Ojciec wysłał mnie na wieś, żebym pomógł bliźniemu
w potrzebie.
w potrzebie.
O godzinie 3-ciej nad ranem zaczął szczekać pies. Szczekał - dosłownie - jak opętany. Jego szczekanie zbudziło mnie.
Z czasem to szczekanie stawało się wręcz dziwne; pies jakby starał się mówić. Szarpał się dziko na łańcuchu i odczułem jego bezradność. Ofiara narzuconego mu prawa bezradności. Instynkt i łańcuch. Odczuwałem, że chciał tym szczekaniem - przerywanym dziwnym skomleniem - coś ludziom przekazać, ale domownicy spali lub może także zbudziło ich wściekłe szczekanie psa, jednak z wygody lub lenistwa nikt nie miał ochoty opuścić ciepłego miejsca pod pierzyną i wyjść na mróz.
(Przypomniałem sobie jako to przed laty, w Chicago kolega
z żoną też nie zareagował w nocy na głośny alarm samochodu wierząc, że to chyba alarm zamontowany w aucie sąsiada. pomylił się. Z rana jego czerwony camaro nie stał już w tam, gdzie wieczorem go zaparkował).
Z czasem to szczekanie stawało się wręcz dziwne; pies jakby starał się mówić. Szarpał się dziko na łańcuchu i odczułem jego bezradność. Ofiara narzuconego mu prawa bezradności. Instynkt i łańcuch. Odczuwałem, że chciał tym szczekaniem - przerywanym dziwnym skomleniem - coś ludziom przekazać, ale domownicy spali lub może także zbudziło ich wściekłe szczekanie psa, jednak z wygody lub lenistwa nikt nie miał ochoty opuścić ciepłego miejsca pod pierzyną i wyjść na mróz.
(Przypomniałem sobie jako to przed laty, w Chicago kolega
z żoną też nie zareagował w nocy na głośny alarm samochodu wierząc, że to chyba alarm zamontowany w aucie sąsiada. pomylił się. Z rana jego czerwony camaro nie stał już w tam, gdzie wieczorem go zaparkował).
Odczułem, że pies chce spełnić swój obowiązek zgodnie z jego psią naturą, że szczeka wydając z siebie od czasu jakby zrozpaczone skomlenie starając się ostrzec domowników
i bronić ich i swego terytorium. No cóż? Zwierzę kieruje się samozachowawczym instynktem.
i bronić ich i swego terytorium. No cóż? Zwierzę kieruje się samozachowawczym instynktem.
W pewnej chwili dotarło do mnie - chociaż bardzo rzadko bywam na wsi - że zwykle gdy pies tylko szczeknie w nocy sygnalizując w ten sposób coś swemu otoczeniu, zaraz jak echo reagują inne psy w okolicy. (Znajomy Indianin powiedział mi kiedyś, że psy i wilki przekazują sobie w ten sposób ważne informacje). Tym razem było jednak inaczej. Pies na zagrodzie wręcz szalał, ale inne psy, tak jak i ludzie nie reagowały jakby można było tego oczekiwać.
- Dziwne - pomyślałem. - Bardzo dziwne. Minęło już chyba pół godziny, a ani jeden z domowników nie ruszył się z łóżka.
- Nie, nie mogli nie zbudzić się - myślałem dalej. - Po prostu
z lenistwa ignorują to szczekanie. Pies teraz szarpiąc się na łańcuchu ochrypł z tego szczekania, a wydawane przez niego dźwięki trudno mi było dłużej ignorować.
z lenistwa ignorują to szczekanie. Pies teraz szarpiąc się na łańcuchu ochrypł z tego szczekania, a wydawane przez niego dźwięki trudno mi było dłużej ignorować.
Wstałem z łóżka, zaświeciłem światło, naciągnąłem na siebie szybko spodnie i kurtkę i udałem się w kierunku sypialni moich gospodarzy.
Delikatnie zapukałem w niedomknięte drzwi. Natychmiast
z wnętrza rozległ się głos pana domu:
z wnętrza rozległ się głos pana domu:
- Zbudziło cię to bydle?! Prawda?
