- Eksperci
komputerowi muszą reprodukować świadomość grupy, aby pozwolić powstać inteligentnym
programom, czyli stworzyć sztuczną inteligencję (SI).
- ak można wprogramować w sieć komputerów sztuczną świadomość grupy,
skoro w gruncie rzeczy nikt nie wie, czym jest świadomość, nie mówiąc już
o świadomości zbiorczej - rozumują niewtajemniczeni.
o świadomości zbiorczej - rozumują niewtajemniczeni.
- Odpowiedź
jest zaskakująco prosta. Otóż wcale nie trzeba tego wszystkiego wiedzieć,
ponieważ wcale tego wszystkiego nie trzeba programować. - Gdy tylko trzymamy się
pewnych elementarnych zasad opracowując wzór inteligentnych programów, wówczas
świadomość grupowa powstaje sama od siebie!
- To
rozpoznanie jest nie tylko zaskakujące.
Ono jest w gruncie rzeczy przerażające.
Ono jest w gruncie rzeczy przerażające.
- Od kilkudziesięciu lat kwitnie i rozwija się technika komputerowa jak żadna
inna gałąź nauki i techniki, a my w ogóle nie zdajemy sobie sprawy z tego, czy
już dawno nie stworzyliśmy sobie skrzynki Pandory.
- - Co się stanie, gdy pewnego
dnia ją otworzymy? - Czy w Internecie albo
w innej globalnej sieci komputerowej powstała już ukryta inteligencja, której istnienia się nawet nie spodziewamy, a która być może pewnego dnia okaże się większa od naszej?
w innej globalnej sieci komputerowej powstała już ukryta inteligencja, której istnienia się nawet nie spodziewamy, a która być może pewnego dnia okaże się większa od naszej?
- Przyjrzyjmy
się dokładniej wzorom dzisiejszych inteligentnych programów.
Nie obawiajcie się. Nie musicie być ekspertami komputerowymi, żeby to zrozumieć.
Nie obawiajcie się. Nie musicie być ekspertami komputerowymi, żeby to zrozumieć.
- Przypomnijcie
sobie raczej kilka informacji zdobytych w latach szkolnych na lekcjach
biologii, szczególnie jeśli chodzi o ewolucję, darwinizm oraz zasady
dziedziczenia.- Dokładnie te
zasady zostały przez naukowców podglądnięte zanim stworzyli swój wzór.
- Programowanie
genetyczne – tak nazywa się ten nowy kierunek – zajmuje się problemem: jak to
zrobić, żeby nakazać komputerowi wykonać jakieś zadanie, nie mówiąc mu, jak ma
je wykonać.
- W tym celu
startuje się z początkową populacją tysięcy najmniejszych modułów (programów),
których zdolności są – nazwijmy to – głównym wyposażeniem, skrajnie
elementarnym i prostym. Ograniczają się one
w zasadzie do znanych, podstawowych rodzajów obliczeń, jak również do zdolności porównywania ze sobą wartości liczbowych. W zależności od zadania, jakie ma rozwiązać ten „rój” owych małych programów, mogą do tego dojść jeszcze inne podstawowe funkcje, jak np. tworzenie rastera, względnie opracowywania takie obrazu.
w zasadzie do znanych, podstawowych rodzajów obliczeń, jak również do zdolności porównywania ze sobą wartości liczbowych. W zależności od zadania, jakie ma rozwiązać ten „rój” owych małych programów, mogą do tego dojść jeszcze inne podstawowe funkcje, jak np. tworzenie rastera, względnie opracowywania takie obrazu.
- Co jest
decydującym czynnikiem dla samodzielnego rozwoju sztucznej inteligencji w tym
prymitywnym roju, to funkcje genetyczne, które również są do tych programów
dodane:
1. Programy mogą komunikować się między sobą.
2. Programy mogą się „seksualnie” rozmnażać. Od
czasu do czasu może więc
z dwóch z nich, powstać trzeci, nowy program, który np. przejmuje po połowie zdolności od każdego programu-rodzica.
z dwóch z nich, powstać trzeci, nowy program, który np. przejmuje po połowie zdolności od każdego programu-rodzica.
3. Dodatkowo oprócz zdolności rozmnażania się,
istnieje jeszcze zdolność do mutacji, to znaczy z powodu istnienia małego
prawdopodobieństwa, powstają podczas procesu rozmnażania się przypadkowo nowe
właściwości, które nie pochodzą od żadnego z obu programów rodzicielskich.
- Może
to objawić się jako zmiana wartości danych liczb w dotkniętym w ten sposób
programie, albo też może dojść do przypadkowej zmiany kodu programu – jak to
przewidziane jest dla uniwersalnej maszyny Turinga.
4. - Tu doszliśmy do decydującego punktu, a
mianowicie do selekcji ewolucyjnej, rozwojowej. - Musi istnieć instancja
wartościująca, tak zwana „fitness-function”, która w zależności od danego
problemu, w każdej nowej generacji wybiera najlepszych, sortując pozostałych.
- Wszystkie te
koncepty można już dziś zrealizować z pomocą prostych środków na każdym
komputerze, względnie w każdej sieci.
- Głównym
motorem ewolucji oraz rozwoju sztucznej inteligencji jest wspólna gra dziedziczności, przypadkowej mutacji i selekcji.- Do mutacji dochodzi przypadkowo.
Nie dzieje się to z powodu przesłanek materialistycznych, lecz dlatego,
ponieważ programuje się w system tak mało jak to tylko możliwe założeń, które mogą okazać się zbędnymi uprzedzeniami.
- W następstwie tego, 90%, albo i
więcej mutacji doprowadzi po prostu do upadku zmutowany program. W niektórych
rzadkich przypadkach pojawi się znowu kod, który prowadzi do innych wyników niż
u innych członków populacji.
Żaden z tych
programów nie wie, co właściwie ma obliczyć, zaś człowiek, który napisał te
programy i wpuścił je w sieć, nie wie, jaką drogą ów „rój” znajdzie
rozwiązanie tego problemu.- A jednak w każdej generacji muszą pojawić się takie
programy, które znajdują się bliżej pożądanego rozwiązania niż inne.- Te programy zostają
wyselekcjonowane z pomocą programu
„Fitness-Function”, a reszcie pozwala się – nazwijmy to – umrzeć
(o ile te już od dawna nie odpadły, czyli obumarły).
„Fitness-Function”, a reszcie pozwala się – nazwijmy to – umrzeć
(o ile te już od dawna nie odpadły, czyli obumarły).
- Ważne
jest, żeby nie tylko wybrać najlepszego z pośród najlepszych, lecz znowu całą
populację, pośród członków której znajdują się programy z gorszymi rezultatami,
bowiem „rój” może rozwijać się nadal tylko wtedy, gdy następna generacja ma do
dyspozycji wystarczająco dużą liczbę jednostek o genetycznej różnorodności.
- Gdyby zamiast tego „sklonowano” tylko najlepszego, wówczas proces rozwojowy zatrzymałby się, ponieważ reprodukowany byłby tylko rezultat osiągnięty chwilowo. Poza tym odkryto, że na końcu jeden z roju może wyprzedzić w tym wyścigu innych, którego przodkowie w międzyczasie nie znajdowali się wcale w czołówce.- Jak widać - czasem inteligentne zachowanie musi znaleźć sobie drogę okrężną.
- Gdyby zamiast tego „sklonowano” tylko najlepszego, wówczas proces rozwojowy zatrzymałby się, ponieważ reprodukowany byłby tylko rezultat osiągnięty chwilowo. Poza tym odkryto, że na końcu jeden z roju może wyprzedzić w tym wyścigu innych, którego przodkowie w międzyczasie nie znajdowali się wcale w czołówce.- Jak widać - czasem inteligentne zachowanie musi znaleźć sobie drogę okrężną.
