Roman

Roman

niedziela, 28 czerwca 2020

GANDARWY - KOSMICZNI MISTRZOWIE DŹWIĘKU

- Hinduizm zna te istoty, które wcielały się i od czasu do czasu wcielają się na planecie Ziemia.
To kosmiczni muzycy i wokaliści.
- Po latach muzyki poważnej pojawiło się dwóch reprezentantów tej cywilizacji i rozhuśtało całą planetę.
- na nic zdały się protesty "kręgów religijnych" gdy magowie
z Tavistock wypuścili na świat swoje projekcje.
- Gene Roddenberry, futurysta i twórca serialu "Star Trek" pokazuje te istoty jako używające także ludzkich ciał.
- W jednym z kilkuset epizodów w ramach akcji ratowniczej na pokład statku kosmicznego należącego do Zjednoczonej Federacji Planet (Ziemia już jest kolonią) zabrana grupa "muzykantów" potrafi tylko grając, czyli transmitując zgrabnie
i sprytnie dźwięki opanowując podprogowo umysły załogi na tyle, że prawie udaje im się przejąć kontrolę nad statkiem. Holopatycznie rzecz ujmując, na ludzkie ciała i na żyjące
w nich dusze nakładane zostają energetyczne wzorce wywołujące odpowiedni rezonans - oczekiwane lub nieoczekiwane reakcje.
- Czy w takim razie te istoty są złe czy dobre?
- To niewłaściwie postawione pytanie z perspektywy egocentryka - to, co mi się podoba, co sprawia mi przyjemność jest "dobre", natomiast "to, co z mojego punktu widzenia" jest niemiłe - t o  jest "złe"
To jest człowieczy, ziemski model myślenia nie odpowiadający Neutralnej Rzeczywistości - Absolutnej realności.
- Żyjąc świadomie w naszej Wiecznej Ojczyźnie wszystko, każde drganie może mi służyć na drodze poznawania
i uszlachetniania siebie. Istotnym jest tylko to, jaka wartość ma dla mojego, dla naszego duchowego rozwoju ta lub inna wibracja.
- Każdy a nas jako dusza i / lub jako człowiek wybiera
i decyduje jak zareagować i czuje,
czy wibracja / energia / informacja którą wpuszcza w siebie niesie mu uczucie radości, szczęścia, równowagi i proporcji.
- To dotyczy także muzyki. nie każdy może słucha  t y l k o muzyki Mozarta, Chopina lub Bacha. 
- Tak się złożyło, że od czasów PRLu do lat 8--ch XX wieku miałem także jako DJ możliwość odczuć na sobie rezonas pewnych kompozycji dźwięków i obserwować reakcje ludzi na takowe; mówię tu o muzyce operowej (jako dzieciak często bywałem w Teatrze im Wyspiańskiego w Katowicach), zabierano mnie na operetki, bo "artystki" były pacjentkami mojego ojca, słuchałem jako chłopczyk koncertów siedząc przed muszlą koncertową na krynickim deptaku popijając
z dzbanuszka Kryniczankę; a po latach, w Niemczech,
w Hanau, gdy prowadziłem tam dyskotekę dla czarnoskórych, amerykańskich żołnierzy pojawił się soul, funk jazz;...
ale zanim opuściłem PRL dosięgnął mnie rock 'n' roll.
Nazwa tego stylu pochodzi od piosenki z 1938 roku:
https://www.youtube.com/watch?v=PvzmBA91P3c

- W 1946 roku zszedłem na plan materii i w tym samym roku założono Tavistock Institute gdzie zebrali się najlepsi magowie i psychiatrzy dysponujący przekazywaną im drogą channelingu ezoteryczną wiedzę z bliskiego Ziemi astralu.
- Wypytywane w stanie hipnozy dziewczynki i nastolatki "zwierzały" się panom doktorom czego szukają
w ziemskim życiu; bo czego stłamszonej religijnymi dogmatami duszy nie wystarczy na planie zwanym po polsku "zaświatami" - to może przeżyć na Ziemi w materialnym ciele.
... a ja załapałem się na następną fazę tej wibracji:
https://www.youtube.com/watch?v=kbIhrFCoJMI

- Lata 1960 przetańczyłem.
To jest "dobrze"? czy "niedobrze"?:

- Raz jeszcze: nie uwielbiajmy niczego oprócz Świętego Życia
  i nie demonizujmy rytmów bo Życie jest rytmiczną falą,
a każdy z nas moduluje świadomie lub nieświadomie rytm.
Przecież każdy  nas jako kosmiczna duchowa istota jest falą życia z Głównego Nurtu - ze Źródła fal Życia.
O tym - o naszym niebiańskim pochodzeniu nie wolno ani na chwilę zapomnieć - nawet tańcząc rock 'n' roll.
- T e g o właśnie nikt nam nie powiedział, ani członkowie naszych tymczasowych, ziemskich rodzin, ani nauczyciele
w liceach rzekomo ogólnokształcących, ani profesorowie wyższych rzekomo uczelni i   t o  trzeba im wybaczyć...
A teraz tanecznym krokiem, po zabawie
w "bądźmy ludźmi" odzyskujemy utraconą przytomność
i do Domu.

NANOTECHNOLOGIA I JEJ WPŁYW NA ŻYCIE CZŁOWIEKA XXI WIEKU (II)

[ cd (I)
- Prawda jest taka, że faktycznie na samej górze listy życzeń armii są szpiegowskie nanoboty, zminiaturyzowane wersje znanych dronów. Ponieważ takie małe roboty ze względu na ich wagę oraz warunki pędu działania muszą mieć zapewnione inne możliwości lotu niż konwencjonalne samoloty, wojsko studiowało skrupulatnie technikę lotu motyli. Szpiegowskie nanoboty będą więc przedstawiały sobą sztuczne insekty – podobnie jak w powieści Crichtona. W obecnych czasach na liście usług agencji wywiadowczych znajdziecie ptaki, owady, zwierzątka... polityków (co przez kwiatki dał do zrozumienia Roman Polański w swoim filmie pt. 
The Ghost Writer -      "Autor widmo" (2010) za co natychmiast wznowiono na niego nagonkę). 
Opłaca się więc i warto - na wszelki wypadek - zająć się poważniej tym tematem.
- Następnym pytaniem, które się tu pojawia jest:
- Czy to w ogóle możliwe, żeby mikroskopijnie małe maszyny, nawet w grupach, mogły rozwinąć tego rodzaju stopień inteligencji, jak to opisuje Crichton?
Odpowiedź brzmi wyraźnie – TAK, albowiem teoretyczne koncepty tego typu inteligencji zostały już dawno opracowane i w większej mierze już wypróbowane.
- Do tego celu wcale nie trzeba nanobotów posiadać, ponieważ sztuczna inteligencja jest kwestią oprogramowania (software), zaś to można wypróbować wszędzie, na każdym komputerze i w każdej sieci.
- Pierwszych rozważań dotyczących sztucznej inteligencji dokonał Alan Turing ze swoim pomysłem „uniwersalnej maszyny Turinga”. Jasnym jest, że ta maszyna nie mogła być w tamtych czasach zbudowana (a obecnie oficjalnie jeszcze nie...), jednak Turing łamał sobie do końca życia głowę nad tym, jak wysoki poziom  powinna taka inteligencja osiągnąć, aby jego aparat zdobył zdolność zmienienia swojego własnego programu. Innymi słowy: Czy człowiek siedzący za nie przezroczystą ścianą komunikując się poprzez terminal komputerowy z maszyną Turinga, na podstawie rodzaju komunikacji mógłby na 100% stwierdzić, czy skomunikował się z maszyną,
czy z człowiekiem?
- Przez długi czas sztuczna inteligencja była pasierbem nauk komputerowych. 
Wszystkie próby dały mniej lub bardziej niezadowalające wyniki, zaś zachowywanie się t.zw. inteligentnych programów pozostało sztywne i przewidywalne.
-Powodem tego jest to, że komputer nie jest inteligentny i nigdy nie będzie.
Nieistotne czy to mikrochip, zwykły PC, czy warty 10 milionów dolarów superkomputer. - Hardware/Komputer może inteligencję tylko symulować, czyli odgrywać przed człowiekiem rolę inteligentnego, jednak każdy, nawet najdrobniejszy aspekt inteligentnego działania i reagowania musi najpierw zostać zaprogramowany.
- Ten oto podstawowy problem hamował postęp na tym polu już od wielu lat, aż ludzie dojrzeli do nowego rozpoznania, które stało się jakby nie było możliwym dlatego, ponieważ badacze zeszli ze swojej wieży z kości słoniowej i przyjrzeli się dokładniej przyrodzie, czemu od tysięcy lat oddawali się mędrcy i wolni badacze. 
-To ważne rozpoznanie brzmiało następująco: Jeden komputer nigdy nie będzie inteligentny, ale sieć stworzona z wielu komputerów może jako grupa rozwinąć inteligencję (nota bene tak, jak świadomie budzący się obecnie duchowo Ziemianie).
- Przykładem tego rozpoznania były naturalnie budujące swoje kopce insekty, np. mrówki, u których właściwa inteligencja, zdolność do niesamowitej wydajności pracy nie znajduje się w jednym osobniku, lecz polega na „rozgałęzionej inteligencji”, na pewnego rodzaju świadomości zbiorczej.https://www.ceneo.pl/18971060 
Eksperci komputerowi muszą jedynie reprodukować świadomość grupy, aby pozwolić powstać inteligentnym programom, czyli stworzyć sztuczną inteligencję.
Co znaczy "jedynie"? - Jak można wprogramować w sieć komputerów sztuczną świadomość grupy, skoro w gruncie rzeczy nikt nie wie, czym jest świadomość, nie mówiąc już o świadomości zbiorczej.
- Odpowiedź jest zaskakująco prosta: Otóż wcale nie trzeba tego wszystkiego wiedzieć, ponieważ wcale tego wszystkiego nie trzeba programować. Gdy tylko trzymamy się pewnych elementarnych zasad opracowując wzór inteligentnych programów, wówczas świadomość grupowa powstaje sama od siebie, tak, jak Stwórca powstał sam z siebie - Stwórca, czyli Święte Życie!
Tu nie pomoże żaden zmutowany wirus i inscenizacja apokaliptycznej "pandemii"!
- Wracając do elementarnych zasad: Są to uniwersalne nauki ujęte w wyciąg
z Uniwersalnego Prawa zwane na Ziemi "10 przykazaniami" i "Kazaniem na Górze".
T o  
rozpoznanie jest nie tylko zaskakujące. Ono jest w gruncie rzeczy przerażające szczególnie dla mrocznych mocy nie akceptujących Prawa Jedności Życia: 
Od kilkudziesięciu lat kwitnie i rozwija się technika komputerowa jak żadna inna gałąź nauki i techniki, a my w ogóle nie zdajemy sobie sprawy z tego, czy już dawno nie stworzyliśmy sobie skrzynki Pandory...
 
- Co się stanie, gdy pewnego dnia ją otworzymy? ...Czy w Internecie albo w innej globalnej sieci komputerowej powstała już ukryta inteligencja, której istnienia się nawet nie spodziewamy, a która być może pewnego dnia okaże się silniejsza od naszej?
- Przyjrzyjmy się dokładniej wzorcom dzisiejszych inteligentnych programów i nie mam tu na myśli holopatii. - Nie obawiajcie się. Nie musicie być ekspertami komputerowymi, żeby to zrozumieć. Przypomnijcie sobie raczej kilka informacji zdobytych w latach szkolnych na lekcjach biologii, szczególnie jeśli chodzi o ewolucję, darwinizm oraz zasady dziedziczenia. Dokładnie te zasady zostały przez naukowców podglądnięte zanim stworzyli swój wzór. - Programowanie genetyczne – tak nazywa się ten nowy kierunek – zajmuje się problemem: jak to zrobić, żeby nakazać komputerowi wykonać jakieś zadanie, nie mówiąc mu, jak ma je wykonać. (M.in. o to chodzi w technikach kontroli umysłu - ang. mind conTrol).
- W tym celu startuje się z początkową populacją tysięcy najmniejszych modułów (programów), których zdolności są – nazwijmy to – głównym wyposażeniem, skrajnie elementarnym i prostym. Ograniczają się one w zasadzie do znanych, podstawowych rodzajów obliczeń, jak również do zdolności porównywania ze sobą wartości liczbowych.
1/. W zależności od zadania, jakie ma rozwiązać ten „rój” owych małych programów, mogą do tego dojść jeszcze inne podstawowe funkcje, jak np. tworzenie rastera, względnie opracowywania takiego obrazu. Co jest decydującym czynnikiem dla samodzielnego rozwoju sztucznej inteligencji w tym prymitywnym roju, to funkcje genetyczne, które również są do tych programów dodane (wyznanie,nacjonalizm i itp
-izmy i dzięki temu nie świadome p
rogramy mogą komunikować się między sobą. Rój "naród" komunikuje się z podobnymi sobie polami energii...
2/.   Programy mogą się „seksualnie” rozmnażać. Od czasu do czasu może więc
z dwóch z nich, powstać trzeci, nowy program, który np. przejmuje po połowie zdolności od każdego programu-rodzica (który też był niewolnikiem oprogramowania MY RÓJ)
3/.   Dodatkowo oprócz zdolności rozmnażania się, istnieje jeszcze zdolność mutacji, to znaczy, że z powodu istnienia małego prawdopodobieństwa, powstają podczas procesu rozmnażania się przypadkowo nowe właściwości, które nie pochodzą od żadnego z obu programów rodzicielskich. Może to objawić się jako zmiana wartości danych liczb
w dotkniętym w ten sposób programie, albo też może dojść do przypadkowej zmiany kodu programu tak – jak to przewidziane jest dla uniwersalnej maszyny Turinga.
4/.   Tu doszliśmy do decydującego punktu, a mianowicie do selekcji ewolucyjnej. 
Musi istnieć instancja wartościująca, tak zwana „fitness-function” zbawienna funkcja, która w zależności od danego problemu, w każdej nowej generacji wybiera najlepszych, sortując pozostałych. [W tym miejscu należy przypomnieć sobie słowa Chrystusa sprzed 200 ziemskich lat:"Jeszcze wiele mógłbym wam przekazać;, ale dzisiaj jeszcze tego nie pojmiecie"; obecnie mamy już umowny XXI wiek i wielu ludzi już pojmuje].
Wszystkie te koncepty można już dziś zrealizować z pomocą prostych środków na każdym komputerze, względnie w każdej sieci. Głównym motorem ewolucji oraz rozwoju sztucznej inteligencji jest wspólna gra >>>>> dziedziczność >> (2)przypadkowa mutacja >>> (3)>>>   i selekcja (4).  - Do mutacji dochodzi przypadkowo. Nie dzieje się to z powodu przesłanek materialistycznych, lecz dlatego, ponieważ wprogramowuje się w system tak mało jak to tylko możliwe założeń, (które mogą okazać się zbędnymi uprzedzeniami jak np. "żółte niebezpieczeństwo", "czarne niebezpieczeństwo", "antysemityzm","biała supremacja"). - W następstwie tego, 90%, albo i więcej mutacji doprowadzi po prostu do upadku zmutowany program. W niektórych rzadkich przypadkach pojawi się znowu kod, który prowadzi do innych wyników niż u innych członków populacji-roju.

- Żaden z tych programów nie wie, co właściwie ma obliczyć, zaś istota/ człowiek, który napisał te programy i wpuścił je w sieć, nie wie, na jakiej drodze ów „rój” znajdzie rozwiązanie tego problemu, a jednak w każdej generacji muszą pojawić się takie programy, które znajdują się bliżej pożądanego rozwiązania niż inne. 
(Tak powstała w wiecznie płynącym eterze Nieskończoności eteryczna, duchowa istota zwana na Ziemi Chrystusem który mawiał przez Jezusa z Nazaretu: "Ja i Ojciec jesteśmy Jednym").
-  Te programy, które znajdują się najbliżej j pożądanego rozwiązania zostają wyselekcjonowane z pomocą programu „Fitness-Function”, a reszcie pozwala się - nazwijmy to – umrzeć (o ile te już dawno nie odpadły, czyli obumarły). 

- Ten program przebiega obecnie na Ziemi: prastare struktury (hebr. watyk)  "nietknięte ręką ludzką ludzką" rozpadają się, a nowy, twórczy rój rozmnaża się na planie materii
i astralu.
Działanie  t e g o właśnie procesu przyszliśmy obserwować w sobie  i wokół nas
z ziemskiej perspektywy. 
- Ważne jest, żeby nie tylko wybrać najlepszego z pośród najlepszych, lecz znowu całą populację, pośród członków której znajdują się programy z gorszymi rezultatami, bowiem „rój” może rozwijać się nadal tylko wtedy, gdy następna generacja ma do dyspozycji wystarczająco dużą liczbę jednostek o genetycznej różnorodności
- Gdyby zamiast tego „sklonowano” tylko najlepszego, wówczas proces rozwojowy zatrzymałby się, ponieważ reprodukowany byłby tylko rezultat osiągnięty chwilowo.
- Poza tym odkryto, że na końcu" jeden z roju" może wyprzedzić w tym wyścigu innych, którego przodkowie w międzyczasie nie znajdowali się wcale w czołówce.
-  Jak widać, czasem inteligentne zachowanie musi znaleźć sobie drogę okrężną.

- John Koza, profesor informatyki medycznej na uniwersytecie Stanford i chwilowo jeden z wielkich guru tematu sztucznej inteligencji, już od wielu lat bada takie programy genetyczne i pozwala im się rozwijać przez tysiące i dziesiątki tysięcy generacji.
- Wyniki jego badań są zaskakujące. Chociaż każdy program „pra-generacji” był bardzo prymitywnie założony, jego roje programów były w stanie rozwiązywać skomplikowane zadania matematyczne. (Poziom świadomości uczniów Mojżesza i Jezusa i poziom dzisiejszego homo sapiensa). - Jego techniczne wyposażenie nie jest w gruncie rzeczy niczym, co mogłoby wywierać silne wrażenie: 1000 normalnych PC, które połączone są ze sobą w lokalnej sieci. Prawdopodobnie niebezpiecznym staje się to dopiero wtedy, gdy inteligentne roje programów „uciekną” ze strefy chronionej komputera ,
lub z zamkniętej w sobie sieci.  
- W takiej sytuacji istnieją tylko dwie możliwości:
- Jedna z nich jest realna już dziś, a mianowicie można taką populację „nakarmić” (Internet), aby znalazła tam sobie nowe przestrzenie życiowe, albo pozwala się każdemu z programów korzystać z jednego, małego, własnego nanobota i taki – teraz już naprawdę materialnie istniejący rój wszczepia się w przyrodę.
(Mowa tu o manipulowaniu matriksem od wewnątrz.)

 Oficjalnie nie jest to dziś jeszcze możliwe, ale to właśnie opisał Crichton w swoim scenariuszu: Od tej chwili taki inteligentny rój programów uwolniony jest na wieki wieków spod kontroli człowieka i rozwija się dalej – niezależnie od tego, którą z tych dwóch możliwości do ich wyzwolenia użyto. Tym są właśnie wirusy komputerowe.
Gdy tylko nowy wirus znajdzie się w sieci, już nigdy nie uda się go zniszczyć. Jedyną szansą jest to, że każdy utrzymuje na najwyższym poziomie „system immunologiczny” swojego komputera, a więc program wyszukujący wirusy, aby ochronić swój elektroniczny mózg przed atakami. Tak jak w obliczu ogłoszenia pandemii wystarczy wzmocnić system immunologiczny. 
 [Dobro chroni siebie i sobie podobne pola promieniowania, ale nie walczy, bo samo promieniowanie wystarczy].

