Roman

Roman

niedziela, 6 maja 2018

BEZRADNE DZIECIĄTKO, NIE! BEZSILNE UKRZYŻOWANE CIAŁO NIEWINNEGO. NIE!


- Od lat, żeby być zrozumiałym posługuję się w trakcie moich wykładów i pisząc moje artykuły pojęciami znanymi mieszkańcom tego świata, jak np. Bóg-Ojciec, Chrystus, nasz brat, bracia i siostry  z czystych, eterycznych wymiarów, nasi duchowi nauczyciele, asystenci duchowi itp. W różnych krajach spotykałem
i nadal spotykam ludzi, którzy rozumują w podobny sposób jak ja, bo czują
w sobie Chrystusa, kosmiczną Ojczyznę i czerpią wiedzę z Uniwersalnego Źródła. Takich ludzi jest coraz więcej w USA, w Polsce, w Izraelu, w Austrii
i w Niemczech. Dla biomaterialistycznego świata stanowimy świat paralelny. Decyduje o tym nasz stan świadomości i pamięć o tym, że od wczesnego dzieciństwa byliśmy traktowani jako "inni" i nie podobało nam się to, co obserwowaliśmy w  świecie wokoło nas, w świecie zewnętrznym. Nie czuliśmy też nigdy chęci dopasowania się do ustalonych zasad świata zewnętrznego. Tam skąd pochodzimy - w naszych wnętrzach - nie ma miejsca na takie zasady i nie będzie. Systemy religijne i polityczne okazały się dla nas jako bezwartościowe, ludzkie konstrukcje wrogie wolności i swobodzie samodzielnego postrzegania rzeczywistości. Gdy znalazłem się kiedyś w opałach z małym dzieckiem na Tahiti, bezinteresownie pomógł nam dr. Li Wang, Chińczyk rodem z Honkkongu, współwłaściciel hotelu w Papete, który przyjął nas jak swoją własną rodzinę, nie zgodził się, żebyśmy w hotelu u niego pracowali aż sprawy z paszportami zostaną uporządkowane i tak spędziliśmy prawie 3 miesiące w tym eleganckim hotelu nad basenem jadając razem z nim śniadania, obiady i kolacje, jeżdżąc po wyspie jego samochodem, gdy była taka potrzeba, a gdy rok później wysłałem
z Chicago w dowód wdzięczności kopertę z paczką dolarów w dowód wdzięczności za gościnę i za bilety na samolot lecący do Los Angeles, koperta

z całą zawartością wróciła do mnie włożona w inną kopertę. Na moje kopercie ktoś napisał coś po chińsku i po francusku: Destinataire inconnu (Adresat nieznany).
- Gdy po latach znowu znalazłem się w opałach w jednym z więzień STASI

w KarlMarx Stadt w NRD i po upływie prawie dwóch lat wyprowadzono mnie "na kilkuminutowy spacer", pomimo zakazu komunikowania się z innymi więźniami porozumieliśmy się z czarnoskórym więźniem rodem z Kamerunu, który przekazał mi swój adres w Berlinie Zachodnim. Miałem zapamiętać ten adres na wypadek, jeśli po sprzedaniu mnie na Zachód będę potrzebował jakiejś pomocy. Nazywał się M'Tumba, był synem zamożnego taty, który wysłał go na studia do Moskwy. Zbliżył się zanadto do studentki, córki rosyjskiego generała, który na taki mezalians nie mógł pozwolić... 
Z NRDowskiego więzienia nie wychodzi się z pełnym waluty portfelem,
a M'Tumba zaprosił mnie do swojej kawalerki po drugiej stronie muru gdy już obaj będziemy wolni. W Berlinie Zachodnim planował pozostać przez kilka tygodni, więc jeśli czasowo będzie to możliwe do zrealizowania, to mieliśmy się tam spotkać. Do spotkania nie doszło, bo z KarlMarx Stadt (Chemnitz) wywieziono mnie do "wolnych Niemiec", do Giessen. Zarówno z Chińczykiem, jak i z Afrykańczykiem duchową łączność nawiązałem w ciągu minuty, może dwóch i tak samo było podczas mojego pierwszego spotkania z Austriakiem, doktorem Christianem Steinerem, twórcą medycyny holopatycznej. Wtedy jeszcze nie byłem świadom wielu rzeczy i myślałem, ze "mam szczęście" spotykać na swojej drodze życzliwych ludzi. Jeszcze nie wiedziałem, że "przypadki" nie istnieją i nie byłem świadom istnienia czynników powodujących że to i owo "przypadło" mi przeżyć, lub kogoś poznać przechodząc przez ten świat.


