Z moich starych notatek z lat 80-tych ubiegłego stulecia.
(UFOIN - Wydano dla środków masowego przekazu i prasy.)
Od wielu lat, w różnych odstępach czasu
nadchodziły wieści o awariach, jakim uległy pozaziemskie statki kosmiczne, zwane
pospolicie UFO, co dotychczas utrzymywane było w tajemnicy przed opinią
publiczną. Niedawno zwolniono na podstawie prawa o dostępie do informacji kilka interesujących dokumentów uznawanych dotychczas za „top secret material” - ściśle tajne dane.
Dennis Pilichis z organizacji UFO Investigation Network w Rome, w stanie Ohio pokazał dodatkowo podczas spotkania zorganizowanego przez Tri County UFO Group oprócz dokumentów dwie fotografie i
stwierdził, że pochodzą one z miejsca, na które spadł pozaziemski statek
kosmiczny, gdzie znaleziono także ciała martwej załogi, co wyraźnie przedstawia jedna z
tych fotografii.
Organizacja badawcza Pilichisa należy do Coalition of Concerned Ufologists of America, która dysponuje aktami
dotyczącymi tego wydarzenia. Komitet
przewodniczący tej koalicji składa się z Denisa Plilisa, Charlesa J. Wilhelma (z Ohio UFO – Investigators Leauge w
Fairfield/Ohio) i Williarda Mc Intyre
z Mutual Anomaly Research Center and
Evaluation Network z okolicy Washington D.C.
Biorąc to pod uwagę, co widać na tych fotografiach widzimy, że stanowią one przełom w dziejach doinformowania ludzkości, bowiem na pierwszej z nich
widać ciało przybysza leżące obok części wraku spalonego pojazdu
kosmicznego. Na drugiej fotografii widzimy ciało kosmity leżące na ławce po
wydobyciu go ze spalonego pojazdu. Wokół ciała stoją członkowie jednostki
wojskowej.
Pilichis twierdzi, że ten
udokumentowany wypadek odnosi się do obiektu, który zaobserwowany został dnia 7
lipca 1948 roku na ekranach wojskowego radaru, gdy przelatywał nad południowo-zachodnimi terenami
Stanów Zjednoczonych. Statek ten leciał z szybkością, jakiej nie może osiągnąć
żaden znany nam na Ziemi samolot. Obiekt ten uległ najwidoczniej awarii i spadł
na ziemię w Meksyku 30 mil na południe Laredo w Teksasie.
Pentagon wysłał personel wojskowy w celu
zbadania tego pojazdu i udokumentowania wydarzenia. Wraz z grupą
ekspertów przybył także zawodowy fotograf z White Sands, z Nowego Meksyku, aby sfotografować
szczegóły. Obie te fotografie trzymano w tajemnicy przed społeczeństwem przez
ponad 30 lat, zanim fotografowi temu umożliwiono ich przekazanie ekspertom z
dziedziny ufologii. [... czyli że do dziś minęło dalszych 30 lat!]...
Pilichis
podaje, że testy, jakim poddano oryginalne negatywy
udowadniają, że fotografie te wykonano faktycznie w latach 40-ch XX wieku. Poza tym przeprowadzono z pomocą komputera test powiększeń tych fotografii. Wynik potwierdził prawdziwość negatywów. Fotografie te poddane zostały
też technicznym testom z pomocą mikrodensitometrów.
Pozostałe wyniki badań przekazane
zostały opinii publicznej oraz środkom masowego przekazu. Czy zostaną opublikowane, czy nie to się okaże...
Pilichis oraz reszta
członków Koalicji są przekonani, że fotografie te powinny zostać udostępnione opinii publicznej, a nie nadal być ukrywane i trzymane w tajemnicy. Liczni
członkowie Koalicji przygotowują obszerne studium dotyczące tego uległego
awarii statku kosmicznego oraz ciał załogi.
Jak widać, chodzi tu o pierwszy
tego rodzaju przypadek, gdzie opublikowane są też fotografie. Jednym z
osobistych projektów Pilichisa i jego grupy jest przedstawienie obszernej dokumentacji obejmującej 10 000 stron, która została
zwolniona przez różne placówki rządowe zmuszone do tego kroku wprowadzeniem w
życie prawa o swobodnym dostępie do informacji. Akta te znajdują się już w Rome w stanie Ohio i
stanowią poważną dokumentację w historii badań zjawiska UFO.
Inny dokument pokazany również na tym samym
spotkaniu ufologów odnosi się do innego wypadku awarii pozaziemskiego statku
kosmicznego z roku 1949. Dokument ten pochodzący z Centrum Informacyjnego Sztabu Armii z bazy sił zbrojnych lotnictwa
amerykańskiego w Kirkland w stanie Nowy Meksyk; chodzi o list skierowany do szefa sztabu
amerykańskiego departamentu lotnictwa wojskowego ds. przekazów specjalnych. Dokument ten
datowany 31 stycznia 1949 roku opisuje lot pozaziemskiego obiektu latającego, który obserwowało 30 świadków. Osoby te nie znały się nawzajem.
Pilichis twierdzi, że co najmniej 100 dalszych świadków
potwierdza wizualne obserwacje tego pojazdu. Z treści dokumentu jasno wynika,
że komendant miejscowej bazy lotniczej był mocno zaniepokojony zjawiskami towarzyszącymi
ukazaniu się tego obiektu. Lot UFO obserwowano nad El Paso, Albuqerque,
Alamogardo, Roswell, Socorro i innymi terenami. Wszystkie meldunki odnoszą się
do tego samego obiektu, który obserwowany był z różnych punktów trasy lotu.
Z dokumentu tego wynika też, że wyżej wymieniony urząd
wojskowy przeprowadzi gruntowną inspekcję wraku oraz miejsca wypadku.
Denis Pilichis jako dyrektor UFO Investigation Network wraz z Charlesem J. Wilhelmem z Ohio UFO – Investigators Leauge i Jamesem Rastetterem z Try County UFO Study Group Sebring stara się utworzyć sieć badawczą obejmującą całe Stany Zjednoczone pod nazwą UFO Ohio Research Cooperative. Projekt ten poświęcony jest zjednoczeniu grup badawczych w dokumentowaniu i publikowaniu wiarygodnych informacji z pomocą publikacji o nazwie UFO Newsletter Journal. Publikacja ta już jest prenumerowana przez czytelników z USA i 16 innych państw. Pilichis dodał, że bardzo ważną rzeczą jest nawiązanie kontaktu z osobami posiadającymi informacje o uległych awarii statkach kosmicznych i miejscach ich znalezienia. Jego grupa badawcza jest zainteresowana dalszymi badaniami tego rodzaju wypadków. Pilichis powiedział, że ktoś w końcu musi podjąć decyzję i ogłosić społeczeństwu amerykańskiemu te tak żywotne informacje i udostępnić dowody istnienia pozaziemskich pojazdów kosmicznych. Zbyt często koledzy ufolodzy twierdzą, iż są w posiadaniu niezmiernie wartościowego materiału, lecz obawiają się udostępnić go opinii publicznej z obawy przed represjami! Akta "UFO Ohio Reserch Cooperative" są dostępne dla poważnych badaczy o wzniosłych celach oraz dla uczciwych przedstawicieli środków masowego przekazu.
Jedyna droga dla odnalezienia PRAWDY
polega na współpracy i wymianie wartościowych informacji oraz udokumentowanych
danych pochodzących z wszystkich dostępnych źródeł –
zakończył Mr. Pilichis. Podkreślając, że jego grupa uczyni wszystko, co w jej
mocy, Pilichis dodał, że będzie osobiście informował na bieżąco środki masowego
przekazu o dalszym przebiegu dochodzenia jeśli chodzi o fotografie, na których
widoczne są martwe ciała załogi. Dalsze wyszukiwanie podobnych wypadków, jakie
nie zostały jeszcze przebadane jest po prostu koniecznością.
(The UFO
Infromation Network, Rome/Ohio)
Tłumaczył:
RN
Widzę, że zaczęli się Panu do dupy dobierać za artykuł z marca i września 2015 r. Nie daj się Panie Romanie. Wszyscy wiemy że żadnego ufo nie ma!
OdpowiedzUsuńTo Wy jesteście naiwni a nie Pani Jadwiga. UFO to Illuminacka ściema, ordynarna ściema. Już dawno prezydenci amerykańscy bełkotali, że jak to by było fajnie zjednoczyć ludzi na planecie pod pozorem niebezpieczenstwa z kosmosu tzw obcej cywilizacji. Oczywiście w celu stworzenie jednego rządu. Papieże, czyli komżaści też maja swoją lunetę o słodko pierdząco brzmiącej nazwie Lucifer i wypatrują gości z kosmosu. Robią od dawna komżaści tzw konferencje ugologiczne wielkie całkiem jawne a nieomylny jest nawet gotowy ochrzcić kosmitów.
UsuńNie tylko ,ale i założyć rezerwaty...
UsuńNaiwna jesteś, Pani Jadwigo. Zbt wiele juz przykładów na całym świecie podano na temat istnienia ufo. Trzeba trochę pogłówkować. Chyba na razie kościółek górą.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńOni tu sa
OdpowiedzUsuń