- John
Koza, profesor informatyki medycznej na uniwersytecie Stanford
i chwilowo jeden z wielkich guru tematu sztucznej inteligencji, już od wielu lat bada takie programy genetyczne i pozwala im się rozwijać przez tysiące
i dziesiątki tysięcy generacji. Wyniki jego badań są zaskakujące.
i chwilowo jeden z wielkich guru tematu sztucznej inteligencji, już od wielu lat bada takie programy genetyczne i pozwala im się rozwijać przez tysiące
i dziesiątki tysięcy generacji. Wyniki jego badań są zaskakujące.
- Chociaż
każdy jeden program „pra-generacji” był bardzo prymitywnie założony, jego roje
programów były w stanie rozwiązywać dość skomplikowane zadania matematyczne.
- Jego
techniczne wyposażenie nie jest w gruncie rzeczy niczym, co mogłoby wywierać
silne wrażenie: 1000 normalnych PC, które połączone są ze sobą w lokalnej
sieci.
- Prawdopodobnie
niebezpiecznym staje się to dopiero wtedy, gdy inteligentne roje programów
„uciekną” ze strefy chronionej komputera, albo z zamkniętej w sobie sieci.
- W
takiej sytuacji istnieją tylko dwie możliwości:
- Jedna z nich jest realna już
dziś, a mianowicie można taką populację „nakarmić” (Internet), aby znalazła tam
sobie nowe przestrzenie życiowe, albo: - pozwala się każdemu z programów korzystać
z jednego, małego, własnego nanobota i taki – teraz już naprawdę materialnie
istniejący - rój wszczepia się
przyrodę.
przyrodę.
- Oficjalnie (a więc rzekomo) nie jest to dziś jeszcze
możliwe, ale to właśnie opisał Crichton w swoim scenariuszu. - Od tej chwili taki
inteligentny rój programów uwolniony jest na wieki wieków spod kontroli
człowieka i rozwija się w nieskończoności dalej – niezależnie od tego, której z
tych dwóch możliwości do ich wyzwolenia użyto.
- Znamy to jako wirusy
komputerowe. - Gdy tylko nowy wirus znajdzie się
w sieci, już nigdy nie uda się go zniszczyć. - Jedyną szansą jest to, że każdy utrzymuje na najwyższym poziomie„ immunologiczny system” swojego komputera, a więc program wyszukujący wirusy, aby ochronić swój elektroniczny mózg przed atakami.
- Powszechny pogląd wyrażany dzisiaj przez uczonych jest następujący:
w sieci, już nigdy nie uda się go zniszczyć. - Jedyną szansą jest to, że każdy utrzymuje na najwyższym poziomie„ immunologiczny system” swojego komputera, a więc program wyszukujący wirusy, aby ochronić swój elektroniczny mózg przed atakami.
- Powszechny pogląd wyrażany dzisiaj przez uczonych jest następujący:
Roje inteligentnych
programów są w stanie rozwiązać w zasadzie każde możliwe zadanie, względnie
każdy możliwy problem.
- Należy jedynie odpowiednio zdefiniować motor selekcji
całej populacji, czyli „Fitness-Function” i pozostawić temu systemowi
wystarczająco czasu.
- Ponieważ szybkość dzisiejszych procesorów komputerowych załatwia w ciągu sekundy tysiące następujących po sobie generacji, praktyczne możliwości są ogromne.
- Ponieważ szybkość dzisiejszych procesorów komputerowych załatwia w ciągu sekundy tysiące następujących po sobie generacji, praktyczne możliwości są ogromne.
- Jak dalece
może człowiek mieć pod swoją kontrolą wszystkie te procesy?
- Jakiego rodzaju
jest taka inteligencja, względnie jej zdolności rozwijane przez populację
inteligentnych programów z biegiem kilku milionów, albo nawet miliardów
generacji?
- Nie wiemy. Nie można przewidzieć tego, co w każdej jednostce podczas
procesu mieszania się genów oraz przypadkowych mutacji powstanie; przynajmniej
tak długo, aby konieczne rezultaty i wyniki dla motoru selekcji
(„Fitnes-Function”) nie zostały zakłócone.
- Tylko z tego punktu widzenia, z tej perspektywy i tylko
to motywuje do selekcji najlepszych.
