Roman

Roman

czwartek, 17 maja 2018

TAKŻE EGIPT NIE POPIERA WYBRYKÓW HAMASU

Hamas leader Ismail Haniyeh. (Abed Rahim Khatib/Flash 90)

- Szef egipskiego bezpieczeństwa poradził przywódcy Hamasu, Ismailowi Haniyehowi, aby nie namawiał ludzi do zamieszek i i zaniechał gwałtownych incydentów na granicy, ostrzegając go, że Egipt nie będzie się wciągał w zamieszki i ingerował
w ewentualne, ukierunkowane zabójstwa szefów Hamasu ze strony izraelskich agentów.
- Przywódca polityczny Hamasu, Ismail Haniye, przyleciał do Kairu po raz drugi w ciągu dwóch dni - raz przed swoimi starannie zorganizowanymi masowymi zamieszkami na granicy z Izraelem i drugi raz po ich zakończeniu. 
Przeważnie przywódcy tej organizacji kierują atakami na Izrael z hoteli Kairskich, paryskich lub innych.
Po niedzielnym spotkaniu z egipskim szefem wywiadu, AbbasemKamalem jeden z uczestników Gazanu informował, że obiecano im, że "Egipt będzie nadal stać u boku Palestyńczyków"..., co jednak okazało się nieprawdą i trikiem do podżegania do zamieszek na granicy z Izraelem. 
- W  poniedziałek po południu, po tym, jak władze Gazanu zgłosiły ponad 50 zabitych i tysiące rannych w wyniku brutalnych starć z żołnierzami izraelskimi na granicy, Haniji został nagle wezwany do Kairu, aby usłyszeć  bezpośrednie ostrzeżenie. 
Egipcjanie twierdzą, że szef Hamasu został "ochłodzony" na jakiś czas w biurze Kamela, co było dla niego  "bardzo deprymujące - nawet upokarzające". "Powiedziano mu tam jasnoi, że krew zmarłych Palestyńczyków przy ogrodzeniu spada na głowy, [przywódców Hamasu] ....
- Egipski szef obrony ostrzegł Haniji, że jeśli demonstracje będą kontynuowane, a więcej Palestyńczyków zginie, t to odpowiedzialność poniesie Hamas i "historia nie wybaczy mu ani innym przywódcom tak nielogicznej liczby zmarłych".
- Kulminacją ostrej reprymendy było ostrzeżenie, że ciągłe ataki na granicę
z Izraelem doprowadzą Izrael do serii ukierunkowanych zamachów na przywódców organizacji Hamas, którzy zginą jeden po drugim i że Egipt, i inne kraje  potępią za to Izrael i tyle, ale nic innego po za tym...

- Jednym z powodów wyjątkowo ostrej krytyki, był dowód na to, że izraelski wywiad przekazał swoim egipskim (i jordańskim) kolegom po fachu
ze służb  bezpieczeństwa narodowego, że  Hamas grozi nie chcącym protestować ludziom,, że straszy, że pędzi ich ich w kierunku granicy, a nawet płacą rodzinom i osobom fizycznym, aby zaryzykowali życie
i dzieci, zbliżając się do granicy.
Egipt, tak jak inne państwa arabskie ma już dość wybryków Hamasu. 

"Abbas zażądał, aby Hanijah wrócił do Gazy
w helikopterze, którym  przyleciał i nakazał swoim ludziom natychmiast zatrzymać rozruchy na granicy z  Izraelem.... Egipt życzy sobie  spokoju na granicy - odpowiedzialność za przywrócenie porządku ponosi  Hamas.

k

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz