Roman

Roman

środa, 29 sierpnia 2018

MUZUŁMAŃSCY UCHODŹCY W IZRAELU NIE CHCĄ WRACAĆ DO PAŃSTW AFRYKAŃSKICH

Nie karmić ryb - odnosi się do niekupowania  wypowiedzi polityków
a każdy możliwy temat.
Rybki kierują się jednak instynktem samozachowawczym
i chcą łykać gdzie tylko karmią.

- Podczas gdy Erytrea woła swoje dzieci przez usta ministra spraw zagranicznych, Osmana Saleh Mohammedaw związku z niedawnym podpisaniem traktatu pokojowego między Erytreą a Etiopią, rząd Izraela chce deportować nielegalnych "emigrantów" i "imigrantów". Ci jednak nie mają ochoty opuścić syjonistycznego, "żydowskiego" państwa. Zadomowili się, nie pracują (tak jak etiopscy wyznawcy judaizmu (kto sprawdzi w co kto wierzy ?
Po owocach poznacie ich. Wyznawcy judaizmu z Afryki robią nawet karierę
 izraelskiej armii)) Wyznawcy nauk Mahometa z Afryki się w Izraelu jak w domu. Dosłownie.

Około 38 000 afrykańskich imigrantów ubiega się o azyl w syjonistycznym Izraelu i to im nie przeszkadza. Izrael to piękny kraj - chwalą.
- Według danych izraelskiego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, około 72% to Erytrejczycy,- 20% to Sudańczycy. 38 000 Afrykańczyków czeka na azyl.

- Nienawidzący wszystkiego co niemuzułmańskie nachodźcy mogą udać się do państw muzułmańskich z Iranem i Egiptem włącznie, do krajów które minęli podczas swego Exodusu w kierunku Izraela, ale żaden mułła namawiający
w meczetach do żywienia nienawiści w stosunku do  niewiernych psów nie namawia do wspomagania nachodźców  potrzebie. Idźcie przed siebie i bierzcie w posiadanie to, co Wam Allah przygotował rękami niewiernych psów - głoszą duchowni muzułmańscy (oczywiście nie generalizujmy). Natomiast ortodoksyjni chrześcijanie mogą zostać w Izraelu jak długo chcą i nie będą deportowani. Z ich strony nic nie grozi obywatelom Izraela. 

- Erytrea i Sudan nie graniczą z Izraelem. Oznacza to, że ci ekonomiczni imigranci podróżowali przez różne kraje, aby dotrzeć docelowo do Izraela. Afrykańscy i nie tylko afrykańscy muzułmanie przybywali i przybywają nielegalnie z Egiptu graniczącego z Izraelem. Egipski rząd potajemnie oferuje im darmowy przejazd autobusem do granicy z Izraelem.
To samo dotyczy np. także Sudańczyków. Państwa muzułmańskie nie chcą  muzułmańskich "uchodźców", z uznającymi się za takowych "Palestyńczykami".
Oba państwa - Egipt i Izrael - łączą legalne i nielegalne, intratne dla obu stron interesy* [Gdy nieboszczka NRD sprzedawała Niemcom Zachodnim tysiące więźniów politycznych, dorzucała im także niebezpiecznych przestępców
i poważnie chorych psychicznie pacjentów].

- I
zraelska, poprawna lewica twierdzi, że ludzie, którzy twierdzą o sobie, że są muzułmanami są "w rzeczywistości chrześcijanami"; o takie przeinaczanie faktów dba polityczna, lewicowa poprawność. Ale Watykan dba o tych chrześcijan tyle samo co państwa i bogate muzułmańskie królestwa o gorliwych wyznawców Allaha i "Palestyńczyków".
Znowu objawia się tu Prawda Absolutna, że Boga nie ma w świecie zewnętrznym; Bóg jest w nas, 
w każdej duszy. Pomoc tak jak zdrowie płynie od wewnątrz.

- Przed laty okolica Międzymiastowej Stacji Autobusowej na terenie południowego Tel Awiwu tętniła życiem i wszędzie można było dogadać się po polsku. Dziś ta dzielnica to Addis Abeba i tanie narkotyki. 
Życie składa się z przemijających, ruchomych obrazów. Ludzie z tej dzielnicy nie są chrześcijanami, uciekinierami z muzułmańskich krajów. Oni tak się nie zachowują. W zeszłym tygodniu 29-letni nielegalny imigrant z Erytrei został oskarżony o  gwałt 80-letniej kobiety w południowym Tel Awiwie. Ofiara, opisując atak, opowiedziała, że została pobita, przewrócona, wleczona po podłodze. Jeszcze w tym samym tygodniu 40-letnia kobieta została brutalnie zgwałcona w pobliżu starego centralnego dworca autobusowego w południowym Tel Awiwie. Czują się jak u siebie w domu, w domu goszczącego ich gospodarza.
Takie ekscesy są w dbających o polityczna poprawność królestwach Europy
i republikach tuszowane. Tłumaczy się je "inną cywilizacją", "inna kulturą"...
- W ciągu minionych kilku lat wiele miejskich dzielnic pięknych, europejskich, starych miast  zostało opanowanych przez  muzułmańskich "uchodźców" i nielegalnych imigrantów. Natychmiast wzrosła przestępczość, miejscowa ludność straciła poczucie bezpieczeństwa, policja nie reaguje jak powinna ze względu na "rozkazy z góry" i przyjętą poprawność polityczną. Dziś te dzielnice i ich okoliczne rejony stały się strefą zakazu działania policji. W południowej części Tel Awiwu panuje podobna sytuacja.
- Komisja dochodzeniowa ONZ uznała służbę wojskową za niewolnictwo i przez wiele lat Unia Europejska, Stany Zjednoczone i inne kraje bogatego Zachodu pozwoliły wielu uciekinierom z Etiopii pozostać ponieważ nie chcieli służyćw tamtejszej armii; wielu z nich otrzymało nawet status "uchodźcy".
Tu zastanawiam się, czy służba wojskowa w armii polskiej (w siłach NATO) jest niewolnictwem, czy tylko status "uchodźcy" należy się islamistom?

A jeśli ktoś nie zechce służyć w armii Unii Europejskiej i nie opowie się za islamem?... Co wtedy? Może zaciągnąć się do armii obserwatorów konfliktów ONZ?
Podczas gdy pokojowo nastawieni do Izraela Jazydzi byli masakrowani przez ISIS, Izrael przyjął 30 000 kurdyjskich muzułmanów, co nie spodobało się Druzom służącym w armii izraelskiej. Nie chcą mieć w wojsku konkurencji muzułmańskiej. Nie dbają o to także muzułmańskie partie polityczne
w Izraelu....  
 To jest właśnie Bliski Wschód, o wy, którzy wierzycie, że jesteście doinformowani gdy mowa o Izraelu i sytuacji na Bliskim Wschodzie.
- Murzyńscy, afrykańscy muzułmanie nie troszczą się o Izrael tak, jak pokojowo nastawienie Bahajowie  jak Druzowie, Karaimowie i Jazydzi i nie będą zaciągać się do armii izraelskiej, której szczególnie rosyjskojęzyczni żołnierze wcale o tym nie marzą, tak jak legion chrześcijański wojska izraelskiego mając na karku m.in. terrorystów z Hamas i Hezbollah, ale 50 000 Jazydów będzie wdzięcznych za możliwość służenia w armii izraelskiej. Nadal nie wszyscy naraz budzą się z długowiecznego koszmaru (człowiek człowiekowi jest wilkiem) i nie medytują o pokoju i miłości bliźniego.
Obecnie Izrael jest w 25% nieżydowski i takie są fakty dla niezorientowanych czym jest dzisiejszy Izrael.
To, że jakieś państwo obchodzi rok rocznie święto niepodległości nie świadczy
o jego rzeczywistym statusie. O podległości decydują Londyn, Berlin, Waszyngton, Bruksela i loże wpływowych satanistów mających za plecami astralne demony.... Decyzje podejmowane są o losach narodów ponad naszymi głowami i za naszymi plecami - chyba że człowiek decyduje się służyć Światłu
i Miłości a nie śmierci i ciemnocie przykuwającej ludzi do materii, do Ziemi, do fizyczności.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz