Roman

Roman

poniedziałek, 8 sierpnia 2016

JAK ZGĘSZCZAŁY SIĘ CIAŁA ZBUNTOWANYCH ANIOŁÓW

Z moich starych notatek

PROCES ROSNĄCEGO ZGĘSZCZANIA SIĘ CIAŁ UPADŁYCH ISTOT

[…] W następstwie postępującego odgraniczania się od Wiecznego Ducha, czyli od wymiaru uniwersalnej Boskiej Świadomości, starające się zrealizować sprzeczne z Boskim Prawem swój własny plan pod przywództwem serafina Satany istoty, pozbawiły się tym samym możliwości nastawiania się na magnetyczne siły, na prawa Wszechenergii. Ich duchowe, subtelne ciała zaczęły mętnieć i zgęszczać się. Czysta pierwotna materia, niebiańskie, nieważkie planety teraz odpychały dzieci buntu. Gdy w ich eterycznych ciałach pojawiły się dalsze zmiany, jeden z niebiańskich książąt, anioł chroniący elementarną siłę Boskiej Woli, wtrącił się w ten zapoczątkowany proces upadku z postanowieniem wyprowadzenia ze światów niebiańskich nieposłuszne i buntujące się przeciw Boskim Prawom dzieci Boże, które nie mogły już dłużej być utrzymywane przez siły czystego, eterycznego Stworzenia.

Gdy te stworzone jako czyste, a teraz buntujące się dzieci Boże opuściły czyste wymiary nieba, Stwórca przyciągnął do siebie wszystkie wymiary niebiańskie (siedem podstawowych wymiarów zwanych niebem, co oznacza, że Pracentralne Słońce, Wszechduch wziął wdech. Ten wdech był tylko częściowy).

Dlaczego doszło do tego procesu?
Ponieważ z powodu sprzecznego z Boskim Prawem rozszczepiania przez zwolenników Satany czystych planet i odejścia z płaszczyzn nieba dzieci upadku, mogło dojść do zachwiania się równowagi. Dlatego zgodnie z Prawem Prasiły, należało stworzyć w Pracentralnym Słońcu, równowagę sił. (Poniżej proces ten zostanie wyjaśniony). Ten proces został zainicjowany właśnie owym częściowym wdechem Wszechducha, dzięki czemu równowaga została utrzymana a zarazem zgodne z Boskim Prawem ustosunkowanie się do Boskiej Wszechsiły.

W celu lepszego zrozumienia, anioł Boskiej Mądrości, istota duchowa która przekazała tę informację uzupełniła ją przykładem:
Gdy na dwóch szalach wagi kładziemy równe sobie ciężary, wówczas waga utrzymuje równowagę. Gdy jednak na jednej szali zmniejszymy masę, to zarazem zaburzamy równowagę. Do takiego procesu nie można dopuścić w Królestwie Bożym. Wyobraźcie sobie, że na jednej szali znajduje się i działa Pracentralne Słońce, zaś dzieci Boże, słońca i światy znajdują się na drugiej. Równowaga musi zostać utrzymana zgodnie z Boskim Prawem. A zatem, równowaga utrzymywana jest z jednej strony przez Prapierwotne Centralne Słońce, a z drugiej strony przez dzieci, słońca i światy. Zakłócenie tego stosunku oznaczałoby rozwiązanie Wiecznie istniejącego Stworzenia. Przyczyna i skutek. Oderwanie się na stałe od Wszechducha, od Boskiej Świadomości – proces który powoduje stale wzrastające obciążenie dusz, doprowadziłby w końcu do tak zwanego stosunku wywrotnego, bowiem zgęszczona struktura osiągnęłaby z biegiem czasu zbyt dużą wagę. Zmniejszałaby się aktywność Wszechducha coraz bardziej i bardziej, aż w końcu wygasłaby zupełnie, ponieważ Wszechduch nie podporządkuje się woli zbuntowanych sił. Oznaczało by to rozwiązanie wszelkiego bytu, bowiem każda istniejąca forma może żyć tylko dzięki Wszechsile, czyli Wiecznej Inteligencji.

Wieczna Inteligencja zwana też Praduchem wyrównała więc w czystej Nieskończoności stosunek sił, przyciągając bliżej siebie czyste niebiańskie światy (a tym samym dzieci buntu zostały oddalone). Gdy tylko oddzieliły się części słońc i światów, a buntujące się niebiańskie istoty z powodu swych obciążeń zmuszone były opuścić czyste Królestwo Boga - wówczas równowaga sił eterycznych została zachwiana. W następstwie tego procesu, z powodu samowoli dzieci upadku, które wybrały sobie życie w separacji od Wszechducha – czyste siły eteryczne zadbały o równowagę.

