SŁOWA SKRUCHY POLITYKA

Palestyński przywódca Mahmoud Abbas vel Abu Mazen (AP / Seth Wenig)

- Wypowiedzi polityków a szczególnie z Bliskiego Wschodu są nieobowiązujące. Każdy z nich nadaje to, co podszeptują mu nieźle opłacani doradcy i prawnicy. Ponieważ ta grupa podlega z kolei dzierżącym władzę nad umysłami kręgom wyznaniowym, więc nie można oczekiwać, że wypowiedzi polityków tego kalibru płyną z serca i tęsknoty za życiem w harmonii, jedności i poszanowaniu inaczej postrzegających rzeczywistość bliźnich o ile to pojęcie jest danemu politykowi znane. Być politykiem na Bliskim Wschodzie - bo tym rejonie mowa
w niniejszym artykule - to być agentem agentury gwarantującej życie w jako takim dobrobycie. Ostatecznie polityk to też człowiek, który nie ma zamiaru żyć na skraju biedy. Ma żonę, dzieci, kochankę, a to wszystko kosztuje, więc transmituje te wieści, za które wynagrodzony. To nie rewelacja; to status quo od setek lat (jeśli nie chcemy cofnąć się w czasie zbyt daleko).

- Wielu polityków, także tych z Zachodu traktuje „przeprosiny” Abbasa za jego ostatnią, antysemicką, a nie tylko antyizraelską tyradę w Radzie Palestyńskiej jako "nieszczery akt", ruch polityczny nie udany. 

Po tym, jak zarówno USA jak i UE zakręciły kran i setki milionów dolarów i €uro przestały wpływać na konto Autonomii Palestyńskiej i do kieszeni terrorystów muzułmańskich, Abbas w swoim przemówieniu "chlapnął zbyt wiele" od siebie
i popsuł to, co kazali mu mówić doradcy. Innymi słowy wychylił się poza ramy chwilowej poprawności, a przecież politycy palestyńscy bez amerykańskich dolarów o europejskich €uro nie widzą życia. Poza tym Abbas  nie sugerował przez kwiatki, że obecnie dojrzał już do koegzystencji z Izraelem idąc za przykładem choćby Egiptu, Jordanii, Arabii Saudyjskiej i Emiratów, które prowadzą korzystne dla obu stron interesy z Izraelem. Ani jedno państwo muzułmańskie (łącznie z Iranem) nie zaprosiło do siebie braci palestyńskich
i zawsze wykorzystywano ich jako użytecznych idiotów walczących z Izraelem. Teraz sytuacja zmienia się z dnia na dzień i przywódcy państw arabskich mają już dość tematu "konflikt palestyńsko izraelski". To, co wniósł Izrael w życie państw arabskich w ciągu minionych 60 lat biorąc pod uwagę choćby tylko półkę high tech" i patentów nawadniania i zamieniania pustyni w ogrody, tego nie wniosło żadne z państw muzułmańskich korzystające z tych izraelskich techonologii. 

- Dzisiejszy Izrael to nie zapaleńcy-syjoniści i ofiary ocalałe
z zagłady jaką im zainscenizowały faszystowskie Niemcy skupieni wokół Ben Guriona i dzisiejsi Arabowie to nie błąkający się na osłach i wielbłądach nomadowie wierzący w omnipotencję Allaha.  To ludzie, którzy zatrzasnęli za sobą drzwi do nieciekawej przeszłości, dysponujący miliardami dolarów i euro,
a kosmiczne prawo - równe dobie w swym potencjale i podobne pola energii przyciągają się wzajemnie. - Od lat prowadzone są przy drzwiach zamkniętych przed wścibskimi nosami nie tylko lojalnych podatników pertraktacje kończące się umowami muzułmanów
z żydami lub jeśli ktoś woli inaczej  ludzi interesu, którzy nie są zainteresowani niczym innym, jak tylko wygodnym życiem w dobrobycie w i na materii. Religie, ideologie - "opium dla mas" ich nie interesują, a jeśli już, to postrzegają je jako narzędzia swojej władzy. Skłócony i podzielony na dwa obozy świat - na obóz pro palestyński i pro żydowski służy ich interesom.
W takim świecie  w s z y s t k o  jest towarem, a jak wiadomo pieniądze płyną do kasy ze sprzedaży a nie z kupna. Tak więc za zamkniętymi drzwiami, za plecami zwykłych zjadaczy falafla, bigosu i żabich udek, prowadzone są interesy, które można opisać słowami wręcz fantastyczne.
- Niektórzy nie nadążają za duchem czasu i ćwierkają niemodne już szlagiery. Np.irańscy ajatollahowie i wspierany przez nich Abbas, chociaż fakt bombardowania przez amero-izraelskich pilotów irańskich baz wojskowych na terenie Syrii może być i tylko inscenizacją wojny światowej, ponieważ Kerry znowu - rzekomo na własna rękę - pertraktuje przy drzwiach zamkniętych
z Iranem: https://www.independent.co.uk/news/world/americas/us-politics/trump-iran-deal-john-kerry-shadow-diplomacy-announce-decision-nuclear-deal-latest-a8340521.html

- W tekście p "przeprosin" Abbasa, który został opublikowany w języku angielskim i arabskim, czytamy: 

„Jeśli ludzie czują się dotknięci moim oświadczeniem przed PNC [https://pl.wikipedia.org/wiki/PNC_Financial_Services], a zwłaszcza wyznawcy wiary żydowskiej, to niniejszym przepraszam ich. Chciałbym tutaj zapewnić wszystkich, nie to co nie było to moim zamiarem, żeby tych ludzi obrazić. Powtarzam, że żywię pełny szacunek dla wiary żydowskiej, a także dla monoteistycznych religii ".

- Chciałbym także wspomnieć, że od dawien dawna potępiam  Holokaust, jako najbardziej ohydną zbrodnię w historii świata i wyrazić szczerą  sympatię dla ofiar Holocaustu. .. Podobnie potępiam antysemityzm we wszystkich jego formach i potwierdzam nasze zaangażowanie w rozwiązanie dwu państwowe, wierzę w możliwość życia obok siebie w pokoju i bezpieczeństwie - dodał nagle skruszony Abu Mazen, znany z wielu antyżydowskich wypowiedzi na temat niewiernych psów i żydowskiej zagłady w czasie-drugiej wojny światowej.

Polityk Abbas Abu Mazen wzruszony ciężkim  losem europejskich wyznawców judaizmu zapomniał dyplomatycznie o losie jaki zgotowali muzułmanie swoim sąsiadom w krajach arabskich prześladując innowierców, niewiernych psów jak Mahomet przykazał przez ponad 1000 lat. Nie jest także świadom, że młodzież w Autonomii Palestyńskiej od początku programuje się lekturą bestsellera - Mein Kapmf zatrutego pióra jezuity Stampfe, który programował tym tekstem młody mózg Adolfa Hitlera siedzącego w więzieniu.