Roman

Roman

środa, 26 lipca 2017

O BŁĘDACH W MATRIKSIE - IV-


   - Naukowe wyobrażenia o istnieniu równoległych światów znane są już od kilkudziesięciu lat.
Pierwszy taki koncept pochodzi od fizyków kwantowych - Hugha Everetta oraz Johna Wheelera. Tak jak i ich koledzy, obaj analizowali dziwny fakt, iż na podstawie teorii, przy zachodzących procesach kwantowych zawsze istnieje więcej alternatyw, niż eksperyment jest w stanie potwierdzić.
A jednak naukowiec, który taki eksperyment przeprowadza, zauważa tylko jedną z tych alternatyw.

Od lat 30-tych tłumaczono sobie ten zadziwiający efekt tym, że wybór wyniku, który faktycznie możemy obserwować zależy od „przypadku”. Było to wyjaśnienie zrodzone z potrzeby, a uczeni wcale nie byli z tego powodu szczęśliwsi. Albert Einstein gwałtownie protestował przeciwko temu swoim słynnym stwierdzeniem, że: Bóg nie gra w kości!

- Skoro Bóg faktycznie nie gra w kości, to kto dokonuje wyboru?
- Kto decyduje o tym, które z wielu możliwych wydarzeń rzeczywiście się ziści?

Gdy to pytanie coraz bardziej krystalizowało się jako pozostające bez odpowiedzi, wyciągnęli Everett i Wheeler śmiały wniosek, iż „nikt niczego nie wybiera”Ich hipoteza wielu światów tłumaczy, że w takiej chwili wszystkie możliwe wydarzenia de facto przebiegają w tym samym czasie.

Oczywiście to zaprzecza zapatrywaniu, że jesteśmy w stanie obserwować tylko jedno z tych wydarzeń. Dlatego Everett i Wheeler przyjęli, że Wszechświat
w takich momentach dzieli się na identyczne kopie; dokładnie na tyle kopii, ile istnieje alternatyw i w każdym takim powstałym wszechświecie aktualizuje się jedna z nich.

To, co wygląda na teoretyczny koncept mający wyjaśnić procesy fizykalne zachodzące w świecie atomów i cząstek elementarnych, ma naturalnie decydujące konsekwencje także dla naszego mikroskopijnego świata.
Nie powstają przecież kopie poszczególnych cząstek, lecz całego Wszechświata
i każdy z tych powstałych wszechświatów jest identyczny z resztą kopii.
W każdym z nich istnieje system słoneczny z planetą Ziemią oraz z ludźmi ją zamieszkującymi. Jedyna różnica polega na tym, że ten jeden jedyny mikroskopijny proces kwantowy, który wywołał podział Wszechświata, w każdej z kopii spowodował inny rezultat.

Od tej chwili wszystkie te kosmosy są od siebie oddzielone i każdy rozwija się niezależnie od innych, a skoro z każdą sekundą przebiegają nie tylko w naszym wszechświecie miliardy takich procesów kwantowych, nie potrafimy sobie wręcz wyobrazić liczby  tych wszystkich równoległych wszechświatów.

- Gdzie znajdują się te wszystkie paralelne wszechświaty?
Jasnym jest, że nie biorąc pod uwagę wyższych wymiarów, nie będziemy
w stanie posunąć się do przodu. Dopiero w ten sposób można sobie w ogóle wyobrazić równoległe względem siebie rzeczywistości.

Tak, jak możemy większą ilość dwuwymiarowych kartek papieru ułożyć
w kierunku trzeciego wymiaru (kładąc jedną na drugiej), tak samo możemy na podstawie nowoczesnych, naukowych modeli, wyobrazić sobie istniejącą
w wyższych wymiarach hiper-przestrzeń zawierającą wiele wszechświatów, takich jak nasz własny, pod warunkiem, że owa hiper-przestrzeń jest minimum pięciowymiarowa, ponieważ trzy wymiary potrzebujemy dla naszej przestrzeni oraz jeszcze czwartą przestrzeń dla naszego czasu.

Nie stanowi to jednak problemu, bowiem fizycy już dawno temu odkryli, że rozpoznania nowej teorii znanej pod nazwą super-string  (superstruny) nabierają sensu tylko wtedy, gdy hiperprzestrzeń jest minimum jedenastowymiarowa. Pisaliśmy już o tym w naszej innej książce pt. „Vernetzte Intelligenz” (Rozgałęziona inteligencja).

[Niemiecki fizyk, Burkhard Heim udowodnił matematycznie istnienie dwunastowymiarowego wszechświata. Na jego początkowo stworzonym sześciowymiarowym modelu wszechświata bazuje najnowsza gałąź medycyny holopatycznej, stworzonej przez przyjaciela Heima, doktora n.med. Christiana Steinera. Więcej informacji na temat fizyki Burkharda Heim można znaleźć (po polsku) w książce pt. PLAGI XXI WIEKU - Kryzys środowiskowy a zdrowie, którą miałem honor przetłumaczyć z języka niemieckiego*. Przyp. tłum. RN]. 

Wyższe wymiary hiperprzestrzeni położone są poza przestrzenią i czasem, tak jak my ludzie je pojmujemy, tak że „tam” w zasadzie nawet nasza własna przeszłość, teraźniejszość i przyszłość koegzystują ze sobą „równocześnie”, identycznie jak równolegle światy. Każdy z tych paralelnych światów stanowi czterowymiarową projekcję czasoprzestrzeni rzutowaną przez hiperprzestrzeń
i stworzoną przez własny matrix.