Wszechduch przyciągnął do siebie płaszczyzny niebiańskie, ustanawiając na powrót zgodny z Boskim Prawem stosunek między duchowymi masami oraz właściwą równowagę ze swoją Prawieczną Siłą -  z Pracentralnym Słońcem., tworząc zarazem wokół wymiarów czystego nieba Mur Boskiego Promieniowania.
Ta duchowa eteryczna siła, pole promieniowania otaczającego obecnie Wieczne Niebo, jest zarazem wiecznym Prawem zwanym też Wszechduchem. Ten niebiański Mur Prawa może być sforsowany tylko przez te znajdujące się w drodze powrotnej do domu i Wiecznej Ojczyzny istoty, które same stały się absolutnym Prawem, albowiem struktura ciała eterycznego czystej istoty duchowej jest esencją czystego Stworzenia, a zatem absolutnym Prawem samym w sobie, co znaczy, że czyste istoty są Prawem wywodzącym się z Prawa Wszechojca, Prawem którym dzieci upadku muszą stać się ponownie, żeby móc przejść przez Mur Boskiego Światła.

Gdy tylko zbuntowane istoty opuściły Królestwo Czystości, natychmiast zostawały przyciągane odpowiednio do swej wibracji przez te części zgęszczających się z powodu ich działalności planet (teraz już były to częściowo materializujące się planety), które oddzieliły się od duchowych praświatów ze względu na zmienione promieniowanie i manipulowania duchowymi atomami.
Żeński anioł, serafin Satana wiedziała jak  działają wieczne prawa Twórczej Wszechsiły, ponieważ sam to działanie przeżył na sobie i jako negatyw (cząsteczka Prasiły) sam przyczynił się do jej powstania. Wiedział więc też jak Wszechduch ożywił duchowe rodzaje atomów , aby mogły z nich powstać duchowe słońca i duchowe światy.

Upadły anioł, który zuchwale zapragnął być Bogiem, nazwał się teraz Lucyferem - Nosicielem światła. Dzięki posiadanej duchowej wiedzy, żeński anioł nawiązał kontakt z Prasiłą, z Wiecznym Prawem. Pod przewodnictwem Lucyfera służące mu upadłe istoty zmieniały siłą swoich uczuć coraz bardziej skład znajdujących się w ich częściowych planetach pięciu duchowych rodzajów atomów. W tym celu upadły anioł, zwący siebie Lucyferem użył swego całego duchowego potencjału.

Wiedział też, którą część czystego nieba i kiedy będzie ożywiał Wszechduch swoim tchnieniem i jak można przemieszczać pięć rodzajów duchowych atomów, żeby za każdym tchnieniem czystej sfery niebiańskiej móc przyciągnąć znajdujące się także poza murem prawa części planet i duchowe siły Wszechducha, aby je potem przemienić wedle swojej woli.
Ponieważ wielki Jeden-Jedyny, Stwórca wszelkiego bytu, tchnął we wszystkie swoje dzieci absolutnie wolną wolę, dlatego też pozwolił Swoim przewrotnie działającym dzieciom i ten proces przetrwać.

I tak upadłe sfery podczas każdego wydechu Wszechducha, który Swoim tchnieniem ożywiał to tą, to znów inną płaszczyznę nieba, przyciągały
z Praświatła duchową siłę życia bez której nic nie może istnieć. Wszechduch zaś darował im łaskawie część Swojej eterycznej o wysokim potencjale siły.
ON, wszechwiedząca, Wieczna Inteligencja - wiedział kiedy i jak WSZYSTKIE Jego dzieci znajdą znowu drogę powrotną do Ojczyzny, do domu, - i dlatego darował im - mimo ich sprzecznego z Jego Boskim Prawem działania - część Swojej energii Miłości.

W chwili, gdy Wszechduch bierze wdech, wszystkie duchowe, stworzone formy wchodzą w stan spoczynku. Także i w tej fazie cyklu upadły anioł wykorzystał swoją Boską wiedzę i przy każdej tego rodzaju okazji pobierał energie z Wszechducha. Lucyfer zmienił i stale przemiejscowiał duchowe rodzaje atomów w oderwanych z czystości części planet, aż umożliwił sobie w ten sposób, częściej niż to było możliwe wedle wiecznego rytmu Prawa, pobieranie energii duchowej z Wiecznej Boskiej Prasiły. Z powodu tych przyspieszonych procesów tworzyły się szybciej niż w periodycznym cyklu dalsze słońca i upadłe światy.