- Co jeszcze niepostrzeżenie oprócz tego powstaje,
to nie jest kontrolowane,
a dlatego nie można temu zapobiec.
a dlatego nie można temu zapobiec.
- Odpowiada to
dokładnie sytuacji w naszym DNA, gdzie nacisk selekcji ze strony ewolucji,
czyli w gruncie rzeczy nasza „Fitness-Function”
z Matrixa, także oddziałuje na DNA (jedynie 10%), które potrzebne są w
celu wykształcenia genów.
- Mutacje w wielkim obszarze „niemego” DNA, nie mają
natomiast żadnego wpływu na zdolność przetrwania i z tej przyczyny mogą bez
przeszkód, bez kontroli rozwijać się - generacja za generacją - ... i aż coś
decydującego z nich powstanie, minie dla inteligentnych programów ewentualnie
kilka godzin; dla człowieka natomiast – miną tysiące ziemskich lat.
- Być może drzemią w
nas zdolności, o istnieniu których nawet nie zdajemy sobie dziś sprawy, chyba że Matrix sięga głęboko w naszą „Fitness-Funktion”?
- W ten sposób
na przykład roje nanobotów w powieści Michaela Crichtona zdobywają energię
konieczną im do dalszego istnienia oraz reprodukowania sprzętu (hardware).
- Ponieważ nanoboty są zaopatrzone w kamery szpiegowskie, a tym samym mogą „widzieć”,
rozwinęły nawet przemyślane metody kamuflażu. Na przykład nauczyły się skanować
i analizować wygląd człowieka, aż w końcu rój nauczył się przyjmować postać
rzekomo ludzką, czyniąc to w ten sposób, że każdy członek roju przyjmował kolor
jednego z punktów rastra w trójwymiarowym obrazie.
- W tej powieści prowadzi to
do tego, że już jeden człowiek nie ufa innemu, ponieważ nikt już nie wie, kto
oprócz niego jest „prawdziwy”.
- Jednak nawet tak
dziwaczny rozwój wydarzeń, jak opisany w tej powieści, nie jest bynajmniej
utopią, ponieważ my, ludzie, rozwinęliśmy już podobne technologie i jak
powiedziano: To, czego mogą nauczyć się ludzie, tego mogą nauczyć się także
inteligentne programy!
Dziękuję za artykuł.
OdpowiedzUsuńNapisał Pan:
”pozwala się każdemu z programów korzystać z jednego, małego, własnego nanobota i taki – teraz już naprawdę materialnie istniejący - rój wszczepia się przyrodę.”
Dokładnie o to chodzi. Tym robotem, ale nie w wersji „nano” możemy być my – jako ludzkość. Kompilacja organizmu człowieka i zaawansowanej, wszczepionej do ciała elektroniki jest zupełnie realna. Powstała w taki sposób hybryda człowieka i sztucznej inteligencji być może nie będzie już takim człowiekiem jakiego stworzył Bóg i będzie podległa „bestii”.
Zachęcam Pana do rozważenia w kolejnych artykułach tego problemu, oraz jak ewentualnie jak się przed tym uchronić.
Biblia opisuje przecież właśnie taki scenariusz w Apokalipsie :
Ap 13,16 I sprawia, ze wszyscy: mali i wielcy, bogaci i biedni, wolni i niewolnicy otrzymują znamię na prawa rękę lub na czoło.
Ap 13,17 i ze nikt nie może kupić ni sprzedać, kto nie ma znamienia - imienia Bestii lub liczby jej imienia.
i dalej jakie będą tego konsekwencje:
Ap 14,09 A inny anioł, trzeci, przyszedł w ślad za nimi, mówiąc donośnym głosem:
”Jeśli kto wielbi Bestie, i obraz jej, i bierze sobie jej znamię na czoło lub rękę,
Ap 14,10 ten również będzie pic wino zapalczywości Boga przygotowane, nierozcieńczone, w kielichu Jego gniewu; i będzie katowany ogniem i siarka wobec świętych aniołów i wobec Baranka.
Pozdrawiam