Znowu zwykły dzień
Nikt nie zmienił świata
Tak naprawdę nikt
Nie naprawił nic
Znów kolejna data
Blado-szary świt
W autobusie ścisk Jestem tu obok ty
Nikt nie zmienił świata
Tak naprawdę nikt
Nie naprawił nic
Znów kolejna data
Blado-szary świt
W autobusie ścisk Jestem tu obok ty
O tym co piękne opowiem Ci
Może zwykły dzień
To nie koniec świata
Bo najważniejsze że jesteśmy razem
Mamy nasze sny
Przecież zwykły dzień
Dobrze się układa
I w jego całym tym chaosie Jestem ja i ty...
...Śpiewa Andrzej Krzywy, wokalista zespołu muzycznego
De Mono, bo cóż trzeba więcej w życiu żeby być szczęśliwym? jestem tu ,obok ty... O tym co piękne opowiem Ci
Może zwykły dzień
To nie koniec świata
Bo najważniejsze że jesteśmy razem
Mamy nasze sny
Przecież zwykły dzień
Dobrze się układa
I w jego całym tym chaosie Jestem ja i ty...
...Śpiewa Andrzej Krzywy, wokalista zespołu muzycznego
De Mono, bo cóż trzeba więcej w życiu żeby być szczęśliwym? jestem tu ,obok ty... O tym co piękne opowiem Ci
- Trzeba, aby do tego stanu świadomości - bo o tym tutaj mowa - trzeba do tego stanu świadomości tęsknić jakiś czas, bo bez tęsknoty wizualizując przyszłość odczucie jedności, spokojnej miłości nie powstanie gdy "ja i ty" nie wystarczy,
a nie wystarczy z powodu braku wdzięczności do Wszechobecnego, Świętego Życia, bowiem tylko Życie jest Bogiem - Jedynym Świętym i Jedynym Dawcą.
- Mamy tu więc tęsknotę która prowadzi do stanu odczuwania szczęścia i wdzięczność; bez tej energii, bez tego stanu świadomości człowiek zachowuje się jak ów typ, który wrócił do Sezamu, wypowiedział zaklęcie "sezamie otwórz się" i dodał w swej człowieczej łapczywości, że chce jeszcze więcej, że zakochanym być i kochanym być i mieć wciąż 20 lat. Jednak WszechobecnemuŻyciu nie stawia się warunków i siła podświadomości, siła imaginacji osłabnie
a wraz z nią siła wdzięczności, bo Siła = Energia = Życie.
- Taki człowiek obciąża się innymi życzeniami i chce wymusić na Życiu to, co w stanie tego zczłowieczenia wydaje mu się potrzebne do j e g o wegetacji jako Ziemianina tak, jak opisana żona rybaka w bajce Puszkina, która wykorzystując zdolności psychiczne męża rościła sobie prawo do stania się kimś i posiadania na własność materialnych rzeczy
w świecie materii podlegającym przecież prawu stałej przemiany. Kochający ją mąż jej nie wystarczył jej do szczęścia.
a nie wystarczy z powodu braku wdzięczności do Wszechobecnego, Świętego Życia, bowiem tylko Życie jest Bogiem - Jedynym Świętym i Jedynym Dawcą.
- Mamy tu więc tęsknotę która prowadzi do stanu odczuwania szczęścia i wdzięczność; bez tej energii, bez tego stanu świadomości człowiek zachowuje się jak ów typ, który wrócił do Sezamu, wypowiedział zaklęcie "sezamie otwórz się" i dodał w swej człowieczej łapczywości, że chce jeszcze więcej, że zakochanym być i kochanym być i mieć wciąż 20 lat. Jednak WszechobecnemuŻyciu nie stawia się warunków i siła podświadomości, siła imaginacji osłabnie
a wraz z nią siła wdzięczności, bo Siła = Energia = Życie.
- Taki człowiek obciąża się innymi życzeniami i chce wymusić na Życiu to, co w stanie tego zczłowieczenia wydaje mu się potrzebne do j e g o wegetacji jako Ziemianina tak, jak opisana żona rybaka w bajce Puszkina, która wykorzystując zdolności psychiczne męża rościła sobie prawo do stania się kimś i posiadania na własność materialnych rzeczy
w świecie materii podlegającym przecież prawu stałej przemiany. Kochający ją mąż jej nie wystarczył jej do szczęścia.