Powszechny pogląd wyrażany dzisiaj przez uczonych jest następujący:
Roje inteligentnych programów są w stanie rozwiązać w zasadzie każde możliwe zadanie, względnie każdy możliwy problem. Należy jedynie odpowiednio zdefiniować motor selekcji całej populacji, czyli „Fitness-Function” ()Zbawienie i pozostawić temu systemowi wystarczająco czasu. Ponieważ szybkość dzisiejszych procesorów komputerowych załatwia w ciągu sekundy tysiące takich następujących po sobie generacji, praktyczne możliwości są ogromne i to właśnie zrozumiał Ehud Shapiro, John Koza i członowie ich zespołów, którzy nie marnotrawią cennego czasu 
inkarnacji.
- Jak dalece może człowiek mieć pod swoją kontrolą wszystkie te procesy?

 Jakiego rodzaju jest taka inteligencja, względnie jej zdolności rozwijane przez populację inteligentnych programów z biegiem kilku milionów, albo nawet miliardów generacji? Nie wiemy. Nie można przewidzieć tego, co w każdej jednostce podczas procesu mieszania się genów oraz przypadkowych mutacji powstanie, przynajmniej tak długo, żeby konieczne rezultaty i wyniki dla motoru selekcji („Fitnes-Function”) nie zostały zakłócone. Tylko z tego punktu widzenia i tylko to motywuje do selekcji najlepszych. Co jeszcze po cichu oprócz tego powstaje, to nie jest kontrolowane,
a dlatego nie można temu zapobiec. 
- Odpowiada to dokładnie sytuacji w naszym DNA, gdzie nacisk selekcji ze strony ewolucji, czyli w gruncie rzeczy nasza „Fitness-Function”  z Matrixa, także oddziałuje na jedynie 10% DNA, które potrzebne są w celu wykształcenia genów. Mutacje
w wielkim obszarze „niemego” DNA, nie mają natomiast żadnego wpływu na zdolność przetrwania i z tej przyczyny mogą bez przeszkód, bez kontroli rozwijać się - generacja za generacją i dalej, aż coś decydującego z nich powstanie, minie dla inteligentnych programów ewentualnie kilka godzin; dla człowieka natomiast – miną tysiące lat. 
- Z pewnością drzemią w nas zdolności, o istnieniu których nawet nie zdajemy sobie dziś sprawy. A może Matrix sięga głęboko w naszą ludzką „Fitness-Funktion”- Zbawienie...?

- W ten sposób na przykład roje nanobotów w powieści Michaela Crichtona zdobywają energię konieczną im do dalszego istnienia oraz reprodukowania sprzętu (hardware). Ponieważ są zaopatrzone w kamery szpiegowskie, a tym samym mogą „widzieć”, rozwinęły nawet przemyślane metody kamuflażu. Na przykład nauczyły się skanować
i analizować wygląd człowieka, aż w końcu rój nauczył się przyjmować postać rzekomo ludzką, czyniąc to w ten sposób, że każdy członek roju przyjmował kolor jednego
z punktów rastera w trójwymiarowym obrazie. 
- Wyobraź sobie rój składający się z 7 miliardów Ziemian różnych ras, działający w nich program "Zbawiciel budzi od wewnątrz i prowadzi do jedności i braterstwa, do świadomości toju. Oto czego boją się panicznie elity nadzorcze i dlatego nazywają ten kolorowy rój Ziemian  "rakiem planety Ziemia". Ich strach i obrzydzenie prowadzą ich do planu ludobójstwa. W ich oczach jesteśmy obrzydliwym nalotem na powierzchni planety; ang. goo to polskie nalot, maź. Stąd znane wypowiedzi księcia Filipa:
"W przyszłej inkarnacji chciałbym  być śmiertelnym wirusem zabijającym 
miliardy ludzi". - O tak!  To uczucie i do czego ono może  prowadzić labilną jednostkę pokazał mistrzowsko Roman Polański w filmie pt "Wstręt".
- Natomiast  w
 powieści Crichtona prowadzi to do tego, że jeden człowiek nie ufa już innemu, ponieważ nikt już nie wie, kto oprócz niego jest „prawdziwy”.
- Obserwujemy ten stan w dzisiejszej Polsce; ten i ów dążący do władzy polityk,  "radzi" przyjrzeć się bacznym okiem sąsiadom  zza ściany, bo może to być nie rdzenny Polak...
Nawet tak dziwaczny rozwój wydarzeń, jak opisany w tej powieści, nie jest bynajmniej utopią, ponieważ my, ludzie, rozwinęliśmy już podobne technologie i dziś już wiadomo, że : 'To czego mogą nauczyć się ludzie, tego mogą nauczyć się także inteligentne programy' parafrazując Kozę i Shapira!
- Amerykański fizyk, Michael Burns skonstruował np. dla wojska specjalny kombinezon zaopatrzony wokoło w formie cekinów skanery i płytki odblaskowe; wszystko to połączone ze sobą kablami. Skanery znajdujące się na tylnej stronie ubrania, skanują kolor tła i rzutują go na płytki odblaskowe, znajdujące się na przedniej stronie ubrania
i vice versa. 
Filmy video potwierdzają, że człowiek noszący taki strój, po włączeniu elektroniki faktycznie znika.  No i chodzi tu jeszcze o kwestię samego „modelu”. Czy strój ten ma projektować samo tło, czy też coś innego, co noszącemu ten kostium nada wygląd jakiego sobie życzy, podobnie do kamuflażu rozwiniętego przez rój nanobotów u Crichtona. W praktyce oznacza to, że obywatele wybiorą sobie oczywiście demokratycznie prezydenta a ktoś w takim stroju będzie widziany jako prezydent...
- bie dotyczy to tylko wywiadu i wojska, lecz także 
 sfery cywilnej; ludzi wystarczająco zamożnych żeby kupić sobie producentów takich zabawek.
- Susumu Tachi, profesor informatyki z uniwersytetu w Tokio, wyprodukował  pelerynę, która czyni człowieka niewidocznym (z wyjątkiem głowy, o ile ta nie tkwi  w pelerynie).
stare filmiki tutaj:  https://www.youtube.com/results?search_query=susumu+tachi+invisibility+cloak

-  Jasnym jest, że punkt ciężkości nanotechnologii – oprócz zastosowań technik medycznych – znajduje się w sektorze wojskowym i w rękach najbogatszych.
- Od wielu lat wojskowe instytuty naukowe sponsorowane przez multimiliarderów posługujących się  "narodowymi "
 armiami  i "narodowymi służbami bezpieczeństwa opracowywały i nadal opracowują możliwości  stworzenia super-żołnierza, czyli człowieka wyzwolonego od pewnych ludzkich ograniczeń, za to posiadającego te wszystkie cechy, których życzy sobie jego generał. Taki posłuszny żołnierz ZAWIRUSOWANY MENTALNIE ma oczywiście wykonywać rozkazy bez wahania i bez stawiania trudnych pytań, ma nie bać się śmierci, ma chcieć  zginąć w chwale
z bronią w rękach (a nie z Bronią w łóżku) i oczywiście nie mieć żadnych zahamowań jeśli chodzi o zabijanie innych form życia z bliźnimi włącznie; mentalnie i fizycznie powinien funkcjonować - na ile to możliwe – bez ustanku, a jeśli to konieczne nie spać przez kilka tygodni.
- Ten katalog „cech, atrybutów i właściwości” posłusznego żołnierza nie został bynajmniej wyjęty z jakiegoś starego filmu o przygodach agenta Jamesa Bonda, lecz jest absolutnie realny. Czytając bowiem odpowiednie publikacje armii amerykańskiej, człowieka bojącego się wieści o wirusach może naprawdę oblecieć strach.
- Armia amerykańska utrzymuje własny wydział badań d/s ulepszania zdolności swoich żołnierzy – tak zwany „Human Effectiveness Directorate”(Dyrektoriat d/s ludzkiej wydajności). Natomiast projekty bardziej futurystyczne, które nie są aż tak pilne i nie podlegają ryzyku ograniczenia budżetu są pod kontrolą DARPA, czyli „Defense Advanced Research Projects Agency” (co po polsku znaczy tyle, co „Agencja MON d/s Postępowych Projektów” ).
- Krótko mówiąc – jest to rodzaj tajnego konsorcjum, zajmującego się przyszłością,
a mianowicie jego celem nie jest rozpoznawanie przyszłości, lecz jej kształtowanie.

Do DARPA należy np. także IAO - „Information Awareness Office” (Biuro Postrzegania Informacji), placówka która otrzymała po zajściach z 11 września 2001 kompetencje uzyskiwania informacji z pomocą „wojskowych możliwości natury niekonwencjonalne.j”. 
Oficjalnie i teoretycznie chodzi tu o wyszukiwanie potencjalnych terrorystów, lecz
w praktyce o inwigilację społeczeństwa. Szefem tego biura został mianowany w 2002 roku przez prezydenta George'a W. Busha, fizyk i pensjonowany admirał, John Poindexter, który w latach 80-tych ubiegłego stulecia, był doradcą do spraw bezpieczeństwa narodowego postrzelonego przez Johna Warnocka Hinckleya Jr.  prezydenta Ronalda Reagana, który gdy ocknął się w szpitalu ranny po zamachu od razu zapytał otaczający jego łóżko zespół medyczny: "jesteście republikanami czy demokratami" i jak niesie legenda, cały zespół z pielęgniarkami włącznie odpowiedział jednogłośnie: Teraz wszyscy jesteśmy republikanami.
- W podobnej sytuacji znajduje się obecnie prezydent Donald Trump.
- Pierwsza dama, Nancy Reagan opowiedziała, że mężowi aplikowano ostatnią kulę
w limuzynie do której wepchnął prezydent jeden z ochroniarzy, ale osobisty lekarz pani prezydentowej zwierzył się dziennikarzom, że pierwsza dama "ostatnio nadużywała alkoholu"... i tak już zostało. Coś mi się tu kojarzy z zamachem na izraelskiego premiera, Icchaka Rabina, ale tym podobne klimaty to nie moje klimaty...

sobota, 27 czerwca 2020

NANOTECHNOLOGIA I JEJ WPŁYW NA ŻYCIE CZŁOWIEKA XXI WIEKU (I)

Aviv (wiosna) Regev

Ehud Shapiro i Aviv Regev
- para izraelskich uczonych rozchwytywanych przez liczące się na świecie uczelnie  twierdzi
w swojej fundamentalnej pracy, że między biomolekułami a komputerami istnieją ważne podobieństwa.
  Na przykład i jedne i drugie zaczynają od jednostek elementarnych, z których krok po kroku, warstwa po warstwie, powstają coraz bardziej skomplikowane jednostki o coraz bardziej wymagającej funkcjonalności.
- Komputery mogą być łączone w sieci komputerowe, które mogą rozwiązywać bardziej skomplikowane zadania niż pojedynczy komputer.
Tak samo komórki łączą się w organy, względnie w organizmy wielokomórkowe.
Tak jak w komputerze podstawowy wzór komórek jest relatywnie jednolity. Mimo to komórki mogą przetrwać w radykalnie różnych środowiskach i wykonywać różne zadania.
- Także zachowywanie się komórek podobne jest do prostych programów komputerowych, jak to zdefiniowano np. w przypadku maszyny Turinga: Przebieg procesu zależny jest od pewnych reguł, które sublimują reakcję procesu na dane wejściowe, a mianowicie zależnie od aktualnej wartości tychże danych wejściowych (input) oraz momentalnego statusu procesu.
- Reakcja może polegać na zmianie statusu, zmienieniu zdolności komunikowania się, lub
w wysłaniu 
informacji (output).
- Te daleko zachodzące podobieństwa między zachowywaniem się oraz właściwościami żywych komórek a komputerami, pozwalają patrzeć na taki biologiczny chip komputerowy jako na urządzenie, które można wyprodukować w przewidywalnym czasie.

„Jest jeszcze dużo miejsca u podstaw”. Tym zdaniem amerykański fizyk  laureat nagrody Nobla, Richard Feynman, dając odczyt w 1959 roku dał sygnał do otwarcia nowego obszaru badań, które miały zrewolucjonizować naszą przyszłość i tak się stało.

Zarazem jest to z pewnością – już podług samej definicji – najdziwniejsza dziedzina z wszystkich nauk, albowiem jest ona zdefiniowana tylko z pomocą rzędu wielkości.

Pod pojęciem nanotechnologii, ujmuje się mianowicie cały rząd różniących się między sobą obszarów badań, których jedyną wspólną cechą jest to, że charakterystyczne rzędy wielkości, którymi się zajmują, leżą poniżej ok. 1000 nanometrów (= 1/1000milimetrów). Jeden nanometer odpowiada wielkości dziesięciu atomów wodoru.
Do nanotechnologii zalicza się dziś:
1.   Tak zwaną Sub-Micron-Litografię – (jest to postępowanie polegające na wcieraniu [grawerowaniu]  najmniejszych, filigranowych struktur w różne powierzchnie. Procedura konieczna w procesie produkcji coraz doskonalszych układów scalonych dla mikrochipów). Obszar ten jest tylko przejściowo interesujący w gospodarce, bowiem chodzi tu w gruncie rzeczy o stadium przejściowe, do czasu gdy dysponować będziemy „prawdziwą” nanotechnologią.

2.   Rzeczywista, molekularna nanotechnologia z jej dwoma głównymi obszarami używalności:

    Badanie materiału – co może oznaczać tworzenie totalnie nowych nanotworzyw (atom po atomie), a także zmienianie właściwości istniejących już, tradycyjnych materiałów;

    Konstrukcja nanochipów albo nanorobotów (zwanych w skrócie nanobotami), wyposażonych w sztuczną inteligencję, wprowadzanych do ludzkiego ciała, aby tu spełniać określone funkcje i zadania.
Konwencjonalne technologie pracowały do tej pory od góry ku dołowi, to znaczy, że coś tworzono używając do tego celu wystarczająco dużej ilości surowca, który był tak długo formowany, aż produkt końcowy otrzymywał pożądaną formę.
Nanotechnologia natomiast postępuje w odwrotnym kierunku. Rozwija się tu wzór nowego materiału, nowe właściwości istniejącego już materiału, albo nanobota, którego składa się
z poszczególnych atomów.
Funkcjonująca rzeczywiście i gospodarczo opłacalna nanotechnologia musi więc spełnić następujące wymogi:
1.   Musi pozwolić na faktyczne złożenie materiału, albo nanoaparatu atom po atomie.
2.   Musi umożliwić wyprodukowanie prawie że każdej struktury, jak długo harmonizuje ona
z prawami fizyki w nanosferze.
3.   Koszt produkcji nie powinien istotnie przekraczać kosztów surowca.
- Praca praktyczna na planie nanotechnologii stanowi dla uczonych także wyzwanie natury psychicznej, a mianowicie czekają na nich stale nowe niespodzianki, a to dlatego,
że w nanodziedzinach objawiają się już obecnie efekty kwantowe. Na przykład: elektrony mogą stale doprowadzać do spięcia obwód scalony w chipie, ponieważ tunelują po prostu przez warstwy izolujące (jak to się tu nazywa).


(Więcej na temat mechaniki kwantowej oraz efektu tunelowania w książce pary genialnych naukowców z Berlina (Grażyny Fosar i Franza Bludorfa)
pt. „Vernetzte Intelligenz” (Sieć Inteligencj)
- Innymi efektami, które muszą być brane pod uwagę w nanosferze, są np. skokowe przejścia między różnymi stanami energii elektronów, albo dziwne oddziaływanie elektrostatycznych sił. Wszystko to są efekty, które oznaczają dla  badacza nanosfery „siódme poty”, jak to wyraził Stefan Reschke z Instytutu Fraunhofer w Euskirchen. - Człowiek czuje się raczej dziwnie obserwując gdy te najmniejsze cegiełki naszej materii podskakują mu przed oczami.
- Najbardziej istotnymi krokami rozwojowymi może dzisiejsza nauka wykazać się na obszarze nanobudulców (nanosurowców). Z pomocą skaningowego mikroskopu tunelowego możliwym jest już dziś powiększenie powierzchni materiału na tyle, że można zobaczyć na własne oczy molekuły i atomy. Tak oto stało się możliwym zmienianie właściwości materiału z pomocą precyzyjnych laserów, albo nawet usuwanie poszczególnych atomów z danej powierzchni, względnie też wymienianie ich innymi.  -Ta technologia istnieje już dzisiaj i umożliwia produkcję materiałów stylistycznych, np. mikroskopijnie subtelnych, odpychających kurz nawierzchni kafli albo wanien do kąpieli, których nie trzeba tak często myć.
Także tekstylia mogą być odporniejsze dzięki nanotechnologii. Ponieważ nano-surowce są jeszcze relatywnie drogie, dlatego obecnie oferowane są głównie jako pokrycia i wyściółki do mebli. Na taką nano-kanapę można bez wahania wylać kieliszek czerwonego wina, albo filiżankę kawy, bowiem nanomateriał nie wchłania ani brudu, ani płynu i nie powstają na nim plamy. Gdy tylko ceny tych nanomateriałów w stosunku do wydajności staną się bardziej przystępne, będziemy kupować w naszych domach towarowych nanojeansy i nanopulowery. Koncentrując się na tym temacie, widzimy, że nanotechnologia istnieje już od okresu średniowiecza, a jej produkty są widoczne po dziś dzień w postaci cudownych, kolorowych okien w gotyckich katedrach. Czerwony kolor tych szyb został bowiem wytworzony z pomocą drobniutkich cząsteczek złota, które wtapiając się w szkło tworzą nanozlepy, składające się z około 100 atomów. Te nanostruktury zmieniają długość fali wpływającego światła, tak że szkło wygląda dla nas jak czerwone, a nie jest złotego koloru. Nikt dziś już dokładnie nie wie, jakiej techniki używali do tego celu średniowieczni budowniczy. Wiadomo natomiast, że rzemieślnicy ci jednoczyli się w tak zwane cechy, gdzie przekazywano sobie i praktykowano duchową wiedzę tajemną, ezoteryczną.
- Te zorganizowane grupy wolnomularzy przekształciły się w XVII-tym stuleciu w pierwsze loże masońskie.
- To stary problem restauratorów sztuki; podczas prac naprawczych okien w kościołach, wprawdzie wymieniają w zasadzie uszkodzone elementy, jednak owej charakterystycznej czerwieni  z pomocą stojących dziś do dyspozycji metod, nie potrafią osiągnąć ani podrobić. Nanotechnologia im to umożliwi.
Zmienianie przez nanotechnologię materiałów oraz tworzenie wzorów specjalnych powierzchni należy już dziś do naszej rzeczywistości. Produkowane są samo-dezynfekujące się kafle i klamki drzwiowe, a także szkła do okularów, które nie ulegają uszkodzeniom. Specjalnym gagiem dla wyznawców Słońca są okulary słoneczne, które wprawdzie chronią oczy przed zbyt intensywnym światłem słonecznym, zarazem jednak przepuszczają pewne części ultrafioletowego promieniowania. Tym sposobem zapobiega się białym plamom powstającym po kąpieli słonecznej  na skórze wokół nosa  i oczu.
Co zaś dotyczy tworzenia atom po atomie absolutnie nowych materiałów o zmienionej strukturze – to tu już sprawa wygląda o wiele trudniej. Nie dlatego, iż technicznie jest to niemożliwe; aby wyprodukować kawałeczek materiału wielkości jednego centymetra kwadratowego, trzeba złożyć biliony atomów razem. Dodatkowo dzisiejsze postępowanie
w tej dziedzinie jest jeszcze bardzo prymitywne. To tak, jakbyśmy chcieli poskładać klocki lego, a na rękach mieli rękawice bokserskie” - powiedział ekspert w dziedzinie nanotechnologii - Ralph C. Merkle  A więc, sprawa potyka się o to, że tego rodzaju postępowanie z powodu ogromnego nakładu nie jest jeszcze usprawiedliwione ekonomicznie
Ta gałąź nanotechnologii stanie się, jak wynika z powyższego, całkiem realna dopiero wtedy, gdy już dysponować będziemy odpowiednimi narzędziami, które bez wielkiego wysiłku będą samodzielnie składać atomy materiałów. Będą to oczywiście nanonarzędzia i tu doszliśmy do najbardziej interesującego punktu.
- Prawdziwym marzeniem wszystkich nanotechnologów jest stworzenie świata, pełnego przeróżnych mikroskopijnie małych pomocników, którzy błyskawicznie i posłusznie załatwiają te wszystkie sprawy, które ułatwiają nam życie. A ponieważ także fizycy w gruncie rzeczy zdradzają tendencję skłaniania się ku fantazjowaniu i gotowi są myśleć o rzeczach niepojętych a następnie realizować je w codziennym życiu, dlatego było to tym, co Richard Feynman powiedział podczas swojego proroczego odczytu w 1959 roku.
Przekazując swoją wizję zgromadzonym uczonym zaproponował wykorzystywanie wolnej przestrzeni „ku dołowi”. 
 - Jak widzę, prawa fizyki nie zapobiegają temu, żeby tworzyć rzeczy atom po atomie – podkreślił Feynman i rozwinął już wtenczas wizję przyszłości, w której istnieją nanoboty reparujące chore komórki organizmu, mikroroboty, które nazwał chirurgami do połykania. Jak wiemy, naukowcy izraelscy pracują już dziś intensywnie nad zrealizowaniem tego typu technologii.
[ 20 lat temu skomunikowałem się z prof. Ehudem Shapiro i przekazałem mu, że moja żona gotowa jest wpuścić w swoje ziemskie ciało nanoboty, które powstrzymają rozmnażające się w nim rakowe komórki. Niestety obowiązujące tego uczonego prawo nie pozwalało mu na tego rodzaju "eksperyment na żywym ludzkim organizmie. "Obowiązująca porawność ponad wolny wybór kosmicznej istoty"... Poprawność w każdej formie jest aktem przemocy. Ubezwłasnowolnieni zostaliśmy w trójkę. Jolanta, Ja i prof. Shapiro]
.

- Tworzenie nanorobotów z mikroczasteczek jest tak samo technicznie trudnym zadaniem, jak tworzenie materiałów z poszczególnych atomów. Poszczególne nano-części nadające się do budowy już zostały stworzone, jak np., mikroskopijnie małe tryby, przełączniki albo kleszcze. Nawet pewien rodzaj napędu wiciowego (niem. Geißel Antrieb; ttps://pl.wikipedia.org/wiki/Wi%C4%87), taki jaki posiadają jednokomórkowce został już zrealizowany.  -Jednak po dziś dzień nie udało się poskładać z istniejących już części funkcjonującej maszyny. Przyszłość należeć raczej będzie do biologicznych nanobotów stworzonych na zasadach DNA, w przypadku których będzie można wykorzystać istniejące cechy i właściwości budowania żywej materii.
- Wielu zawodowych sceptyków-trolistów  nadal uznaje nanoboty za wytwór fikcji naukowej. Jednym z ich argumentów było twierdzenie, iż „nawet jeśli będzie już możliwe budować nanoboty i wprowadzać je do ciała, to jak będzie można zaopatrywać je w energię”?
- Właściwej odpowiedzi udzielił już Ehud Shapiro i jego grupa badawcza z Izraela.
Jego nanochip- DNA produkuje sobie sam energię do pracy, posługując się – aby to opisać – infrastrukturą swojego otoczenia. David Hawksett miał jednak rację, gdy stwierdził, że „nawet autorzy fikcji naukowej muszą walczyć o to, żeby dotrzymać kroku tego rodzaju postępowi”.
(Ergo oby ten praktyczny rozwój techniczny szedł zawsze w parze w duchowym rozwojem. RN).
- Po drugiej stronie stoją naukowcy, przekonan,i że tę technologię można już potajemne realizować. 
- Istnieje też trzecia frakcja, która z jednej strony widzi możliwości stworzenia nanobotów, jednak w pierwszej linii widzi nieprzewidywalne niebezpieczeństwo dla całej ludzkości. Nanotechnologia jest więc pierwszą dziedziną nauki, której już teraz ludzie się boją; jeszcze zanim stała się częścią naszej rzeczywistości.
- Decydujące wrażenie wywarł tu z pewnością autor powieści pt. Prey  ang. zdobycz; (polski tytuł – Rój), Michael Crichton, który opisuje w niej dokładnie tego typu niebezpieczeństwa
i tym samym rozwija mroczną przyszłość. W tym pełnym napięcia dreszczowcu naukowym, uczeni tworzą nanoboty, które są wyposażone nie tylko w sztuczną inteligencję, lecz także potrafią się rozmnażać i organizować w inteligentne grupy. Nanoboty zostają produkowane - jakże by inaczej? - do celów wojskowych, a mianowicie w celach szpiegowskich.
- Każdy z tych nanobotów wyposażony jest w mikrokamerę, z pomocą której może zarejestrować jakiś szczegół świata zewnętrznego. Ponieważ każdy nanobot rejestruje inny szczegół, wszystkie razem jako rój mogą złożyć i przekazać z tych detali skomplikowany obraz, podobny do oka owada. 
Taki rój nanobotów ucieka pewnego dnia z pilnie strzeżonego laboratorium wojskowego na wolność. Ponieważ są wyposażone w sztuczną inteligencję, więc rozwijają także instynkt samozachowawczy i oczywiście z biegiem czasu zaczynają odczuwać brak energii. Zaczynają więc polować na ludzi, zabijać ich, a ich energię wykorzystywać
w celu rozmnażania się i utrzymywania życia. 
Zwalczanie tych zbuntowanych nanobotów okazuje się prawie niemożliwe, ze względu na wysoki poziom inteligencji rojów, których jest już teraz coraz więcej ze względu na szybki proces rozmnażania się. Nanoboty zmieniają sposób zachowywania się tak szybko, że stają się praktycznie nie przewidywalne.
 - Biotechnolog, Jack Forman, bohater powieści Crichtona tak to wyraża: „Naturalny ludzki impuls zrozumienia tej sytuacji był jedynie stratą czasu. Gdy to w końcu zrozumiano, wszystko się zmieniło”.
Czy taki horror, taka wizja może stać się realna? Wprawdzie nanotechnologia jak dotąd uznawana była za „czystą” - w odwrotności do energii jądrowej – to jednak wielu ludzi,
a między nimi poważni uczeni uznają takie niebezpieczeństwo za możliwe , gdy te technologie znajdą się w prywatnych rękach ludzi o skłonnościach terrorystycznych, tyrańskich i demonicznych (nie wskazując palcem, bo to nieładnie.). 

Jednym z zatroskanych uczonych jest szef działu rozwojowego w Sun Microsystems, Bill Joy, a więc ktoś, czyjej fachowej ocenie takiej sytuacji można zaufać.
Joy obawia się, że nanotechnologia sięgnąwszy pewnego pułapu, faktycznie może wymknąć się spod kontroli i mówi o szarym szlamie („grey-goo-problem”). Jest to szary szlam, który sukcesywnie mógłby pokryć Ziemię, wywołany niekontrolowanym rozmnażaniem się nanobotów. Szczególnie nanoboty w rękach terrorystów - zdaniem Joya – mogły przynieść fatalne w skutkach następstwa. dlatego Bill Joy  (nie mylić z innymi Billami) żąda, aby choćby częściowo zatrzymać rozwój nanotechnologii.
- Krytycy wtrącają, że tak trudne zadanie, w celu zagrożenia ludzkości jest zbyt wielkie i że ten sam efekt można osiągnąć z o wiele prostszą pomocą, istniejących już, „naturalnych nanobotów” - wirusów i bakterii; krótko mówiąc – posługując się bronią biologiczną.
Pytanie: Czy można ewentualne zagrożenie ludzkości rozbroić z pomocą samych tylko argumentów natury gospodarczej? 
- Nie dziwi więc fakt, iż z początkiem 2001 roku – nota bene na długo przed ukazaniem się powieści Crichtona w przekładzie na język niemiecki – w jednym z niemieckich instytutów badawczych zadźwięczał telefon, a zatroskany głos w słuchawce reprezentujący partię FDP pytał, czy to prawda, że już od dawna zrzucane są z samolotów nad Niemcami nanoboty
w celach szpiegowskich?!”.

czwartek, 25 czerwca 2020

NIE JESTEM PROPAGANDYSTĄ - PO PROSTU PRZEDSTAWIAM FAKTY ZE ŚWIATA W" CZASIE OSTATECZNYM"



Konferencja Cybertech w Tel Awiwie, 29 stycznia 2020
(Foto Miriam Alster / FLASH 90)
Jak dotąd tylko jeden naród Bliskiego Wschodu został wyróżniony nagrodą „Tech Pioneer” <Światowego Forum Ekonomicznego>
- Sześć nowych izraelskich firm znalazło się na liście Światowego Forum Ekonomicznego (WEF) wśród 100 pionierów nowych technologii w 2020 roku.
- WEF ogłosiła w zeszłym tygodniu pionierów technologii 2020 opisanych jako „przyszłych czołowych twórców zajmujących się globalnymi problemami opierając się na najnowocześniejszych technologiach”- od sztucznej inteligencji (SI) po wychwytywanie dwutlenku węgla.
 - Tegoroczna kohorta wykorzystuje innowacje w celu ochrony klimatu, poprawy opieki zdrowotnej i wiele więcej, pomagając nam zresetować społeczeństwo i budować lepszą przyszłość - twierdziło WEF. - Tegoroczna klasa pionierów technologii poprawia jakość społeczeństwa i rozwija swoje branże na całym świecie”, stwierdziła Susan Nesbitt, szefowa Global Innovators Community z World Economic Forum.
- Są to firmy, które myślą inaczej i wyróżniają się jako potencjalni zmieniacze gry. I dalej: - Z niecierpliwością oczekujemy roli, jaką odegrają w kształtowaniu przyszłości swoich branż.
- Tegoroczni pionierzy technologii znajdują się w czołówce wielu branż, które obejmują inteligentne miasta, czyste technologie, opieka zdrowotna, finanse, logistyka i wiele innych.
- Wielu innych pionierów technologii koncentruje swoje innowacje na walce ze zmianami klimatu*, podczas gdy inni wykorzystują również swoją technologię do wspierania odpowiedzi na problem Coronavirus (COVID-19) na całym świecie.
- Izrael był jedynym krajem, który reprezentował Bliski Wschód. Sześć izraelskich firm obejmowało:
Sygnały 3D, fabryczną digitalizację
- Plug-and-play w celu zwiększenia wydajności;
- Aleph Farms prowadzi zrównoważony system żywnościowy w celu pielęgnowania planety, a firm Prospera zmienia sposób uprawy żywności za pomocą najnowszych danych i sztucznej inteligencji;
- MorphiSec zapewnia deterministyczną ochronę punktów końcowych przed atakami bez plików i unikaniem złośliwego oprogramowania;
- Optibus opracował zaawansowaną technologicznie platformę mobilności usprawniającą transport zbiorowy w miastach;
- Seebo pomaga producentom zwiększyć wydajność
i zapobiegać stratom przy użyciu sztucznej inteligencji.
- Po wybraniu pionierów technologii firmy zostaną zaproszone do udziału w warsztatach, wydarzeniach i dyskusjach na najwyższym szczeblu przez dwa lata w społeczności.
- Firmy mają również okazję współpracować z decydentami
i liderami sektora prywatnego, aby pomóc w określeniu globalnej agendy w kluczowych kwestiach.

*
http://holopatia.blogspot.com/2016/06/pytanie-co-maja-ze-soba-wspolnego.html

W TYM SAMYM CZASIE
-Jesteśmy gotowi wysadzać w powietrze autobusy I przeprowadzać tego typu operacje
mające na celu propagowanie męczeństwa - zagrozi przedstawiciel terrorystycznej organizacji  "Hamas"


Una nueva inmigrante llega a su nueva casa, Izrael.
Foto(Yossi Zamir / Flash90
Izrael przygotowuje się na "ogromny boom nowych imigrantów" z USA i Kanady.
To ludzie, którzy widząc  c o  dzieje się w świecie, a szczególnie w USA przypomnieli sobie o "domu i wracają do domu".
- El Al Airlines ułatwi to oddając do dyspozycji 14 dedykowanych lotów dla nowych imigrantów.
- No cóż - jak mawiali starzy Słowianie: "Każdy jest kowalem swojego losu",...
a tym samym bierze odpowiedzialność za taką samowolę za swoje losy
- nie pozwalając Stwórcy-ŻYCIU na prowadzenie duszy  w przyszłość.

niedziela, 21 czerwca 2020

DLACZEGO ARABOWIE ZWĄCY SIEBIE "NARODEM PALESTYŃSKIM" NIE ZAŁOŻYLI SOBIE MUZUŁMAŃSKIEGO PAŃSTWA NA BLISKIM WSCHODZIE?

Odpowiedź na to pytanie jest obecnie, w XXI wieku prosta: Ich stan świadomości, ich nastawienie do życia im na to nie pozwala i to jest przyczyna endogeniczna; przyczyną egzogeniczną, czyli zewnętrzną są wpływy kairskiej loży o nazwie Al-Ikhwan al-Muslimun - Bractwo Muzułmańskie.
Motto Braci Muzułmanów brzmi:
Allah jest naszym celem.Prorok naszym przywódcą.Koran naszym prawem
Dżihad naszej ścieżkiką.- Śmierć w imię Allaha jest naszą nadzieją
Po drugiej wojnie światowej zbędni dla Amerykanów i Rosjan, podrzędnej rangi hitlerowcy znaleźli schronienie w Kairze i Damaszku gdzie w podatny organizm tegoż Bractwa wprowadzili wirusa ideologii zawartej w "Mein Kampf"



Wczoraj


Zawirusowani dzisiaj
- Teren południowej Syrii został nazwany przez rozeźlonego cesarza Hadriana "Palestyną", aby następnym poko-leniom wymazać pamięć o buntujących się przeciw Rzymowi Judejczykach. - Turcy, wyznawcy islamu Osmanowie zaanektowali ten teren, a po przegranej wraz z Niemcami pierwszej wojnie światowej, ziemie te nazywały się już "Mandatem Brytyjskim". - Tak jak w Europie każdy mieszkaniec był Europejczykiem mimo zaborów
i zmienionych nazw różnych terenów,  tak jak po dziś dzień mieszkańców obu Ameryk nazywa się "Indianami", tak też mieszkańcy terenu nazwanego przez Hadriana sami siebie nazywają "Palestyńczykami" mimo iż na tym terenie obok muzułmanów żyli także nie konwertowani na islam Judejczycy, też "Palestyńczycy" których na terenie "Palestyny" zostawili Rzymianie wycofując się i zabierając ze sobą tylko członków  inteligencji judejskiej z którą łączyły ich interesy jak to bywa w tym materialistycznym świecie.
http://romannacht.blogspot.com/2013/08/zaginieni-palestynscy-zydzi.html
- - Po pierwszej wojnie światowej (z klęską Turków, którzy gnębili  braci muzułmanów, a dziś zgodnie z poprawnością i swoimi interesami wolą o tamtych latach zapomnieć), Brytyjczycy
i Francuzi zmienili mapy regionów i ustanowili nowe "kraje"na tym terenie Bliskiego Wschodu.
- Władza została ustanowiona, a współpracujące z władzą "lojalne" rządy  zainstalowane. .Nihil novi pod Słońcem. W takiej sytuacji silniejsi są zawsze dobroczyńcami w oczach tych, którzy zapewniają dobrobyt w świecie materii.
-  Żydzi i Arabowie mieszkający na terenie nazwanym w 1948 roku Izraelem czekali tu na swojego "zbawiciela, czytaj na "swoją kolej", by „mocarstwa światowe” zamieniły  je w bona fide sojusznicze kraje, jednak  ich sytuacja okazała się nieco bardziej złożona, ponieważ
w przeciwieństwie do Królestwa Jordanii (pod protektoratem korony brytyjskiej), Syrii i Libanu (pod protektoratem Paryża) dwie frakcje na tym niewielkim obszarze nie dojrzały jeszcze do życia w jedności, a gdy nie wiadomo o co chodzi w podobnych sytuacjach - to zawsze chodzi
o kontrolę
bliźnich, czyli o władzę o grzech pierworodny.
- Te dwie frakcje wydawały się niewzruszone, jeśli chodzi o dzielenie się władzą jako jeden rząd na tak małym terytorium, a gdy wybuchła II Wojna Światowa nadal zamiast pozwolić Stwórcy tworzyć poprzez siebie, wspólnie tworzyć własną przyszłość - obie strony zdecydowały się przeczekać tak, jak obecnie w obliczu zagrożenia wybuchem III światowej...
- Nacjonalizm zasiany przez demoniczne istoty prowadzące swoje interesy na tej planecie wedle zasady "skłoć, podziel i panuj"" szalał w materialnym świecie,   a dni zagłady żydowskiej wzmocniły tylko wolę i pragnienie założenia "własnego", "niepodległego kraju. 
- Do zrealizowania takiego marzenia ściętej głowy nie dopuści żadne mocarstwo, a wtedy albo dany teren wynajmuje, albo kraj jako nieruchomość idzie na sprzedaż (to samo prawo panuje także w astralu (co nie znaczy w Niebie!) i dotyczy skolonizowanych planet wraz z tubylcami, którzy nie są na tyle miarodajni, aby ich  informować o interesach takich formatów. Decyzje są podejmowane nad głowami planetariuszy i realizoeane przez służby naziemne, lojalne "astralnym zwierzchnościom).
- Business as usual - powiedzieli Brytyjczycy i przekazali swoją wolę nowo ustanowionej loży ONZ oraz Plan Podziału, w którym ziemia zwana "Mandatem" zostanie podzielona.
- Zestresowani latami zagłady Żydzi od razu zaakceptowali okazję stworzenia państwa
w obliczu rozjuszonych muzułmanów, którzy od razu wszem i wobec ogłosili, że jeśli Żydzi założą "na   i c h  ziemi" swoje państwo - wybuchnie święta wojna bez końca.
http://romannacht.blogspot.com/2020/01/wiec-jak-byo-naprawde.html
- Islamska loża z Kairu - Bractwo Muzułmańskie - zobowiązywała do solidarności  kraje arabskie wokół terenu, który miał być podzielony na dwa państwa - państwo arabskie/palestyńskie i państwo żydowskie. - W maju 1948 roku ONZ wydała rezolucję i Żydzi ogłosili światu, że zakładają  swoje państwo, a Arabowie dotrzymali obietnicy ... ale nie mogli pokonać embrionalnego państewka "niewiernych psów", bo ci ostatni byli dobrze wyszkoleni przez polską armię, a Czesi wysłali Żydom broń ((https://naszahistoria.pl/betar-w-polsce-jak-rzad-ii-rp-wspieral-syjonistowrewizjonistow-zewa-zabotynskiego/ar/12698160)

- - W 1948 roku  Jordańczycy zajęli teren, który obecnie poprawnie nazywa się "Zachodnim Brzegiem" i zgodnie z instrukcjami przekazanymi drogą radiową przez Aman i Damaszek Arabom mieszkającym w całej strefie wojennej przekazano, żeby ewakuowali się ze swoich domów na kilka dni; "po tym, gdy Żydzi zostaną zapędzeni do morza, muzułmanie wrócą
i przejmą na własność domy  niewiernych żydów  i odzyskają  swoje domy., ale Allah znowu nie stanął po stronie wiernych i z tych pobożnych planów nic nie wyszło.
- Odtąd zawiedzeni "Palestyńczycy " odchodzą Dzień Katastrofy "Jom Nakba".
- Katastrofa polegała na tym, że dostali się pod panowanie muzułmanina,  króla Jordanii.
- Muzeum Palestyńskie świeci pustakami, bo taki naród nigdy nie istniał. Palestyńscy Arabowie nie stworzyli ruchu oporu przeciw tureckiemu najeźdźcy i nie marzyli o założeniu swojego państwa. Nie myśleli o założeniu swojego państwa za rządów Brytyjczyków także,
a Jordańczyków nienawidzą mimo iż Jordania setki tysięcy z nich przyjęła, a gdy pojawiła się okazja stworzenia własnego państwa w 1948 roku nie skorzystali z tej oferty, nie byli zadowoleni (Planu Podziału), więc wybrali wrogość, ale zostali pod rządami króla Jordanii do 1967 roku akceptując status "uchodźców". 
- W rezultacie wojny sześciodniowej, w której Izrael został zaatakowany przez muzułmańskie armie  Egiptu,  Syrii, Jordanii,  Irak, Arabia Saudyjska, Kuwejt i Algeria, Izrael wsparty "z góry" odzyskał mały teren, który należał się temu państewku zgodnie z rezolucją ONZ i odtąd dopiero zamieszkujący en teren Arabowie zaczęli nazywać siebie „Palestyńczykami" i  zaczęli odgrywać rolę gnębionych patriotów, męczenników, , a nawet głosić, że Jezus z Nazaretu był starożytnym "Palestyńczykiem" - niewolnikiem Allaha. .. Żarty na bok.
- Nasuwa się tu pytanie: Dlaczego jest tak, że od końca II Wojny Światowej dziesiątki milionów przesiedleńców żyje w Europie, w Indiach, w Pakistanie; Cypryjczycy, Grecy, Turcy cypryjscy, Armeńczycy, a tylko Palestyńczycy pozostają bezdomni i bezpaństwowi
i nienawidzą swoich gospodarzy nawet muzułmanów?
- Jako grupa społeczna zdobywają nagrody za pierwsze miejsce w rankingu pogrążania się we własnej nędzy a wyżebrane miliony dolarów i euro w ramach pomocy lewicujących partii
udzieloną im a oni trwonia te miliony na agresję i terror przeciwko Izraelczykom, którzy zatrudniają ich braci i siostry, którzy znormalizowali stosunki dyplomatyczne z Egiptem, Jordanią, Emiratami z Saudią włącznie i wieloma innymi muzułmańskimi afrykańskimi krajami z Czadem włącznie   zamiast budować za te setki milionów własne państwo, społeczeństwo, w którym mogą wychowywać, karmić i edukować swoje dzieci dla dalszego rozwoju własnego autonomicznego kraju. a tego nigdy ich nie zdobędą jeśli nie zaakceptują tak jak Żydzi Planu Podziału;. a przecież oba państwa mogłyby istnieć obok siebie tak, jak np, Czechy i Słowacja. Interesy, handel i mieszane małżeństwa zmieniają nienawiść w naturalną wegetację na planie materii, zwaną  koegzystencją w dobrobycie, ale "Palestyńczycy" którzy już są gotowi do życia w jedności są za takie nastawienie do życia torturowani przez aferzystów z własnego podwórka.

sobota, 20 czerwca 2020

PALESTYŃCZYCY WYBIERAJĄ IZRAEL W OBLICZU KORUPCJI WŁADZ AUTONOMII PALESTYŃSKIEJ - chcą żyć tak, jak Izraelczycy



Palestyńska policja aresztuje Palestyńczyków,którzy mają dość skorumpowanych rządów AP
i Hamasu; Arabów, z którymi przeprowadzono wywiad
w izraelskiej telewizji i wyznali, że wolą aneksję Izraela niż Autonomię Palestyńską (AP). Ci ludzie będą teraz torturowani* za odkrycie swoich uczuć
.
PA aresztowała ich wszystkich - powiedział Tzvi tZVYehezkeli, dziennikarz, który rozmawiał z Arabami
w wywiadzie dla radia FM 103  Tel Awiw

czwartek, 11 czerwca 2020

GAZA i KREOWANIE OBRAZÓW W LUDZKICH UMYSŁACH czyli KARMIENIE KITEM

Ostatnio wykreowano w podatnych ludzkich umysłach obraz ogólnoświatowej pandemii; na ulicach słaniający się zakażeni ludzie, trupy leżące na chodnikach (bez maseczek na twarzach oczywiście; to ci, którzy zarażali bliźnich i z pewnością nie szczepili swoich dzieci), zakażeni lekarze i pielęgniarki w przepełnionych szpitalach pochylający się nad łóżkami, w których zawirusowani pacjenci dusza się (w sosie własnym), a nad planetą jadą konno aniołowie apokalipsy - aniołowie profi-kilerzy,
a pierwszy 
z nich ma na głowie koronę ze specyficznymi wypustkami, takimi jak ten zmutowany wirus - arcydzieło rąk ludzkich - Kobit 19 ... [przepraszam jeśli się gdzieś po drodze mylę, ale to chyba z powodu wieku mojego naziemnego bioskafandra Made in Italy,marki Notte Romantica ]...
- Powtórki utrwalają - jak powtarzają bystrzy czarni magowie jak m.in. ex minister propagandy w niesławnym rządzie Adolfa H. Paul Joseph G* na
 fotografii poniżej
z żoną i dziećmi, które przed popełnieniem wraz małżonką samobójstwa - kazał zabić nie mogąc sobie wyobrazić ich życia w Niemczech bez Führera, utrwalał motto swojego ziemskiego żywota: "kłamstwo należy powtarzać ludowi tak długo, aż  ludzie uznają je za prawdę".
W taki sposób tworzy się poprawność polityczną, religijną 
i inną.
- Poprawnym politycznie kłamstwem jest m.in. pogłoska o "biednych" mieszkańcach Gazy** i ich dzieciach mordowanych bezlitośnie przez izraelskich zwyrodnialców w mundurach wojskowych.

Palestyńczycy bawią się na basenie w Blue Beach Resort w Gaza City. (Oczywiście nie wszyscy; tak jak nie wszyscy są terrorystami AP / Adel Hana)
Dlaczego lewicowi zagraniczni korespondenci opisując izraelsko-palestyński konflikt ignorują wszelkie zielone miejsca i pastwiska w Strefie Gazy?
-Palestyńska grupa terrorystyczna "Hamas" zwalczająca się wzajemnie zpalestyńskim ugrupowaniem "AL fatah" ostrzega Palestyńczyków żyjących pod ich rządami w Strefie Gazy, aby nie publikowali fotografii ze Strefy Gazy na platformach społecznościowych mediów. - Terroryści z "Hamas" rządzący brutalnie swoimi pobratymcami starają się zastraszyć mieszkańców Strefy, abu nie odważali się fotografować i nakręcać filmików, które ujawnią światu inną rzeczywistość sytuacji w Strefie Gazy niż ta poprawna, z której do kasy Hamas (tak jak do kasy AP wpływają pieniądze naiwnych niewiernych psów z bogatego Zachodu i z Iranu i o to chodzi także w konflikcie między palestyńskimi ugrupowaniami terrorystycznymi). - Rzeczywista sytuacja w Gazie jest sprzeczna i niespójna z wszystkimi historiami, legendami i obrazami "rozpaczy", „ubóstwa”, „nędzy” i „cierpienia” Palestyńczyków. - To, co Hamas stara się ukryć przed światem, to centra handlowe, supermarkety, modne restauracje, eleganckie kawiarnie i nowoczesne sklepy odzieżowe, które pojawiły się w Strefie Gazy w ostatnich latach. Właścicielami są szefowie Hamasu, a nie przeciętni mieszkańcy strefy.Takie obrazy obnażają mentalność szefów Hamasu, którzy chcą nadal bezkarnie kłamać na temat Palestyńczyków w Strefie Gazy cierpiących rzekomo z powodu „blokady” Izraela w kontrolowanej przez Hamas enklawie przybrzeżnej i żebrać na ich rachunek. -Obrazy te obnażają także lewicowych, anty izraelskich propagandystów, którzy starają się przedstawić zupełnie inną rzeczywistość życia w Strefie Gazy w ramach ich kampanii na rzecz delegitymizacji Izraela i demonizacji Żydów, oskarżając "niewiernych" i obarczając ich pełną odpowiedzialność za „cierpienie” Palestyńczyków, którzy chętniej widzieliby Izrael jako suwerena niż Hamas torturujący w więzieniach Palestyńczyków, którzy chcą żyć i zarabiać pieniądze na swoje utrzymanie tak, jak reszta mieszkańców Ziemi, bo gdyby tak nie było, to dlaczego wielu Gazańczyków z narażeniem życia i zdrowia własnego i swoich rodzin gotowych jest współpracować z izraelskimi służbami bezpieczeństwa?... - To, co tu piszę nie świadczy bynajmniej o tym, że jestem za udzielaniem przez armie izraelską "bolesnych lekcji" Hamasowi, ale tamtejszy lud roboczy wie, że to Hamas prowokuje tego rodzaju "lekcje". Prawda jest tez taka, że Hamas stara się wymuszać na Gazańczykach patriotyzm, którego ci ludzie nie czują, bowiem są to w gruncie rzeczy Egipcjanie, a Egipt do tej pory nie upomniał się o zwrot Strefy Gazy i prowadzi intratne interesy z Jerozolimą tak, jak Jordania. - - Dlaczego palestyńscy dziennikarze zarabiający w Strefie Gazy wyrzucają fotograficzną dokumentację tych słonecznych, pozytywnych wydarzeń w Strefie Gazy do śmietnika? Odpowiedź: Jest tak, ponieważ takie obrazy nie pasują do ich politycznie poprawnej, anty izraelskiej narracji i agendy. - Lewicujący, zagraniczni i palestyńscy dziennikarze są współwinni w tuszowaniu prawdy przez chłopców z Hamasu: chcą nadal obwiniać Izrael za wszystko, co napotyka Palestyńczyków, bo za tą poprawność dobrze im płacą. . Mając na uwadze ostatnie ostrzeżenie Hamasu,to tylko kwestia czasu,
a uusłyszymy o uwięzieniu lub zabiciu Palestyńczyków za „zdradę sprawy palestyńskiej" i "narodu"; za zdradę polegającą na opublikowaniu zdjęć najnowszej wersji hotelu „Ritz” - w Strefie Gazy i dzieci z radością liżących ich ulubione, wielobarwne lody z wafelków. - Żeby znowu nie było, że jestem agentem "fitmy" hebr: Mosadu - współautorem tego artykułu jest muzułmanin, Arab imieniem Bassam.
Gaza City

BITWA O IZRAEL

Bitwa o Izrael trwa w astralu i reflektowana jest także na planie ziemskim, na planecie zwanej po polsku Ziemia. Pewna cywilizacja nazywała ją Terra, inna Gaia, w języku hebrajskim Adama; stąd rodzaj ludzki Adamitów, synów Adama, czyli Ziemianina.
- My jako Ziemianie - pole składające się z genetycznych hybryd i mutantów
 - rezultatów pozaziemskiej inżynierii genetycznej i społecznej - jesteśmy sprzedawani i kupowani wraz z planetą, którą nazywamy "naszą" planetą, "naszą" karmicielką, "naszą" matką itp. kulty bowiem w astralu istnieje rynek
*, na którym handluje się planetami tak, jak nieruchomościami i firmami na Ziemi, która jest lustrzanym odbiciem interesów prowadzonych przez upadłe duchowo istoty dysponujące techniką o wiele przewyższającą "naszą" ziemską, składająca się
z "okruchów które spadły na Ziemię ze stołu Pana", który oczywiście nie jest DUCHEM, naszym Stwórcą i Ojcem. A zatem mówiąc o Ziemianach
- mowa tu
o materii, o hybrydach powstałych z istot pozaziemskich kolonizujących w ramach swoich potrzeb krzyżujących się z Ziemianami i interesów naturalnym rytmem rozwijające się istoty.
-  Dlatego w trakcie moich wykładów informowałem, że istotne dla Ziemian decyzje są podejmowane nad naszymi głowami i realizowane za naszymi - czyli Ziemian - plecami przez służące tym handlującymi planetami istotami służby naziemne.
- Stąd pochodzi pojęcie Odkupiciela, Chrystusa, naszego kosmicznego brata, który w Imieniu Ojca-Stwórcy bezinteresownie odkupił planetę Adama (Ziemię) wraz
z inwentarzem ludzkim, z Adamitami, mieszkańcami i jest tym samym Zbawcą Adamitów podzielonych sztucznie na Negridów, Słowian, Semitów, Mongoloidów itd) dlatego jest Odkupicielem, ponieważ przypomina im/nam o naszym
kosmicznym/boskim pochodzeniu i prowadzi nas z powrotem do naszej Wiecznej Ojczyzny, do Serca Kosmosu, do Źródła Życia, do Pracentalnego Słońca, do prawdziwej Jerozolimy, tej niebiańskiej, do prawdziwego Izraela, bowiem zgodnie
z Wolą Stwórcy na planie materii ma być tak, jak w wymiarach zwanych niebiańskimi, w wymiarach eterycznych skąd zeszliśmy wgłąb na materię.
 - "Jak w niebie - tak na Ziemi", na materii. Taki jest zamysł Stwórcy.
- Przed obliczem Stwórcy ziemskie nazwy i podziały, -izmy, -logie i -zofie nie są miarodajne, są bez znaczenia. Na Ziemi zawładniętej i zarządzanej przez siły ciemności Ziemianie odziedziczyli skłonność do waśni, sporów, walki
i... do samozniszczenia. Z tej przyczynyzaszła potrzeba odkupienia także tej małej, trzeciej od Słońca w tym (bynajniej nie naszym) systemie słonecznym, który jest także holograficznym odbiciem Niebiańskiej Jerozolimy i krążącego wokół niej wielowymiarowego Izraela.
- Polski wyraz "Izrael" pochodzi od hebrajskiego słowa "srael", czyli tam gdzie rządzi Bóg, czyli Jego Uniwersalne Prawo Pokoju przekazane Mojżeszowi
w skróconej formie jako Dekalog i Jezusowi z Nazaretu jako "Kazanie na Górze" .
- Obecnie na Ziemi dwie sekty polityczne zwalczają się w USA i chodzi tu o ziemski Izrael; walczą "republikanie" zwalczani przez sektę lewicową zwącą się "demokratami"; ci ostatni nie ukrywali, że preferują intratne interesy z państwami muzułmańskimi niż z Izraelem, który naftę ma, ale wbrew mrzonkom
o niepodległości (skąd my to znamy?) nie wolno Irtaelczykom tej nafty wydobywać bowiem dba o to lobby, utrzymywane przez tych, którzy sprzedają Izraelowi naftę za miliardy dolarów.  Po ich owocach poznacie ich m.in. nie wskazując palcem państwo Clintonowie, Madeleine Albright, ex-prezydent USA, Barak Obama laureat pokojowej nagrody Nobla (
http://romannacht.blogspot.com/2017/12/czy-obama-zwroci-zaatwiona-mu-nagrode.html)
Ale inspirowany "z góry" współczesny Izrael zgodnie z obietnicą zawarł nowe przymierze z inspiratorami i zamiast wysysać naftę z planety nazywany jest obecnie "Start up nation" a high tecj Made in Israel jest wszędzie mile widziany oprócz teherańskich ajatollahów którzy wnet znikną "w przeszłości świata ciemnej" słowami wielkiego poety Luliusza Słowackiego, który znany jest także z tego oto ostrzeżenia: [...]
O Polsko! Krzyż twym papieżem jest – twa zguba w Rzymie!
Tam są legiony zjadliwe robactwa... (Tak, jak w Teheranie obecnie; przyp. RN)


Po lewej: Ex-Prezydent USA (demokrata),  Jimmy Carter (którego nadwornym doradcą był Zbigniew Big Zbig, Brzerzeziński, doradca braci Rockeffeler) i aferzysta Mahmoud Abbas vel Abu Mazen
 2 maja 2015 r. W Ramallah. 
( Foto: Momani Pool za pośr. AP)
- Były prezydent Carter (który po spotkaniu z UFO zajął się tym tematem)pozostaje jako "demokrata" wybitnym głosem antyizraelskim, ale "tylko krowa nie zmienia zdania" i on też uznał rzeczywistość oświadczając, że "Żydzi należą do Judei
i Samarii". Koniec końców Jezus był judejczykiem który przeprowadził się do 
Nazaretu w Galilei.
- JCo znamionuje znakomitych politykóww, także Jimmy Carter  całkowicie odrzucając swoje poprzednie wezwania pod adresem Izraela do całkowitego powrotu na linie zawieszenia broni z 1948 roku, Carter nagle poparł suwerenność Izraela w stosunku do linii z 1967 roku,  i tak pozostanie już tu na zawsze” 

-  powiedział ustanawiając jednocześnie precedens dla wielu innych obszarów osadniczych, które są zbliżone do „linii z 1967 roku”. 
- Ziemia wraz z całym materialnym kosmosem, objęta jest kosmicznym Procesem wielkiej Przemiany. Stan świadmości każdego Ziemianina ulega i ulegnie zmianie,
a to znaczy, że zmienia się świat wokół nas i zniknie w końcu wraz z religiami terytorializm jako zbędne psychologiczne obciążenie z mrocznej przeszłości. Bohaterowie minionycy epok, którzy ginęli z bronią w rękach splamionych krwią bliźnich będą postrzegani jako ofiary demonów i ich polityki.C są takie, że wbrew opornym nadchodzi epoka Era Świadomości Chrystusowej, czy to się podoba,
czy nie... Tak objawia sie wola nszego wszechobecnego Stwórcy, Świętego Życia.
 
*) Jak już chyba wiecie, Księżyc i Mars - tak, jak planeta Ziemia - podzielone są na parcele, którymi można handlować lub które mogą być siłą zagrabiane. (Nota bene to jedna z przyczyn obecnego konflktu interesów między Chinami a USA.)