Ogólnie wydaje mi się że przynajmniej w teorii staję się oswiecona. Z praktyką różnie jeszcze bywa. Najbardziej trudne dla mnie jest to, że w żaden sposób nie potrafię pozbyć się leku o dziecko. Stasia 4 latka i 7 mies. Niby rozumiem, że jest odrębna postacią. że jest wolna dusza. Ze nie jest moja własnością, że cialo to kombinezon. Ale lęk
i strach o jego życie tu na ziemi mnie nie opuszcza.
Może to i karmiczne długi. Bo miałam przez pewien czas sny jak nasze duszę spotykaly się dawniej. Ale pisze do Ciebie. Bo może Ty napiszesz coś mądrego co chociaż trochę pozwoli mi się wyciszyć. Dziękuję z góry. A...
Witaj Siostro!
- Strach o dziecko pokazuje Ci na obecnym etapie duchowego rozwoju (na wewętrznej drodze, iż pomimo pewnych zdobytych rozpoznań nie potrafisz jeszcze zaufać BOGU=ŻYCIU = Świętemu DUCHOWI takiemu jakim ON / ONO JEST - zaufać absolutnie,
a przecież TEN DUCH poprzez Ciebie już działa
i robi wszystko co możliwe dla nie Twojego LECZ DLA SWOJEGO DZIECKA.
Ty jako ziemska "matka" jesteś narzedziem tego Wszechobecnego Ducha.
Bądź świadomym tego przywileju narzedziem.
- zaufaj Duchowi, naszemu Wiecznemu Ojcu, który dokonuje także tego, co niemożliwe.
Weź z Niego przykład - zaufaj ŻYCIU.
Zauważ, proszę, że Bóg-OJCIEC i oddane Mu, anielskie istoty nie ingerowały (a były w stanie) w chwili pojmania i ukrzyżowania Współrządcy Nieba - Chrystusa żyjącego chwilowo w ludzkim ciele - w Jezusie. Nie bały się o Niego. Dopuściły
Ty także j e s t e ś anielską istotą.
Nie zapominaj o tym fakcie i ucz Stasia tego samego, żeby nie zczłowieczał i o tym fakcie pamiętał. Zadbaj o Jego prawdziwą tożsamość.
z wysoka")...
i deprogramuje implantowany mu móżdżek - transmiter niskich częstotliwości, takich jak strach - wówczas przestaje sie bać i nikt ani nic nie ma nad nim władzy.
swojego potomstwa życia w strachu,
w żeński modek ludzkiego ciała. Taką rolę wzięłąś na siebie przed obliczem OJCA.
Więc nie bój się kochana Siostro o duszę, która wcieliła się w ziemskie ciało, któremu nadałaś ziemskie mię w Szkole Życia.
- Podziękuj w myślach i / lub słownie tej duszy za obdarzenie Ciebie właśnie zaufaniem
i wybranie Ciebie na swoją ziemską Mamę
i Opiekunkę, czyli narzędzie (językiem biblijnym - służebnicę [dtąd imie Magda]) służebnicę Boga-Ojca, ale nie "Pana", bowiem nasz Wieczny Ojciec, który JEST Duchem Miłości pouczył nas: "nikogo na Ziemi, w wyższej szkole życia (WSŻ) nie nazywaj ojcem, bo nie bedziesz tolerować nikogo jako autorytet oprócz Mnie, który JESTEM Życiem, Wolnością i Miłością.
, a - Ty Siostro jako Córka Boża - Matka Boska
w t y m duchu bedziesz opiekować się tym człowieczym dzieckiem - Stasiem - i wychowasz świadomą swojego boskiego Pochodzenia kosmiczną istotę -Chrystusa,
a takich Chrystusów rośnie już na tej planecie wielu i tego boją się moce chorych istot ciemności i chore dusze z bliskiego Ziemi astralu bo to jest zjawisko zwane "paruzją" i ze strachu medytuja o ludobójstwie i marzą
o wreinkarnowaniu się jako śmiertelny wirus (patrz oficjalną wypowiedź zmarłego przed kilkoma dniami arcyiluminata, księcia Filipa, małżczłonka JKM, Elżbiety II, istoty, w której żyje upadła dusza).
a ono nie zazna strachu.
Dziękuję Panu za ten wpis, również w moim przypadku był bardzo potrzebny ��
OdpowiedzUsuńOjcze, dziękuję Ci za Romana..
OdpowiedzUsuńBardzo mi pomaga od roku..
Błogosławię Cię,Kochany Bracie ❤️
Nawet głos Ojciec wybrał dla Ciebie, który wciąga słuchacza i hipnotyzuje Światłem..
Roman Twoje ostatnie Dobre Wieści są po prostu ZAJEBISTE
OdpowiedzUsuńDo zobaczenia jutro na fb
OdpowiedzUsuń