- Taką ociążoną duszę, która obsunęła się na ścieżce duchowej ewolucji i nie chciała być wdzięczna Wszechobecnemu za wszystko, śpiewał Tadeusz Chyła*.
a o karmie zbiorowej upadłych istot śpiewał Jarema Stepowski **
a o karmie zbiorowej upadłych istot śpiewał Jarema Stepowski **
- Miałem pacjentki, które w tym stadium zczłowieczenia szukały u mnie wsparcia w swoich roszczeniach - Germanki, Żydówki, Słowianki i "Afroamerykanki" (to taki lingwistyczny nowotwór XX wieku).
- Gdy wolna, kosmiczna istota duchowa obciążą się
i człowieczeje - wizualizuje koszmary, często krwawe.
Wolny duch staje się obciążoną duszą i swoją obniżoną samowolnie wibracją zaraża jak wirusem inne, niestabilne jeszcze, niedojrzałe duchowe istoty. [ Tak jak ostatnio zarażono wirusem strachu 5 mld niedojrzałych duchowo Ziemian ].- O chodźcie do Mnie wy wszyscy, którzy obciążeni jesteście tym światem! Ja chce was wesprzeć energetycznie! - wołał nieobciążony Duch zwany na Ziemi Chrystusem przez usta cieśli z Nazaretu.
i człowieczeje - wizualizuje koszmary, często krwawe.
Wolny duch staje się obciążoną duszą i swoją obniżoną samowolnie wibracją zaraża jak wirusem inne, niestabilne jeszcze, niedojrzałe duchowe istoty. [ Tak jak ostatnio zarażono wirusem strachu 5 mld niedojrzałych duchowo Ziemian ].- O chodźcie do Mnie wy wszyscy, którzy obciążeni jesteście tym światem! Ja chce was wesprzeć energetycznie! - wołał nieobciążony Duch zwany na Ziemi Chrystusem przez usta cieśli z Nazaretu.
Zaś po jakimś czasie rozpoznał: Mój głos jest głosem wołającego na pustyni. Mimo to nie zniechęcił się i wołał dalej kierując się boskim miłosierdziem i bezinteresowną miłością i życzliwością rozpoznając dokąd zaprowadzi atrofia wdzięczności łącznie z zczłowieczeniem braci i sióstr,
O upadłe dusze: Chodźcie za Mną! Nikt z was nie wróci do Domu, do Ojca w Niebie beze mnie, bez wzniesienia się ponad i poza pole promieniowania materii!
... I co stało się dalej? - pyta zamroczona dusza.
- Jedni rozpoznając że obsuwają się z drabiny duchowej ewolucji poszli za głosem wołającego i wrócili do swojej Wiecznej Ojczyzny, do swojego naturalnego dziedzictwa,
a inni zignorowali tę okazję i popadli w krwawe koszmary.
Np.:
Okwieciła się dziś ziemia wiosną (i co z tym darem zrobimy?!) I sen spełnia się dzisiaj wyśniony, (o czym śniły te dusze w ludzkch ciałach?)
... I co stało się dalej? - pyta zamroczona dusza.
- Jedni rozpoznając że obsuwają się z drabiny duchowej ewolucji poszli za głosem wołającego i wrócili do swojej Wiecznej Ojczyzny, do swojego naturalnego dziedzictwa,
a inni zignorowali tę okazję i popadli w krwawe koszmary.
Np.:
Okwieciła się dziś ziemia wiosną (i co z tym darem zrobimy?!) I sen spełnia się dzisiaj wyśniony, (o czym śniły te dusze w ludzkch ciałach?)