Zbuntowany serafin, anioł żeński Satana działał z premedytacją: swoją szczególną uwagę skierował na oderwane części duchowych słońc i w nich dokonywał jeszcze większych przemieszczeń i przemian duchowych rodzajów atomów. W ten sposób rodziły te oderwane a teraz zgęszczone już części czystych światów coraz więcej nowych planet - tym bardziej że odbierały z powodu przyspieszenia tych energetycznych procesów więcej niż normalnie mocy z Prasiły. Gdy tylko utworzył się nowy częściowo-materialny system słoneczny i gdy wystarczająco się ustabilizował się, natychmiast zostawał zamieszkiwany przez coraz bardziej zgęszczające się upadłe istoty.

Z powodu ich nieprzerwanej aktywności w tworzeniu nowych słońc i światów, upadłe istoty duchowe nie zauważyły, że także ich własne ciała, a więc ich stopień zgęszczenia stale przybierał na sile, przez co też jeszcze bardziej oddalały się od Wszechducha, Jego zasad i praw.

Bóg, nasz Ojciec – mimo wszystko - nadal utrzymywał Swoje dzieci.
Gdy zgęszczenie eterycznego ciała Lucyfery/a wzmagało się coraz bardziej, wówczas też pojawiły się trudności w dalszym zmienianiu i przemieszczaniu duchowych rodzajów atomów we wszystkich słońcach i światach, które odprysnęły od Pramaterii. Jej zdolności duchowe oraz jej zwolenników malały
w miarę wzrastania ich przewrotności. W końcu Satana i jej zwolennicy musieli stwierdzić, że możliwość samowolnego pobierania pierwotnych sił z Prasiły zanikała dla nich coraz bardziej i bardziej.
Zgodnie z siłą uczuć, do pewnego stopnia zgęszczenia ich duchowych ciał istniała dla nich jeszcze możliwość odwiedzania wszystkich stworzonych przez nich częściowych systemów aż do muru światła. Wciąż jeszcze mieli możliwość
w swoich ciałach eterycznych udawać się na wszystkie upadłe planety, a więc nie byli ograniczeni w stworzonym przez siebie i dopuszczonym przez Boga i Jego Prawo, terytorium.

W końcu jednak z powodu stale wzrastającego zamroczenia ich eterycznych ciał nie byli już w stanie odwiedzać sfer graniczących z murem światła. Z powodu swego stopnia zgęszczenia nie mogli już pobudzać tak mocno sił napędowych swojej struktury duchowej - przynajmniej na tyle, żeby przyciągały ich do siebie te wyżej drgające światy.

Istoty żyjące na tych wyżej drgających planetach upadku rozpoznały ograniczenie swoich braci i sióstr, których ciała drgały niżej niż ich planety mieszkalne, na których przebywały dzięki ich czyściejszemu jeszcze sposobowi myślenia.


Z tej przyczyny wiele z tych istot postanowiło nie zgęszczać się już bardziej
i przestrzegały Prawa Bożego przynajmniej na tyle, żeby móc pozostać na swoich mieszkalnych planetach. Dzięki sztuce przekonywania Satany, pewna część tych wysoko drgających istot upadku przeszła jednak na stronę Lucyferian. Inne istoty z kolei rozpoznając swoje ograniczenie jako ostrzeżenie Ducha Bożego zaczęły żałować swego lekceważenia Boskich Praw i stopień po stopniu nawracały się dzięki starannemu oczyszczaniu się i skierowywaniu ciała eterycznego ponad wysoko drgające światy upadku na rejon światła. Gdy tylko doskonale oczyszczone dusze - siły eteryczne - przeszły mur światła, ten zmieniał się dzięki równoważącej sile Wszechducha.

9 komentarzy:

  1. MIŁOŚĆ :)TAK ZDROWEJ MIŁOŚCI JAK NAJWIĘCEJ .POZDRAWIAM CIĘ MOCNO

    OdpowiedzUsuń
  2. Przepraszam ,ale skąd pewność, że tak było, proszę podać źródło, musze to zbadać ,bo do końca nie rozumiem,pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Źródłem są przekazy od istot z innych wymiarów wiadomości, ale także można znaleźć ich potwierdzenie w prastarych kosmogoniach, m.in. księgi Tengjur, Kangyur, Nihongi, Bhagavat-gita, książki autorstwa Zacharia Sitchina, a nawet "Bogowie Edenu" Williama Bramleya. A propos pewności: proszę krytycznie spojrzeć na otaczający nas świat, na otaczający nas kosmos choćby ze zderzającymi się galaktykami... i wyciągnąć swoje wnioski..., które - proszę o tym nie zapominać - są tymczasowe. Zbyt mało wiemy o nas samych żyjąc w stanie amnezji.

