[Z moich notatek z lat 80-ch XX w. To fragment przekazu, który krążył
już wtedy w niemieckojęzycznych krajach, a który uchodził dla większości Europejczyków wtedy za "raczej abstrakcyjny"].
Światło zwycięża.
Lecz zanim święte światło uwidoczni się na
niebie i w każdym człowieku który kocha Boga i przestrzega Jego Praw -
najpierw uwidocznią się skutki błędnego, ludzkiego postępowania.
W waszym świecie uwidoczniają się coraz częściej i intensywniej skutki wywołanych przez ludzi przyczyn nawet sprzed tysięcy lat.
Przede wszystkim liczne kraje Wschodu
wyładują spiętrzone agresje zarówno na Zachodzie jak i w graniczących z nimi krajami.
Znaczy to, że Wschód będzie zwalczać Zachód i
odniesie (w ziemskim tego słowa znaczeniu) zwycięstwo. Jednak za tą mocą nie stoi zwycięski, jasny, Boski Duch,
lecz coraz mocniej działające pola negatywnego promieniowania, które z powodu wpływającej,
wszystko przemieniającej siły wzmagają swoją pulsację i stają się coraz
aktywniejsze.
Moce Wschodu wspierane są także przez te
dusze, których ziemskie ciała były niegdyś maltretowane i zabijane przez kościelnych "chrześcijan" i które teraz walczą przeciwko Chrystusowi
i
chrześcijanom.
Większa część tych dusz,
których szata ziemska zhańbiona została przez rzekomych "chrześcijan"
stała się wrogami Chrystusa, a więc są wrogami chrześcijaństwa. Wiele z nich są
dobrowolnie uczniami
i zwolennikami demonów. Pobudzone radiacją pól
promieniowania wiele z tych dusz wciela się ponownie.
Nastawione na zewnątrz, na świat materii, oziębłe
chrześcijaństwo nie rozwinęło w sobie siły, którą przyniósł dla wszystkich
Kosmiczny Chrystus, Syn Boży który głosił: "Idźcie, uczcie i chrzcijcie
wszystkie narody w Moim imieniu i nauczcie je przestrzegać tego wszystkiego,
co
Ja wam objawiłem". (I tylko w tej kolejności).
Ponieważ chrześcijaństwo nie zrealizowało tego objawienia woli Jezusa, dlatego zdegenerowało się aż do dzisiejszego stopnia.
W następstwie tej ignorancji pola promieniowania oraz wrogie chrześcijaństwu
dusze mogą wpływać coraz intensywniej na życie chrześcijan.
Dzisiejsze chrześcijaństwo nie przetrwa, bo
nie może przetrwać obecnego czasu.
Dlaczego?
Ponieważ z powodu intensywniejszego promieniowania
i pulsowania Prasiły, zaczynają intensywniej działać znajdujące się na
Zachodzie odłamki pól promieniowania i wpływać negatywnie na ludzi żyjących tu w
niewiedzy, a zwących siebie "chrześcijanami", lecz jakże dalekich od
prawdziwie chrześcijańskiego życia. Na razie jeszcze prowadzona jest przez
Wschód jak i przez Zachód tylko pośrednia wojna.
Wpływy zaprogramowanych przeciw Chrystusowi
dusz i ludzi staną się w nadchodzącym czasie coraz wyraźniejsze.
Także z obszarów zachodnich wiele wcielonych
dusz byłych "chrześcijan", którzy byli skierowani tylko na zewnątrz,
tak jak
przeciwnicy chrześcijaństwa, walczy przeciw prawdziwym chrześcijanom,
którzy kroczą wewnętrzną drogą samorealizacji i prawdziwej służby bliźniego
oraz starają się wysyłać dla nich promienie Żywego Ducha.
Wojna wisi już nad waszymi głowami. Agresje
wyładują się. Negatywne moce wywierają swój wpływ szczególnie intensywnie na obszarach
wschodnich, gdzie żyją również skierowane tylko na zewnątrz masy ludzkie.
Siły ciemności nie muszą się wcale wysilać,
żeby manipulować tymi bezbożnymi ludźmi, którzy zamieszkują Wschód i Zachód,
prowadząc bezsensowne życie pełne zmysłowości i nierzetelności i nie
starających się w ogóle o oświecenie i rozwój duchowy. Ludzi takich łatwo można wciągnąć w walkę o władzę i w jeszcze większe mroki.
Zarazem widać też wielką falę inkarnujących się wyżej rozwiniętych dusz. Ich dążeniem jest służenie Bogu-Ojcu i Chrystusowi.
Tę falę wcieleń istot światła można już zauważyć także
i na Wschodzie; szczególnie jednak na Zachodzie, gdzie znajdują się i działają
odłamki wschodnich pól promieniowania, zauważyć można wiele wcieleń istot
świetlnych.
Światła te - na Wschodzie i na Zachodzie - działają
pośrednio
i bezpośrednio, żeby przede wszystkim w sercach chętnych ludzi
ustanowić Królestwo Boże. Każde z tych świateł stara się przygotować świat na
przybycie Mesjasza w duchu i ogłosić wielkie "Stań się!",
które
wniesie do odprężenia a zarazem do rozpowszechnienia się
i rozprzestrzenienia Boskiego Światła.
Tak oto Duch Chrystusa znowu zwołuje i stara się prowadzić wszystkie dusze i wszystkich ludzi dobrej woli. Jego celem jest
stworzenie zdrowych ludzi kroczących przez życie Jego śladem.
Polaryzacja stale się pogłębia. I tak ma być. Optymistyczny ten artykuł , mimo wszystko.
OdpowiedzUsuńBędzie DOBRZE :)
OdpowiedzUsuńKatolicyzm, przetrwa jak najbardziej. I będzie istniał do końca tej ziemi. Owszem, przebuduje się nieco, przyjmie reinkarnacje z powrotem, hierarchia ulegnie zmodyfikowaniu, liturgia podobnie. To najlepsza religia na świecie. Najwłaściwsza, o tak bym powiedział.
OdpowiedzUsuń