenia akcji wojskowej.

Jego współpraconik, Irvin Pikus, dyrektor Biura do Spraw Przestrzeni Kosmicznej dodał, że: kontakt z istotami z innych światów może pociągnąć za sobą okropne następstwa, o ile nie będziemy na to spotkanie przygotowani.

29 stycznia 1980 roku major Colman von Keviczky został zaproszony przez lorda Le Poer Trench, poważanego badacza zjawiska UFO i przyjaciela księcia Karola do Londynu. Tu von Keviczky proponował w swoim przemówieniu wygłoszonym przed Izbą Lordów aby zniesiono w końcu wojskowe utrzymywanie faktów dotyczących UFO w tajemnicy, co napotkało na bardzo pozytywne reakcje ze strony zebranych i zadecydowano wywrzeć "nacisk na odpowiedni organ Ministerstwa Obrony Narodowej w tej sprawie". W rzeczywistości jednak akcja ta spotkała się z milczeniem oraz notą wydaną przez ministra obrony narodowej dla środków masowego przekazu. Tym samym i ta placówka rządowa postanowiła - ze znanej sobie przyczyny - milczeć w tej ważnej sprawie. Wydany przez ICUFON komunikat prasowy oraz dokumentacja dotycząca projektu WASA zostały  natychmiast usunięte z wokandy i ignorowane przez prasę i telewizję.

Brinsley le Poer Trench, lord Clancarty
 
Reportaż telewizyjny nakręcony przez BBC z udziałem lorda Clencarty nie został wyświetlony, wywiady von Kewiczky'ego udzielone dla SUNDAY TIMES i dla The GUARDIAN nie zostały po dzień dzisiejszy opublikowane.
 
Następnym krokiem ze strony ufologów była petycja do prezydenta Regana. Tym razem osiągnięto sukces, jaki major von Keviczky nazywa kamieniem milowym w historii ufologii. Potrzeba było dużej dozy odwagi ze strony prezydenta oraz Narodowej Rady Bezpieczeństwa, aby przyznać, że wnikanie w amerykańską przestrzeń powietrzną obcych statków kosmicznych stanowi problem bezpieczeństwa – stwierdza major von Keviczky. - Przed administracją Regana wszyscy prezydenci USA zgodnie milczeli w tej sprawie jak zaklęci. To, co potwierdza doradca Regana, generał Schweitzer w odpowiedzi na memorandum ICUFON-u odnosi się koniec końców do wszystkich narodów. Armie wielu krajów już nie raz ostrzeliwały UFO, a w niektórych przypadkach pojazdy te odpowiadały rewanżem, o niosło za sobą niesamowite straty.

 
Na zgromadzeniu ONZ, dnia 21 września 1987 roku, prezydent USA, Ronald Reagan,
który jeszcze jako gubernator Kaliforni lecąc swoim samolotem obserwował UFO powiedział:
 „Jesteśmy obecnie obsesyjnie uwikłani w różne antagonizmy i zbyt często zapominamy
o tym jak wiele spraw łączy całą ludzkość. Być może potrzebne nam jest jakieś zewnętrzne zagrożenie, które mogłoby nam o tym przypomnieć. Czasami zastanawiam się jak szybko nasze konflikty mogłyby zniknąć, gdybyśmy nagle stanęli przed zagrożeniem ze strony obcych sił z innego świata.”
 
Konkluzja:
Świat potrzebuje Międzynarodowego Urzędu do Spraw UFO. Kontaktu z kosmicznymi rasami nie da się już ominąć.
Dzięki tym kontaktom zlikwidowana zostanie trwająca już tysiące lat nasza kosmiczna kwarantanna, a zarazem kosmiczna separacja.
 
 * * * * * * * * * 
 
Jak widzę DZIŚ, po upływie prawie ponad 30 ziemskich lat, które są dla niektórych kosmicznych cywilizacji np. kilkoma dniami, albo tygodniami sytuację, w której znalazł się nasz świat?
Starzy Sataniści rządzący naszym światem wymierają. Ich potomstwo żyje w strachu widząc jak szybko postępuje na przód proces rozwoju duchowego, a co za tym idzie poszerzania się świadomości ludzkiej. Przepływ informacji dzięki Internetowi jest błyskawiczny. Islandia dała przykład, że można nie spłacać długów nadnarodowym bankom. Oznacza to, że
Islandia stworzyła pole morficzne!
Teraz z tego pola czerpie już Grecja. Za nią wyzwolą się inne narody.Także tego procesu już nikt nie powstrzyma. Ludzkość jest już wolna, tylko jeszcze nie zdaje sobie z tego faktu sprawy. Gadzie rasy, którym służyli sataniści i iluminaci są otoczone przez siły Światła. Obrazy transmitowane przez środki masowego przekazu ignorowane przez rosnącą z dnia na dzień liczbę rozbudzonych ludzi są obrazami przeszłości. TERAŻNIEJSZOŚĆ ZACZYNA SIĘ W NAS. REALIZUJMY ZATEM PIĘKNĄ TERAŹNIEJSZOŚĆ KTÓREJ OBRAZ NIESIEMY W SOBIE.
W O L N I   J E S T E Ś M Y .
 
Gra zakończona.
Wracajmy do domu.

2 komentarze:

  1. Bardzo mi sie podoba P Romanie puenta ,ale wyglada na to,ze nie obedzie sie bez zwieruchy globalnej do ktorej daza uparcie te istoty.wydaje sie tez,ze braknie czasu do tego wyzwolenia.pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeżeli ludzkość nastawila sie na wake z cywilizacja pozaziemska,to prose sie zastanowic,prawdopodobnie byłaby to walka z wiatrakami? Te cywilizacje pokazaly nam ,ze ich technologia jest nie do pokonania i dlatego należy nastawic sie na współprace pokojowa,gdzie obie strony mogłyby skorzystac.Rzad ziemian zdaje sobie sprawe,ze sily sa nierówne i boja sie ,bo nie sa w stanie zapewnic bezpieczeństwa .

    OdpowiedzUsuń