Roman

Roman

sobota, 27 maja 2017

MASZ PRAWO WYBACZYĆ

   - Jednym z Boskich praw jest prawo wybaczenia. Temat dotyczący procesu wybaczenia jest tak ważny, tak istotny, że zależą od niego nasze dalsze losy. Wybaczyć znaczy nie tylko zrozumieć, że nasz brat, nasza siostra zasługuje na wybaczenie, lecz odczuć, że my sami wybaczając wracamy do spokoju ducha. Człowiek który nie chce wybaczyć jest nieszczęśliwy z własnej winy i stale czuje się zgorzkniały. Wybaczenie pozwala nam powrócić do prawdziwej wolności - do stanu świadomości nazywanego Boskością. Bóg jest wolnością. Nasza wolność jest wyrazem Boskiej woli. 

   - Nasz Ojciec, Stwórca jest żywym Miłosierdziem, a my jesteśmy jego dziećmi. Kto chce wznieść się ponad prawo przyczyny i skutku, prawo akcji i reakcji powinien zrozumieć, że prawo to obowiązuje li tylko na planie materialnym. Nie musimy wcale skazywać się na katolickie "wieczne potępienie", nie musimy za karę do smażyć się przez wieczność w piekle zarządzanym przez diabły i nie musimy cierpieć katuszy za każdy popełniony w życiu błąd. Dzięki odziedziczonej po naszym Stwórcy Boskich cech, takich jak łaskawość, miłość
i miłosierdzie nie musimy skazywać się na życie w piekle. Nasze życie leży
w naszych rękach. Jesteśmy przecież wolnymi istotami stworzonymi "na obraz
i podobieństwo" naszego miłosiernego, niebiańskiego Stwórcy.

   - W chwili gdy tylko odczuwamy, że pochopnie wykroczyliśmy przeciwko Boskim Uniwersalnym Prawom, że nasze myśli są egoistyczne, egocentryczne, nasze słowa ranią innych, a nasze uczynki nie wypływają z serca, natychmiast możemy skorzystać z prawa wolności, z prawa zadośćuczynienia, przeproszenia i naprawienia tego, co można naprawić. Takie postępowanie chroni nas przed radykalnymi uderzeniami losu i cierpieniem. Mamy bowiem możliwość złagodzić lub nawet zlikwidować reakcję wszechświata na nasze brutalne postępowanie o ile szczerze żałujemy za popełnione winy. Bogu-Ojcu zależy na naszym duchowym rozwoju, więc zadbajmy o ten rozwój. Bóg obdarzył nas nieśmiertelnością, więc poświęćmy Jemu to wieczne życie i nie twórzmy cierpienia innym i sobie. Naszym przeznaczenie nie jest życie w cierpieniu.

   - Gdy potraktowaliśmy naszą siostrę lub naszego brata niewłaściwie, oddajemy się w jego ręce. Tracimy władzę nad sobą. Teraz on ma władzę nad nami. Może nam wybaczyć lub nie i dopóki ta sytuacja nie zostanie oczyszczona z wszelkich negatywnych uczuć i emocji, tak długo niesiemy brzemię winy (czy tego chcemy, czy nie, czy jesteśmy tego świadomi, czy nie) i jesteśmy tym samym uzależnieni od bliźniego, a to oznacza, że jesteśmy odpowiedzialni za wyhamowanie procesu duchowego rozwoju - naszego bliźniego i naszego własnego. Wykroczyliśmy bowiem przeciw prawu Boskiej woli; Jego wolą jest żebyśmy z radością rozwijali się duchowo. A więc, gdy tylko postanawiamy naprawić to, co bezmyślnie lub z premedytacją zepsuliśmy i otwieramy się świadomie na Boskie prądy eteryczne, które chcą płynąć swobodnie poprzez nasze meridiany - prąd dobroci, prąd życzliwości, prąd wybaczenia, prąd wyrozumienia - wówczas wracamy do stanu Boskiego spokoju, Boskiej równowagi i proporcji. Jest to stan świadomości Chrystusa, który przez Jezusa nawoływał, abyśmy wrócili do tego utraconego stanu świadomości jeśli już nie chcemy skazywać się na dalsze cierpienie: Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy nie możecie już wytrzymać trudów i obciążeń życia w materializmie, bo mój stan świadomości zwróci wam spokój.

Wymiary w stanie budzenia się z transu nienawiści


   - Wszystkie wymiary przenikają się wzajemnie; wszystko zawarte jest we wszystkim. Światło przenika ciemność. Z tego wynika, że pole świadomości Chrystusa przenika nas, a my możemy w każdej chwili otworzyć się na ten rodzaj promieniowania. To promieniowanie jest zbawcze. Budzimy się z hipnotycznego transu i stwierdzamy że jesteśmy wolni, że w każdej chwili możemy oddać temu chrystusowemu polu nasze przywary, nasza samowolę, naszą nieustępliwość, naszą nienawiść do inaczej myślących, a ono przetworzy to, co niskie w wysokie i wyśle do nas z powrotem takie wibracje, które nas na powrót uszlachetnią, wzmocnią i uzdrowią. Z tego pola możemy czerpać wszystko to, co pozytywne dla naszego duchowego rozwoju. I nie zapominajmy, że niesiemy w sobie jeszcze jedno pole najwznioślejszej energii - pole Boskości, pole naszego pochodzenia. Do tego pola mamy jednak dostęp dopiero wtedy, gdy już potrafimy czerpać z pola Chrystusa. Dlatego jesteśmy wolni i nie żyjemy już w polu promieniowania "padołu łez". Jesteśmy uczniami WSŻ - Wyższej Szkoły Życia.

   - Skoro żyjąc na materii w materialnym ciele możemy tu rozwijać się szybciej niż na innych płaszczyznach oczyszczenia, znaczy to, że mamy szansę szybciej naprawiać popełnione błędy. Mowa tu o świadomym inkarnowaniu się w ludzkie ciało. Takie wcielenie ma sens - terapeutyczny sens i rezonuje z Boską wolą. Żyjąc świadomie i odnosząc świadomie rezultaty błędnego postępowania rezonujemy z prawem Boskiej woli. Nasz Ojciec nie chce przecież, żebyśmy cierpieli, lecz chce widzieć świadome swej Boskości twórcze dziecko Boskiej miłości. Z tego wynika, że inkarnacja ma służyć tylko Boskim celom. Świadomy duch nie będzie wcielać się wciąż na nowo. Żyjąca w stanie zamroczenia dusza ignorująca naukę o reinkarnacji i wybaczeniu sobie i innym jest miotana miedzy narodzinami a umieraniem.

9 komentarzy:

  1. Wspaniały tekst. Dziękuję Panie Romanie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mądrze, pięknie i wspierająco. Bardzo dziękuję i serdeczniee pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Panie Romanie dzięki wielkie za te słowa...dodają otuchy i prowokują do ciągłego zwracania się do własnego serca ,by promieniować miłością i wybaczać swoim bliźnim ich potknięcia i błędy oraz by kontrolować swe poczynania i wybaczyć sobie błędy już popełnione i prosić o wybaczenie tego kogo już skrzywdziliśmy...pozdrawiam serdecznie i proszę o jeszcze...

    OdpowiedzUsuń
  4. Udostępniłem w G+ i na FB dodając komentarz:

    >> Przeznaczone dla chcących się przebudzić.
    "Chcących" - ponieważ wielu uważa, że już się przebudziło. Z pewnością mają rację, skoro tak uważają...
    Tylko mowa miłości może zjednoczyć ten świat.<<

    Tak. Takie jest moje zdanie.
    Oczywiście: łatwiej powiedzieć niż wykonać.
    Ale pan Roman to nie nadzorca, to latarnia wskazująca drogę do portu. Wierzę, że ominę skały. Już płynę!
    Pozdrawiam <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tych udających przebudzonych poznać można m.in. po tym, że nadal nienawidzą inaczej myślących niż oni sami.

      Usuń
  5. Czytając to wszystko o czym pan pisze, mam wrażenie jakbym sobie to wszystko przypominał (wiem jak to dziwnie zabrzmiało) My gdzieś w głębi chyba wiemy jak to to wszystko powinno być, zapomnieliśmy tylko o tym. Tak to własnie odbieram. Robi Pan kawał dobrej roboty, przypominając nam o tym.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszyscy powinniśmy dążyć do stania się na powrót żywym Boskim Prawem.

      Usuń
  6. Ważne przesłanie, jednak w życiu często jest tak że nasze uczynki niosą komuś dobro według naszej oceny lecz druga strona tego nie akceptuje i co wówczas począć. Czy należy wybaczyć za to że czynimy zgodnie z prawem bożym? Czy to nasza karma w takich sytuacjach nas stawia?
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uświadomić nie dbając o reakcję uświadamianego i zostawić mu wolną wolę. Na tym polega bezinteresowna miłość. Kto nie oczekuje - ten się nie rozczaruje.

      Usuń