Roman

Roman

niedziela, 20 listopada 2016

WSPOMNIENIA Z PRZYSZŁOŚCI


Poznaj samego siebie! - oto jedna z Maksym Delfickich wyryta na frontonie świątyni Apollona w Delfach.
Czy Ty droga Czytelniczko i Ty drogi Czytelniku wziąłeś sobie czas na poznanie siebie samego / siebie samej? 
Pytam, bo to niezwykle istotne rozpoznanie, które budzi z ziemskiego snu
i może zaprowadzić Cię z powrotem do domu, do centrum duszy - do Świątyni Świętego Ducha, nie do ziemskiej instytucji kościelnej wzniesionej rękami ludzkimi z cegieł.

- Żyły zawsze i dziś też żyją pośród nas dusze w ludzkich ciałach, które pochodzą z przyszłości, ale o tym fakcie zapomniały uwikłane w proces ewolucji planety zwanej Ziemią, zamiast zadbać o swój własny, duchowy rozwój. Ludzie nazywają takich gości z przyszłości wizjonerami, marzycielami, utopistami; ludzie, którzy czują pragnienie życia w harmonijnym świecie. Utopia? Jeśli tak, to tzw. "Kazanie na Górze", nauka wygłoszona przed 2000 lat przez Chrystusa jest mrzonką marzyciela?

Niemiecki jezuita, (nie mylić z chrześcijaninem) - Gustav Gundlach,
filozof uznawany w tym świecie za przedstawiciela katolickiej etyki społecznej XX-go wieku uznał, że użycie broni atomowej jest dopuszczalne (jeśli chodzi o interesy kościoła).

Za tym wnioskiem opowiadają się autorytety instytucji zwanych kościołami chrześcijańskimi dopuszczającymi użycie broni jądrowych w obronie chrześcijańskich wartości [Bellum iustum - wojna sprawiedliwa, to ponoć taka wojna, w której celem ataku nie jest ludność cywilna, ale... jak spełnić ten warunek, skoro:
1/ 6-te Boskie "przykazanie", a właściwie oświadczenie to NIE ZABIJAJ!
2/ warunku tego nie można spełnić w przypadku wojny nuklearnej. 
W Boskim Prawie nie ma miejsca na wojnę, a już na pewno nie "sprawiedliwą", albo "świętą".

   - My, Ziemianie od co najmniej 6000 lat podlegamy narzuconemu nam babilońskiemu systemowi oprocentowania (procent składany), który
w rzeczywistości jest mieszanką staroegipskiego, magicznego systemu rządów
i sumeryjskiego systemu wiary; "importowaną" na Ziemię mieszanką narzuconą nieświadomie pracującym w pocie czoła ziemskim trutniom nieustannie wykorzystywanym jako źródło taniej siły roboczej.

Truteń

   - W tzw. "nowoczesnym" świecie panują warunki życiowe, które zastaliśmy po upływie tysięcy lat (w które wrodziliśmy się w stanie amnezji) na Ziemi i które - jak nam przekazano uznajemy jako "normalne". Za nimi dobrze zakamuflowane są mechanizmy władzy, kontroli i manipulacji często w postaci branży medialnej, przemysłu rozrywkowego, farmaceutycznego, produkcji broni (dla naszego bezpieczeństwa oczywiście) i terapii zajęciowej znanej już w starożytnym Rzymie pod hasłem chleba i igrzysk! Żyjemy zaprogramowani w wpojonym nam stanie nieświadomości z dziada pradziada i bazującym na nie naszych własnych założeniach, co kulminuje w optymalnym zmutowaniu nas do pracy jako harujący trutnie i konsumujące podany nam pokarm bydło naziemne. (Pasterze śpiewają bydlęta klękają).

   - Prawda jest taka, że każdy z nas jest wyjątkowym wielowymiarowym, wielopoziomowym mikrowszechświatem, mikrokosmosem obdarzonym przez Stwórcę na Jego obraz i podobieństwo, wyposażonym w Boskie, niebywałe wręcz zdolności i umiejętności. Nic z tego co jest w nas, w głębi duszy nie jest wyuczone ani niczego o własnych siłach bez Boskiej energii nie rozwinęliśmy. Bez energii nie istniałoby życie - Życie jedyny Święty. A więc, jedyne czego potrzebujemy to przypomnieć sobie o tym fakcie. Zaś przypomnieć sobie można tylko o tym, co już posiadaliśmy! Przypomnieć sobie, że jesteśmy przechodniami na tej Ziemi, przechodniami z przyszłości tego świata.  To my tworzymy dla tego świata przyszłość. To z tej przyczyny władcy tak bardzo się nas boją, że posuwają się nawet do rzezi niewiniątek (szczepionki) i do ludobójstwa.
Ten ewolucyjny proces, to przypominanie sobie o kosmicznej tożsamości bazujące na świadomym poznawaniu siebie samego nazywa się procesem przebudzenia się albo nawróceniem się, albo pokutowaniem...

   - Niezależnie od tych pojęć, kto chce wrócić do realnego, kosmicznego życia, do uniwersalnej rzeczywistości może zdjąć ze swojej głowy szlafmycę ziemskiego oprogramowania i zająć się tym, do czego został stworzony.

Co chcemy świadomie sobie przypomnieć? 
Naszą przyszłość!
   - To my zostaliśmy stworzeni jako Niebianie, jako Dzieci Wolnego Wszechświata. Zawsze byliśmy Dziećmi Kosmosu, dziećmi Stwórcy i Natury, Dziećmi Nieskończoności, a z tego wynika, że i my mamy prawo do sprawiedliwego udziału we wszystkich zdobyczach wszystkich dziedzin życia,
a nie tylko samozwańcze, szatańskie elity. Aby tak się stało, powinniśmy świadomie poznawać samych siebie i do tego świadomie dążyć. Powinniśmy świadomie zdecydować się na świadome życie; pić wodę z własnego źródła, wsłuchiwać się w wewnętrzny głos. Przyszliśmy na ten świat po to, żeby przyspieszyć swój własny proces duchowego rozwoju.  Ten bolesny proces, poród samego siebie jest jednym z najgłębiej zakorzenionych programów powstrzymujących nas przed dążeniem do naszego prawdziwego, Boskiego, kosmicznego jestestwa. Gdy tylko zrozumiemy zasady gry w i na materii (w tzw. świecie doczesnym) będziemy mogli z wszystkiego, co istnieje odczytać wszystko na każdym poziomie, na każdej płaszczyźnie, na każdym planie - rozwojowym i przygotowawczym. Nasz Ojciec i Stwórca nie ma przed nami tajemnic. Badajmy zatem rzekomo nie zbadane "drogi Opatrzności".
W Boskiej świadomości nie istnieją wtajemniczenia, teologia, teozofia itp. programy. Dzisiejsza fizyka zna wielowymiarowy wszechświat, w którym wszystko zawarte jest we wszystkim.
Dlaczego nie uczyć tego dzieci w szkole bez zezwolenia ministerstwa szkolnictwa?

Leming - istota jest bezpartyjna

   - W ziemskich szkołach nasze dzieci, innymi słowy dusze z wszechświata programowane są przez nauczycieli w stanie świadomości lemingów w taki sposób, aby i one przeistoczyły się w lemingi. Gdy jednak orły przeistaczane są w lemingi, nieuniknione jest wprowadzenie takiego pojęcia jak ADHD (rzekomo zaburzenia hiperkinetyczne - cokolwiek to ma oznaczać), którego twórcy boją się panicznie dzieci indygo i innych ochotników z wymiarów rozwojowych, którzy z miłosierdzia wcielają się w ten tonący w materializmie świat. 


   - Gdy już nasze dzieci skończyły naukę w świecie zewnętrznym (szkoły wyższe, studia), taki świeżo upieczony leming ląduje na rynku pracy
w "Sektorze Ludzkich Zasobów". Żyjącemu w stanie nieświadomości młodemu lemingowi, wpuszczenie go w koło wydaje się być możliwością wspinania się po szczeblach kariery. Leming taki jest obciążony takimi programami jak: "musisz zostać kimś w tym świecie, musisz się dorobić, musisz posiadać na własność coś w tym świecie itp. Od niepamiętnych czasów tak zwani możnowładcy
i prawodawcy starają się nieustannie umacniać swoją władzę i stanowisko w tym "doczesnym" świecie. Ich stanowiska i kariery są stabilne. Okłamują i oszukują zarówno swoich protegowanych jak i całą resztę im poddanych, którzy są przez nich z premedytacją utrzymywani w ignorancji i niewiedzy (np. naród wybrany, katole, Świadkowie Jehowy, wyznawcy Allaha...).  Władcy między sobą nazywają ich "użytecznymi idiotami".
Konkluzja: Władza potrzebna jest tam, gdzie rządzi bezprawie zwane też nierządem. Tam gdzie nie ma władzy istoty nad istotą wystarczy miłość.
Tego stanu świadomości boją się jak ognia podżegacze wojenni. Dlatego Chrystus nazywany jest Panem Płomienia. W ziemskiej psychologii nie ma miejsca dla duszy. Taki twór - Boski twór - ponoć... nie istnieje.
Charakter człowieka jest rozpoznawany tylko w zarysie i oczywiście nie wszystko nam powiedziano; np. skąd pochodzimy, dlaczego właśnie tu teraz jesteśmy,
d o k ą d  zmierzamy i dlaczego...

   - To, co przez tysiące lat ludzie uznawali za magię - dzisiaj jest zrozumiałe dla szarych mas jako high tech - zaawansowane rozwiązania techniczne
i zastosowania najnowszych odkryć naukowych w praktyce („najnowsze” oznacza tu, że nie były stosowane oficjalnie w ostatnim pięcioleciu; gdy armia dysponuje już nowszą technologią, wówczas rzuca się na rynek zbędne dla wojska produkty jako "nowość"; przykład: aparaty słuchowe i podsłuchowe...).

   - Gdy dusza w człowieku doświadcza, że jej ziemskie ciało i umysł są 
faktycznie podporządkowane instancji najwyższej (nazwijmy ją ku lepszemu zrozumieniu np. "ustawieniem fabrycznym producenta"), instancji, dzięki której człowiek może dokonywać rzeczy wręcz niewiarygodnych (o ile służy to duchowemu rozwojowi ludzkości), to zniewolenie i manipulacja przechodzą
w tym wypadku do historii. To skok w przyszłość dla tych, którzy stąd przybyli, którym nie podoba się to, co na tym świecie zastali - niesprawiedliwość społeczną, nieustannie toczące się wojny i szatańską tyranię zastraszającą mieszkańców tej planety.
- Czego boją się najbardziej przeciętni, "tuzinkowi" Ziemianie?
- Najbardziej ludzie boją się śmierci! Fizycznej śmierci.
- Dlaczego?
- Ponieważ identyfikują się z materialnymi ciałami od których się uzależniły,
a które są tylko ziemskimi szatami duszy. Im więcej inkarnacji w stanie zamroczenia - tym intensywniejsze uzależnienie od materii. Dziś jednak informacje służące ludzkości, informacje płynące z wymiarów eterycznych rozpowszechniane są błyskawicznie i okazuje się, że śmierć jest zjawiskiem naturalnym tak jak narodziny; że jest zupełnie czymś innym niż to, co systemy religijne i trwające w stanie niewiedzy społeczeństwo stara się nam wmówić? Dusza zbudzona do życia w ogóle - w ciele i bez ciała, który nie utożsamia się już ze swoim materialnym ciałem, a która utożsamia się z ŻYCIEM, która nie wierzy lecz wie, że Nieśmiertelny stworzył ją nieśmiertelną istotą na swoje podobieństwo nie będzie już wykonywać bezmyślnie niczyich rozkazów, nie będzie ginąć z bronią w ręce za wpojone jej przez demony ideały i - zależnie od chwilowego wcielenia się - "ojczyzny" na materii. Jej jedyną, prawdziwą, rzeczywistą Ojczyzną jest wolny wszechświat, a jej życiowym ideałem jest wyzwalająca ją bezwarunkowa, bezinteresowna miłość, bo sama jest uniwersalną miłością w akcji.
Kto jeszcze tego nie pojmuje skazuje się na... inny styl życia i jego konsekwencje. Mowa tu o prawdziwej, kosmicznej demokracji. Wolny wybór. Wolna wola. Pełna swoboda. Wszyscy jesteśmy miłością niosąc ją w sobie - nawet najbardziej upadły demon, satanista, zboczony władca. Wszyscy jesteśmy jedną rodziną. Pomóżmy więc sobie, abyśmy mogli pomóc innym i wracajmy do przyszłości, z której przybyliśmy. Tam już na nas czekają nasze duchowe rodziny.

*  *  *  *  *  *  *  

Do marzycieli minionego stulecia można zaliczyć np. grupę Pink Floyd choćby ze względu na ich utwór pt. Another Brick In The Wall (Kolejna cegła w murze).
Poniżej wolne tłumaczenie tekstu:

Nie potrzebujemy żadnego wykształcenia
Nie potrzebujemy kontroli myśli
Nie potrzebujemy mrocznego sarkazmu w szkołach
Nauczyciele! Zostawcie dzieci w spokoju
Hej! Nauczyciele! Zostawcie dzieci w spokoju
W sumie to tylko kolejna cegła w murze
W sumie to Ty jesteś tylko kolejną cegłą w murze...


Oczywiście marzycielem był Lennon:
Poniżej wolne tłumaczenie piosenki Johna Lennona pt. Imagine:

Wyobraź sobie, że nie ma "nieba"
To łatwe jeśli spróbujesz
Nie ma "piekła" pod nami
Nad nami tylko sklepienie niebieskie
Wyobraź sobie wszystkich ludzi
Żyjących dzisiejszym dniem

Wyobraź sobie, że nie ma państw
To nie jest trudne do zrobienia.
Nie istnieje nic, by zabijać lub za co umierać
Nie istnieje też religia
Wyobraź sobie wszystkich ludzi żyjących w pokoju
Ty, ty możesz powiedzieć, że jestem marzycielem
Ale nie jestem jedynym
Mam nadzieję, że któregoś dnia do nas dołączysz
A świat będzie całością
Wyobraź sobie że nie będzie własności
Zastanawiam się, czy potrafisz
Nie będzie też chciwości ani głodu
Tylko braterstwo łączące ludzi
Wyobraź sobie wszystkich ludzi, dzielących się całym światem
i Ty...


... a co dalej? Pora wracać do domu, bo proces rozwiązania wszystkich materialnych form życia już w toku. To najlepsza nowina.


6 komentarzy:

  1. Najgorsze jest to, że zostaliśmy na "dzień dobry" wpisani ten system i za dużo nie mamy do gadania, mimo że człowiek o tym wszystkim wie i stara się żyć inaczej niż chce tego system to i tak kolejny dzień przypomina nam o materialnych potrzebach. Trzeba przyznać że nieźle ten system został wymyślony, chyba nie przez człowieka :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Świadome zaspakajanie materialnych potrzeb nie koliduje ze świadomym rozwojem duchowym, a wręcz wspiera go. Człowiek walczący o przetrwanie nie myśli o rozwoju duchowym, ponieważ pozwolił się zepchnąć z drogi rozwoju. Wszystko co robimy powinniśmy robić świadomie. Wtedy widzimy, że w s z y s t k o jest nam dane i WSZYSTKO nam służy.

      Usuń
  2. Piękne:)Moje marzenie to oby większość z Nas mogła wyzbyć się niskich wibracji. Wiele miłości

    OdpowiedzUsuń
  3. ..........to właśnie tworzenie /pozyteczna praca też/ ,przynosi radość i chęć dalszego działania, jest to rodzaj sprzenia zwrotnego między tymi relacjami.

    OdpowiedzUsuń
  4. Część z nas przychodzi na ten świat ze skrawkami świadomości oraz dosłownie chwilowym jeszcze połączeniem z drugą, duchowa lub jak kto woli energetyczną stroną. Widzimy wtedy plazmowe byty energetyczne, świetliste dusze ludzi martwych, którzy w czasie swego życia zgromadzili wiele tej unikalnej energii. Wtedy jak i później również nasze sny są bardzo ważne, gdyż na dłużej wraz z naszą dziecinną wrażliwością pozostają komunikacją z naszymi duchowymi opiekunami. Jest tak dla tego, że jest w nas wtedy jeszcze niezwykle silna energia niestety szybko i niezmiennie zużywana do budowy naszego, cielesnego awatara, która również jest niezbędna do tzw. nad świadomości, komunikacji z zaświatami częściowym przechowaniem wspomnień. Teraz wszystko zależy jaką psychiczną energię przekazują nam nasi biologiczni rodzice czy czujemy się komfortowo w swojej ciasnej, początkowo upośledzonej ruchowo i mentalnie powłoce i czy są oni na tyle świadomi, żeby podtrzymywać w nas nasze zadziwiająco nieprawdopodobne wizje i wspomnienia oraz czy będą starali się pomagać nam w budowaniu naszego postrzegania dualnego świata składającego się z materii i energii kontrolowanych za pomocą naszych zmysłów. Rodzice powinni uczyć dzieci umiejętnego postrzegania drobnych, wydawałoby się zupełnie nieważnych elementów naszego życia ( patrz Oszykać przeznaczenie )snów, które to dzieciaki powinny nauczyć się zapamiętywać i ad-hock kojarzyć zbieżność tych snów z nadchodzącą przyszłością z którą będą mieli do czynienia. Jeśli WY wytężycie zmysły na drobnostki i zapamiętywanie szczegółów wyglądu i zdarzeń, to szybko zorientujecie się, że prawie wszystkie ważne wydarzenia w życiu Waszym i Waszych bliskich poprzedzone są pewnym mikro zwiastunem (coś jak szerokie rozwinięcie praw Marfiego ). Ważne jest wtedy nauczenie ich dostrzegania i mądrego przestrzegania tych drobnych elementów naszego życia,symetrii, numerologii, dat, elementów pogody i wielu innych, które zgodnie z magią praw chaosu zwiastują przyszłe ważne dla nas i otaczającego nas świata wydarzenia. Druga, niewidoczna strona bacznie obserwuje wrażliwość istot żywych ich zdolności do wzajemnej komunikacji, przewidywania, ostrzegania i postrzegania drobnych znaków i wydarzeń i zawsze będzie wtedy próbowała nas zawczasu powiadomić o wielu przyszłych zdarzeniach dotyczących również ludzi którzy nas otaczają. Niestety wczesna rewelacyjna wrażliwość dzieci zabijana jest celowo przez wprogramowaną nam plebejską durnotę swoich rodziców, niezatapialne mass media, wszędobylską, trującą chemie i naturalnie wiadome szczepienia. Ta wiedza istnieje i informuje o niej między innymi Hermes Trismegistos w swych Szmaragdowych Tablicach. Niestety my przestaliśmy żyć według boskich energetycznych praw i zatraciliśmy się w materialny świat i porządek, który niezmiennie truje nas truciznami wszech dostępnymi i naturalnie tymi magicznie wydumanymi na receptę !

    OdpowiedzUsuń