- Wstań Janek - odezwała się jego żona. Też już nie spała, ale
i jej nie chciało się wstać i wyjść na mróz.
i jej nie chciało się wstać i wyjść na mróz.
- Sama nie możesz? - rzucił rozeźlony w jej kierunku mąż naciągając spodnie.
- Co z ciebie za chłop? - odburknęła.
- Z jajami - mruknął.
- Z jajami - mruknął.
Wyszliśmy z Jankiem z domu. Szalejący pies okazał wielką radość zmieniając tonację szczekania i rwał łańcuch, którym ograniczono jego wolność działania. Wyraźnie szczekał w kierunku kurnika.
- Zamkniesz się, czy nie?! - wrzasnął pan domu w kierunku ujadającego psa tupiąc przy tym nogą.
Gdy weszliśmy do kurnika i Janek zaświecił światło, naszym oczom ukazał się makabryczny widok. Kilkanaście zagryzionych kur leżało na podłodze, a na grzędzie siedział lis udając kurę. Był tak zajęty zagryzaniem kur, że nie zdążył się najeść, a przecież w tym celu wdarł się do kurnika.
- Sukinsyn! - zasyczał zaskoczony pan domu. Pies na zewnątrz nie przestał ani na chwilę ujadać. - Zaraz zastrzelę jednego i drugiego warczał Janek rozglądając się bezradnie.
Wróciłem do swojego pokoju i postanowiłem opisać to, co przed chwilą widziałem. Głupota pana domu zainspirowała mnie. Natura przemawia do nas obrazami.
Usiadłem i włączyłem komputer. W chwilę potem na ekranie pojawiło się logo przeglądarki Firefox - ognisty lis trzymający w łapach naszą błękitną planetę.
Lis działa w zgodzie ze swoją naturą. Korzysta z sytuacji. Noc. Ludzie śpią. Kury w kurniku. Wystarczy tam tylko wejść. Ujadanie psa nie zagraża mu bynajmniej. Zaś ujadający pies trzymany na łańcuchu, żeby nie mógł bez nadrzędnej kontroli ze strony swojego pana spełnić swojej powinności skojarzył mi się z armią chcącą bronić powierzonego jej terytorium, jednak jego tępy Pan postanowił trzymać go na łańcuchu i pozwalać mu działać tylko wtedy, gdy sam o tym zdecyduje. Długość łańcucha jest miarą wolności psa przywiązanego do budy obok której kładzie mu się miskę.
W tym momencie przypomniałem sobie jedną z wypowiedzi zadufanego w sobie laureata nagrody Nobla, Henry'ego Kissingera: Żołnierze są tępymi, głupimi zwierzętami używanymi w polityce zagranicznej. Henry ma poniekąd rację. Żołnierze są tępi i nie słuchają wewnętrznego głosu; czekają na rozkazy ich pana. Wykonują je chcąc przypodobać się ich panu. Za to dostają swoją miskę. To samo dotyczy makrofagów społecznych - policji. Dziś w Stanach Zjednoczonych Europy (UE) jak i w Stanach Zjednoczonych Ameryki Północnej ani wojsko ani policja nie dba o bezpieczeństwo obywateli, lecz wykonuje bezmyślnie rozkazy z góry w zamian za "miskę". Ten ujadający pies gdyby nie był na łańcuchu spełniłby - idąc za wewnętrznym głosem - swoje zadanie czy to by się jego panu podobało czy nie. Wśród ludzi nie można zaobserwować tendencji wśród wojskowych i policjantów do odmawiania wykonywania rozkazów, które kolidują z bezpieczeństwem narodów i obywateli, a przecież obywatelami i obywatelkami są członkowie ich rodzin - matki, siostry, żony, dzieci, bracia, teściowie...
Tu nasuwa się pytanie: czy można podporządkować sobie ludzi z pomocą miski?
W tym momencie przypomniałem sobie jedną z wypowiedzi zadufanego w sobie laureata nagrody Nobla, Henry'ego Kissingera: Żołnierze są tępymi, głupimi zwierzętami używanymi w polityce zagranicznej. Henry ma poniekąd rację. Żołnierze są tępi i nie słuchają wewnętrznego głosu; czekają na rozkazy ich pana. Wykonują je chcąc przypodobać się ich panu. Za to dostają swoją miskę. To samo dotyczy makrofagów społecznych - policji. Dziś w Stanach Zjednoczonych Europy (UE) jak i w Stanach Zjednoczonych Ameryki Północnej ani wojsko ani policja nie dba o bezpieczeństwo obywateli, lecz wykonuje bezmyślnie rozkazy z góry w zamian za "miskę". Ten ujadający pies gdyby nie był na łańcuchu spełniłby - idąc za wewnętrznym głosem - swoje zadanie czy to by się jego panu podobało czy nie. Wśród ludzi nie można zaobserwować tendencji wśród wojskowych i policjantów do odmawiania wykonywania rozkazów, które kolidują z bezpieczeństwem narodów i obywateli, a przecież obywatelami i obywatelkami są członkowie ich rodzin - matki, siostry, żony, dzieci, bracia, teściowie...
Tu nasuwa się pytanie: czy można podporządkować sobie ludzi z pomocą miski?
Pozostaję pod wrażeniem Pana wiedzy , mądrości. Z wyrazami szacunku i poważania
OdpowiedzUsuńDziękuję i pozdrawiam .
OdpowiedzUsuńBardzo to mądre.
OdpowiedzUsuńBardzo to mądre.
OdpowiedzUsuńJa już dawno urwałem się z łańcucha ale nadal tylko szczekam, Ty Roman też nie robisz(chyba) nic innego, zbiegliśmy się do lisiej nory i ujadamy a lis tymczasem "kroi" nam kury, jak to lis przechytrza wszystkich i psy i gospodarzy!
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
Usuń"Dziękuję i pozdrawiam, jest pan mądry, ... , WYRAZY SZACUNKU"... , QRWA QRWA< QRWA po trzykroć co to za barany!!!... , czy Ty Roman to sam tak dla prowokacji te "komenty" napisałeś? ... , my przynajmniej szczekamy a te bździągwy to do czego porównać można?
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
Usuńmądrość sama się obroni,mądrze rozpoznane,mądrze napisane
OdpowiedzUsuńbrakuje "wybranym" mądrości tylko oni niewidzą
tej rzeczywistości
Bardzo trafnie ujete zeby tylko wiecej ludzi to rozumialo
OdpowiedzUsuńUzależnić od materi oto zguba czas na duszę a reszta sama przyjdzie .POZDRAWIAM :)
OdpowiedzUsuńCzytając ten wpis przypomniał mi się fantastyczny poemat satyryczny w dwunastu pieśniach Johanna Wolfganga Goethego "Lis przechera". Wyciągnęłam nawet z biblioteki wspaniałe wydanie tej książki, z 36 ilustracjami Wilhelma Kaulbacha, w przekładzie Leopolda Staffa, żeby przypomnieć sobie kilka fragmentów...
OdpowiedzUsuńA podobna rzecz działa się kiedyś u moich przyjaciół. Trąbiła o tym prasa, radio i lokalna telewizja.
Na piętrze w sypialni, w nogach gospodarzy spał mały york, który około godziny drugiej zaczął się kręcić a potem głośno ujadać. Trwało to jakiś czas, aż wreszcie gospodarz nogą zepchnął pieska z łóżka, przewrócił się na drugi bok i...
Tymczasem yorczek zbiegł na dół i dalej szczekał. Rano okazało się, że do domu przez okno włamali się złodzieje, zabrali dokumenty, pęki kluczy w tym od nowiuśkiego wypasionego samochodu, które leżały na wierzchu, zajrzeli jeszcze do kredensów, po czym spokojnie otworzyli bramę sterowaną zdalnie, otworzyli garaż wsiedli do samochodu, wyjechali, zamknęli garaż, zamknęli bramę i ślad po nich zaginął. Samochód nigdy się nie odnalazł!
A policja? Policja stwierdziła, że to byli zawodowcy i dobrze się stało, że gospodarzowi nie przyszło do głowy wstać z łóżka, bo głowę mógłby stracić...
Pozdrawiam :)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
UsuńOczywiście, to nie ognisty lis trzyma w lapach naszą, błękitną planetę. Zło jest brakiem dobra. Ostatecznie jest ono brakiem Boga Wszechmogącego. Świat zaniedbując i lekceważąc prawa Ojca, znalazł się w sidłach zła. Najwyższym prawem, ustanowionym przez Stwórcę - jest prawo miłości - stąd nie zabijaj. Ludzkość natomiast widząc zło, usiłują je złem pokonać. Człowiek zabijający, by nie powiedzieć mordujący na skalę masową, przeżywające, jak on sam, cierpienie spowodowane męką konania, odczuwające lęk przed śmiercią, żywe istoty, popadł w spiralę samozniszczenia. Zabijając zwierzęta i ludzi, niszczy innych, ale i siebie. Dokonujący się na całym świecie holokaust zwierząt, powszechnie traktowany jest nie jako rażące lekceważenie prawa miłości, ale jako potrzeba zachowania gatunku ludzkiego. Prawo jednak jest takie, że gatunek ludzki zachowuje jedynie wzajemna miłość. Zabijając, ludzkość na kuli ziemskiej sprowadziła na siebie zagładę.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńPodziwiam bardzo trafny przykład w dzisiejszym świecie.
OdpowiedzUsuńDziękuję. Czyli podziwia (miłuje) Pan prawdę, dobro i sprawiedliwosć. Nie zabijaj, to imperatyw moralny wyrażający sobą te kategorie. Choroby, to zemsta organizmu za rażące lekceważenie prawa miłosci. Człowiek powinien spożywać pokarmy pochodzenia roślinnego, z nasion, owoców i innych płodów polnych (Rdz 1.29 i 3.18). Pokarmy pochodzenia zwierzęcego zawierają inną, nie przeznaczoną dla człowieka, szkodliwą, energię, która jest kumulowana w każdej, żywej komórce organizmu. Nasilona agresja, naturalna wrogość, choroby, w tym psychiczne i wojny są tego oczywistym przykładem. Kto spożywa mięso, ten pomnaża nieszczęścia tego świata, krzywdzi siebie, najbliższych oraz wszystkich ludzi i zwierzęta. Mięso oraz zawarta w nim niska wibracja, uzależnia bardziej niż wszystkie, naturalne używki tego świata. Wyzwolenie się od tego nałogu jest szczególnie trudne oraz dla wielu, niemal nie możliwe. Każda osoba ludzka rodzi się niemądra, z tendencją do usprawiedliwiania niewiedzy. Życie ludzkie jest wieloaspektowe, stąd przejawia się też w aspekcie wiedzy i niewiedzy, prawdy i nieprawdy, logiki i fałszu. W naturalny sposób, niemądrych, którzy szkodzą życiu, w danym czasie, jest zawsze więcej na świecie niż rozumnych, kreujących życie. Rzecz w tym, że nikt nie chce przyznać się do braku mądrości, którą w życiu trzeba zdobywać, trudząc się. Wiadomo też, że każdy głupi ma swój rozum. W związku z tym przeciętna osoba ludzka jest przekonana, że rodzi się po to, aby korzystać z życia i używać wszelkich dostępnych przyjemności, nawet kosztem pozostałych istot żywych. Nikt nie poddaje się dobrowolnie, koniecznym, umożliwiającym zdobycie mądrości, ograniczeniom.Nieuporządkowanym, lekceważącym imponderabilia, umysłem, ludzie spostrzegają jedynie pewne rozmyte, nieostre obszary z ich życia, jako realne. Z czasem, w świetle wydarzeń, dochodzi do uświadomienia, że uległo się złudzeniom. Rozpacz zaczyna wzrastać aż do buntu. Stan zrywu i dokonanego przewrotu, nadal jednak większości nie zadawala, ponieważ na powrót doszło do stabilizującej integracji, zmagających się ze sobą stron. W życiu trzeba być stale aktywnym, czujnym, roztropnym, trzeźwym i mądrym.Życie w świecie materialnym, zależne jest od czasu, które wraz z nim przemija. Życie to, jest zubożone, bo podległe pewnemu, stabilnemu poziomowi integracyjnemu przyrody, który sprzyja biernym postawom ludzkim. Człowiek zmuszony jest wznieść się, przez rozumowanie, od chaosu postrzeganego zmysłami, do uporządkowanego świata wartości, postrzeganego świadomością. Mędrzec posiada umysł niezależny i żyje w wyrzeczonym porządku rzeczy, co jest cechą jedynie ludzką oraz wyłącznym sposobem wydostania się spod naturalnego wpływu energii materialnych. Największą władzą (maximum imperium est), jest rządzenie samym sobą (Imperare sibi).
