Z moich notatek z lat 1980.
Wykład duchowy
CZYSTE STWORZENIE
I DZIAŁALNOŚĆ ZBUNTOWANYCH ISTOT
W niniejszym objawieniu na temat upadłych
istot i upadłych światów pragnę krótko objaśnić proces powstawania Stworzenia:
Bóg był i jest.
Bóg jest wiecznie istniejącą energią.
Zanim Nieskończoność wypełniła się Światłem
Wszechducha - istniała wieczna cząsteczka.
Ta cząsteczka składająca się z negatywnej i
pozytywnej pierwotnej siły, która zawierała w sobie plan całego Stworzenia,
nazywana jest Wszechduchem.
Z powodu istnienia różnych prawidłowości, zwanych fazami rozwoju, Wszechduch, innymi słowy jedyna istniejąca cząsteczka pierwotna
zaczęła oddychać coraz intensywniej, czyli rozwijać Boskie energie, aby je następnie
tchnąć - innymi słowy eksmitować.
Pierwszą siłą odczuwania zrealizowaną przez
Wszechducha była druga pracząsteczka. Wszechduch nazywał ją i nazywa Swoją
negatywną siłą. [Nie znaczy to, że była ona zła, lecz że była negatywem. RN].
Wówczas zaistniały już dwie pierwotne siły
działające w absolutnej jedności: cząsteczka pozytywna składająca się z dwóch
trzecich Prasiły oraz cząsteczka negatywna zawierająca w sobie jedną
trzecią siły pierwotnej, zwanej Prasiłą.
trzecią siły pierwotnej, zwanej Prasiłą.
Te dwie pierwotne siły zwane są Jednością i są siłą pierwotną a także też Wszechduchem, który stworzył na bazie odwiecznych, duchowych praw,
duchowe słońca, duchowe światy oraz istoty niebiańskie.
Ta nieskończona siła - Wszechduch - tchnął, wyemitował z
siebie jedną część swojej mocy i objawił ją. Ta część Jego energii, stała się pierwszą
czystą i najwyższą energetyczną formą; - jest to Wieczny Niebiański Ojciec.
Jako Bóg-Ojciec istota ta posiada moc Wszechducha, albowiem forma ta jest jednoznaczna z wszechobecną prasiłą Wszechducha, która ożywia całą, czystą Nieskończoność jak i wszystkie częściowo
i w pełni już materialne sfery.
Jako Bóg-Ojciec istota ta posiada moc Wszechducha, albowiem forma ta jest jednoznaczna z wszechobecną prasiłą Wszechducha, która ożywia całą, czystą Nieskończoność jak i wszystkie częściowo
i w pełni już materialne sfery.
Z biegiem rytmicznych oddechów Wszechducha
stworzył On też pierwsze istoty - dzieci. Te zaś uformowane zostały z Jego niebiańskiego
tchnienia, z emisji transmitownych fal.
Pierwsza istota żeńska, którą stworzył
Wszechmogący nazwana została przez Niego Jego dzieckiem. Świat nazywa tę istotę
Satana.
To dziecię wszechświata, które w późniejszej fazie podniósł
do rangi Swego duala zostało wydobyte bezpośrednio i uformowane z
Wszechsiły.
Wszechmogący, który jest Prawem,
zgodnie z wiecznie istniejącymi regułami, nie obdarzył Swojego duala ani jedną
cząstką wszechobecności, mimo iż forma eteryczna tej pierwszej żeńskiej istoty
pobrana została i objawiona z pola siły wszechobecności.
Jedną trzecią swojej pozytywnej
siły przekazał Wszechmogący Swojemu pierworodnemu Synowi, który w tym świecie
nazywany jest Chrystusem albo Jezusem Chrystusem.
Najpiękniejszy anioł w całym
Stworzeniu, serafin, dziecię Boże,
a później dual Nieskończonego, nie mógł zaakceptować faktu,
że nie dysponuje tak jak pozytyw wszechobecną siłą. Te kiełkujące
i sprzeczne z Prawem Boskim uczucia zazdrości i zawiści w boskim dualu wzmogły się, gdy tylko pierworodny Syn Boży objął swe dziedzictwo jako Współrządca Stworzenia.
a później dual Nieskończonego, nie mógł zaakceptować faktu,
że nie dysponuje tak jak pozytyw wszechobecną siłą. Te kiełkujące
i sprzeczne z Prawem Boskim uczucia zazdrości i zawiści w boskim dualu wzmogły się, gdy tylko pierworodny Syn Boży objął swe dziedzictwo jako Współrządca Stworzenia.
Satana, zwana później też Lucyferą/rem, zapragnęła
podzielonego Stworzenia - na rządzone przez Boga Ojca i Jego pierworodnego Syna (kosmicznego Chrystusa) i stworzone przez nią paralelne universum, gdy odkryła, że istnieje możliwość odrywania
i odseparowania oderwanych części duchowych planet, aby następnie nadawać im inne, pożądaner przez nią drganie, uwierzyła, że w ten sposób będzie w stanie całkowicie pokonać Boga i w rezultacie zawładnąć i jego Królestwem - całym wszechświatem jako wszechmocna i jedyna siła.
i odseparowania oderwanych części duchowych planet, aby następnie nadawać im inne, pożądaner przez nią drganie, uwierzyła, że w ten sposób będzie w stanie całkowicie pokonać Boga i w rezultacie zawładnąć i jego Królestwem - całym wszechświatem jako wszechmocna i jedyna siła.
W późniejszej fazie postępującego procesu
swego upadku Satana/Lucyfer nie dążyła
już do podzielenia Stworzenia, jak tego chciała początkowo, lecz dążyła do
rozwiązania wszystkich form - także swoich własnych - aby znowu móc działać
we Wszechduchu jako wszechobecna siła.
Gdyby ten plan się powiódł, oznaczałoby to jej zwycięstwo nad Wszechmogącym, a żeńska zasada posiadłaby
absolutną władzę nad pierwotną myślą twórczą. Innymi slowy Satana stałaby się
pierwotną zasadą i wedle własnej woli zaczęłaby oddychać (promieniować,
emanować, transmitować) od nowa formując wedle własnej woli
i własnych wyobrażeń nowe Stworzenie.
Właśnie temu jednak zapobiegł później Chrystus, jako Jezus
z Nazaretu - częściowa moc i siła z Prapierwotnej Siły - Współrządca Nieba.
i własnych wyobrażeń nowe Stworzenie.
Właśnie temu jednak zapobiegł później Chrystus, jako Jezus
z Nazaretu - częściowa moc i siła z Prapierwotnej Siły - Współrządca Nieba.
Z powodu tego rodzaju
dążeń Satany i jej zwolenników, powstało z biegiem czasu w hierarchiach
szatańskich wyobrażenie, że wszystko rozpłynie się w absolutnym eterze, w
Wszechduchu.
Wyobrażenie to zaistniało obrazowo w hierarchiach szatańskich oraz w formującej się coraz bardziej kronice eterycznej przed pojawieniem się na Ziemi Chrystusa Bożego. Ówcześni wizjonerzy
i nosiciele Słowa Bożego widzieli ten iluzoryczny obraz i odbierali promieniującą z niego siłę. To złudzenie zostało spisane
i przechowywane z pokolenia na pokolenie. Dziś jeszcze złudzenie to stanowi część składową wschodniej tradycji religijnej. Idea ta, że Lucyferowi uda się rozwiązać całe Stworzenie istniała aż do czasów Jezusa.
i nosiciele Słowa Bożego widzieli ten iluzoryczny obraz i odbierali promieniującą z niego siłę. To złudzenie zostało spisane
i przechowywane z pokolenia na pokolenie. Dziś jeszcze złudzenie to stanowi część składową wschodniej tradycji religijnej. Idea ta, że Lucyferowi uda się rozwiązać całe Stworzenie istniała aż do czasów Jezusa.
Dopiero Chrystus, jako Jezus z
Nazaretu zatrzymał ów proces rozpuszczania Stworzenia wypowiadając słowa "Dokonało
się" i wnosząc swoje
dziedzictwo, czyli swoją częściową siłę z Prasiły bezpośrednio wcielonym i
bezcielesnym duszom jako podporę w ich wspinaniu się po drabinie duchowej ewolucji.
Dlatego od 2000 ziemskich lat istnieje tylko JEDEN Mistrz, jeden Nauczyciel, który
może zaprowadzić wszystkie dusze na Plan Absolutnej, Boskiej Świadomości. Jest
to kosmiczny Chrystus, Współrządca Nieba, Zbawca ludzkości, który przekazał
wszystkim upadłym i obciążonym duszom iskierkę Swego duchowego dziedzictwa.
Tylko dzięki uznaniu Chrystusa jako
Współrządcy Nieba może eteryczne dziecko, czysta dusza powrócić bezpośrednio na
łono Boga - w sfery niebiańskich światów.
Każdy mistrz - obojętnie jak się
nazywa - wcześniej lub później uzna Chrystusa [który jest także i jego
Zbawcą] za Współregenta całego Stworzenia i zrozumie, że należy rozwinąć w sobie iskierkę
dziedzictwa Syna Bożego, którą trzeba zanieść z powrotem
wPracentralne Słońce, w Siłę Pierwotną, z której to wyzwolona została częściowa siła. Dlatego każda dusza i człowiek kroczący wewnętrzną ścieżką powinien zadać sobie pytanie: "Iloma drogami pragnę kroczyć?", albowiem jak długo uczeń oddaje się przewodnictwu innych mistrzów, tak długo może czynić duchowe postępy na ścieżce prowadzącej do Boskości, lecz ostatni krok, który jest krokiem decydującym, a mianowicie krok w Absolutność może postawić tylko wtedy, gdy skierował się już na Chrystusa.
dziedzictwa Syna Bożego, którą trzeba zanieść z powrotem
wPracentralne Słońce, w Siłę Pierwotną, z której to wyzwolona została częściowa siła. Dlatego każda dusza i człowiek kroczący wewnętrzną ścieżką powinien zadać sobie pytanie: "Iloma drogami pragnę kroczyć?", albowiem jak długo uczeń oddaje się przewodnictwu innych mistrzów, tak długo może czynić duchowe postępy na ścieżce prowadzącej do Boskości, lecz ostatni krok, który jest krokiem decydującym, a mianowicie krok w Absolutność może postawić tylko wtedy, gdy skierował się już na Chrystusa.
To On jest od 2000 ziemskich lat jedyną siłą, która
jest w stanie zaprowadzić człowieka do Absolutu; dlatego niechaj każdy kroczy
bezpośrednią drogą - drogą Chrystusa Bożego - kończącą się w Absolucie.