WIARA
MUSI NIEŚĆ JASNE ODPOWEDZI
NA PODSTAWOWE PYTANIA DOTYCZĄCE NASZEGO
ISTNIENIA,
A
PRZEDE WSZYSTKIM, JEŚLI ODNOSZĄ SIĘ ONE
DO
TAKICH TEMATÓW JAK UDERZNIA LOSU,
CHOROBY
I POTRZEBY
Ateiści nie mogą
wierzyć w istnienie Boga, ponieważ nie można udowodnić Jego istnienia. Większość
z nich dlatego nie wierzy, ponieważ obraz Boga-Ojca, Stwórcy oferowany im przez systemy
religijne nie może być zaakceptowany jako prawdziwy.
Niektórzy z nich uznają
swoje niedowiarstwo za niezwykle sprytne posunięcie, wielu jednak cierpi z
tego powodu i często są to ludzie żmudnie poszukujący Boga, którego w
religiach znaleźć nie można. Ci ludzie cierpią z powodu tych samych objawów chorobowych, jak "wierzący", "wierzący i praktykujący" oraz "wierzący i nie praktykujący".
Ta postawa - ateizm - powinna być respektowana. Stanowi
ona bowiem zaprzeczenie samo w sobie: kto wierzy tylko w to, co można udowodnić,
wierzy zarazem w c o ś, czego
udowodnić się nie da, a mianowicie w to, że tylko to istnieje, co można poprzeć
dowodami. Przy czym historia nauk przyrodniczych stanowi stale
istniejący dowód na to, że o wiele więcej rzeczy istnieje pomiędzy
Niebem a Ziemią, niż to sobie może wymarzyć ziemska, akademicka mądrość.
Fizyka już dawno zaprzestała sprowadzać wszystko do mianownika wymierności i czegoś nadającego się do udowodnienia i/lub uznawać za znajdujące się poza granicami jej hipotez i pojmowania. (Np. genialny fizyk, Burkhard Heim).
Nasze mózgi są ograniczone programami
odnoszącymi się tylko do tego, co materialne. Dlatego skłonni jesteśmy
uznawać to wszystko, czego zobaczyć i usłyszeć nie możemy - przynajmniej
pod mikroskopem lub z pomocą radioteleskopu - za nie istniejące.
DECYDUJĄCYM
JEST WŁAŚCIWY CZYN
Gdy już wyswobodzimy się z tego
ograniczającego nas oprogramowania, wówczas doświadczenie religijnej
natury staje się nowym - a w historii człowieczeństwa prastarym - środkiem
rozpoznania.
Nie
znaczy to bynajmniej, iż z tego właśnie powodu musimy „zwariować”, stać
się religijnymi fanatykami. Nasz umysł powinien
tu raczej zbadać czy takie to a takie treści wiary nadają są użyteczne w
życiu codziennym, czy nie.
Następnie możemy
ruszyć głową starając się treści te dogłębnie zrozumieć. Zaś im więcej bierzemy je sobie do serca i zamieniamy w czyn, tym
bardziej wiara przemienia się w pewność. Nie bez przyczyny uczył Chrystus,
nasz kosmiczny Nauczyciel: Kto nie tylko
słucha mojej nauki, lecz według niej postępuje ten jest mądrym człowiekiem…
Czyn, a nie pasywna wiara – oto promień światła, który wiedzie bezpośrednio do
Boga.
CHRYSTUS
NIE OBARCZYŁ NAS DOGMATAMI
CHRYSTUS, NASZ
BRAT zapewnił nas: Gdzie dwóch albo
trzech zbierze się w Moim imieniu, tam Ja Jestem z wami.
