Roman

Roman

piątek, 29 września 2017

KOSMICI, ALE CZY ŚWIADOMI?




- Pojęciu „kosmita” nadano posmak nierealności, a nawet niesie czasem posmak pejoratywny.
A jednak każdy z nas jest kosmitą. Wystarczy tylko wyjrzeć przez okno
i spojrzeć w górę, skierować wzrok ku Nieskończoności. Każdy człowiek jest istota kosmiczną – cząstką Boskiej Jedności. Zacieśnianie i zawężanie horyzontu postrzegania i świadomości li tylko do materii prowadzi do materializmu, rasizmu, nacjonalizmu i pozostałych izmów. Jesteśmy kosmitami, dziedzicami kosmosu i to, co robimy innym formom życia – to robimy samym sobie. Z tej przyczyny Chrystus wybaczył swoim zamroczonym oprawcom – Jego i naszym braciom i siostrom: Wybaczam wam, bo nie wiecie   c o  czynicie samym sobie.



- Dzisiejszy człowiek wmawia sobie, że jeśli będzie żył sto ziemskich lat, to żyje już bardzo długo, jednak z kosmicznego punktu widzenia zjawisko zwane „człowiekiem” żyje przez kilka nanosekund. Natomiast dusza, istota duchowa stworzona „na obraz i podobieństwo” Stwórcy żyje tak jak i On – wiecznie. Bóg-Ojciec obdarzył nas nieśmiertelnością, a my możemy w wieczne życie poświęcić dla Niego, dla Życia, które jest jedyną świętością. Ponownie: to, co robimy innym formom życia – to robimy samym sobie.
- Dusza wciela się w ludzkie ciało po to, żeby szybciej się oczyścić
i znów promieniować z wzmożona siłą Boskim Światłem dzięki czemu pozna czym są Boskie Prawa (ujęte jako wyciąg w t.zw. Dekalog Mojżesza i t.zw. Kazanie na Górze wygłoszone przez Chrystusa.) Poznając te Boskie prawa dusza może realizować je w życiu codziennym żyjąc w ludzkim organizmie i stosować je dla dobra tego organizmu – o ile chce żyć w zdrowiu, harmonii i jedności z innymi formami życia.

- Jak długo człowiek nie żyje w zgodzie z bliźnimi nie bacząc na ich postępowanie (to co robi mój brat, moja siostra, to pozostawiam Bogu-Ojcu
i jego dziecku), tak długo człowiek nie żyje w harmonii z Królestwem Przyrody. Bóg uzdrawia od wewnątrz, przyroda leczy od zewnątrz. Nie żyjąc w harmonii

i kosmicznej jedności, człowiek alienuje siebie i nie może pojednać się z Bogiem. Taki człowiek albo chce doradzać Stwórcy jak powinien reagować na to i owo, za co karać, za co nagradzać, albo nie zgadza się z Bogiem ponieważ On nie myśli ludzkimi kategoriami, albo po prostu zaprzecza Jego istnieniu. Wszystkie te opcje zawężają tylko horyzont upadłego, buntującego się człowieka, którego ziemski żywot trwa kilka sekund. Bóg jednak ma czas i jest cierpliwy. Wie że każda buntująca się dusza znajdzie
w sobie drogę powrotną do Źródła, z którego niegdyś wypłynęła. Bóg, nasz Ojciec i Stwórca jest życiem, jest wszechobecny, a zatem jest wszystkim we wszystkim.

- Człowiek prędzej lub później zda sobie sprawę z faktu, że poddany jest prawu przyczyny i skutku, dzięki czemu uczy się odpowiedzialności za swoje uczucia, myśli, słowa i uczynki. Za każdą jego akcją, która jest transmisją, następuje reakcja adekwatna do transmisji. Nienawidzisz innych mimo iż Bóg ich nie osądza, fale nienawiści wrócą z wzmożoną siłą do ciebie. Zamroczony ślepą nienawiścią człowiek będzie tak długo cierpieć z powodu tworzonych przez siebie przyczyn, dopóki nie pojedna się ze swoim Stwórcą, nie obudzi się w Duchu Miłości i nie zacznie żyć w pokoju i harmonii. Dopóki człowiek nie uzna miłości
i spokoju za swoje, darowane mu przez Boga życie, dopóty będzie cierpiał z powodu skutków sprowokowanych własnym niezgodnym z Boskimi prawami myślami. Te skutki to choroby, katastrofy, bieda i niekończące się problemy.

- Gdy człowiek przestanie czuć się z człowiekiem, śmiertelnikiem
z krwi i kości, a utożsami się z kosmiczną inteligencją i odczuje
i powie TAK, JA JESTEM KOSMICZNĄ ISTOTĄ, JA JESTEM żywą kroplą Oceanu Życia, JA JESTEM promieniem Pracentalnego Słońca, JA JESTEM żywa energią, która wypływa z Serca Wszechświata i do Niego powraca – wówczas poczuje że JEST cząstką Uniwersalnego Ducha i świadomie, z premedytacją poszerzy horyzont kosmicznej jedności i kosmicznego braterstwa i odzyska wolność, kosmiczną wolność, która stanowi esencję życia zgodnego z Boską wolą.

Wolność od ziemskich ograniczonych pojęć wolności i –izmów prowadzi z powrotem do zdrowia. Zbudzony w kosmicznym Duchu braterstwa człowiek zacznie też uzdrawiać planetę na której tymczasowo żyje, zacznie ożywiać rzeki, jeziora i oceany, bo sam jest już świadomym prądem życia.
Chrystus uczył o prawie przyczyny i skutku i o uniwersalnej jedności: Co uczynisz najmniejszemu
z moich braci, to uczynisz Mnie, Duchowi Życia
w każdej duszy a zarazem ludziom
. Lekceważąc te prawa czynisz sam sobie krzywdę, o człowiecze, ponieważ blokujesz uzdrawiający cię od wewnątrz przepływ Boskiej energii; odwróciłeś się od Ducha Życia, od Boskiej Świadomości, od Królestw Flory
i Fauny i od swoich bliźnich, których nienawidzisz
i innych form życia. W wyniku tej postawy popadasz w choroby, w nędzę i trudności, bo
co wewnątrz, to na zewnątrz.


Gdy wibrujesz na tej samej fali...

sobota, 23 września 2017

PRAWDZIWA POMOC


Naiwni i opłacani demon-stranci w Niemczech


Moje trzy grosze na temat "uchodźców" i prawdziwych uchodźców?


- I jedni i drudzy potrzebują duchowego wsparcia.To zagubione dusze. Zgubiły się dawno temu, w poprzednich inkarnacjach nastawiając się tylko na materię
i uznając ją za jedyną rzeczywistość. Sytuacja na planie rozwojowym, innymi słowy w krajach o niskim stopniu uduchowienia i świadomości, uczenie
o zapobieganiu ciąży, regulacja narodzin i samo karmienie głodnych nie zdało tak samo egzaminu jak krzewienie tam hipnotycznych systemów wiary. "Głodnych nakarmić" - uczył Chrystus mając na myśli chleb duchowy, bowiem sam chleb materialny nie wystarcza. Zrozumiałem to już w latach 70-ch XX wieku podczas mojego pobytu w Indiach. Rozdawanie zamroczonym ludziom pieniędzy i materialnego pokarmu nie wystarcza. Te wysiłki ze strony dobrych ale naiwnych ludzi nie okazały się skuteczne. Chrystus powiedział: "Bądźcie jak dzieci, bo do nich należy Królestwo Niebiańskie", ale to nie znaczy, że mamy być dziecinni. Te zamroczone dusze będą umierać w biedzie i wcielać się ponownie ponieważ brak im duchowej wiedzy. Karmienie ich religijnymi mrzonkami nie doprowadzi ich do zrozumienia, że jeśli nie chcą żyć w nędzy materialnej, muszą wzbogacić się uprzednio duchowo. Ci, którzy chcą naprawdę pomóc prawdziwym i udającym uchodźców nierobów, powinni przede wszystkim uczyć tych żyjących w biedzie ludzi uczyć o kosmicznym prawie przyczyny i skutku. Zewnętrzna bieda odzwierciedla wewnętrzne ubóstwo. Trzeba tych biednych ludzi uczyć
o odpowiedzialności za swoje życie. Bóg-Ojciec radzi: "Módl się i pracuj" - pracuj nad sobą jeśli faktycznie chcesz wyjść z biedy, z choroby i odzyskać zdrowie duchowe i fizyczne, bo inna droga nie istnieje. Jedzenie materialnego pokarmu
i wydalanie nie wyprowadzi cię z nędzy. Zapraszanie do państw Zachodu zamroczonych dusz nie rozwiązuje ani duchowego marazmu bogatego, rozleniwionego Zachodu ani ubogich, leniwych darmozjadów, którzy zasłaniając się wyznaniem nie chcą podjąć pracy nad sobą ani u "niewiernych psów". Jeśli ci ludzie nie chcą zrozumieć prawa akcji i reakcji, to nie muszą. Ale nikt nie musi, a tylko może - jeśli tak chce - karmić biednych z własnej winy za własne pieniądze. Karmienie ludzi nienawidzących karmiących za pieniądze podatników, którzy nie wyrazili na to zgody stanowi przyczynę po której już ukazują się skutki. Miasta Zachodu zmienią swoje oblicze i upodobnią się do miast tych, skąd przybyli ci, którzy nie chcą nad sobą pracować. Kto zatem chce pomagać uchodźcom, powinien uczyć ich o prawie przyczyny i skutku zanim zaprosi ich do swojego domu.

- Możliwości wcielania się w bogate materialnie społeczeństwa maleją ze względu na powszechne używanie środków antykoncepcyjnych. Coraz mniej zamożnych ludzi chce zakładać rodzinę. Liczy się kariera, sukces
w materialistycznym świecie, wygoda i nieobowiązujące, luźne związki. Każdy ma prawo skorzystać z prawa wolnej woli i kształtować sobie życie na materii wedle swojego uznania. Ale dusze, które odeszły z tego świata w stanie niewiedzy i religijnego zamroczenia chcą wrócić na Ziemię, bo nie mają innego adresu,nie znają niczego innego oprócz materii. Ich zmysły są obciążone a ich energią jest głód (= brak energii duchowej) i zwierzęcy popęd seksualny. - Wchodzimy krok po kroku w ere Wodnika, a to oznacza coraz intensywniejszą aktywność Boskiej energii, Ducha Bożego, rozbudzonej świadomości.

- Wszystko bazuje na sile promieniowania. Im intensywniejsze Boskie promieniowanie (a coraz więcej dusz budzi się do Boskiego życia), tym intensywniej pobudzane są leżące w duszach przyczyny inkarnacji. To zaś prowadzi do katastrof. Rośnie z dnia na dzień stopień radioaktywności co prowadzi do zmniejszenia się płodności. Kataklizmy zmniejszają możliwość inkarnacji. Giną miliony ludzi.

- W tym samym czasie budzi się ze snu coraz więcej dusz. Świadomość ludzi poszerza się. Ich intensywność promieniowania rośnie. Serce kosmosu zasila dążenie do duchowego rozwoju. Te dusze tęsknią już za uduchowieniem, za stanem świadomości, który utraciły. Ten proces powoduje podnoszenie się wibracji planety i jej mieszkańców (czy to im odpowiada czy nie). Rozbudzeni "biorą Ziemię w posiadanie" - jak można przeczytać w Biblii; biorą w posiadanie ale z miłością, a nie jak dotąd było eksploatują planetę, która jest żywym tworem. Nasze wspólne promieniowanie, stworzone przez rozbudzonych pole światła przeistacza wszystko co niskie w wysokie, wszystko co zczłowieczało
w Boskie, wszystko, co niezgodne z Boskim promieniowaniem w światło.

 - We wszechświecie wszystko bazuje na Boskich prawach, na prawie komunikacji, magnetyzmu i rezonansu,, Dążąca do wcielenia się dusza (pole energii) może zostać przyciągnięta tylko przez matkę (pole energii) o drganiu rezonującym z dana duszą. [Matką Jezusa nie mogła być żadna inna kobieta jak tylko Miriam zwana Maryją. Jej stan świadomości, jej stan uduchowienia był "dziewiczy", a więc bardzo bliski sanowi świadomości wcielającego się w ciało Jezusa Chrystusa. Np. matka Stalina nie mogłaby spełnić tej roli tylko dlatego, że miała do dyspozycji żeńskie narządy rodne].

- Świadome dusze żyjące w ciałach kobiecych nie przepuszcza na ten świat zamroczonych dusz. To barierą dla ciemności nie do pokonania. Bariera stworzona w postaci "szczepionek" zostanie przekroczona. Światło penetruje ciemność. Dusze o niskiej wibracji nie będą mogły wnikać w nowy świat. Nie przenikną damskiej bariery światła. Będą zmuszone zająć się swoimi obciążeniami w światach mrocznego, bliskiego Ziemi astralu. Ziemię zaludnią wcielające się światłe dusze, które przybywają na te planetę z "misją pokojową".
Te dusze zaktualizują, zrealizują i zmaterializują życzenie Chrystus:
"Jak w Niebie tak na Ziemi". Ten okres przepowiadali wszyscy wielcy, biblijni prorocy i inni uduchowieni ludzie.

- Im intensywniejsze nasze światło tym szybciej to, co niskie przetworzymy
w wysokie, podniesiemy to wszystko co upadłe. Ziemskie promieniowanie zmusi astral do podniesienia wibracji. To szach mat dla hierarchii szatańskich
i demonów. Wokoło Niebo i nowa promieniująca Boskością Ziemia.
KAŻDA GĘSTA SUBSTANCJA ZOSTANIE WYSUBTELNIONA
PRZEZ PROMIENIOWANIE BOSKICH ISTOT. TO SĄ DOBRE WIEŚCI.


-  Nasza przyszłość to życie jako czyste, piękne, świetliste duchy o świadomości Chrystusa, świadome swojej duchowej, wiecznej Ojczyzny. Pamięć o starej upadłej planecie zaginie. Będziemy mądrzejsi i szczęśliwi i będziemy współtwórcami nowych wymiarów cudownej świadomości.

piątek, 22 września 2017

ZRÓWNOWAŻONY STOSUNEK SIŁ

Pytanie XXI wieku:
- Co jest niezbędne dla życia istoty ludzkiej?
Odpowiedź XXI wieku:
- Równowaga ekologiczna: zrównoważony stosunek sił między królestwami minerałów, flory i fauny.


- Jeżeli ta równowaga zostaje zachwiana przez żyjącego w stanie niewiedzy
i ignorancji człowieka, to ten ostatni - o ile na czas nie zadba o odnowienie stosunków i 
doprowadzenie do stanu równowagi pomiędzy nim a królestwami przyrody - odczuje, że nie może bez nich żyć.

- Wszechświat przenikany jest przez życiodajne energie. Wszechświat żyje. Te energie stanowią esencję życia minerałów, roślin i zwierząt.



- Wszyscy żyjemy w Nieskończoności. Prawem Nieskończoności jest Boska Jedność. Esencja życia musi w pełni harmonizować z siłami Nieskończoności. Dlatego NIE ZABIJAJ! Jeśli zamroczony duchowo, nie czujący jedności człowiek występuje swym postępowaniem przeciwko królestwom przyrody, wówczas działa na swoją niekorzyść; działa przeciw Boskiemu Prawu równowagi, harmonii i jedności. Taka akcja prowokuje adekwatną reakcję. Człowiek żyje odtąd pod prawem przyczyny i skutku. Stworzył sobie złą karmę i dozna konsekwencji. Konsekwencją jest odgraniczenie się od Uniwersalnego Prawa (czytaj: od Stwórcy, czytaj: od Boga, czytaj: od Życia). Bóg jest miłością, Bóg jest jednością, harmonią i życiem.



- Występujący przeciwko Królestwom Natury upadły duchowo człowiek staje się demonem nawet nie zdając sobie z tego faktu sprawy. Doszło do tego w wyniku procesu występowania przeciw Prawu Jedności form życia. Tym samym człowiek pozbawił się swobodnego dopływu życiodajnej energii, organizm traci siły, osłabiony człowiek potrzebuje coraz więcej pożywienia i szuka środków pobudzających czując,że traci energię życiową. Pojawiają się oznaki stanu chorobowego ponieważ doszło do zaburzenia na planie nadrzędnym. Meridiany są zablokowane, człowiek nie chce wziąć na siebie odpowiedzialności za ten stan rzeczy, szuka w świecie zewnętrznym pomocy i cierpi, gdy jej nie znajduje. Pojawiają się bieda, nieszczęścia... Człowiek narzeka na swój los, na Boga...
W wyniku bezmyślnego niszczenia królestw przyrody wymierają różne gatunki roślin i zwierząt. Rozpoczyna się proces obsuwana się wstecz po skali duchowej ewolucji; zamroczony człowiek cofa się do epoki kamienia łupanego i z trudem tylko zdobywa środki do życia, do życia, które jest jedyną świętością, której nosicielem jest dusza żyjąca w człowieku. Wy jesteście żywą świątynią świętego ducha - przypomina Chrystus, współtwórca żywego wszechświata. Życie jest święte. Święty, święty, święty Bóg nasz wszechmogący - głosił prorok Jeremiasz [hebr: Bóg nas podniesie (z upadku)].

- Bezmyślny, beztroski, zamroczony człowiek służący w swej niewiedzy siłom ciemności niszczy otaczające go królestwo aż w końcu zjawisko to - zwane człowiekiem - zniknie, wymrze bo nie było go na początku i nie będzie go na końcu. Życie, Bóg jest królem, a na dworze królewskim obowiązuje etykieta dworska. Każdy mieszkaniec Królestwa, naszej prawdziwej ojczyzny powinien dbać o jego piękno i wspaniałość. Nasze Królestwo promieniuje. nasza natura jest promienista. Gdy z Ziemi znika coraz więcej zwierząt, czyli pól energii wnoszących określony potencjał energetyczny, który służy do podtrzymywania równowagi i proporcji ekologicznej, wówczas dochodzi do stanu poważnego zachwiania.
W tym samym czasie rośliny lecznicze czyli inne pola promieniowania energii znikają z powierzchni Ziemi, a przecież i one wpływają swoim promieniowaniem pozytywnie na zdrowie człowieka i zwierząt. Tym samym ulega zmianie atmosfera wokół planety. Co pozostanie na jej powierzchni> Ludzie

i kamiennych sercach i kamienie? To już nie będzie życie jakiego życzy sobie świadomy, swojego Boskiego pochodzenia, inteligentny, czujący człowiek.

- Ludzie zwący siebie chrześcijanami, a w rzeczywistości katolicy, protestanci, mormoni itp. modlili się i nadal modlą o przyjście Królestwa Pokoju na Ziemię. To Królestwo już tu jest - w każdej rozbudzonej duszy, bo rozbudzona dusza jest nosicielką tego Królestwa Pokoju. Gdy epoka Królestwa Pokoju na Ziemi, na materii dobiegnie końca, wówczas rodzaj ludzki wyginie, a Ziemia na której Stwórca pozwolił mu istnieć, aby tu mógł się uszlachetnić doprowadzona zostanie do stanu całkowitej dezintegracji. 
Materia jest przecież skupionym promieniowaniem. Ewolucja zadba o dalszy proces: przeistoczenie materii,a więc Ziemi w substancję bardziej subtelną. Tak w skrócie  przedstawia się przyszłość życia na materii (a to niezależnie jak od tego, jak zakończy się nonsensowny spór o kształt planety Ziemi).
Które dusze zatem wrócą do  domu, do wymiarów nadrzędnych, do Wiecznej Ojczyzny? Te zwaśnione, skłócone, nienawidzące innych, inaczej odczuwające rzeczywistość, czy te, które otworzyły Niebo w sobie i żyją na Ziemi jak
w Niebie?  T o  jest istotne pytanie jakie każda dusza żyjąca obecnie na Ziemi
w ludzkim ciele i dusze w "zaświatach", w sferach niskiego astralu powinny sobie zadać.
Gdzie ja będę, gdy materia będzie się coraz szybciej dezintegrować?
Czy teraz Kazanie na Górze wygłoszone przez Chrystusa przed 2000 ziemskich lat nabiera sensu?



Niemiecki jezuita, (nie mylić z chrześcijaninem) - Gustav Gundlach,

filozof uznawany w tym świecie za przedstawiciela katolickiej etyki społecznej XX-go wieku uznał po rozmowie z papieżem, że użycie broni atomowej jest dopuszczalne (jeśli chodzi o interesy kościoła).


Za tym wnioskiem opowiadają się autorytety instytucji zwanych kościołami chrześcijańskimi dopuszczającymi użycie broni jądrowych "w obronie chrześcijańskich wartości". Bellum iustum - wojna sprawiedliwa, to ponoć taka wojna, w której celem ataku nie jest ludność cywilna, ale... jak spełnić ten warunek, skoro:
1/ 6-te Boskie "przykazanie", a właściwie oświadczenie to NIE ZABIJAJ!
2/ warunku tego nie można spełnić w przypadku wojny nuklearnej. 
W Boskim Prawie nie ma miejsca na wojnę, a już na pewno nie "sprawiedliwą", albo "świętą". To są szatańskie wirusy ogłupienia.

- Każda istota spełnia powierzone jej przez Stwórcę konkretne zadanie i wnosi do dobrobytu Królestwa Życia. To prawo dotyczy także każdego zwierzęcia.
W tym kosmicznym, Boskim Królestwie Życia mamy też służbę zdrowia i służby sanitarne. Te ostatnie na Ziemi to mikroorganizmy i bezkręgowce. To one przewietrzają glebę i przygotowują ją na wchłonięcie cząsteczek Słońca
i Księżyca. Każda planeta przyporządkowana przez Stwórcę do "ziemskiego" układu słonecznego - Mars, Wenus, Merkury i inne - zapładniają swoim promieniowaniem Ziemię, ponieważ takie zadanie powierzył im nasz Stwórca
i taka jest Jego wola.

środa, 13 września 2017

JIHAD TO INKWIZYCJA

Władze Autonomii Palestyńskiej aresztują pokojowego aktywistę za to,

że zaprosił do swojego domu izraelskiego prawnika również działającego na rzecz pokoju.


Artykuł z serii NIE WSZYSCY
   - Arab mieszkający na terenie Autonomii Palestyńskiej, który wierzy, że można żyć w pokoju z Izraelczykami został aresztowany za goszczenie w swoim domu członka izraelskiego parlamentu, który tak jak i on ma dość wojen i otwarcie opowiada się za współistnieniem.


 - Człowiek został aresztowany za to, że podczas muzułmańskiego święta Eid al-Adha usiadł do stołu z człowiekiem, który tak jak i on opowiada się za życiem
w pokoju. Święto Ofiar upamiętnia ofiarę składaną przez Abrahama i jego bezwzględne posłuszeństwo wobec Allaha. Abraham (tu zwany Ibrahim) otrzymał od "Boga" proste pytanie: czy chcesz oddać mi swego syna Ismaela? Bóg, nasz Stwórca i Ojciec jest Bogiem miłości. Spytał Abrahama, czy ten gotowy jest wychowywać swego syna zgodnie z uniwersalnymi Boskimi Prawami. Czarni magowie tłumacząc ten tekst sfałszowali go zmieniając sens tego pytania. Rzekomo Ojciec Abraham 
miał złożyć w ofierze Bogu swego syna
i poderżnąć mu gardło udowadniając w ten sposób swoje oddanie i lojalność wobec istoty grającej role Boga. W ten sposób magowie podprogowo implantowali wirusa fanatyzmu i bezwarunkowego posłuszeństwa wobec nadrzędnej władzy, której należy się bać (ludzie bogobojni), bo Bóg karze kogo chce i nagradza kogo chce i kiedy mu się spodoba. Ten "Bóg" jest nieobliczalny. Nie mniej jednak
 widząc oddanie ojca Abrahama, pozwolił mu złożyć w ofierze zamiast dziecka... barana.

Abraham zamiast swojego dziecka zarzyna barana.
Scena obserwowana przez stoty astralne nadzorujące swoją kolonię.
Każda z nich mogła być założycielem jakiejś religii.
To zbuntowani aniołowie, poplecznicy Satany vel Lucyfera. Skrzydła symbolizują tu ich zdolność latania (oczywiście nie o własnych siłach, bowiem dusze skrzydeł nie potrzebują żeby swobodnie poruszać się po wymiarach wszechświatów.


- Haja Awram goj gadol - Abraham był członkiem wielkiego ludu. Był Sumerem. gdy przyszedł na świat w bogatej rodzinie złotnika nadano mu imię Abram (hebr. wielki ojciec; domyślnie narodów, bo "Bóg" miał plan jednoczyć często wbrew ich woli szczepy i plemiona w posłuszne mu zlepki - "ludy", "narody" (hebr. gojim). W ten sposób powstawały poddane mu "królestwa" i "monarchie"; ludzie noszący niebieskie szarfy na znak, że w ich ludzkich żyłach płynie zmodyfikowana krew kosmicznych kolonistów). Potem "Bóg" (zaczął nazywać Awrama Abrahamem (hebr. awar ha am, czyli lud który przeszedł (konwertował się; domyślamy się na jahwizm, na islamizm, na chrystianizm, co nota bene nie oznacza, że Mojżesz był jahwistą, a chrystianiści realizują w swoim życiu naukę Chrystusa).

- Yehuda Glick, dyrektor ruchu "Haliba" promuje równe prawa osobom wszystkich wyznań w świętym miejscu na Starym Mieście w Jerozolimie.

- Muhammad Sabir Jabir, mieszkaniec Hebronu, który wierzy w promowanie dialogu z Izraelem i pokojową egzystencję, został zatrzymany i aresztowany. 

- Agencja prasowa Ma'an poinformowała, że przerażeni członkowie rodziny Jabir ogłosili na Facebooku co się stało i szybko rozkleili w mieście plakaty, na których publicznie potępiają Muhammada Sabira za to, że gościł w swoim domu Izraelczyka i że opowiada się za pokojem z Izraelem. Ci ludzie nie chcą narazić się na gniew Allaha i opętanych władz Autonomii.

- 3 września zaprzyjaźnieni panowie zamieścili fotografie na stronie Facebooka, pokazując, że można wspólnie obchodzić święto muzułmańskie nawet
w Hebronie, znanym jako  ognisko palestyńskiego terroryzmu. Mieszkańcy miasta żyją wygodnie za amerykańskie pieniądze, które wpływają na konta bankowe rodzin terrorystów jako "zapomogi". Były prezydent Obama niejednokrotnie podkreślał że jest muzułmaninem, dając znak islamistom, że jest po ich stronie. Obecny prezydent, Trump zakręcił ten kran.

Z Boską pomocą, wszyscy będziemy tu żyć w spokoju - napisał Glick.

Wiele komentarzy w języku arabskim, które zamieszczono pod postem, to przekleństwa, wulgaryzmy i nienawiść do Jabira i Glika. Arabscy autorzy tych komentarzy nie chcą dopuścić do siebie idei życia w zgodzie i harmonii. Wyznają separację. Jedność jest im obca i zabroniona przez ich wyznanie. Uznać innowiercę to uznać Szatana. Szatanem są Stany Zjednoczone, które karmiły dotąd sumą ponad 300 milionów dolarów rodziny islamskich terrorystów.

- Glick został postrzelony  przez palestyńskich terrorystów i poważnie ranny po wygłoszeniu wykładu w Jerozolimie promując równe prawa do Wzgórza Świątynnego dla żydów i muzułmanów.
- Ten nieodosobniony przypadek również wykazuje, że nie tędy droga do jedności. Jedność to stan świadomości, a nie ugoda. Dopóki istnieją wyznania, dopóty istnieje separacja; separacja = biegunowość. Sztuczny podział na "my"
i "wy". Bieguny stanowią jedną całość, ale religie odrzucają ten sposób myślenia. Nawet jeśli dwie samodzielnie myślące jednostki decydują się wzajemnie szanować, zostaną zniszczone przez nie nadążających na drodze duchowej ewolucji zamroczonych dogmatami religijnymi maruderów.
Podział na "naszych" i "waszych" odgranicza od świadomości kosmicznej jedności  w s z y s t k i c h  form życia. Boską wolą jest życie w jedności i harmonii bez podziału na "my" i "oni". Bóg = jedność = świętość.
Religie - szczególnie te zwane abrahamowymi - nie zdały egzaminu. Glik i Jabir przeszli przez tę ważną lekcję życia. Ich eksperyment się nie powiódł. Nie oznacza to jednak, że  w s z y s c y  żydzi i wszyscy muzułmanie wyznają nienawiść. Coraz więcej ludzi chce żyć w zgodzie i oddalają się od ziemskich "korzeni". Świadczą o tym małżeństwa mieszane wychowujące dzieci bez religii. Dobrym przykładem jest kibuc Kerem Szalom (gdzie gościłem jak wykładowca) wielokrotnie atakowany przez wrogów jedności. Jedność, pojednanie się narodów to wróg #1 religii, polityki, nacjonalizmu, szowinizmu itp. wirusów podsycanej od tysięcy lat nienawiści do "innych".

[5A Pan zstąpił z nieba, by zobaczyć to miasto i wieżę, które budowali ludzie, 6i rzekł: „Są oni jednym ludem i wszyscy mają jedną mowę, i to jest przyczyną, że zaczęli budować. A zatem w przyszłości nic nie będzie dla nich niemożliwe, cokolwiek zamierzą uczynić. 7Zejdźmy więc i pomieszajmy tam ich język, aby jeden nie rozumiał drugiego!” 8W ten sposób Pan rozproszył ich stamtąd po całej powierzchni ziemi i tak nie dokończyli budowy tego miasta. 9Dlatego to nazwano je Babel, tam bowiem Pan pomieszał mowę mieszkańców całej ziemi. Stamtąd też Pan rozproszył ich po całej powierzchni ziemi[2](Biblia Tysiąclecia, Księga Rodzaju 11,1-9) Jednym z tych budujących wspólną przyszłość ludem byli Słowianie. W one dni nie było jeszcze Polaków ani Żydów.].

- Glick nigdy nie opowiadał się za nieuwzględnianiem prawa dostępu i modlitwy na Wzgórzu Świątynnym dla muzułmanów, chrześcijan i innych. Przeciwnie. Często w swych wykładach cytuje werset z Księgi Izajasza:
"Mój dom będzie domem modlitwy dla wszystkich narodów".
Ale...w tym ambaras, żeby dwoje chciało na raz. Dla fanatyków religijnych ludzie próbujący żyć w zgodzie to zdrajcy. Nie wolno dopuścić do zgody
z innowiercami (chyba, że na jakiś czas i przyniesie to korzyść dla jednej ze stron - tej sprytniejszej oczywiście). Na tym dogmacie ich wiary (wiara to niewiedza) ma bazować ich przyszłość.

- Dla fanatyków zamroczonych hipnotycznymi tekstami religijnymi właśnie
t o  wzgórze jest "święte" dla islamistów. Spytajcie ich dlaczego. Nikt z nich nie wie, że m.in. na tym wzgórzu przed tysiącami lat wylądował jeden z pojazdów kosmicznych kolonistów. Dla jahwistów właśnie  t o  miejsce jest najświętszym miejscem. Spytajcie ich dlaczego. Ponieważ tu stały pierwsza i druga świątynia - pada odpowiedź.
Skoro stały a dziś ich nie ma a Wszechmogący do tego dopuścił to znaczy, że taka była i jest Jego wola. W Ewangelii Filipa uznanej przez cenzorów zwanych "ojcami kościoła" za apokryf czytamy, co mówi istota zwana "Panem":

Nie budujcie mi świątyń z drewna ni kamienia, przełamcie drewno a ja tam będę, podnieście kamień a mnie znajdziecie.* (535) Az dziw, że cenzorzy nie wrzucili w ogień tej księgi.


- Nie trudno domyślić się dlaczego ten przekaz został usunięty jako "nie kanoniczny", co powinno nam sugerować, że co nie jest "kanoniczne" (czytaj: poprawne zgodnie z dogmatami) to nie jest prawdą. Wierzący, a więc utrzymywany w stanie niewiedzy i ignorancji ma dawać odpowiedzi zgodnie z oczekiwaniem różnych "ojców".
Odrzucamy ten model myślenia. Odrzucamy kosmiczną jedność - odpowiadają zgodnie wszyscy czarni magowie. Black is black. Czarne to czarne. Cierpi na światłowstręt. A jednak przyszłość jest świetlana, bo jakże mogłoby być inaczej?

wtorek, 12 września 2017

VOX POPULI - VOX SATANA


- Historia uczy, że gdy jakiś naród opowiada się za unicestwieniem innych narodów to jest to symptomem szaleństwa.
Wszyscy jesteśmy braćmi 
i siostrami, a zatem w naszej kosmicznej rodzinie dzieje się coś niezdrowego. Ponieważ wszechświat jest żywym organizmem,
a my jego komórkami (niezależnie od tego, czy chwilowo w ziemskich ciałach), to z całą pewnością możemy oczekiwać zdecydowanego działania kosmicznych sił uzdrawiających dane miejsce w Boskim organizmie. Każda chora komórka zostanie odepchnięta i zastąpiona nową, zdrową komórką. Zdrowie bowiem jest jednym z podstawowych, uniwersalnych praw. Zdrowie = porządek. Porządek jest jednym z siedmiu nadrzędnych wymiarów. Porządek to po grecku kosmos. Każda dusza jest mikrokosmosem żyjącym w makrokosmosie.
Gay więc jakaś nacja transmituje fale anihilacji innych form życia, należy taką transmisję potraktować na serio, ponieważ wszechświat ma swoje sposoby radykalnego uzdrawiania chorych miejsc po upływie okresu karencji.


   - Chcielibyśmy wierzyć, że Bóg, nasz Stwórca i kochający swoje stworzenia Ojciec rządzi tym upadłym światem. Jednak zmuszeni jesteśmy rozpoznać, że tak nie jest. Chcielibyśmy wierzyć, że wszyscy światowi liderzy szukają spokoju, ale ponieważ szukają pokoju nie w sobie, lecz na zewnątrz - tak się dzieje.

Neville Chamberlain (po lewej)

   - 
W 1938 roku, premier Wielkiej Brytanii, Neville Chamberlain, miłośnik niemieckiego pojęcia porządku, a nie Boskiego Prawa podpisał porozumienie
w Monachium z Adolfem Hitlerem i ogłosił: "oto nastał pokój". Do czego potem doszło wszyscy wiemy z kart nawet zafałszowanej historii oraz doświadczeń naszych rodziców i dziadków.

   - 
W 1994 roku prezydent Stanów Zjednoczonych, Bill Clinton, podpisał umowę z Koreą Północną, która, jak powiedział, była dla Amerykanów dobrym interesem (a good deal). Dzięki niemu Korea Północna dysponuje dziś bronią jądrową.


Prezydent Asad (po prawej)

   - 
W 2011 roku prezydent Obama twierdził, że reżim Assada jest dobry dla Syryjczyków. dziś wiemy, że tak nie jest oraz że opozycja też nie myśli
o polepszeniu losu narodu. Z kart historii wiemy, że ci, którzy dążą do władzy pod płaszczykiem rychłego polepszenia się losu narodu pod ich rządami, wcale nie byli lepsi od ich poprzedników.

   - 
Ta lista jest długa... Zaczyna się w prehistorii i jest zapisywana obecnie, zaś przyszłość zaczyna się  t e r a z... Pakty i umowy są podpisywane po czym ignorowane i nie gwarantują stałego pokoju. Mahomet uczył, że jeśli nie można w danej chwili pokonać niewiernych, to trzeba z nimi zawrzeć pokój na 10 lat i w tym czasie zbroić się aby odzyskać siły. Nie więcej i nie mniej. Politycy nie zagwarantują pokoju na Ziemi. Walka o pokój to oksymoron, lub jak to nazywają buddyści drogi zen - koan. Pokój wprowadzają na świat ci, którzy nawet w czasie wojny żyją w pokoju, bo niosą spokój w sobie. Kto chce walczyć zamiast ze swoimi ludzkimi słabościami z innymi o władzę, o wolność - ten zazna rezultatów tej decyzji.

Koreańczycy życzą śmierci Amerykanom i ich sprzymierzeńcom,
a więc m.in. Polsce, Izraelowi, Wielkiej Brytanii...


   - Wciąż jeszcze mamy dostęp do Internetu. Kto chce na chwilę odwrócić wzrok od swego wnętrza, innymi słowy od jedynej rzeczywistości i zaznajomić się
z faktami, dotyczącymi ludzi, którzy zawarli tak zwane "porozumienie nuklearne"z Iranem, ludzi, którzy świadomie służą złu, ten może tak uczynić. Uczmy się na ich rachunek wybaczać...


Śmierć Ameryce! Śmierć Ameryce!
Irańczycy życzą śmierci Amerykanom i ich sprzymierzeńcom,
a więc m.in. Polsce, Izraelowi, Wielkiej Brytanii...

   - Porozumienia z diabłem zawsze kończyły się korzystnie dla diabła. To nie Koreańczy i Irańczycy są diabłem. To opętani ludzie przez diabelski wirus - wirus ogłupienia (to nie jest przenośnia):
http://holopatia.blogspot.com/2015/09/wirus-ogupienia-tak-to-nie-jest.html



GDY ZAINFEKOWANE WIRUSEM OGŁUPIENIA LUDY ŻYCZĄ ANIHILACJI CAŁYM NARODOM - MOŻECIE IM UWIERZYĆ. W TEJ SYTUACJI TYLKO WYPRACOWANY, WEWNĘTRZNY SPOKÓJ ZAPROWADZI NAS Z POWROTEM DO DOMU, DO NASZEJ PRAWDZIWEJ OJCZYZNY. ŻADNE INNE UCZUCIE NIE ZASTĄPI SPOKOJU. ZACHÓD POPEŁNIA SAMOBÓJSTWO. TO NIE JEST BOSKĄ WOLĄ. TO REZULTAT IGNOROWANIA BOSKICH PRAW ŻYCIA.

poniedziałek, 11 września 2017

ABBAS ŻĄDA W IMIENIU ALLAHA PIENIĘDZY DLA TERRORYSTÓW

Mahmud Abbas vel Abu Mazin -
prezydent Autonomii Paleśtyńskiej
Abbas potępił amerykańskich senatorów za to, że głosowali za przyjęciem ustawy "Taylor Force Act", która wzywa do zaprzestania finansowania Autonomii Palestyńskiej, jeśli nadal będzie płacić wynagrodzenia terrorystom i ich rodzinom.

Abbas jest oburzony i zwrócił się z tym "problemem" do Komisji Spraw Zagranicznych Senatu Stanów Zjednoczonych (ang. United States Senate Committee on Foreign Relations), która jest jedną z tzw. stałych i najstarszych komisji amerykańskiego Senatu. CZY TO JEST JASNE? Abu Mazin chce, żeby amerykański Senat sponsorował islamskich terrorystów, którzy zabijali i będą zabijać "niewiernych" chrześcijan i żydów, a więc także obywateli amerykańskich. Amerykański Kongres postanowił zakręcić dopływ dolarów dla Autonomii po tym, jak zdał sobie sprawę, że rodziny morderców obywateli amerykańskich, m.in. amerykańskiego weterana i studenta uniwersytetu Taylora Force'a, który został zamordowany w zeszłym roku w Tel Awiwie, otrzymują miesięczne zasiłki z pieniędzy amerykańskich podatników.

- Abbas nagradza terrorystów i rodziny tych, którzy zabijają lub popełniają akty samobójcze raniąc i zabijając niewiernych.  Abbas Abu Mazen nie ukrywa już, że potrzebuje rocznie 355 milionów dolarów na tego rodzaju wydatki.

- Podczas spotkania w minioną niedzielę szef Autonomii obiecał "kierując się odpowiedzialnością moralną i humanitarną kontynuować opłacanie rodzin "męczenników" jak nazywa morderców i samobójców.

- Wcześniej w tym miesiącu amerykańscy prawodawcy potępili "chorą" politykę poprzedniego prezydenta, który zezwolił na wynagradzanie terrorystów i ich rodzin po tym, jak komisarz ds. Współpracy Zagranicznej Stanów Zjednoczonych wydał ustawę Taylor Force Act, kończącą wypłatę 300 milionów dolarów rocznej pomocy finansowej ze strony USA dla AP.


Zadźgany na ulicy w Tel Awiwie,amerykański obywatel Taylor Force.

- Wspieranie przez amerykańskie placówki rządowe przez poprzednich
prezydentów USA arabskich organizacji terrorystycznych, w celu użycia
ich do osiągania korzystnych dla polityki amerykańskiej celów nie zdało egzaminu.


https://www.youtube.com/watch?time_continue=7&v=JdOLzWp4tas


niedziela, 10 września 2017

KOSZYKÓWKA JEDNOCZY

Z serii NIE WSZYSCY



   - Izraelska koszykówka jednoczy chrześcijan, żydów, muzułmanów.
Omri Casspi, urodzony w Izraelu piłkarz z NBA Golden State Warriors, ujawnia swoją rolę w wprowadzeniu do Izraela "Koszykówki bez Granic"programu nie tylko sportowego, ale przede wszystkim promującego "podstawowe wartości życia".

   - Oczywiście w zacofanych kręgach tacy rozbudzeni już jako tako młodzi ludzie
wybierający przyjaźń od zwalczania innych odbierani są jako "zdrajcy". Świat zmieni się jednak czy to owym konserwatystom i podżegaczom wojennym pasuje czy nie.
https://www.youtube.com/watch?v=H4k9oNfzpxk

piątek, 8 września 2017

OBÓZ GRY W PIŁKĘ NOŻNĄ DLA IZRAELSKICH I ARABSKICH DZIECI

Z serii NIE WSZYSCY

Wspólna zabawa łączy
- wszelka poprawność dzieli 


Siedemdziesięciu pięciu żydowskich i arabskich szóstoklasistów wzięło udział 3-dniowym Obozie Pokoju grając w piłkę nożną w Center for
a Shared Society
(Centrum Wspólnoty Społecznej) w Givat Haviva,
w Izraelu.

- Szóstoklasiści ze społeczności żydowskich i arabskich spotykają się na trzydniowych obozach ("SOCCER for PEACE"
), gdzie grają w swoją ulubioną grę w mieszanych zespołach, poznają się wzajemnie i uczą się czym jest wspólna radość.

- Odkryłem, że w kulturze żydowskiej jest wiele interesujących rzeczy - mówi Amir Hosni-Kabha z Barta'a, a jego kolega z Pardes Hana mówi, że jest szczęśliwy, że nauczył się w tak krótkim czasie od nowych arabskich kolegów aż tylu słów w języku arabskim.

- W przerwach między meczami i grami arabsko-izraelski personel rozmawia z dziećmi o przyjaźni, miłości i solidarności między obydwoma społecznościami - Żydami i Arabami.

- Wprawdzie nie ma tu jeszcze mowy o kosmicznej jedności
i braterstwie, ale trzeba zacząć od przedszkola.

- Piłka nożna jest narzędziem, które wykorzystujemy do zbliżenia tych dwóch grup. Gdy jesteś sportowcem i dzielisz dzieci na mieszane zespoły, dzieci zapominają, że istnieje różnica między Żydami a Arabami; są tylko członkami tego samego zespołu i to jest zdrowe - mówi Zacharia Mahameed, dyrektor obozu w Givat Haviva.

- Potrzeba czasu, aby dzieci oswoiły się z tą sytuacją, ponieważ niektóre z nich pochodzą z domów, w których uczono je podchodzić do "innych" nieufnie. Dla większości z nich jest to pierwszy raz, że poznały dziecko
z innej społeczności. Wielu z nich początkowo nie rozumie, dlaczego powinny bawić się z dziećmi, z którymi rzekomo nie mają wiele wspólnego, ale po kilku godzinach wprowadzenia w temat jedności
i aktywności zdają sobie sprawę, że mają wiele wspólnego, a w końcu wymieniają między sobą numery telefonów, aby pozostać w kontakcie
z kolegą z obozu sportowego - kontynuuje Zacharia.



Gal Ben-Yitschak z Pardes Hana, już po raz drugi wziął udział w obozie Soccer for Peace
Podobało mi się w zeszłym roku i poprosiłem rodziców, żeby i w tym roku zapisali mnie, żeby spotkać się z arabskimi kolegami. W tym roku również dobrze się dogadałem z arabskimi dziećmi i cieszyłem się, że mogliśmy grać znowu razem w tym samym zespole. Nauczyłem się też nowych słów po arabsku - powiedział z podekscytowaniem. 

Jednym z kolegów Gala jest Amir Hosni-Kabha. Amir, który powiedział, że obóz znowu okazał się być dla niego wspaniałym doświadczeniem.



- Projekt powstał z inicjatywy Oriego Winnitzera, który rozpoczął
z eksperymentem obozów "Soccer for Peace" w Stanach Zjednoczonych
i przeniósł go do Izraela przed trzema laty. Od tego czasu coraz więcej dzieci chce zapisać się na tego typu spotkania z dziećmi mówiącymi innym niż one językiem.

Sport (tak jak muzyka) należy do wszystkich, niezależnie od koloru skóry, płci lub rasy. Jest to potężne narzędzie łączenia serc. Możesz umieścić dzieci w tym samym pokoju, ale zajmie im wiele czasu, żeby otworzyć się i poznać jedno drugie, ale jeśli rzucisz na boisko piłkę, będą się łączyć natychmiast w zespoły - wyjaśnia Zacharia.

Ostatniego dnia obozu odbył się turniej pomiędzy drużynami zakończony wielką imprezą z udziałem rodziców i ambasadorów Niemiec, USA, Kanady
i Argentyny - państw reprezentowanych przez drużyny w obozie sportowym. Ambasada Niemiec rozdała koszulki dla poszczególnych reprezentacji.

Zacharia nie ignoruje ostatnich wydarzeń na Wzórzu Świątynnym
w Jerozolimie, na Zachodnim Brzegu i w Jordanii.
- W ciągu ostatnich trzech miesięcy wiele wydarzeń wzbudziło ponownie napięcie między Żydami a Arabami - mówi.
Wciąż działają siły, które robią co tylko możliwe, żeby posiać wirusy niezgody i separacji.

- Nie jest jeszcze rzeczą oczywistą, aby wspólnie wychowywać dzieci, które słyszą o napięciach z radia i telewizji. Media dodają wiele szkodliwej energii do tych politycznych napięć, co utrudnia dzieciom przybycie na obóz sportowy. Nie łatwo jest rodzicom pozwolić swoim dzieciom na trzydniowy pobyt w Izraelu, ale gdy już się zgodzili, ludzie starają się zagwarantować, żeby zajęcia w obozie przebiegały harmonijnie. My, w Givat Haviva, wierzymy, że praca na rzecz wspólnego społeczeństwa nie może zostać przerwana nawet
w najcięższych czasach
.

Centrum Wspólnego Społeczeństwa w Givat Haviva zostało założone
w 1949 roku jako organizacja non-profit i działa na rzecz promowania równości obywatelskiej, wzajemnego wsparcia i komunikacji między różnymi grupami etnicznymi w społeczeństwie izraelskim.

... a więc jednak NIE WSZYSCY.

niedziela, 3 września 2017

REINKARNACJA A ŻYCIE DUSZY W LUDZKIM CIELE


Nie jesteśmy ludźmi doznającymi doświadczeń duchowych;
jesteśmy istotami duchowymi doznającymi ludzkich doświadczeń 


- Zrozumienie zjawiska zwanego reinkarnacją ma wielkie znaczenie dla zrozumienia dla zrozumienia sensu życia - sensu bycia człowiekiem, bowiem człowiek, ciało materialne w którym żyje duchowa istota jest zjawiskiem
w czasie. Stwórca jest nie obciążonym duchem i na swoje podobieństwo stworzył swoje dzieci, czyste, niczym nie obciążone istoty duchowe. Kto o tym fakcie zapomina, utożsamia się z ziemskim ciałem, w którym chwilowo przebywa, a tym samym utożsamia się z nim, identyfikuje sugerując sobie, że jest zwykłym śmiertelnikiem. W rezultacie takiego sposobu myślenia odpowiednio się czuje, odpowiednio się wypowiada i odpowiednio postępuje obciążając się coraz bardziej i bardziej. Staje się więźniem nie potrafiącym żyć na wolności, powracającym dobrowolnie do życia na planie materii, do więziennego życia. Kratami tego więzienia są jego obciążenia - fikcyjna przynależność do rasy, do wyznania, do narodu; wolny, kosmiczny duch zawęża horyzont postrzegania samego siebie i staje się trybikiem w matriksie - bateryjką (jak to pokazali Wachowscy w filmie Matrix), kalkulatorem (jak wykalkulować tyle pieniędzy, żeby starczyło mi na moje wydatki i nie tylko?)
i niewolnikiem reżimu o różnych obliczach kryjących się za wielorakimi - izmami i -logiami. Reinkarnacja w takim stanie (nie)świadomości to recydywa. Z tej choćby przyczyny tak łatwo jest demonicznym istotom skłócać ludzi
i doprowadzać ich do stanu samozniszczenia. Z tej choćby przyczyny bez brania pod uwagę zjawiska reinkarnacji nie można zrozumieć sensu życia człowieka.

Czyżby to miał być zamysł naszego Stwórcy i Ojca,
który jest żywą miłością i obdarzył nas nieśmiertelnością?

- Bez zrozumienia procesu re-inkarnacji nie można zrozumieć czym jest obciążenie, czym jest proces zwany cierpieniem, czym jest proces zwany chorobą i czym jest proces zwany uzdrowieniem, zbudzeniem się z tego człowieczego snu, uwolnieniem się od żądz (np. żądza władzy) i wzniesienie się ponad i poza do wymiarów żywego światła, do Boskości, do naszej prawdziwej ojczyzny. Bez wzięcia pod uwagę reinkarnacji ziemska nauka nie może odpowiedzieć na te wszystkie kwestie. Dlaczego? Ponieważ ziemska nauka sama wprowadziła pojęcie :pogranicze nauki", a więc przyznając, że jest ograniczona. 
- Dzięki nauce o reinkarnacji można dogłębnie zrozumieć ziemską, smutną wegetację i prawdziwe, duchowe życie poza i ponad planem materii,
w wymiarach nadrzędnych. Twór zwany człowiekiem, ziemska szata, w która przyodziała się kosmiczna, duchowa istota włączony jest w kosmiczne procesy bazujące na niepodważanych duchowych prawach, prawach których obejść się nie da. Wszelkie próby w tym kierunku prowadzą do tragicznych następstw, a te wywołują poczucie winy, chęć naprawienia szkód i chęć prośby o wybaczenie. Oczywiście nie jest to Boski reżim, albo Boska tyrania. Nawet najbardziej zatwardziały demon nie potrafiący (jeszcze) zgodzić się z tym kosmicznym, Boskim establishmentem ma daną wolną wolę i może nadal przeprowadzać na sobie i na swoich poplecznikach bolesne eksperymenty. Starając się zmierzyć ze światłem, taka upadła dusza może demon-strować swoją nieugiętość... do czasu, gdy zejdzie na plan materii i wniknie wraz ze swoimi obciążeniami
w ciało zwane idiota, imbecylem, debilem... demon-strując sobie i światu rezultat swojej walki przeciw światłu.

- Biorąc pod uwagę zjawisko reinkarnacji można szybciej odczuć istnienie mądrego Boga miłości i miłosierdzia i zignorować wszelkie teologiczne dogmaty na temat kar bożych i słusznego gniewu bożego. Nasz Ojciec nie dotyka nikogo choroba umysłową lub kalectwem, ani też nie kocha bardziej tak zwanych "cudownych" dzieci od "grzeszników". On widzi wszystkie dzieci jako piękne, kosmiczne istoty, takie jakimi są w rzeczywistości, jakimi je stworzył. Każdy czysty duch, każda obciążona dusza sama decyduje w jakim stanie świadomości pojawi się na Ziemi i pokaże czy służy światłu czy ciemności, ponieważ nasz Niebiański Ojciec obdarzył nas wolną wolą. Dzięki temu prawu - prawu korzystania z wolnej woli - jesteśmy odpowiedzialni za to jak postępujemy, za to co czynimy i czego nie czynimy. Bóg w sercu duszy do nas przemawia, a my mu odpowiadamy. Stąd pojęcie odpowiedzialności. Obsunięcie się na skali duchowej ewolucji to obsunięcie się na poziom tworzenia przyczyn i zażywania skutków; po każdej akcji następuje reakcja. (Np. dzisiejszy fanatyk muzułmański jutro może żyć gorliwym wyznawcą judaizmu, zaś gorliwy wyznawca judaizmu nie znajdując w religii odpowiedzi na wszystkie swoje pytania jutro może być zagorzałym katolikiem. Dopóki nie zmieni nastawienia do życia i do bliźnich będzie błądzić od ciała do ciała. Nienawidzący członek KiKluxKlanu jutro może żyć jako czarnoskóry walczący o równouprawnienie; dzisiejszy antysemita jutro może robić karierę w armii izraelskiej lub wrodzić się w bankierską,żydowską rodzinę. Bóg i Jego kosmos mają czas i zaczekają na studiującego różne stany świadomości syna lub córę nieba. Wolna wola to droga samopoznania). Oczywiście można się z takim stanem rzeczy nie zgadzać i trwać skostniale
w swoich przekonaniach, jednak ziemskie ciało, które służy wcielonej duszy jako ekran zawsze pokazuje obraz - w tym wypadku będzie to schorzenie kości. Boska wolą nie jest żebyśmy byli skostniali, lecz elastyczni, bo na tym polega stabilność, na stałej przemianie która jest prawem. Podsumowując: Bóg nas nie karze. To zbuntowana dusza karze sama siebie i obciąża człowieka, który jej służy.

- Biorąc zatem pod uwagę zjawisko reinkarnacji Ziemia nie jest "padołem łez" dokąd rozeźlony nieposłuszeństwem duchów Bóg zesłał grzeszników
i potępieńców, ani też nie jest naszą planetą, naszym domem, z naszymi rasami, naszymi narodami - naszym ostatecznym przeznaczeniem. Ta planetka powstała na skutek zgęszczenia energii przez kilka demonicznych istoty, jednak Bóg, nasz Ojciec łaskawie pozwolił jej zaistnieć jako Szkole Życia dla swoich ukochanych dzieci. Tu, żyjąc w materialnych ciałach na materii, w stanie amnezji Boskie dzieci mogą szybko poznać siebie. Samopoznanie jest darowana nam szansą na szybsze oczyszczenie się z mrzonek tego świata, z obciążeń duszy. Ten sam proces w wymiarach astralnych trwa eony, ponieważ tam dusze trwają nieskończenie długo w swoich wizjach i obciążeniach.

- Ani Bóg-Ojciec, ani Chrystus nie uczą o "wiecznym potępieniu". Piekło i niebo to stany świadomości. Wolna wola. Chcesz się pieklić i niszczyć tym samym swój system nerwowy co wiąże się z poważnymi konsekwencjami? Wolna wola. Wolny wybór losu. Chcesz żyć jako Niebianin w Niebie? Żyj jako w Niebie już teraz, tu na Ziemi. Każda upadła dusza niesie w sobie Iskrę Bożą po Ojcu i Iskrę Zbawienia po Chrystusie. Każda dusza ma dwie podpory - w sobie. Dzięki tym dwom iskrom każda dusza wróci we właściwym dla niej czasie z powrotem do Źródła. Taka jest wola Boga, bo każda dusza stanowi cząstkę wszechświata. Kiedy nadejdzie ten właściwy czas? O tym decyduje każdy z nas osobiście.
W wiecznej teraźniejszości czas nie istnieje. Dusza jako Boski twór nie może się zdegenerować, ponieważ nie istnieje prawo wstecznego rozwoju, zaś bez prawa nie zaistnieje żadne zjawisko. Nawet bardzo obciążona dusza nadal jest nosicielką wyżej wspomnianych dwóch iskierek życia i nie może się ich z siebie pozbyć, bo  t a k i e  jest  Boskie Prawo. Żadna energia nie zginie.Tak zwana "wędrówka dusz", czyli ucieczka zbuntowanych dusz w królestwa flory i fauny jest uniemożliwiona. Proszę zauważyć, że systemy religijne Dalekiego Wschodu uczą o "wędrówce dusz", ponieważ traktaty na ten temat pochodzą z czasów przed Chrystusem, a więc nie zawierają informacji o ofierze, jaką Chrystus złożył na wzgórzu Golgota w postaci swojego ziemskiego ciała. W ten sposób Chrystus powstrzymał proces degeneracji i rozpuszczania się form
w odwiecznie płynącym eterze (nirwana)
.

Jako istoty ludzkie, nasza wielkość nie polega na tym,
że potrafimy przetworzyć świat - to jest mit od ery atomowej -
lecz że jesteśmy w stanie przetworzyć samych siebie.


... a więc kim/czym chcesz być?
Homo sapiens czy homo divinus cosmicus?
Wybór należy do Ciebie.

piątek, 1 września 2017

DOBRE WIEŚCI: RYCHŁY UPADEK KARTELU NAFTOWEGO

Profesor Tony Seba



- Profesor Uniwersytetu w Stanford przewiduje rychły upadek kartelu naftowego. Nowy raport sporządzony przez światowej sławy ekonomistę jest na tyle przełomowy, że wywołał fale niepokoju w kręgach czołowych producentów ropy naftowej. Profesor Seba przewiduje, że w ciągu zaledwie 8 lat każdy nowy pojazd będzie elektryczny.

- Napisany przez ekonomistę tej rangi raport odnosi się do niedalekiej przyszłości. Coraz bardziej świadomi ludzie zaczynają preferować zamiast jak dotąd posiadać na własność samochód spalinowy 
pojazdy elektryczne do wynajęcia, co nieuchronnie prowadzi do spadku cen ropy naftowej i dalej do załamania się przemysłu naftowego.

Stwierdzając, że "jesteśmy na szczycie jednego z najszybszych, najgłębszych
i niosących bardzo poważne konsekwencje zaburzeń w transporcie jakich nie było dotąd w historii ludzkości", 

- Prof Seba przewiduje, że nadchodząca rewolucja zakończy 100-letnią "tradycję" indywidualnego posiadania pojazdów na własność, a tym samym przekształci światową gospodarkę ekonomiczną. 

- Producenci samochodów produkujących stare pojazdy spalinowe będą zmagać się z egzystencjalnym kryzysem. Ich wybory polegać będą głównie na produkcji pojazdów elektrycznych (na coraz tańszym rynku zbytu); będą zmieniać swój status i występować jako firmy usługowe, zapewniające kierowcom pojazdy na żądanie; lub zostaną zmuszeni do prowadzenia działalności gospodarczej.

Około 2030 roku - przewiduje Seba - 95 % kilometrów przejeżdżanych przez samochody w Stanach Zjednoczonych będzie używanych przez elektryczne pojazdy należące do tych, którzy będą z nich korzystać. Konsekwencje tego rozwoju w skali ogólnoświatowej będą daleko idące.