Roman

Roman

środa, 26 sierpnia 2020

CZY POLITYCY DOPROWADZĄ DO KOKOJU NA ŚWIECIE I NA BLISKIM WSCHODZIE? - NIE... ALE ROSNĄCE ZAPOTRZEBOWANIE NA ŚWIADOMOŚĆ TAK

 Flagi państw członkowskich Ligi Arabskiej / Hotel Phoenicia w Bejrucie,  w roku  2019 r
Foto: Mohamed azakir / Reuters
W tym hotelu debatowano o pokoju z Izraelem wbrew islamskim militantom

Polityka zamieniła się w biznes. Politycy negocjują warunki transakcji po czym oznajmiają światu o dokonaniu transakcji (ang. deal).
Wszystko bazuje na popycie i podaży. Business as usual. Pokój jest towarem. Jeśli taka wartość okazuje się wyższą niż wojna - mowa tu wyłącznie
o korzyściach - to na tym planie zapanuje pokój nawet narzucony siłą prawa.
- Liczba budzących się do naturalnego trybu życia rośnie w zatrważającym tempie także na Bliskim Wschodzie, a "widmo pokoju" dręczy religijnych militantów i politycznych aferzystów i chuliganów.
- Teraz po transakcji polegającej na normalizacji stosunków między  Izraelem, Jordanią, Egiptem i Zjednoczonymi Emiratami Arabskimi , w następnej kolejności może podpisać porozumienie z Izraelem kilka innych, muzułmańskich  państw biorąc pod uwagę korzyści wywodzące się z tego interesu..  Kalek na Bliskim Wschodzie nie brakuje, a Izrael oferuje najlepszej jakości protezy i urządzenia elektroniczne dla inwalidów + high tech, bez której armie i służby specjalne mogą przejść na bezrobocie.
- Oczywiście istnieją nadal religijne przeszkody na drodze  normalizacji stosunków z niektórymi państwami na Bliskim Wschodzie, co bystrzejsi politycy  postrzegają decyzję ZEA zareagują pozytywnie na podstawie tego, jak przebiegną kolejne tygodnie negocjacji między Jerozolimą a Abu Dhabi.
Rynkowa wartość towaru zwanego pokojem rośnie i warto obserwować ten proces a nawet opłaca się, bowiem przeszkadza on w inscenizacji dalszej fazy wirtualnej apokalipsy py. "III-cia wojna światowa"; poprzednie fazy to m.in. islamizacja Europy i wirusowa pandemia.
Pozytywne efekty uboczne są pożądane w zawirusowanym świecie.
Sekretarz stanu USA  Pompeo i premier Izraela Natanjahu w Lizbonie
This is a men's world
 
This is a men's world but it would be nothing without  peace on the horizon
- Na liście następnych państw przygotowujących się do interesów z Izraelem widnieje Oman, Bahrain, Maroko, Katar, a nawet Sudan widzi jakie korzyści odnosi Egipt*, który nie oczekuje od Izraela zwrócenia Strefy Gazy; korzyści
z interesów ze syjonistycznym Izraelem*. Na zakupy nie idzie się z 
ideałami mawiają w materialnym, materialistycznym świecie biznesmeni.
Polityczna "poprawność" i bojkot nie zdały egzaminu tak jak religie.
A co z Tunezją, Algierią, Irakien, Libanem, Syrią, Libią, Jemenem i resztą? Ostatecznie Irańczycy są za pokojem z Izraelem a nie za religijnym fanatyzmem ajatollahów.**

- Izraelowi brakuje relacji z innymi krajami w regionie, od Tunezji po Pakistan, który cichcem mruży oko w kierunku Jerozolimy. 
- Netanjahu spotkał się z nowym przywódcą Sudanu w lutym. Sudan jest teraz bliżej Arabii Saudyjskiej i Egiptu i gotowy  do rozmów z Izraelem.
- Tunis był niegdyś jednym z umiarkowanych muzułmańskich państw, jednak dzisiejsza Tunezja przeżywa kilka kryzysów wewnętrznych i konflikt
z sąsiadującą z nią Libią.
- Turcja mimo niechęci wobec zakusów Iranu także walczy o umysły w Tunezji za pośrednictwem partii związanej z islamską Lożą zwaną Bractwem
Muzułmańskim.
- Chociaż w Tunezji istnieje jeszcze społeczność żydowska, a także elementy bardziej liberalne, jednak obecni przywódcy tunezyjscy nazwali stosunki państw muzułmańskich z Izraelem „zdradą”, ale jeszcze wczoraj tak poprawnie głoszono w emiratach i królestwie Saudów...

.- Islamska Algieria wydaje się krajem, który jest daleki od jakiejkolwiek normalizacji w stosunku do Izraela. W zeszłym roku uwięziono tam  nawet blogera za to, że przeprowadził wywiad z Izraelczykiem. 
Algieria ma własne problemy wewnętrzne, takie jak zeszłoroczne protesty
i historyczne powstanie islamistyczne, które rozerwało kraj w latach 90-tych. Ma również tło walki antykolonialnej, która została ujęta jako część tej samej walki, co Palestyńczycy w latach 60. i 70. 
Budzącym się młodym ludziom knebluje się usta.

- Liban byłby już od dawna partnerem pokojowym, gdyby nie Hezbollah - pies na łańcuchu Teheranu.
-Terroryści z  Hezbollah*** wzmocnili się w ostatnich latach, trzymając Liban jako zakładnika gróźb Iranu pod adresem Izraela.

- Syria, czyli alewici  również poddała się wpływom arabskim i zrezygnowała narazie rozmów prowadzonych z Izraelem na początku XXI wieku.Irańskie pieniądze są tu wartościowym argumentem na planie politycznym. Tutaj o Allahu i jego proroku nie debatuje się.
- Libię rozdarła wojna domowa i chwilowo nie ma możliwości normalizacji stosunków z Izraelem.  Córka pułkownika Kadafiego prosiła nawet onegdaj
o azyl w Izraelu. 
Zamiast tego stanowi część szerszego kontekstu, w którym Izrael, ZEA, Włochy i Grecja dzielą poglądy na temat Morza Śródziemnego. 
- Islamska Turcja jest zaangażowana we wspieranie rządu w Trypolisie, podczas gdy Egipt wspiera Haftara w Bengazi.-
- Tejman/Jemen przeżywa  wojnę domową, zieje nienawiścią do Saudów
i wspierany przez Iran  niosą w świat wyświechtany już slogan: „Śmierć Izraelowi, przeklinajcie Żydów” co w niczym nie szkodzi pokojowej polityce Izraela Pokój za pokój - jak to określił ostatnio Benjamin Natanjahu.
-  Irak to nazwa kraju, który został zniszczony i Iran ma tu  duże wpływy
bo za to płaci.
 - Niemniej jednak historycznie ma umiarkowane głosy, zwłaszcza w regionie Kurdystanu, który jest "cieplejszy" w stosunku do Izraela, ale jest  a l e   
- regionowi Kurdystanu zagrażają dziś problemy gospodarcze i rola Iranu
w Bagdadzie, a także musi zrównoważyć wyzwania turecką kampanią wojskową przeciwko Partii Pracujących Kurdystanu (PKK).

- Iran mógłby zawrze pokój z Izraelem, gdy tylko  reżim ajatollahów upanie. Teheran i Jerozolima miały bardzo dobre stosunki przed 1979 r. Podobnie
w Somalii.
- Pakistan pozostaje poprawnie wrogi a Malezja i Indonezja wydają się
bardziej umiarkowane w swej politycznej poprawności...

**  

1 komentarz:

  1. CZY POLITYCY DOPROWADZĄ DO KOKOJU NA ŚWIECIE I NA BLISKIM WSCHODZIE?

    Jest na to szansa ale powstaje tutaj kolejne pytanie:
    Którzy politycy doprowadzą do upragnionego pokoju, na którym spotkaniu to uczynią i jak to zrobią?
    Z tego co się orientuję to często właśnie politycy doprowadzali do konfliktów. Aby doprowadzić do pokoju, to trzeba kierować się wyrozumiałością, a nie postawą biznesmena. Tacy politycy musieliby być innej generacji i rozumieć potrzeby przeciętnych ludzi oraz godzić je z ludźmi pragnącymi więcej dla siebie nawet kosztem innych. Musieliby oni być dobrze poinformowani w sprawach potrzeb innych ludzi, a do tego trzeba mieć skąd brać te informacje. A gdy już będzie się w ich posiadaniu, to trzeba jeszcze mieć możliwość realizacji tych zamierzeń. Tacy politycy muszą prowadzić skuteczny dialog, a ich światopogląd nie może ich dzielić pomiędzy sobą. Ci politycy muszą się spotkać, wszyscy razem lub on-line i drążyć dziurę w skale.
    Oni musieliby być takimi Jezusami, czy Buddami.
    Obnażając się i jasno mówić kim ja jestem i czego chcę, czyli być szczerym.

    OdpowiedzUsuń