Gdy sobie to
dzień po dniu uzmysławiamy i bierzemy to sobie do serca i w każdej
sytuacji życiowej utożsamiamy się w naszych myślach i czynach z tym faktem
i posługujemy się tą wzniosłą formą energii, wówczas pojmujemy a zarazem
widzimy na czym polega świadome życie we wszechświecie, a nasza Boskość ukazuje
się jako godniejsza wiary niż tradycyjne rytuały i ceremonie obchodzone w wykwintnych
bogatych świątyniach. Wówczas też zbyteczne stają się próby kapłanów i teologów
nawiązania łączności z Bogiem i Chrystusem, który zszedł z najwyższego wymiaru
świadomości na materię, na Ziemię w tym celu, żeby przypomnieć nam, czym
jest kosmiczne braterstwo istot duchowych i wskazać nam drogę wiodącą do prawdziwego
Boga, a nie do tego, którego na noc zamyka się w świątyni pod kluczem. Wolna
istota to ta, która uwolniła się od dogmatów i hierarchii?
SIEW
I ZBIORY
„Rozsądna wiara”
musi być w stanie wytłumaczyć przede wszystkim, czym są i jaką funkcję
pełnią t.zw. uderzenia losu, choroba i potrzeba.
-Czy wskazywanie
na „Opatrzność” albo na „niezbadane drogi Boże” stanowią jakieś
wyjaśnienie?
- Czy dla
człowieka dotkniętego właśnie nieszczęściem, który ma uwierzyć w miłość Boga
takie słowa nie prowokują do zadania pytania: Dlaczego właśnie ja?
- Dlaczego
człowiek ten nie przypomina sobie o istnieniu prawa posiewu i zbiorów
(prawa przyczyny i skutku, akcji reakcji), którego uczył Chrystus, a przed Nim
prorocy Starego Testamentu?
To nie Bóg,
który jest miłością, zsyła na nas, na swoje dzieci nieszczęścia, tylko my
zbieramy nasz własny posiew, nasze posiane, niezgodne z Prawem uczucia,
myśli, słowa i uczynki, a kiedy nie da się połączyć tych nieudanych
zbiorów z naszym obecnym widocznym dla ludzkiego oka ziemskim żywotem, znaczy
to, że powinniśmy wziąć pod uwagę także posiew naszego poprzedniego życia na
Ziemi. Jest to posunięcie bardziej logiczne, a przede wszystkim bardziej sprawiedliwe
niż uznawanie istnienia jakiegoś ślepego losu; losu, który przed obliczem Boga
powala na ziemię „sprawiedliwego”, zaś „łotrowi” pozwala odejść
bezkarnie.
To, co sieję na
mojej roli, to na mojej roli wyrasta; - nie u moich sąsiadów. Przy dobrych
zbiorach łatwo nam jest chełpić się przed innymi; gdy jednak są to złe zbiory -
uznajemy to za bezlitosne życie.
PRZETWARZANIE NISKICH DRGAŃ W WYSOKIE
PRZETWARZANIE NISKICH DRGAŃ W WYSOKIE
Prawo posiewu i
zbiorów, prawo złej karmy nie stanowi jednak ostatecznej odpowiedzi na
nasze uczynki.
Jeśli
człowiek z serca żałuje popełnionych „grzechów”, tzn. niewłaściwych uczynków,
które jako takie rozpoznał i oczyszcza się z tych niskich, szkodliwych
wibracji dzięki sile Boskiej świadomości - świadomości Chrystusa, którą niesie
w sobie każda dusza -, a więc świadomości, która znajduje się w każdym
człowieku i jeśli prosi o wybaczenie, wybacza swemu bliźniemu, który go
skrzywdził i naprawi to, co można jeszcze naprawić i już nie postępuje w taki
sposób, jak do tej pory - ten stopniowo wznosi się poza i ponad
płaszczyznę siewu i zbiorów, akcji i reakcji, albowiem znajdująca się w
nim uzdrawiająca go siła (siła zbawienia) przetwarza niskie drgania
niecnych uczynków, których dusza i człowiek żałują i z których się świadomie oczyszczają
i których już nie powtarzają, tak, że dusza nie musi już posianych przez
siebie przyczyn przeżywać w materii, w formie tzw. oddziaływań.
- Czyż
tego rodzaju proces nie jest to o wiele bardziej praktyczny, niż rozmowa ze
spowiednikiem?
- Czyż ów
kapłański monopol na odpuszczenie grzechów nie powstrzymuje człowieka
przed tym, co istotne, czyli przed bezpośrednią rozmową z Bogiem i moim
bliźnim, którego zraniłem i od wybaczenia którego wszystko zależy?
- A poza tym…
jak ma człowiekowi służyć „nauka o grzechach”, która grozi mi wiecznym
potępieniem?
- Jak mam ją
połączyć z nieskończoną miłością Boga? Z Jego miłosierdziem?
- W jaki sposób
„wszystko powróci do swej DOSKONAŁOŚCI” - jak uczy Biblia - skoro
część dzieci Bożych będzie cierpieć na wieczność w piekle POŚRÓD DIABŁÓW
ROGATYCH i przez wieczność będzie oddziaływać na całe Stworzenie negatywną
energią swoich przepełnionych nienawiścią myśli? Czy
taka jest wola Stwórcy?
CEREMONIE
Warto też zastanowić
się nad wszelkimi ceremoniami religijnymi.
- Czy ceremonie -
w ogóle - stanowią nadającą się formę komunikacji z Bogiem? Ceremonie
uzewnętrzniają prowadzoną wewnątrz z Nim rozmowę. Używane podczas tej
rozmowy słowa stają się łatwo magicznymi formułami. Tak też właśnie stało
się ze słowami wypowiedzianymi przez Chrystusa podczas ostatniej wieczerzy
do Jego apostołów. Jezus powiedział po prostu: Czyńcie tak ku Mej pamięci..., a w co się to
przerodziło?
Od III-go stulecia
teolodzy uczą, że chleb i wino z pomocą pewnych magicznych słów można zamienić
w „krew i ciało Pana”.
- Czy można wpędzić Syna Bożego w hostię i zamknąć w tabernakulum? - Czyż nie uczył On: Królestwo Boże jest w was.
- Czy można wpędzić Syna Bożego w hostię i zamknąć w tabernakulum? - Czyż nie uczył On: Królestwo Boże jest w was.
W nas! W każdej
duszy. Nie w tabernakulum!
BÓG
NIE MA PRZED NAMI TAJEMNIC
Skoro Bóg jest
tak blisko nas, w takim razie nie może być „niedostępną tajemnicą”, jak
to formułuje kościelna teologia. W ten sposób Bóg zostaje odepchnięty w
nieosiągalną dal. Jest to również nie logiczne gdy weźmiemy pod uwagę fakt,
że wszyscy jesteśmy dziećmi Boga, który nie jest istotą materialną; my,
dusze jesteśmy duchami z Jego Ducha i światłem z Jego Światła.
Prawdą jest, że
obecnie nie każdy z nas jest w stanie odbierać świadomie Głos Boga w
sobie. Dzieje się tak dlatego, ponieważ
odseparowaliśmy się od Stwórcy i już nie żyjemy w Jego świadomości, w stanie, w
którym dochodzi do bezpośredniej komunikacji – ja teraz tutaj rozmawiam ze
Stwórcą.
Kto modli się, niech się modli z całego serca – nie
z książeczki. Kto medytuje nie
słucha słów medytacji ze swego wnętrza. Co dziennie możemy świadomie oczyszczać
się z tego, co rozpoznajemy jako zbędne i szkodliwe w naszym życiu dla zdrowia.
Jest to świadome wdrożenie procesu przetwarzania nisko
drgających uczuć i myśli, w wyższe. Postępując w ten sposób w chwili, gdy
coś nas irytuje, gdy coś nas złości, gdy znów nachodzą nas
negatywne myśli, możemy otrząsnąć się z nich jak pies wyskakujący z wody, oczyścić
się z premedytacją używając w tym procesie Boskiej Siły, Energii Życia która
płynie poprzez nas nieustannie.
T a właśnie Energia
nazywana jest Siłą Zbawienia.
Mistycy nazywają tę energię siłą Ja Jestem.
Gdy świadomie wypowiadamy to, co czujemy - JA JESTEM - z głębi serca,
wówczas widzimy, że w tym odzyskanym stanie świadomości – w Bogu – nie istnieją
wtajemniczenia ani misteria. Ojciec przed swymi dziećmi nie trzyma niczego w
tajemnicy. Każdy, każdy z nas powstał w sercu Stwórcy i żyje w polu Jego
nieskończonej, twórczej miłości. Bóg-stwórca jest doskonały i tak też my
jesteśmy doskonałymi dziećmi Wszechmogącego. Ten stan świadomości możemy w
sobie zdecydowanie rozwijać i pogłębiać, albo marnotrawić. Konsekwencje nie
dadzą na siebie długo czekać w obu przypadkach. Jesteśmy wolną energią tak jak
nas Stwórca stworzył.
To nie Bóg, który jest miłością zsyła na nas
nieszczęście i potrzeby, lecz to my sami ignorując w sobie miłość i
oddalając się od niej zbierany w ten własny posiew, nasze sprzeczne z Prawem Miłości
myśli, uczucia, słowa i uczynki. Nasz własny posiew rośnie zatem tylko na
naszej własnej roli - nie na roli sąsiada.
* * * * * * * * *
* * * * * * * * *
13 (125). Nie przysłuchujcie się nawoływaniom wrogów-uwodzicieli
OdpowiedzUsuńi nie łakomcie się ich obietnicami fałszywymi...
Nie ma u Cudzoziemskich wrogów współczucia,
ani dla Dzieci Człowieczych z Rodu Niebieskiego,
ani dla stworzeń podobnym sobie,
gdyż każdy przychodzący ze Świata Ciemnego
albo potomek jego rodzony
na Midgardzie albo innej Ziemi,
myśli tylko życiu próżniaczym,
wykorzystując cudzą pracę,
i ufność Dzieci Człowieczych...
14 (126). Oszustwem i chytrością i kłamstwem nieprawym,
Cudzoziemcy wzbudzają zaufanie w ludziach.
Chwaląc się swoją przyjaźnią, ze starcami Rodu,
oni kłamstwem omotują Dzieci Człowiecze...
I zwodzą Dusze ich czyste,
i przyuczają czynom niegodnym...
Cudzoziemscy wrogowie swoje pożądanie zwierzęce,
nazywają - Osłodą,
a urodzenie dzieciąt - obłędem okrutnym,
i wzywają Dzieci Człowiecze,
do nie zachowania tradycji ojcowskich...
15 (127). Dzieci Człowiecze z Rodów Rasy Wielkiej
i, wy, potomkowie Rodu Niebieskiego,
bądźcie czyści Duszą i Duchem,
a niech tam czyste sumienie,
miarą waszych czynów będzie...
Wypędzajcie z wszystkich krain waszych
Cudzoziemskich wrogów i wszystkich potomków ich,
albo zgubią oni swoją Bezdusznością
Dusze Światłe wasze,
i czynami występnymi zgubią ciała wasze,
i będą wykorzystać was i potomków waszych,
w sprawach swoich ciemnych,
a z synami i córami waszymi
uciechy cielesne mieć będą...
… … … … … … … … … … … … … … … … … …
… … … … … … … … … … … … … … … … … …
16 (128). Kto z was i potomków waszych,
będzie pamiętać wszystko to,
i wypędzi ze świętej ziemi Rasy Wielkiej
Cudzoziemskich wrogów i potomków ich,
ten prawdziwy Zbawiciel i Obrońca Rodu swego
i wszystkich Rodów Rasy Wielkiej i Rodu Niebieskiego...
A ci, co wsłuchiwać się będą
w fałszywe słowa Cudzoziemców...
i oddawać im będą córy swe
albo weźmie córę Cudzoziemską dla syna swego,
ten odstępca Rodu Człowieczego,
i nie będzie mu wybaczania u Bogów Jasnych
i Rodu Niebieskiego, we wszystkie dni bez reszty...
http://abelikain.blogspot.com/2014/09/sowanskie-ksiegi.html?view=magazine
Na całej długości Złotej Drogi
OdpowiedzUsuńdziała Jedyne Prawdziwe
i Bezwarunkowe Prawo Wszechświata:
Miłość do wszystkiego, co istnieje
oraz Tworzenie, zaś Narodziny Miłości
poprzedza Mądra Wiedza.
Drogą miłości i Wiedzy każda
Duchowa istota rozwija się,
wznosząc się do Stwórcy
i stopniowo pojmuje dzieło jego,
a poznawszy zaczyna tworzyć
coś własnego pełnego Miłości.
Najwyższym zaś przejawem Miłości jest
poświęcenie się pomocy niżej rozwiniętym.
Tak postępują Legi, prowadzące ludzi,
i Najwyżsi Nosiciele Duchowego Dziedzictwa,
którzy niosą ludziom Wiedzę
o Najwyższej, doskonałej Miłości.
Miłość uczy rozumienia,
miłosierdzia i ofiarności.
Te cechy przygotowują człowieka
do służenia pozostałym i do twórczości,
które rozpatruje się jak walkę ze złem,
jak współudział w czynnej przemianie Świata.
................
Należy poprawnie rozpatrzeć
walkę ze złem. Zło nie jest absolutne.
Zło - wszelkie jest tylko przejawem
niedorozwoju i niewiedzy.
Nawet Demony, niższe istoty mrocznego Świata,
nie są pozbawione nadziei na Duchowy wzrost
w odległej przyszłości,
na wyzwolenie z brudu i złości
w rezultacie długotrwałej drogi
rozwoju pod kierunkiem Najwyższych
Opiekunów duchowych Złotej Drogi.
................
................
Czyn każdej Duchowej istoty
w pierwszej kolejności odbija się na niej samej.
Ponieważ dowolna indywidualność
posiada absolutną wolność wyboru,
jej decyzja oddziałuje na jej strukturę.
Od wyboru zależy jej dalszy los:
jednymi działaniami rozwijająca się osobowość
sprzyja swojemu wznoszeniu w górę
w różnym miejscach Złotej Drogi,
innymi obciąża siebie, umacnia związki,
które hamują rozwój
albo i ściągają w dół, w Ciemne Światy.
Prawem Bogini Karny,
w przypadku niemożliwości wznoszenia
zachodzi konieczność przejścia
od nowa całego Kręgu Życia,
ale już w innym Realnościach,
celem dokonania niezbędnej pracy
nad swoją Duchową istotą.
http://abelikain.blogspot.com/2014/09/sowanskie-ksiegi.html?view=magazine
Jakże się cieszę p.Romanie, że wreszcie zamieścił Pan wspaniały artykuł.Wystarczy stosować w życiu te uniwersalne prawdy, by uczynić swoje życie szczęśliwym.Pozdrawiam Pana serdecznie i dziękuję.
OdpowiedzUsuń"Walka dobra ze złem"...? Gdyby DOBRO walczyło zamiast "miłować tych co zawinili, przestałoby być dobrem i zeszłoby na poziom zła. Walka dobra ze złem jest takim samym kłamstwem jak to, że nasz Stwórca stworzył światło i ciemność. ON jest światłem, więc ciemności w Nim nie ma. Ciemność jest ignorowaniem Boskiego światła w sobie. "Bogowie nie wybaczają" etc... Co to za bogowie, którzy nie znają wybaczenia. CZYŻBY "GRZECH" POPEŁNIONY PRZEZ CZŁOWIEKA MIAŁ WIĘKSZA MOC NIZ BOSKIE MIŁOSIERDZIE? Odpowiedzi każdy z nas znajdzie na te pytania w sobie, czyli w głębi duszy.
OdpowiedzUsuńCZYŻBY "GRZECH" POPEŁNIONY PRZEZ CZŁOWIEKA MIAŁ WIĘKSZA MOC NIZ BOSKIE MIŁOSIERDZIE?
UsuńGenialne !
Byłam wczoraj na filmie " IDA" w którym tak bardzo wyraziście pokazane są nasze ludzkie niecne uczynki. Mnie najbardziej zastanawia to, że można najpierw z narażeniem życia ukrywać i karmić ludzi " żyda bo to człowiek" a potem zabić go dla kawałka ziemi. Potem już tylko wystarczy iść do kościoła i się wyspowiadać. Ksiądz wybaczy bo on też nie lubi Żydów, Czarnych a może Chińczyków. Teraz nasze chrześcijańskie społeczeństwo najbardziej lubi powiedzenie " niech Pani nie kupuje tego czosnku bo on chiński" Więc zastanówmy się co by zrobić z chińczykami skoro ich tak wielu ?
OdpowiedzUsuńBardzo się zagalopowałam w potępianiu, dla tego zakończę tym, że może gdyby kościoły były otwarte poza mszami to ten nasz przykładny katolik miałby więcej szans na własne przemyślenia i dojście do tego , ze Bóg jest jeden i nie ważne w którym zakątku świata przyszło nam się urodzić wszyscy jesteśmy DZIEĆMI BOGA.
Panie Romanie !
Mieszkam w małym żydowskim mieście Będzin. Od jakiegoś czasu nurtuje mnie problem ogólnoświatowej nienawiści do Żydów. Z wywiadów z Panem które oglądam dopiero od zeszłego roku ( biję się w pierś nie przeczytałam jeszcze żadnej Pańskiej książki ) wiem że jest Pan znawcą tematu . Bardzo proszę o podpowiedź co przeczytać żeby wreszcie zrozumieć czemu "NIKT NIE LUBI ŻYDÓW "?
Dlaczego zaraz " nikt "? Ja lubię , oczywiście tych , którzy dają się lubić , bo nie dzielę ludzi na Żydów i nie-Żydów , tylko na sympatycznych i antypatycznych :-)))
UsuńBardzo mi pomaga modlitwa na to pomieszanie z poplątaniem:
OdpowiedzUsuńJAM JEST ŚWIATŁOŚCIĄ BOGA 3X
W IMIĘ I POPRZEZ MOC WSZECHMOCNEJ OBECNOŚCI BOGA , JAM JEST,
WZYWAM OBECNOŚĆ BOGA W CAŁEJ LUDZKOŚCI I ZASTEPY ŚWIATŁA Z NIESKOŃCZONOŚCI.
MOCE ŚWIATŁA PRZYBYWAJCIE TERAZ I POŁĄCZCIE SIĘ ZE MNĄ JAKO JEDEN GŁOS, JEDEN ODDECH, JEDEN UMYSŁ I JEDNO SERCE CZYSTEJ BOSKIEJ MIŁOŚCI.
JAM JEST MOCĄ BOSKIEJ BEZGRANICZNEJ SIŁY PRZEMIANY, POKOJU, UZDRAWIANIA, OTUCHY, PRAWDY, OBFITOŚCI I BOSKIEJ MIŁOŚCI SILNIEJSZEJ OD WSZELKICH NIEWŁAŚCIWYCH LUDZKICH i NIELUDZKICH TWORÓW NA ZIEMI, W MOIM DOMU, W MOJEJ RODZINIE, W MOJEJ PRACY, W MOIM DZIAŁANIU, W MOICH RELACJACH Z LUDŹMI, W MOIM ZDROWIU.
Bardzo mi pomaga modlitwa na to pomieszanie z poplątaniem:
OdpowiedzUsuńJAM JEST ŚWIATŁOŚCIĄ BOGA 3X
W IMIĘ I POPRZEZ MOC WSZECHMOCNEJ OBECNOŚCI BOGA , JAM JEST,
WZYWAM OBECNOŚĆ BOGA W CAŁEJ LUDZKOŚCI I ZASTEPY ŚWIATŁA Z NIESKOŃCZONOŚCI.
MOCE ŚWIATŁA PRZYBYWAJCIE TERAZ I POŁĄCZCIE SIĘ ZE MNĄ JAKO JEDEN GŁOS, JEDEN ODDECH, JEDEN UMYSŁ I JEDNO SERCE CZYSTEJ BOSKIEJ MIŁOŚCI.
