Starożytni Izraelici, 12 plemion i inne plemiona z ludów zaludniających wierzyli, bowiem zapomnieli kim / czym są; wierzyli że wszystko jest albo dobre, albo złe, więc posiadanie wiedzy zarówno o dobru, jak i o złu oznaczało poznanie, czy to, co obserwujemy jest nam miłe czy nie miłe.
- Inna cywilizacja nalegała, aby mimo zakazu namiestnika zjedli owoc z gałęzi drzewa wiedzy - z Drzewa Poznania Dobra i Zła.
- Ponoć w ten sposób Adamici i Ewici posiedli wiedzę o wszystkich rzeczach, podobnie jak inteligentne lecz bezduszne istoty grające role bóstw nie groźnych, bardzo groźnych i nijakich.
- Jedną z rzeczy, których się nauczyli, był fakt, iż ich przeznaczeniem było przejść przez proces trwający umownych 120 ziemskich lat aż, do pojawienia się zjawiska zwanego śmiercią, j e d n a k... uwierzyli że jedząc owoce
z Drzewa Życia, mogą zyskać nieśmiertelność. No i...?...
Tego zapewnienia ani słownie ani pisemnie od ŻYCIA nie otrzymali.
- Tak właśnie powstał piękny mit inżynierów-genetyków, jednak - jak obecnie już widzimy, źle się to kończy, bo gdy Bóg-Stwórca pozwala im skorzystać
z prawa wyboru drogi życia i opuścić Raj (niebiański, dziewiczy, naturalny stan świadomości), Ogród Eden, pewni siebie, pyszniąc się nie połapali się,
że aby znowu - jako fruitarianie - móc karmić się owocami z Drzewa Życia wiele wody upłynie w rzekach wodnej planety zwanej Adama, Gają, Terrą lub Ziemią w zależności od kolonizatora i jego widzimisię. Ten ostatni nie tworzy tak, jak DUCH-Stwórca, a tylko kopiuje i nadaje nazwy temu co zastał.
To koniec mitu. Święte ŻYCIE nam się dalej oddaje do dyspozycji, dzięki czemu żyjemy wiecznie w nieskończoności. Ci, że poznali już siebie, swoją naturę - swoje Boskie Dziedzictwo i wiedzą, że są owocami Życia, nazywają także nas Światłem, które ot tak po prostu JEST i świeci,
- Jedną z rzeczy, których się nauczyli, był fakt, iż ich przeznaczeniem było przejść przez proces trwający umownych 120 ziemskich lat aż, do pojawienia się zjawiska zwanego śmiercią, j e d n a k... uwierzyli że jedząc owoce
z Drzewa Życia, mogą zyskać nieśmiertelność. No i...?...
Tego zapewnienia ani słownie ani pisemnie od ŻYCIA nie otrzymali.
- Tak właśnie powstał piękny mit inżynierów-genetyków, jednak - jak obecnie już widzimy, źle się to kończy, bo gdy Bóg-Stwórca pozwala im skorzystać
z prawa wyboru drogi życia i opuścić Raj (niebiański, dziewiczy, naturalny stan świadomości), Ogród Eden, pewni siebie, pyszniąc się nie połapali się,
że aby znowu - jako fruitarianie - móc karmić się owocami z Drzewa Życia wiele wody upłynie w rzekach wodnej planety zwanej Adama, Gają, Terrą lub Ziemią w zależności od kolonizatora i jego widzimisię. Ten ostatni nie tworzy tak, jak DUCH-Stwórca, a tylko kopiuje i nadaje nazwy temu co zastał.
To koniec mitu. Święte ŻYCIE nam się dalej oddaje do dyspozycji, dzięki czemu żyjemy wiecznie w nieskończoności. Ci, że poznali już siebie, swoją naturę - swoje Boskie Dziedzictwo i wiedzą, że są owocami Życia, nazywają także nas Światłem, które ot tak po prostu JEST i świeci,
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz