Roman

Roman

środa, 27 listopada 2019

ARABSCY DYGNITARZE ODRZUCAJĄ BOJKOT DĄŻĄC DO RELACJI Z IZRAELEM.

- BDS to prowadzona przez Palestyńczyków wroga kampania sponsorowana przez Iran  promująca różne formy bojkotu przeciwko Izraelowi nie zdała i nie zdaje egzaminu także w świecie arabskim*. Jak głupio czują się ci, którzy naiwni dali się ponieść podsuniętemu im hasłu BDS.
- Rządy 
muzułmańskich państw arabskich nie ukrywają już przed swoimi narodami, że dążą do normalnych, przyjaznych relacji z Izraelem, a nie z wrogimi, fanatycznymi ajatollahami.
Grupa Arabów z całego Bliskiego Wschodu spotkała się, aby zachęcać polityków i inwestorów do zaangażowania się w Izraelu, aby  wzmocnić gospodarki narodowe oraz poprawić sytuację zainteresowanych Palestyńczyków mających już dość życia w nienawiści, która prowadzi tylko do śmierci ich dzieci - synów i córek.
- Kilkadziesiąt osobistości publicznych z 15 krajów arabskich spotkało się w ubiegły wtorek i w środę w Londynie w celu  stanowczego odrzucenia wrogiej kampanii bojkotu
i zachęcania do dalszego normalizowania stosunków
z Izraelem. 

- Spotkanie, zwane Arabską Radą ds. Integracji Regionalnej, było sponsorowane przez The Center for Peace Communications, organizację, która „działa za pośrednictwem mediów, szkół i ośrodków duchowego
i moralnego przywództwa na Bliskim Wschodzie i w Afryce Północnej, aby odrzucać dzielące i skłócające ideologie
i wspierać sposób myślenia o integracji i zaangażowaniu ”.
- Sytuacja na Bliskim Wschodzie zmieni się wraz
z postępującym wszędzie procesem budzenia się
z koszmarów przeszłości. 
- Nadszedł czas zamknąć za sobą drzwi i nie wnosić
w teraźniejszość starych animozji.
- - Spotkanie zostało nagłośnione dopiero po powrocie uczestników do ich krajów ze względów bezpieczeństwa. Nadal ciemność się broni i nie życzy sobie pojednania skłóconych stron różnych sztucznych konfliktów.
- Kilku członków spodziewa się zemsty po powrocie do swoich krajów, ale biorą świadomie na siebie odpowiedzialność.
.- New York Times otrzymał pozwolenie na monitorowanie
w pełni arabskiego postępowania za pośrednictwem transmisji na żywo, pod warunkiem że zostanie ono opublikowane dopiero po tym wydarzeniu.
- Grupa arabskich aktywistów, uznała, że BDS była kosztowną porażką, zauważając, że „pomogła tylko [Izraelowi na utrzymanie swojego stanowiska na świecie
i niszcząc jednocześnie narody arabskie, które od dawna unikały państwa żydowskiego i tylko potajemnie komunikowały się z Izraelem.
- Demonizacja Izraela kosztowała narody arabskie miliardy
jeśli mowa tylko o handlu”.
- Na zgromadzeniu nie byli obecni Izraelczycy i Arabowie
z Maroka, Libii, Sudanu, Egiptu, Libanu, Iraku i Zatoki Perskiej, w tym dziennikarze, artyści, politycy, dyplomaci, uczeni badacze Koranu, w tym kobiety 
i młodzież.
- Głos zabrał poseł Mohammed Anwar Sadat, bratanek
i imiennik prezydenta Egiptu, który był pierwszym Arabem, który zawarł traktat pokojowy z Izraelem za co został zamordowany, a mordercom nie udało się niczego zatrzymać ani opóźnić... 
- Historyczne stosunki żydowsko-arabskie:
- Mówcy wskazywali na historyczne, dobre stosunki między Żydami a Arabami na Bliskim Wschodzie, 
- Amerykański dyplomata, autor i główny negocjator podczas rozmów w Camp David na początku 2000 roku, Dennis Ross powiedział:
" Im więcej głosów, takich jak twój, którzy są gotowi zabrać głos, tym bardziej twój głos będzie poważnie traktowany
w rozmowach 
z Izraelem, i tym silniej wpłyniesz na przywódców Izraela-  radzi Mustafa el-Dessouki, egipski redaktor naczelny wpływowego, finansowanego przez Arabię Saudyjską magazynu informacyjnego Majalla, był - jeden
z głównych organizatorów tej Rady. 
- Powiedział też, że podczas podróży po Bliskim Wschodzie
w ostatnich latach spotkał wielu podobnie myślących Arabów, którzy „jakby czekali, aż ktoś taki jak ja przyjdzie -  w tym obywatele Libanu, którzy mają dość fanatyków z Partii Allaha "Hezballah".
- El-Dessouki zauważył, że arabskie media i rozrywkowe programy od dawna „programują ludzi w kierunku wrogości” skierowanej przeciwko Izraelowi i Żydom, podczas gdy przywódcy polityczni straszą ludzi, aby tę wpajaną im wrogość realizowali”. W ten sposób powstają chore społeczności (tendencje terrorystyczne). 
- Jassim Mohammad, iracki ekspert ds. walki z terroryzmem mieszkający w Niemczech, wezwał arabskie służby bezpieczeństwa do powstrzymania rozprzestrzeniania się „radykalizmu i nienawiści” do żydów w mediach, szkołach
i meczetach oraz do rozpowszechniania „kłamliwych treści
o Izraelu, jego mieszkańcach i dodał,  że zmiana świadomości Arabów to „kwestia bezpieczeństwa narodowego Arabów”.
- Współorganizator meetimgu, Joseph Braud, amerykański autor i analityk pochodzenia irackiego na Bliskim Wschodzie, powiedział że: „Istotnym czynnikiem jest tutaj poczucie, że Izrael jest w jakiś sposób większym przyjacielem,
a z pewnością  mniejszym wrogiem niż dążący do hegemonii na Bliskim Wschodzie  Iran”.
- Były premier Wielkiej Brytanii, Tony Blair, który także wziął udział w tym wydarzeniu wyraził uznanie dla Rady arabskiej ypowiedział sie także za pielęgnowaniem i umocnieniem  więzi arabsko-izraelskich, zauważając, że zasadnicze znaczenie ma „jakakolwiek realna możliwość trwałego pokoju”. 

- Każdy członek podzielił pogląd, że izolacja i wpajana wrogość do Izraela nie była korzystna dla sprawy palestyńskiej, a także rozerwała „arabską tkankę społeczną, ponieważ rywalizujący przywódcy etniczni, religijni i narodowi coraz częściej stosują taktyki, które zostały najpierw przetestowane przeciwko Izraelowi”, - donosi Times.
- Bojkoty antyizraelskie tylko szkodzą Arabom.
„Arabowie są pierwszymi - i jedynymi - ofiarami bojkotu”, oświadczył Eglal Gheita, egipsko-brytyjski prawnik. Zachód zawsze wesprzez Izrael.
- Mohammed S. Dajani Daoudi, akademik, który  był jedynym palestyńskim uczestnikiem stwierdził, że stracił stanowisko na Uniwersytecie Al Quds w Jerozolimie po tym, gdy wraz
z grupą palestyńskich studentów odwiedził obóz zagłady Auschwitz, aby dowiedzieć się o Holokauście w celu zbudowania mostów z Izraelczykami.
- Daoudi wezwał do edukacji nowego pokolenia rozjemców, odnotowując nieudane porozumienia z Oslo.
- Pomimo nadziei uczestników, że Izrael da Arabom więcej ziemi, historia udowodniła, że porozumienie ziemia-pokój nie zdało egzaminu; uzgodnienia dotyczące gruntów na rzecz pokoju zasadniczo nie zachęciły  lubujących się w akcjach terrorystycznych Palestyńczyków do negocjacji
i porozumienia pokojowego z Izraelem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz