Roman

Roman

czwartek, 14 lutego 2019

NOWA ERA W STOSUNKACH ARABSKO IZRAELSKICH.


Premier Izraela, Benjamin Netanyahu z ministrem spraw zagranicznych Omanu, Yusufem bin Alawi, sułtanem Omanu. (scrreenshot)

- - Tajne dotąd umowy między państwami muzułmańskimi a Izraelem powoli wychodzą na światło dzienne. Następny arabski przywódca ogłosił "Nową Erę"
w stosunkach z Izraelem na szczycie Mideast (ds. spraw Bliskiego Wschodu).
- Czy możemy wierzyć, że dzięki nowym, politycznym układom nastanie pokój na Bliskim Wschodzie, gdzie nadal jeszcze religijne mroki nie godzą się na pojednanie z "innowiercami"? Nie zapominajmy jednak, że w ciele każdego polityka żyje kosmiczna dusza podlegająca nadrzędnym, kosmicznym mocom...
- Ostatnio można zaobserwować pojawienie się pozytywnych, konstruktywnych relacji między Izraelem a państwami arabskimi.
Benjamin Natanjahu, premier Izraela planuje współpracę z krajami arabskimi na amerykańskiej konferencji Mideast w Warszawie, aby skoncentrować się na "wspólnym interesie" zwalczania "irańskiego zagrożenia", którego źródłem jest irański, fantastyczny kler wspierający takie choćby terrorystyczne organizacje jak Hezballa i Hamas. Jak podaje agencja prasowa AP.

 - -  Izrael planuje współpracę z krajami arabskimi na zwołanej przez USA konferencji w Warszawie, aby skoncentrować się na "wspólnym interesie" zwalczania "irańskiego zagrożenia" ze strony ajatollahów niezgadzających się na pokój na Bliskim Wschodzie. Irański kler marzy o przeistoczeniu Islamskiej Republiki Iranu w muzułmańskie, perskie imperium, na co nie zgadzają się państwa arabskie dążące do normalizacji stosunków z Izraelem i Stanami Zjednoczonymi.
- Konferencja w Warszawie, która oficjalnie ma na celu promowanie pokoju
i bezpieczeństwa na Bliskim Wschodzie, wydaje się bardziej skupiać na izolowaniu, wspierającego islamski terror Iranu. W tej sytuacji mieszkańcy Autonomii Palestyńskiej i Strefy Gazy (Oczywiście nie jak jeden mąż) czują się zdradzeni przez współwyznawców. Jak znowu widać, religie, systemy wiary nie zdały i zdają egzaminu, bowiem nie prowadzą do jedności i kosmicznego braterstwa. Nie wszyscy nadążają za procesem Wielkiej Przemiany.
Nie wszystkie serca tęsknią za pokojem i bezpieczeństwem.
- Na konferencji w Warszawie nie pojawi się delegat Federacji Rosyjskiej
i szefowa polityki zagranicznej Unii Europejskiej, Federica Mogherini.
- Wracając do premiera Netanjahu,ten wielokrotnie i oficjalnie potwierdził, że "Izrael potajemnie rozwijał dobre stosunki z państwami arabskimi - z wiadomych względów wcześniej nieoficjalnie". Należy wziąć pod uwagę, że starsze generacje muzułmanów są zaprogramowane na ciągłą walkę w innowiercami do czasu, az islam opanuje cały świat. Dla tych zamroczonych religią ludzi arabscy przywódcy nawiązujący nawet intratne umowy z Izraelem to "zdrajcy Allaha".
- Minister, sułtan Bin Alawi powiedział, że ludzie na Bliskim Wschodzie "wiele wycierpieli", ponieważ trzymają się przeszłości i dodał, że spotkanie
w Warszawie odzwierciedla nastanie  "nowej ery".
- Natanjahu pochwalił nieustraszonego sułtana Omanu i podziękował mu za ponowne zaproszenie go do swojego kraju.- Danny Danon, ambasador USA
w ONZ, powiedział, że jego prywatne kontakty z arabskimi urzędnikami są
o wiele cieplejsze niż mówi się o tym  publicznie w Izraelu i w ogóle na świecie.
Opór przeciw erze pokoju maleje.
- wlatując do Polski, Netanjahu powiedział dziennikarzom w miniony wtorek, że "konferencja w Warszawie będzie poświęcona Iranowi, który stanowi problem, który: "jednoczył Izrael i Stany Zjednoczone z wieloma nowymi krajami na świecie". Izrael podpisał porozumienia pokojowe także z Egiptem i Jordanią,
a więzi, które długo pozostawały w cieniu wraz z innymi narodami arabskimi zaczęły teraz wychodzić na światło dzienne, ponieważ wspólne obawy dotyczące pozycji Iranu jednoczą te kraje, które nie są już zainteresowane prowadzeniem długoletnich wojen przeciwko Izraelowi. Palestyńczycy w końcu też zrozumieją, że terror nie przyniesie im życia w spokoju i szczęściu. kilka dni po oficjalnej wizycie Netanyahu w Omanie na zaproszenie sułtana, dwóch jego ministrów ministrów udało się jesienią zeszłego roku do Zjednoczonych Emiratów Arabskich na konferencję bezpieczeństwa, a przy okazji dopingować delegację izraelską w turnieju dżudo - gdzie hymn Izraela został rozegrany po zdobyciu złotego medalu przez izraelskiego sportowca. (Przy podobnych okazjach muzułmańscy politycy wyrazili żal z powodu masakry izraelskich sportowców
w Monachium, w trakcie igrzysk olimpijskich w 1972 roku przez Palestyńczyków z terrorystycznej organizacji Czarny Wrzesień).
- Natanjahu odwiedził niedawno także muzułmański Czad, państwo zainteresowane odnowieniem stosunków z Izraelem, a Bahrain i Arabia Saudyjska zapewniły i przyjaznych intencjach po wieloletnich, tajnych stosunkach z Izraelem.
- Paskudne jest to, że mieszkańcy Ziemi nie zdają sobie sprawy
z mechanizmów obowiązujących na bazie tajnych paktów i stosunków między państwami i że poważne decyzje są podejmowane nie tylko za plecami trzymanych w stanie niewiedzy obywateli tego świata, ale przede wszystkim nad naszymi głowami. 
Dobre wieści są takie, że i ta sytuacja ulega zmianie, bowiem ci, którzy wydają polecenia politykom nie utrzymują już cugli w swoich rękach.

4 komentarze:

  1. Patrząc na to co się dzieje na świecie trudno uwierzyć że ci którzy wydają polecenia politykom nie trzymają już cugli w rękach.Trzymają , trzymają i to mocno.straszyli nas muzułmanami aby odwrócić naszą uwagę odd swoich niecnych czynow.Stany Zjednoczone i Jzrael to rak który toczy planete.Wierzę w moc boskiej sprawiedliwości.

    OdpowiedzUsuń
  2. bardzo pięknie że Izraelpodpisuje porozumienia pokojowe.Szkoda tylko że premier tego niezwykle pokojowego narodu będącw Muzeum Polin wybudowanym za pieniędze Polakow oskarżył nas o współodpowiedzilność za Holokaust

    OdpowiedzUsuń
  3. Muzułmański politycy wyrażają żal za masakre izraelskich sportowcoww 1972 roku.Topiękna postawa.W rewanżu Szlachetny Izrael powinien wyrazić żalza zamordowanie półtora miliona Palestyńczykow

    OdpowiedzUsuń
  4. No cóż, jak to się ma do tego, że Zojoniści wymyślili, że zgładzą z powierzchni ziemi Palestyńczyków piprzez zabijanie kobiet i dzieci, by się więcej "twrroryści" nie rozmnażali. To mydlenie oczu, a ludzie przebudzeni powinni zauważać prawdę. Jeszu mowił o nich plemię żmijowe. Nie nienawidził ich przecież, lecz oznajmiał o nich prawdę. Człowiek idący za prawdą i miłujacy nie jest swoistą nieokreśloną mamałygą, tylko konkretnym bytem, pełnym życia i świadomości.

    OdpowiedzUsuń