 - Dobre wieści są takie, że agentów życzliwości, - jak takie duchy w ludzkich ciałach  nazywam na własny użytek tych ludzi - jest coraz więcej.
Niektórzy z nich przeszli przez judaistyczne pranie mózgu, inni przez katolickie, a jeszcze inni przez program Świadków Jehowy. Także wśród Arabów tu i ówdzie budzi się jakaś dusza do życia, ale tam jest to jeszcze bardzo, bardzo niebezpieczne. W tych społecznościach nie można ufać nawet własnym, ziemskim rodzicom i rodzeństwu. Ludzie samodzielnie myślący, świadomi swojego kosmicznego, boskiego  pochodzenia wiedzą, że świadomość Chrystusa jest w każdej duszy, ale kapłani instytucji zwących się kościołami chrześcijańskimi od 2000 ziemskich lat tłumią naturalny proces duchowej ewolucji starając się w ten sposób przypodobać demonicznym istotom astralnym, którym od tysięcy lat służą w zamian za zarządzanie umysłami bliźnich. To zdrajcy swojego własnego gatunku. Z
aś kapłanom wszelkiej maści służą egoiści dbający tylko o swój własny dobrobyt i możliwość zaspokajania swoich słabości zwani politykami, naukowcami, dziennikarzami, bankierami - oczywiście nie generalizując, co jest istotne w imię sprawiedliwości.
- W świecie zewnętrznym, w demonicznej strukturze zwanej matriksem wszyscy potrzebują sztucznej formy energii zwanej pieniądzem. [Pecunia non olet twierdził cesarz Vespasian - pieniądze nie śmierdzą]. Manipulowaniem tą formą energii zajęci są tak zwani bankierzy, którzy mogliby jej nadać wyższą częstotliwość, ale z chciwości tego nie robią. Nie czują w sobie tego, co wyżej wspomniany Chińczyk, Afrykańczyk i Austriak.
Aby stworzyć mur światła między nami, jako wcielonymi, wolnymi, kosmicznymi duchami a bio materialistycznym światem należy świadomie,
z premedytacją rozdmuchać dwie iskry - iskrę Stwórcy i iskrę Chrystusa, który po brutalnym przybiciu jego ziemskiej szaty przez okrutników służących demonom poszerzył się i wniknął w każdą duszę.  Następna dobra nowina to fakt, że Kosmiczny Chrystus żyje w nas, a my możemy skorzystać z Jego obecności i realizować w życiu na materii jego naukę albo nie i ignorować Jego obecność a nawet starać się wymazać o Nim pamięć w sobie samych i w innych duszach, które nie mają takiego zamiaru. Próby kapłanów judzkich, katolickich, muzułmańskich i innych (np. voodoo) wymazania tej duchowej i genetycznej pamięci o naszym boskim pochodzeniu nazywa się "świętą" inkwizycją albo jihadem. Wszelkie, okrutne i niecne próby zdławienia tej tożsamości spełzają na niczym. Istnieje tylko jedna droga życia, bo życie (jedyna świętość)  jest tylko jedno i to samo w każdej jego - nawet tymczasowej - formie. 
 . Ta droga jest otwarta dla każdego i nie jest to bynajmniej jakiś nowy system religijny albo sekciarstwo. Te zjawiska już dziś w naturalny sposób znikają
z pola widzenia w mrokach przeszłości. Nie istniały na początku i na końcu też będą nieobecne. 

[Juliusz Słowacki tu się kłania: Tu szczyt... lękam się spojrzeć w przepaść świata ciemną. Spojrzę... Ach! pod stopami niebo i nad głową 
Niebo...]
To kapłani są odpowiedzialni za zniesławienie kosmicznego Chrystusa, naszego starszego brata, który przepowiedział: Jeszcze większych czynów dokonacie, niż ja dokonałem


- Kapłani nadal robią wszystko, żeby Go zniesławić. Z Watykanu słyszymy, że skoro Jezus wziął na siebie wszystkie grzechy tego świata, to stąd wynika, że tak się obciążył, że sam stał się diabłem. To jest myśl demoniczna podsuwana zmęczonym szczepionkami mózgom. To trik inżynierii społecznej. Inna tego typu myśl transmitowana z Watykanu przez czarnych magów: wystarczy być "dobrym człowiekiem"... Konkluzja: w jakim celu miałbym rozbudzać w sobie boską świadomość, w jakim celu pamiętać o moim Boskim pochodzeniu, w jakim celu nastawić się na żywego Chrystusa we mnie i w każdej duszy, nawet w duszy złoczyńców, jakimi są zdrajcy ludzkiego rodzaju.
- Kapłanom każdej maści zależy na zakneblowaniu ust Chrystusowi, który przypomina o jedności i braterstwie. Bez tej, chrystusowej świadomości ludzie będą wiąż od nowa z łatwością skłócani. Ludzkość jako tako dotrwała po dziś dzień tylko dlatego, ponieważ demoniczna natura demonów, ich upadły charakter  nie pozwala im się zjednoczyć. Oni służą nam bezwiednie. "Na ich rachunek" mamy możliwość poznawać samych siebie i na tym polega ten ziemski warsztat. Taka jest natura upadłych, chorych istot. Żeby móc manipulować i skłócać naznaczono pigmentem ludzkie stada, podzielono je na tak zwane rasy i "narody", oprogramowano wyznaniowo i opętano pojęciem "świętej wojny". Każda nowa wojna jest fazą tej samej wojny, wojny wypowiedzianej Bogu-Ojcu i Chrystusowi. Dzisiejszy Niemiec nacjonalista jutro francuz nacjonalista, 
a pojutrze n.p.  już Polak, ale z pewnością nie Lapończyk,
a jeśli tak, to o tej samej mentalności; to mentalność rabina Szaula zwanego dziś "świętym" Pawłem. Wczoraj gorliwy wyznawca judaizmu prześladujący wyznawców nauki Chrystusa, a o poranku gorliwy rzekomo chrześcijanin prześladujący wyznawców nauki mojżeszowej. Człowiek dumny nie ze swojego boskiego pochodzenia a z ziemskiego - przywiązany do naniesionych na jego umysł wzorców informacyjnych jak np. jestem dumny, że jestem "żydem", jestem dumny ze jestem Rosjaninem, I'm black and I'm proud (jestem dumny, że jestem czarnoskóry). Do tego "celtyckiego" kotła demony dorzuciły oprogramowanie wyznaniowe. Wczorajszy rabin, jutro jezuita, a pojutrze wielki  mufti - ale ponownie kapłan Kapłan to władza na umysłami. To demoniczna metoda spętać dusze pętlą czasową. Im nie jest na rękę duchowe przebudzenie . Oni nie chcą świata w którym nie będzie na nich, na ich tradycje, rytuały, dogmaty i ceremonie zapotrzebowania.  dlatego od zarania dziejów upadłej ludzkości dbając o swoje interesy utrzymują skradzione dusze (stada bydła naziemnego w stanie duchowej stagnacji i uczą nienawiści jednego stada do drugiego. Trwająca np. na terenie zwanym Bliskim Wschodem jest tego najlepszym przykładem; tam wszyscy zwalczają wszystkich, bo wszyscy są opętani demonicznymi programami, ludzie wierzący że są sunnitami, ludzie wierzący że są szyitami, ludzie wierzący że są alawitami, ludzie wierzący że są druzami, talmudystami, kabalistami, ludzie wierzący że są chrześcijanami.
Skłóceni, podzieleni i zniewoleni swoimi ludzkimi słabościami i marzeniami
o wolności nie widząc, że wolni już są, a tylko realizowanie nie służących im programów zamiast Boskich Praw zniewala ich i utrzymuje w umierającym świecie śmiertelników.

 - Z tego samego, demonicznego źródła pochodzą wszystkie -izmy, ale Nauka Chrystusa nie jest -izmem, więc żeby zatkać Mu usta,raz na zawsze, kapłani. czarni magowie służący demonom  kazali Rzymianom przepędzić kosmicznego Chrystusa z Jego ziemskiego ciała i rzucili na niego klątwę w celu odstraszenia tych, którzy odważą się iść za Jego wołaniem: CHODŹCIE ZA MNĄ! Przezwano Go "Jeszu" kompilując pierwsze litery czterech wyrazów, z których złożyli klątwę: jimchak szmo we zichro [niech wymazane zostanie jego imię
i pamięć o nim]. Strach przed utratą władzy nad duszami i ludźmi (to skradziona energia) uwięzionymi jako zakładnicy w stanie duchowego zamroczenia i agresja to dwie strony tej samej monety. A zatem: Oddajcie to, co cesarza - cesarzowi. Ale Boga, wszechobecne Życie, kochajcie nade wszystko.
- Kapłani to "umarli", ale my, świadomi naszego boskiego pochodzenia jesteśmy wiecznie żywi, jesteśmy nieśmiertelnymi dziedzicami wszechświata i boskiej, chrystusowej świadomości. Każdy z nas, od Chrystusa począwszy został stworzony przez Ducha-Stwórcę wszechświata w nieskończoności jako żywe błogosławieństwo - żywe słowo Boga-Ojca, wyraz Jego woli i miłości. Nasi upadli bracia i siostry miotają klątwy i przekleństwa, gdy wolny duch stawia opór ich woli i realizuje w życiu codziennym żyjąc w ludzkim ciele Boską wolę.
- W celu rzucenia klątwy kapłani odprawiają specjalny, czarno magiczny ryt [stąd polski rytuał]. Ten rytuał nazywa się po aramejsku -פולסא דנורא - pulsa dinura - ognisty bicz. którym będą biczowani przez pasterza [stąd w każdym "kościele" pasterz zwany dusz!pasterzem]). 
- Ludzie żyjący według nauk Dekalogu i Kazania na Górze nazywani są przez czarnych magów,  "grzesznikami", bo nie chcą paść na kolana przed demonami (nadzorcami planety, zwanych "bogami") i służalczymi kapłanami (stąd posługa). Reszta ludzkości to  żargonie tych kręgów;  "bydło naziemne"
i "darmozjady",które jedzą i wydalają, dwunogie hybrydy stworzone w przez pozaziemskich genetyków z mieszanki ich własnych genów i hominidów, hybrydy mutujące po dziś dzień. [I rzekł do nich ów genetyk (mający wiele imion): gdy pot ściekać będzie z twego nosa na glebę( po polsku brzmi to: "w pocie czoła zarobisz na swój chleb"]. 
Z powyższego nie wynika bynajmniej, że  w s z y s c y kosmici są demonami, bo przecież nie każdy z nas ma naturę demoniczną z wyboru, tak jak np. nie każdy Rosjanin jest członkiem mafii petersburskiej, bo się może do tego procederu  nie nadawać, albo go nie przyjęto. Wcielając zatem  w swoje życie naukę przekazaną ludzkości przez proroka Mojżesza albo naukę zawartą w "kazaniu" na górze przez Jezusa nie nadajemy się na sługusów demonów i nie robimy kariery w ich świecie, a jeśli nawet uda nam się zdobyć dyplom takiej lub innej uczelni, to odważając się samodzielnie i głośno myśleć odbiera się takim osobom prawo do wykonywania zawodu i szkolenia nowego pokolenia "młotków"...
cdn...


2 komentarze:

  1. Słowa płynące ze świadomej duszy. Dziękuję P.Romanie w każdej chwili życia 😊 za dobre wieści. Pozdrawiam brata. Bernard Świerżewski.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję Ci Bracie Romanie za ten blog. Od razu jest raźniej żyć. Pozdrawiam serdecznie i życzę Ci dalszej opieki Bożej. Jerzy Madej 08-05-2018

    OdpowiedzUsuń