()Gdy wieść echo nam niesie radosną (? A jeśli to skończy się kalectwem z dopustu bożego?!):
Idą Polskie, w bój
z Moskwą, Legiony. Idą chłopcy, męĪowie i dzieci!, Każdy
w dłoni karabin zaciska, ( A przykazanie NIE ZABIJAJ! zignorowano. Zostawili matki, rodziny, żony, bo nie kochali ich, nie żywili w sobie zaufania do Boskiej Mądrości, nie byli wdzięczni za to co Życie im podarowało, nie chcieli widzieć, że tak jak jest - tak jest dobrze i tym samym sprowokowali "dopust Bozy"; <nie Twoja wola lecz nasza wola niech się stanie za wszelką cenę>) Ktoś niewidoczny nałożył na nich swój scenariusz, a oni bezwolnie odgrywali swoje role zostawiając swoich bliskich w biedzie i żalu)
z Moskwą, Legiony. Idą chłopcy, męĪowie i dzieci!, Każdy
w dłoni karabin zaciska, ( A przykazanie NIE ZABIJAJ! zignorowano. Zostawili matki, rodziny, żony, bo nie kochali ich, nie żywili w sobie zaufania do Boskiej Mądrości, nie byli wdzięczni za to co Życie im podarowało, nie chcieli widzieć, że tak jak jest - tak jest dobrze i tym samym sprowokowali "dopust Bozy"; <nie Twoja wola lecz nasza wola niech się stanie za wszelką cenę>) Ktoś niewidoczny nałożył na nich swój scenariusz, a oni bezwolnie odgrywali swoje role zostawiając swoich bliskich w biedzie i żalu)
Grają trąbki, bagnetów las świeci ( a nie ich aury;
Nie widoczny reżyser, efekty akustyczne, efekty specjane, jak w kościołach, dzwony, zapachy, i inne triki czarnomagiczne)
-
CzyĪby chwila wyzwolin juĪ bliska? (a więc nie są pewni co czynią?; wpędzeni, zawirusowani w ten hipnotyczny trans)
Idą polscy żołnierze - Mściciele (Słowianie uznający siebie za chrześcijan! A co z "Dekalogiem?, z "Kazaniem na Górze")
-
Prowadźże ich Zwycięstwa Aniele! (krwawego zwycięztwa?! nad innymi Słowianami także uznającymi się za chrześcijan?!)
Marsz, marsz Legiony
Na bój wyśniony (Tak śnią dzieci Boże - duchowe, nieśmiertelne istoty kosmiczne stworzone na podobieństwo ich Stwórcy który JEST Świętym Życiemi Miłością?! Istoty, które zapomniały o swoim niebiańskim pochodzeniu, zczłowieczały i uwierzyły, że materia jest ich domem, a kawałeczek tej zanikającej materii ich "ojczyzną" odziedziczona po kim? po Bogu Ojcu, czy po zbuntowanym serafinie imieniem Satana vel Lucyfer, <ojcu kłamstwa
w którym Prawdy nie znaleziono> istocie, która nie dba
o zanoszone do niej prośby 'nie wódź nas na pkuszenie! zbaw nas od wszelkiego wszelakiego złego, czyli także od tego, które jest w nas, od naszych obciążeń, od gotowości zabijania'), Maszerują za nie swoje interesy, a czarnimagowie psychicznie chorzy, [patrz: film Romana Polańskiego pt. "Dziewiąte wrota"] zacierają dłonie i podjudzają chore jednostki "marsz, marsz na bój, wyśniony, na kalectwo
i śmierć za nasze plany i interesy...
W mury Warszawy,
Kijowa, Wilna!
Kto Polak prawy,
Czyja dłoń silna -
Ten naprzód, z nami,
Marsz z Legionami...
Marsz! Marsz! Marsz! Wypiszemy wrogowi na skórze Dziś bagnetem swym imię Polaka,(Polak to katolik,chrześcijanin?) a w krwi (w DNA)wroga dymiącej purpurze Skąpiem w wroga łzach sztandar nasz krwawy...
- Czy domyślacie się, dlaczego papieże noszą czerwonego koloru buty, a islamiści czerwone fezy?
- No właśnie, na pamiątkę podobnych zrealizowanych na materii pobożnych snów.
Marsz! Marsz! Marsz! Wypiszemy wrogowi na skórze Dziś bagnetem swym imię Polaka,(Polak to katolik,chrześcijanin?) a w krwi (w DNA)wroga dymiącej purpurze Skąpiem w wroga łzach sztandar nasz krwawy...
- Czy domyślacie się, dlaczego papieże noszą czerwonego koloru buty, a islamiści czerwone fezy?
- No właśnie, na pamiątkę podobnych zrealizowanych na materii pobożnych snów.
- Tu postanawiam oszczędzić Wam, bracia i siostry opisu tego horroru, a to jeszcze nie wszystko.- Wielu wierzy, że nadeszły na nas "czasy ostateczne".
- Ostateczne? A dlaczego?
- Bo w końcu dojrzeliśmy - w każdym tego słowa znaczeniu
-i MAMY JUŻ TEGO DOŚĆ! ZAMYKAMY ZA SOBĄ DRZWI.*) https://www.tekstowo.pl/piosenka,tadeusz_chyla,ballada_o_damie_starej_i_bogatej.html
- Bo w końcu dojrzeliśmy - w każdym tego słowa znaczeniu
-i MAMY JUŻ TEGO DOŚĆ! ZAMYKAMY ZA SOBĄ DRZWI.*) https://www.tekstowo.pl/piosenka,tadeusz_chyla,ballada_o_damie_starej_i_bogatej.html
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz