Roman

Roman

niedziela, 8 listopada 2015

AZJACI I AFRYKAŃCZYCY PRĄ KU EUROPIE


RUSZAJĄ NARODY



EUROPA SKONFRONTOWANA Z POWAŻNYMI PROBLEMAMI



To, co znany z lekcji historii jako wydarzenia z odległej przeszłości, staje się w obecnym czasie ponownie realnością. Miliony ludzi ruszają ku lepszej materialnie przyszłości. To ponowna wędrówka ludów. Spodziewane jest przesuwanie całych narodów, a co za tym idzie mieszanie się narodów pomiędzy sobą.


W jakim kierunku prą te wędrujące ludy?
Ich celem jest ziemia obiecana – bogata Europa.

Dlaczego właśnie takie kraje jak Niemcy i/lub królestwa skandynawskie działają na te prące masy jak magnes jest jasna: dobrobyt w jakim żyją ich mieszkańcy. Coraz częściej czytamy w gazetach, że tolerancja i życzliwość tubylców zamienia się w nienawiść do obcokrajowców i rękoczyny.


Poczucie jedności wśród muzułmanów jest nieznane

Czy przypominacie sobie film z 1990 roku pt. The March (Marsz)*, który odebrany został wówczas jako czysta fikcja? Obecnie rzeczywistość pokazuje, że to nie fikcja?  To realizacja planu.

Każdy jest obcokrajowcem - tylko nie w swojej ojczyźnie; tam człowiek jest chwilowo tubylcem.

 Czy istnieje powód, aby myśleć o „obcokrajowcu” lub mówić o nim ze specjalnym tonem w głosie?


W świadomości Boga-Stwórcy obcokrajowcy nie istnieją. Bóg patrzy na ludzi i widzi swoje dzieci. Chrystus patrzy na ludzi i widzi swoje młodsze siostry, swoich młodszych braci. Prastare cywilizacje, które nie obsunęły się nigdy w materię widzą w ludziach upadłe istoty potrzebujące duchowego wsparcia i UKIERUNKOWANIA DO WEWNĄTRZ.




Ze względu na różnorakie cechy zewnętrzne jak i różnorodne mentalności stworzenia te odseparowały się od siebie i stworzyły sobie swoją własną przestrzeń życiową, rozwinęły swoją własną kulturę, często zwalczały się wzajemnie (a także pomiędzy sobą) chcąc podporządkować sobie innych.

Ludzie nigdy nie żyli w pokoju – mówi wielu. Tak może myśleć tylko ktoś, kto patrzy poprzez swoje okulary na krótki okres czasu, na ciągłość światowych wydarzeń i dba o swoją (w jakiś sposób) zabezpieczoną pozycję. Kto jednak cofa się w dziejach historii o kilkaset lat albo o tysiąclecia, ten rozpoznaje stałą ewolucję, proces przebiegający także na planie rozwoju narodów – właśnie przemieszczanie się i mieszanie się ze sobą narodów. Pojęcie „wędrówka ludów” opisuje to zjawisko polegające na stałym poruszaniu się mas ludzkich to tu, to tam, przy czym niesłusznym jest mówić o wędrówce ludów w taki sposób, jak gdyby istniała kiedyś tylko jedna taka wędrówka.

Ludzie bez przerwy - często całe ludy i plemiona - są w drodze. Na jakiś czas albo na stałe osiedlają się w jakimś miejscu, stają się częścią tego, co zastali, albo wywierają na to swój wpływ, a czasem nawet zmieniają formę tego, co zastali. Proces zwany wędrówką trwa czasem kilka stuleci, a czasem trwa to bardzo szybko, tak jak to się dziś odbywa.


Ale...


DLACZEGO LUDZIE OPUSZCZAJĄ SWOJĄ OJCZYZNĘ?

Środki masowego przekazu meldują masowo o faktach, jakie składają się na obraz nowej wędrówki ludów, której wymiarów nie da się oszacować, a jaka jest już w pełnym toku. Tym samym wielu ludzi skonfrontowanych jest z następującym pytaniem: „Jak stanąć twarzą w twarz z moim zagranicznym bratem, z moją obcą siostrą?”

Jeżeli ktoś myśli jeszcze, że nie musi zadawać sobie tego rodzaju pytań, to - moim skromnym zdaniem - jest w błędzie.
Żaden naród nie był w stanie na stałe i nie będzie mógł uznawać zamieszkiwanego przez siebie terenu za swój własny na wieki wieków, innymi słowy za suwerenny. Zabezpieczone przez wojsko granice nigdy nie były i nie są jak widzimy czynnikami gwarantującymi zamknięte parcele jako własność, tak jak prawa, przepisy oraz inne środki zaradcze nie mogą gwarantować bezpieczeństwa. Udowodniła to historia i potwierdzają to ostatnie wypowiedzi europejskich polityków w stylu: Islamizacja Europy wyjdzie nam wszystkim na zdrowie. A więc i my powinniśmy wziąć pod uwagę, że w przyszłości nie będzie już tak, jak to jest obecnie oraz że ukazujące się zmiany prawdopodobnie o wiele szybciej się dokonają niż się tego spodziewamy i sobie tego życzymy. Wyżej cytowana wypowiedź ma nam sugerować, że znaleźliśmy się w erze postchrześcijańskiej, że nauki Mojżesza (Dekalog) i Chrystusa (Kazanie na górze) są już nieaktualne! Tymczasem TERAZ właśnie nadszedł czas na zrealizowanie ich w życiu codziennym, gdy zechcą narzucić nam prawa szariatu i zniszczyć na tej planecie pamięć o Chrystusie!
  
Jakie były i jakie są przyczyny tego, że jednostka albo całe narody opuszczają swój rodzinny kraj, aby w obcym miejscu znaleźć sobie nowy dom, nową ojczyznę - często mino zaciekłego oporu tubylców. Muszą przecież istnieć istotne przyczyny zanim ktoś opuszcza swoją ojczyznę i tym samym decyduje się na niepewny los...

W dawnych czasach taką przyczyną prawie zawsze była zbyt mała przestrzeń życiowa zmuszająca ludy do wędrówki. Trwało to często długi czas, np. w wypadku „pierwszych germańskich wędrówek” - około 500 lat. Germanie przybyli z północy i osiedli na południu Europy przyciągnięci promieniami Słońca i ciepłem, żyzną glebą i obfitymi zbiorami.

Głód był zawsze przyczyną do opuszczenia ojczyzny. Dziesiątki tysięcy Irlandczyków wywędrowało w XIX-tym stuleciu z tego właśnie powodu do północnej Ameryki, ale i dziś głód stanowi siłę napędową potrzebną do rozpoczęcia wędrówki. Głodem i rozpętywaniem wojen można pędzić po planecie (i po kosmosie) miliony istot. Tak było i to obserwujemy obecnie. Głód i zniszczenia. Trzecim czynnikiem jest strach...

Strach przed niepewną przyszłością oraz przed wrogami jest dalszym z kolei powodem masowych wędrówek ludów. Np. około roku 375 n.e. rozpoczęli Hunowie „wielką wędrówkę ludów germańskich” trwającą prawie 500 lat. Proces ten totalnie zmienił warunki panujące w ówczesnej Europie.
Zbyt szybko zapominamy także o potężnej fali uciekinierów po II wojnie światowej, ludzi, którzy ze strachu przed Armią Czerwoną i radziecką okupacją uciekali na zachód – fala uciekinierów, z których około 7,8 miliona osiedliło się w Niemieckiej Republice Federalnej.



Oczywiście często tęsknota za krainą „mlekiem i miodem płynącą”, za wygodnym życiem wypędzała  i nadal wypędza ludzi z ich ojczyzny - jednak tego rodzaju motywy nie doprowadzały do masowych poruszeń. Np. setki tysięcy Rosjan i Ukraińców żyjących w Izraelu.


Jak widać wędrówki ludów zaczynały się i obecnie też zaczynają się tylko wtedy, gdy ludziom na danym terenie brakuje czegoś, czego ich ich zdaniem pozbawiono, czegoś, co im się należało zgodnie z ich odczuciem, albo gdy chciano ich zmusić do czegoś, co wedle ich pojmowania nie było i nie jest właściwe. W takich sytuacjach nie chcą dłużej utożsamiać się ze „swoją” ojczyzną która nigdy tak naprawdę nie była ich własnością (co im wpojono i w co gorco wierzyli), ze swoim państwem (w obronie którego byli gotowi polec), a tym samym tracą poczucie bezpieczeństwa, które stanowi ważną część składową wprogramowanego im tzw. poczucia narodowego. Czarni magowie, którzy niegodziwie wykorzystują ten mechanizm w ramach materializowania swoich planów poruszają narodami od zarania ludzkości. (Świadczy o tym choćby biblijna historia o wyprowadzeniu Hebrajczyków do „ziemi obiecanej”, którą „na zawsze” podarowała im istota podająca się za wszechmogącego Boga, a która kolonializowała naszą planetę).

Fakt, iż dziesiątki tysięcy Polaków i Rumunów nie identyfikowało się już więcej ze swoim krajem pokazuje liczba przybyłych z tych państw choćby do NRD w 1990 roku. 20 tysięcy Polaków wniosło o obywatelstwo w NRD. Do ówczesnych Niemiec Zachodnich przybywało w tamtych latach dziennie tylko z Rumunii 500 do 1000 osób. W tamtych latach dziesiątki tysięcy ludzi uciekło z Azerbejdżanu do Rosji… Około 10 milionów Niemców z Rosji przesiedliło się do Niemiec... 

„MY JESTEŚMY BIEDNI, BO WY JESTEŚCIE BOGACI”

Wszystko to są jedynie zarysy tego, co zaczęło się dziać około 25 lat temu i dzieje się na Wschodzie i Zachodzie. O wiele gorzej wyglądało na południu.
W prasie pojawiały się takie nagłówki jak np. „Rzym przeciwko imigrantom z południa” albo „Setki tysięcy Afrykańczyków i Azjatów wnikają w Wspólnotę Europejską”, "Tysiące Włochów i Turków w Berlinie".... Ten proces zbliża się na naszych oczach do apogeum.  Wędrówka ludów w pełnym toku. 25 lat temu postawiono pytanie, czy Europa po zburzeniu muru na wschodzie, zbuduje nowy mur na południu? Dziś dano nam odpowiedź na to pytanie: Nie. Islamizacja Europy wyjdzie nam wszystkim na zdrowie.

Mieszkałem wówczas w Niemczech, gdy ukazał się jeden z najdroższych
i najbardziej wartościowych filmów telewizyjnych „Der Marsch”*.

 Powodami ludzi, którzy w tym filmie opuścili swoją ojczyznę były ucieczka przed nędzą oraz ich nadzieja na lepszą przyszłość w bogatych krajach zamieszkałych przez białoskórych. Jesteśmy biedni, bo wy jesteście bogaci - powtarzane w tym filmie oskarżenie wyraża uczucia afrykańskich i azjatyckich uciekinierów w naszej, dzisiejszej realności i nie jest to bynajmniej jakaś filmowa historia. A może należy tu przypomnieć sobie pytanie pobudzające do myślenia zadane 2000 lat temu: Kto jest bez winy?...

Czy ktoś uświadomił tych biednych ludzi o tym, że w każdym z nas żyje Twórczy Duch i że jeśli nastawią się na Niego w swoim wnętrzu
i rozbudzą w sobie Boskie, Twórcze Moce, to będą też bogaci
- w duchu i w materii?

