Roman

Roman

sobota, 5 listopada 2016

ULTRA RELIGIJNI ŻYDZI RATUJĄ ŻYCIE ARABKI


Ten artykuł jest z serii "NIE WSZYSCY..."



   - Wmawia się nam przy każdej okazji - a szczególnie środki masowego przekazu na Bliskim Wschodzie - że  w s z y s c y  żydzi i muzułmanie nienawidzą się szczerze i serdecznie...

Takie komunikaty mogą znaleźć rezonans tylko w zamroczonych duszach, a tych jak wszyscy wiemy nie brakuje w żadnym narodzie.

   - Dobra nowina jest taka, że liczba budzących się do prawdziwego życia stale rośnie i powoli coraz więcej ludzi nie pozwala się skłócić z bliźnimi tylko dlatego, że ci wybrali sobie inną drogę przez życie na tej planecie. I tak np. dwóch ultra-ortodoksyjnych mężczyzn wyszkolonych w udzielaniu pomocy w nagłych wypadkach uratowali życie arabskiej kobiety na pokładzie samolotu lecącego
z Tel Awiwu do Nowego Jorku.

   - Beirish Shonbrun i Abraham Meir Miller, mieszkańcy Kiryat Joel, wsi
w mieście Monroe w hrabstwie Orange, w stanie Nowy Jork, gdzie większość mieszkańców to członkowie chasydzkiej sekty Satmar, zgłosili się na prośbę stewardessy o pomoc dla arabskiej pasażerki, która zasłabła. Na pokładzie samolotu był wprawdzie lekarz, ale nie miał przy sobie prawa wykonywania zawodu. 
- ... a ja miałem ze sobą mój zestaw i licencję - opowiedział Schonbrun. - Po długotrwałych wysiłkach udało mi się przywrócić kobietę do przytomności.

Arabce jako tłumaczka, towarzyszyła muzułmanka w hidżabie, zaś Shonbrunowi pomagał kolega, również licencjonowany paramedyk. W ten sposób wymogi obu systemów religijnych zostały zaspokojone. Pomoc została udzielona na oczach świadków.  W tych kręgach obyczajność i przyzwoitość są bardzo istotne.

   - Przyszedł pilot i spytał czy będzie konieczne awaryjne lądowanie, ale kobieta czuła się już znacznie lepiej - opowiadał potem chasyd dziennikarzowi na lotnisku. Wracając na swoje miejsca obaj religijni żydzi zapewnili kobietę, że jeśli znowu poczułaby się nieswojo, może na nich liczyć.

Obaj jahwiści są z zawodu budowniczymi, ale przeszli jako ochotnicy przeszkolenie w  udzielaniu pomocy ludziom w potrzebie.
- Staram się komuś pomóc każdego dnia. Pomoc bliźniemu to uświęcenie Boskiego Imienia - dodał. - Ludzie nie powinni myśleć źle o nas, a my nie powinniśmy myśleć źle o innych.

Czyż Życie nie jest najlepszym reżyserem i nauczycielem?
To bardzo ważne nie uogólniać, nie generalizować.
Świat się zmienia dzięki takim ludziom - nie politykom i liderom religijnym.

4 komentarze:

  1. Piękna postawa i więcej takich ...

    OdpowiedzUsuń
  2. Taka sytuacja unaocznia nam dobrze w jakich czasach zyjemy. Normalne zachowanie, jak niesienie pomocy i to jeszcze przez osoby do tego "uprawnione oficjalnie", przedstawiane jest jako cos niezwykłego:(( oczywiscie piszę to nieco prowokacyjnie, bo wiadomo skad nam sie bierze ta niezwykłość. Życzę nam, abysmy dozyli czasów, w których tego typu zachowania będą normą nie budzącą zdziwienia. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Pomaganie innym daje nam dużo radości,pieknie jest zobaczyć uśmiech wdzięczności na twarzy osoby,ktorej się pomogło :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. ten mały promyk nadziei dowodzi tego ze podziały w ludzkich sercach zaszczepiano sztucznie.. im więcej takich promieni tym świat staje się lepszy

    OdpowiedzUsuń