UsuńDziękuję za wpis. Jedyna droga to świadoma wspinaczka po skali duchowej ewolucji do poziomu, z którego obsunęliśmy się na plan materii i materializmu.
UsuńJedyna droga to świadoma wspinaczka po skali duchowej ewolucji do poziomu, z którego obsunęliśmy się na plan materii i materializmu.
UsuńŚwietne podsumowanie, kto zrozumie ten ocalony!
Pozdrawiam :)
Dziękuję, w szczególności za umożliwienie dokonywania wpisów. Materia ma tę właściwość, że o własnych siłach, osoba ludzka nie może sama z niej wydostać się. Wspinając się „po skali duchowej” potrzebujemy więc opiekuna. ,,Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne'' (J 3: 16). Jednocześnie „Pocieszyciel, Duch Święty, którego Ojciec pośle w imieniu moim, nauczy was wszystkiego i przypomni wam wszystko, co wam powiedziałem”( Jan 14:26). Dlatego „… bądźcie pełni Ducha” (Ef. 5:18).
UsuńDziakuję Romanie twoje spostrzezenia są warte tysiaca obrazów . Dobrze że jesteś. Tylko energia światła miłość może uratować nas i tą planetę i tych wykonujacych rozkazy. wiatr wieje tam gdzie chce ,a duch mówi wieloma językami
OdpowiedzUsuńLepiej być Wilkiem i działać z watahą.
OdpowiedzUsuńKażdy wilk powinien jednak wiedzieć, że Jezus jest dobrym pasterzem, który troszczy się o swoje owce, chroni je i oddaje za nie życie.
UsuńJezus, a raczej Chrystus w Jezusie uczy ludzi jak żyć świadomie we wszechświecie i przestać być owcami potrzebującymi pasterza owcami. Już nadszedł czas żeby wyjść poza i wznieść się ponad plan trzody. Ten model - jak widzimy - nie zdał egzaminu. U żydów też nie, że o muzułmanach nie wspomnę.
UsuńTylko ten, kto zrozumiał swoją marność, idąc za przykładem Abla, może złożyć Jezusowi Chrystusowi ofiarę ze swojej zwierzęcości (Rdz 4:4) a Pan ją przyjmie i ogłosi: ECCE HOMO (J 19:5).
UsuńPotrafi...
UsuńKażde trudności pokona
potrafi zburzyć każdy mur
każdą chorobę może
uleczyć
otworzyć potrafi każde drzwi
połączyć mostem odległe brzegi
ukoić każdy ból
i bez znaczenia jak beznadziejnie
wygląda sytuacja
jak wielki jest błąd
zaradzi temu wszystkiemu
potrafi odkupić każdy grzech
Miłość
jeśli zaczniesz Nią żyć
/Bogumiła Dmochowska /
Otóż to. Jedyne panaceum.
UsuńNiech KARZDY PRZYJMIE POSTAWĘ SERCA JEZUS JEST RZYCIEM NIE ŚMIERCIĄ .UCZUCIE JEST BOSKOŚCIĄ A LEPSZY BĘDZIE TEN ŚWIAT :)
OdpowiedzUsuńA propos: JEZUS JEST RZYCIEM. "Ja jestem drogą i prawdą, i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie" (J 14:6). "A wiemy, że wszystko, co mówi Prawo, mówi do tych, którzy podlegają Prawu. I stąd każde usta muszą zamilknąć i cały świat musi się uznać winnym wobec Boga"(Rz 3:19).
UsuńPo przeczytaniu nasuwa mi się taka myśl, że wszyscy jesteśmy takimi psami na różnej długości łańcuchach i szczekamy raz głośniej raz ciszej, ale nie ma to większego wpływu na nasze życie. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńDługość smyczy jest zarazem miarą naszej wolności.
UsuńDlatego warto urwać się ze smyczy i wrócić do siebie, do naszego wnętrza, do "domu"...