Czy bogaty Watykan może czuć się niewinny?
Czy bogaci Amerykanie i bogaci Europejczycy mogą czuć się niewinni rozpoznając, że parcie Azjatów i Afrykańczyków w kierunku bogatego Zachodu jest reakcją poprzedzoną akcją: tzw. gospodarczymi dążeniami Zachodu, nieustannym podnoszeniem stopy życiowej na rachunek biedniejszych (wykorzystywanie tzw. „taniej siły roboczej”), naszym zachodnim, nieskrywanym dobrobytem wyzwalającym zawiść, naszą żądzą bycia kimś i posiadania na własność ziem w tych biednych krajach. Oto przyczyny wykorzystywane przez tych, którzy przemieszczą masy ludzkie dążące do dobrobytu i bezwiednie pomogą zrealizować plany samozwańczych iluminatów, którzy tworzą nowy świat dla swoich potrzeb, świat bez Boskich praw, świat bez kosmicznego Chrystusa.

Chrystus powiedział: Oto czynię wszystko nowe.
- Ja też – odkrzyknął antychryst, który działa równolegle i oto tsunami uchodźców i wspieranych finansowo przez satanistów uciekinierów już nadchodzi; to pierwsza fala.

Czy można rozpoznać jak wielka jest ta fala i co z sobą przyniesie?
Trzeba dobrze wsłuchiwać się i wczytać, jeśli chce się stworzyć sobie jakiś obraz z tego, co podczas wiadomości podawane jest opinii publicznej na temat legalnych i nie legalnych imigrantów. Próg nietolerancji z powodu przybywania wrogich obcych już został przekroczony. Ludzie nie dbają o narzucaną im poprawność polityczną.




Jeśli Chrystus jest w Tobie - współczujesz obu zniewolonym stronom


Autorem tych programów nie jest nasz Stwórca, który jest miłością.
A Pan zstąpił z nieba, czytaj z astralu [...] i rzekł: «Są oni jednym ludem i wszyscy mają jedną mowę i  t o  jest przyczyną, że zaczęli budować. A zatem w przyszłości nic nie będzie dla nich niemożliwe, cokolwiek zamierzą uczynić. Zejdźmy (l.mn.!) więc
i pomieszajmy tam ich język, aby jeden nie rozumiał drugiego!» (Ks. Rodz. 11: 5-7)
JASNE?


Jezus jest niewolnikiem Allaha???
Prawo przyczyny i skutku:
Katolicy mordowali muzułmanów, teraz muzułmanie idą na Rzym

Przede wszystkim w Afryce wiele wskazuje na to, że pęd do emigracji wzmoże się jeszcze bardziej. Według oszacowań europejskich urzędów ds. spraw emigracji, w krajach położonych po południowej i południowo-wschodniej stronie Morza Śródziemnego w ciągu najbliższych lat liczba mieszkańców wrośnie do grubo ponad pół miliarda...

Czarnoskórzy ludzie wiezrą, że są bogaci gdy jeżdżą Mercedesami

NADZIEJA NA LEPSZE ŻYCIE W EUROPIE

Tego rodzaju drastyczny wzrost przypływu ludności musi doprowadzić do ucieczki w tereny, gdzie można żywić nadzieję na polepszenie sobie warunków bytu. Tak oto powody jakie w naszym czasie doprowadzały i doprowadzają do nowoczesnej wędrówki ludów są te same, jak przed setkami i tysiącami lat: bieda we własnym kraju, prześladowania, finansowe niewolnictwo, strach, ograniczenie przestrzeni życiowej, złe warunki gospodarcze, agresywna religia oraz kuszące widoki „różowej”, czytaj: materialnej przyszłości dla siebie i swoich dzieci. Gdzie można oczekiwać lepszej przyszłości niż w bogatych krajach Europy?!

Europa, a de facto jej najbogatsze państwa są magnesami dla tych wszystkich, którzy jeszcze w życiu doczesnym mają nadzieję na błogosławieństwa materialnego dobrobytu, którego tak bardzo im we własnej ojczyźnie brakowało. Im szybciej można go zdobyć – najlepiej przemocą – tym lepiej.

Ponownie poruszone zostały struktury narodów. Przesuwają się już obecnie od wielu lat, tylko że nikt tego tak naprawdę nie zauważył. To, co uznawaliśmy za historyczne wydarzenia w przeszłości, to ożyło dziś znowu i czy życzymy sobie tego czy nie i tak będziemy z tym faktem skonfrontowani, bowiem nic nie dzieje się przypadkowo w tym świecie i nic nas nie spotyka, żeby nie chciało nam czegoś o nas samych powiedzieć. W końcu musimy zacząć pojmować, że nadszedł czas wielkiej przemiany, jaka obejmie wszystkie obszary politycznego, gospodarczego i osobistego życia i nic nie pozostanie na stałe takim, jak to jest teraz; niczego nie da się zamrozić na zawsze - nawet jeśli sobie tego tak bardzo życzymy. Tu nie pomoże tak zwane pozytywne mylenie. Energia jest życiem i musi płynąć.

Ludzkie prawo przyczyny i skutku dba obecnie o skomasowanie tego wszystkiego, co zostało uprzednio posiane (inkwizycja, kolonizacja etc.) i im wcześniej uporamy się z tym problemem i poważnie zajmiemy się tym wszystkim i zaczniemy przekładać dźwignie w nowym kierunku - zgodnie z Boską wolą, tym łatwiej będzie nam z tych niewygodnych sytuacji uzyskać to, co w nich pozytywne i działać na czas odpowiednio.

To odnosi się zarówno do tych, którzy opuszczają swój kraj i idą w nowym dla siebie kierunku zająć, wyrwać i przejąć siłą, jak i do tych, którzy widzą siebie stojących naprzeciw fali wrogich obcokrajowców, bowiem wszyscy mamy pod stopami tę samą planetę. Obie strony bezwiednie biorą udział w programie kontroli umysłów i są manipulowane i skłócane. Tylko świadomość jedności może pokrzyżować plan manipulatorów.

Walka z terrorem

Ziemia zmieni swoje oblicze. Karty zostaną rozdane od nowa. Ludzie znajdą się w obliczu wydarzeń i sytuacji, jakie nie będą od razu rozpoznawane jako skutki przyczyn stworzonych nawet przed wieloma setkami lat, a mimo to nie chodzi tu o przypadkowy los, a już w ogóle nie o „karę Bożą”, ponieważ Bóg jako kochający Ojciec nie karze swoich dzieci. Pozwala jednak, aby poznały same siebie i niesione w sobie negatywne programy i aby mogły się ich na czas pozbyć.

WNET NIE BĘDZIE JUŻ ANI „OBCOKRAJOWCÓW” ANI „TUBYLCÓW”

Takie błędne postępowanie mogło mieć miejsce nawet przed wieloma inkarnacjami i jeśli z powodu braku rozpoznania i żalu za popełnione czyny znajduje się ono jako obciążenie w duszy, to wcześniej lub później rezultaty ukażą się w świetle dziennym. Wczoraj krzyżowiec - jutro pokrwawiona ofiara. Dotknięci - jeśli brak im wglądu i rozpoznania - podlegać będą działaniu tego obciążenia; będą zmuszeni rozpoznać siebie w swoich błędach, będą żałować ich popełnienia i na ile to będzie możliwe naprawią wyrządzone szkody i zmienią się na lepsze („nawrócą się” używając religijnego języka), a jeśli zechcą, to będą mogli przyłączyć się do tych, którzy już dziś realizują na co dzień Boskie Prawa i jako w niebie także na Ziemi żyją tymi prawami zakładając tym samym Królestwo Pokoju Chrystusa na Ziemi.

Rozpoczęła się nowa wędrówka ludów. Następstwem będzie przesunięcie się narodów po tym globie i zmieszanie się ich pomiędzy sobą. To alchemiczny proces. Przy końcu tego procesu nie będzie już „obcokrajowców” ani „tubylców”, a tylko ludzie spełniający z wolnej woli Boską wolę oraz ci, którzy... nadal nie zechcą jej spełniać. Taki rozwój wydarzeń nie może być zaskoczeniem dla nikogo, kto zaznajomił się choćby powierzchownie z biblijnymi (i nie tylko biblijnymi) proroctwami. Tu nie ma miejsca na profilaktykę. Ludzkości nie jest dana szansa, lecz wybór - dekalog i kazanie na górze albo szariat.

Wcześniej czy później każdy będzie musiał zadać sobie pytanie - z jakim nastawieniem staję naprzeciw swego brata, swojej siostry pochodzących z innego kraju. To dotyczy jednej jak i drugiej strony powstałego 30 lat temu konfliktu. Także ludzie ze sfer rządzących zmuszeni będą zadać sobie pytanie: jak wygląda mój kraj - czy jest to oaza gospodarczego dobrobytu, gdzie każdy zaspakaja jedynie własne życzenia natury materialnej, czy też jest to miejsce, gdzie panuje wewnętrzny spokój i realizuje się na co dzień wewnętrzną wolność, która zaspokoi tęsknotę za prawdziwym, chrześcijańskim, wspólnym życiem. Polityk, który tłumi w sobie tego typu pytania - sprzeda swoje usługi tym, którzy wynagrodzą go na jakiś czas, po czym - gdy stanie się zbędny - rzucą go bestjom na pożarcie. [ Niedawno partyjny wuj Kim Dzon Una został rzucony głodnym psom na pożarcie.
http://wiadomosci.onet.pl/swiat/brutalna-egzekucja-wuja-kim-dzong-una-rzucili-go-psom-na-pozarcie/pfrh7  ]


 Jeśli ze względu na „zatwardziałość serc”, „twarde karki” i „bezczelne twarze” (aby posłużyć się językiem biblijnym) nie zostanie zrealizowana w życiu codziennym bezinteresowność jakiej uczy Chrystus, to ponownie posiane zostaną negatywne przyczyny w nowopowstałych warunkach, po których we właściwym czasie znowu dojdzie do zbiorów. 
Gdzie będziesz wówczas Ty, Czytelniku?

https://en.wikipedia.org/wiki/The_March_(1990_film)

*) dla angielskojęzycznych
https://www.youtube.com/watch?v=vpUVHQu8-xY


5 komentarzy:

  1. Jeżeli chodzi o wykorzystywanie biedniejszych krajów jako siły roboczej i korzystnych wymian handlowych to ma to miejsce od zarania dziejów. Niegdyś właśnie niewolnicy dzisiaj po prostu kraje 3-go i 2-go świata. Polska to kraj 2-go świata, który jest wykorzystywany przez kraje 1-go świata dla wymiernych korzyści. Nie chcem zagłębiać się w ten temat. Dużo jest napisane więc nie sposób się odnieść na raz do wszystkiego.

    Skoro w XXI wieku jest tak duże odchylenie cywilizacyjne. To kiedyś musiało być podobnie. Myślę, że poprzez upływ czasu zatarło się realne spojrzenie na zamierzchłe czasy. Jednakże byli ludzie, którzy próbowali rzucić trochę światła aby odłonić to czego nie widać. Niniejszy film jest tego dowodem odnośnie kazania na górze i tego, że raptem parę osób mogło je usłyszeć.
    https://www.youtube.com/watch?v=ZwQ4_5yT5AI

    OdpowiedzUsuń
  2. Rzymianie się nie obudzili, upadek obyczajów i brak autorytetu władzy doprowadził i do klęski. Pora się obudzić. ( prostym językiem brak wychowania i minie wszystkiego gdzieś oraz patrzenie tylko swego interesu doprowadzi nas do upadku)

    OdpowiedzUsuń
  3. https://www.youtube.com/watch?v=MENmWXQ_0U0#t=37

    OdpowiedzUsuń
  4. Mojej żony koleżanka znalazła portfel w warszawie. Okazało się że należał do jakiegos araba. Ten z wdzięczności poradził jej by 12 grudnia b.r nie jeździła metrem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie każdy Arab jest muzumaninem, nie każdy muzułmanin jest fanatykiem. Nie wolno generalizować, ale trzeba mieć oczy otwarte. Najważniejsze jest rozpoznanie, że obrazy wokoło nas - obraz zmieniającego się świata - są obrazami przeszłości.

      Usuń