- Nasuwa się tu pytanie, dlaczego my właściwie postrzegamy tylko jeden z tych niezliczonych równoległych światów?
- Na tym polega efekt Matrixa i ma to swój sens, bowiem przeważnie mamy wystarczająco problemów w tym jednym świecie. Istnieje więc w naszym mózgu mechanizm regulujący i dbający o to, żebyśmy byli świadomi tylko jednej rzeczywistości.

Tym sposobem przenieśliśmy znowu znak zapytania w znaną nam, czterowymiarową czasoprzestrzeń Matrixa, a dokładniej w sferę naszego mózgu (gdzie wszechobecny Matrix również się znajduje). Może bowiem tak się stać, że z powodu jakichś lokalnych wydarzeń, z powodu pewnych określonych częstotliwości, np. anomalii siły ciążenia itp. właśnie ta zdolność mózgu do odfiltrowywania naszej rzeczywistości zostaje zakłócona.

W ten sposób mogą wpływać wrażenia z innych realności, tak jak to znamy
z telewizji, gdy dwie stacje nakładają częściowo dwa obrazy na siebie.

- Jeszcze dziwniej wygląda inny model wyjaśnień, opierający się na najnowszych rozpoznaniach kosmologii oraz na teorii strun, który nie tak dawno został opublikowany przez Paula Steihardta, Justina Khoury, Neila Turoka i innych.Według tej teorii, równoległe kosmosy są obiektami znajdującymi się
w jedenastowymiarowej hiperprzestrzeni (tak zwane brany), które mogą relatywnie zbliżać się ku sobie, tak, jak my możemy na naszych biurkach zawirować kartki papieru i pozwolić im na taniec, przy czym na te brany (werbalne zniekształcenie słowa membrany) oddziałuje pewien rodzaj jedenastowymiarowej super-grawitacji, która naturalnie nie jest tą grawitacją, którą my znamy z naszej czasoprzestrzeni, lecz dba o to, aby równoległe wszechświaty przyciągały się wzajemnie do siebie (co jest gigantycznym wyobrażeniem!).

- Co kilka bilionów lat dwa z nich zderzają się, tworząc w rezultacie potężnego wybuchu nowy wszechświat. W międzyczasie, super-grawitacja dba o to, aby istniało wzajemne oddziaływanie między równoległymi światami, co oczywiście oddziałuje w jakiejś formie także na nasz wymiar.

Z powodu swoich matriksów, z powodu procesu rzutowania przez te matriksy, poszczególne, równolegle do siebie światy nie są absolutnie od siebie odekranowane.

„Błędy w Matriksie” nie są więc niczym innym, jak tylko widocznymi u nas konsekwencjami owego wzajemnego oddziaływania zachodzącymi między kosmosami w hiperprzestrzeni.

Skoro błędy w Matriksie wyrażone są tak wspaniale w postaci anomalii sił przyrody jak np. siła ciążenia, które następnie ze swej strony podnoszą zdolność postrzegania naszego mózgu (dzięki czemu jesteśmy w stanie te błędy rozpoznawać), to muszą istnieć takie miejsca, w których te błędy występują
o wiele częściej  niż gdziekolwiek. No i faktycznie tak ma się rzecz, jak to na podstawie kilku przykładów wykażemy. 
(cdn)

*http://holopatia.blogspot.com/2016/03/plagi-xxi-wieku-kryzys-środowiskowy.html

6 komentarzy:

  1. Albo jestem nieco już zmęczony, albo zbyt mądrze pan pisze. Przeczytam jeszcze jutro z rana.

    OdpowiedzUsuń
  2. Teoria światów równoległych tłumaczyłaby "efekt Mandeli"... ale co wtedy z duszami? Jest Nas niezliczona ilość kopii? Każda nieświadoma innych...? Ciężko to pojąć...

    OdpowiedzUsuń
  3. Brzmi logicznie ale ja bym do tego podpiął teorie niebocentryzmu bądź płaskiej lub wklęsłej Ziemi. Nie chce negować teoriach o UFO ale te incydenty mogą być preparowane przez nas z innych wymiarów lub wojskowych.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiscie, ze Ziemia jest plaska. To najwieksza tajemnica masonerii. Ufo to technologia z 4D , ale nie wykluczam, ze z wymiaru 5d jest dostep do naszego i odwrotnie. A relacje admirala Byrda ? A skrzetnie ukrywana tajemnica krainy lodow? Tak czy siak, nasza planeta ma wiele ringow, odpowiednik 12 stu wymiarow, ktore sa zamieszkale przez istoty ludzkie

      Usuń
  4. Bajeczkę można sobie rozwinąć dalej. Czekamy na ciag dalszy

    OdpowiedzUsuń
  5. W racjonalnie (słusznie, prawdziwie, optymalnie, otwarcie etc) organizowanym i funkcjonujacym systemie uwzględniają się fakty, na które można się liczyć i wspierać, a nie przypuszczenia, dla których wiedza nie jest konieczna.
    Nie mniej, mamy szukać sposobów rozumienia tego, co się znajduje za kurtyną...

    OdpowiedzUsuń