      Usuń
  3. bardzo proszę przetłumaczyć tekst z Polskiego na nasze
    z całym szacunkiem i poważaniem
    Krzysztof

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie rozumiem. Kto co ma przetłumaczyć i dlaczego? Poważnie. Z pozdrowieniami z Kielc.

      Usuń
  4. Brakuje tylko piekła i smoły. Zagęścili się nie tylko diabli. Ulegliśmy takiemu samemu zagęszczeniu my - ludzie. A może nawet większemu. Kiedy to się stało? Wtedy, gdy zaczęliśmy spożywać coraz więcej materii. I tak nasze ciała świetliste przemieniły się w materialne. Możliwy jest proces odwrotny. Pierwszy to niejedzenie. Drugi to pomoc Boża w przemianie ciała materialnego ziemskiego w ciało błogosławione, co pisze Biblia /NT/.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie! Przemieniajmy ś w i a d o m i e nasze duchowe, a potem ziemskie ciała, w ciała "błogosławione", od wewnątrz, Boskim Światłem, uzdrowione od ludzkich pojęć i programów.

      Usuń
  5. Koncepcja ciekawa i daleko wybiegająca ponad sugerowaną ludziom plebejską wiedzę jednak nadal wysoce zmanipulowana i poplątana. Jak wszystko we wszechświecie, tak i istoty mają również swoją dualną duchowo-materialną postać torusa przemieniającego energię w materię i na odwrót, gdzie po jednej materialnej stronie rzeczywistości czarna dziura przechodzi w słońce emanujące po drugiej stronie jej przekształconą w światło energią. Wzajemne wibracje tego tandemu pozwalają na powstanie rozmaitych przykładów istot od tych nisko drgających po duchowe mające zupełnie inne zdolności i preferencje. Faktycznie wzajemna symbiotyczna wibracja tego tandemu jest podstawowym kryterium, które ich wzajemnie między sobą odróżnia. Upadek spowodowany ciekawością i chęcią tworzenia musiał zostać zostać poprzedzony przez inną, rozwiniętą ANU ( stąd SAT-ANA ) cywilizację, która po krótce najpierw stworzyła, sklonowała ( do roboty ) ludzko wyglądającą hybrydę na swoje własne podobieństwo, co spowodowało, że zgodnie z prawami nadrzędnymi mogła nią dalej duchowo i mentalnie sterować, sugerować, programować, a nawet w nią reinkarnować - zasiedlać duchowo czy jak kto woli energetycznie przejmować powstałe, zgodne z nią wibracyjnie bezwolne awatary. Tzw. upadek jednak polegał na tym, że tak powstałym nowym, pozbawionym empatii i sumienia ( morderstwo Abla ) istotom spodobały im się tubylcze kobiety, co spowodowało niekontrolowany w skutkach gwałtowny rozwój hybrydowych awatarów i mocno odczuwaną przez nich wzajemną rywalizację i podprogową odrębność od zamieszkującej już planetę zupełnie innej w tym również wibracyjnie naturalnej tubylczej rasy. Mało tego obie nadal są wzajemnie na siebie uczulone, mogą nawet śmiertelnie zatruwać się wzajemnie swoimi wydzielinami, a to co podstawowo różni obie rasy to częstotliwość wibracji zwana przez nas sumieniem i empatią, możliwą jedynie do wykształcenia w wyniku wzajemnej traumy ( rozmyślnie i jak widać niezmiennie fundowanej raz za razem is-torycznie nazwanym tak narodom wybranym to jest Żydom, Słowianom, Cyganom, ect.) tylko w długotrwałych cyklach reinkarnacyjnych, których hybrydy lub quasi hybrydy zwyczajnie nie posiadają lub posiadają drastycznie mniej, więc pomimo swojej chęci władzy nad tym światem zwane są beznamiętnymi, zapatrzonymi we własne cechy, pozbawionymi empatii, współczucia i miłości do drugiego człowieka materialistycznymi biorobotami...

    OdpowiedzUsuń