JAM JEST MOCĄ BOSKIEJ BEZGRANICZNEJ SIŁY PRZEMIANY, POKOJU, UZDRAWIANIA, OTUCHY, PRAWDY, OBFITOŚCI I BOSKIEJ MIŁOŚCI SILNIEJSZEJ OD WSZELKICH NIEWŁAŚCIWYCH LUDZKICH i NIELUDZKICH TWORÓW NA ZIEMI, W MOIM DOMU, W MOJEJ RODZINIE, W MOJEJ PRACY, W MOIM DZIAŁANIU, W MOICH RELACJACH Z LUDŹMI, W MOIM ZDROWIU.
To prawda ze jesli czlowiek posadzi jablon to niech nie spodziewa sie ze bedzie zbieral pomarancze.Niby mamy wolny wybor lecz jest on zalezny od warunkow w jakich przyszlo nam zyc.
OdpowiedzUsuńTERAZ JEST CZAS, ABY TE WARUNKI ZMIENIĆ. TERAZ JEST CZAS STWORZYĆ INNE WARUNKI WOKÓŁ SIEBIE. TO JEST NASZA PLANETA, A MY JESTEŚMY WOLNYMI, KOSMICZNYMI ISTOTAMI I MAMY NIE TYLKO PRAWO ALE I OBOWIĄZEK ŻYĆ JAKO WOLNE ISTOTY I KORZYSTAĆ Z T E G O PRAWA, AŻ ODCZUJEMY, ŻE SAMI JESTEŚMY ŻYWYM PRAWEM ŻYCIA W AKCJI. To nie jest bynajmniej demagogia, lecz Boski Plan, boska Wola jaka my, stworzeni na obraz Stwórcy powinniśmy realizować na co dzień uniezależniając się od dotychczasowych warunków, od niewolnictwa. W JEDNOŚCI JEST SIŁA. Jednoczmy się zatem i wejdźmy w nowy wymiar rzeczywistości. WOLNI JESTEŚMY...Co cesarzowi, oddamy chwilowo jeszcze umierającemu w demencji starczej cesarzowi, ale wolność - Bóg jest wolnością - kochajmy nade wszystko.
UsuńDziękuję Panie Romanie zawsze się zastanawiałam jak ma się walka dobra ze złem ...po co ta walka skoro dobro jest miłością i natrafiłam na pana komentarz wiele mi wyjaśnia, dziękuję że prowadzi Pan blog.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i czekam na ważne tematy.
Walka dobra ze złem pochodzi z kręgów satanistycznych. Dobro jest przymiotem, cechą i właściwością Boską, a dlatego właśnie nie walczy.Stwórca nie walczy ze swoimi stworzeniami i dziećmi; pozostawia im wolna wolę, wolny wybór - WALCZYĆ CZY SŁUŻYĆ ŻYCIU...?
OdpowiedzUsuńOd dziecka / a żyję już 63 lata / jestem bombardowana jakąś WALKĄ. Najbardziej mnie jako dziecko dziwiła " walka o pokój " / te bzdurne hasła były wszędzie /. Tę WALKĘ wciśnięto nam w głowy na siłę. Niestety.
OdpowiedzUsuńTak, tak, pamięta Pani ten zdradziecki tekst: ... " w walce o szczęście, pokój i radość zgodnie nasz dźwięczy krok". Zamiast być szczęśliwym i żyć w spokoju - walczymy, żeby wywalczyć sobie pokój! Serdecznie pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńOj , pamiętam...No cóż , warunki sprawiły ,że szare komórki musiały intensywnie pracować , aby nie dać się omamić. Fałszywy patriotyzm / szkoła / , źle pojmowana tradycja / kościół / to kule u nóg. Pozbyłam się w końcu tego koszmaru. Pozdrawiam Pana serdecznie.
OdpowiedzUsuńPanie Romanie, proszę odpowiedzieć na nurtujące mnie pytanie:
OdpowiedzUsuńCo miał na myśli Jezus, mówiąc "kto spożywa moje ciało i pije moją krew ma życie wieczne" Czy Kościół zgodnie z tymi słowami wprowadził Komunię Świętą?