Roman

Roman

sobota, 2 lipca 2016

BAN KI-MOON DODAJE SWOJE 3 GROSZE DO NWO



Ban Ki-moon, sekretarz generalny loży o nazwie Organizacja Narodów Zjednoczonych (ONZ) dodaje swoje trzy grosze do rozwiązań Nowego Porządku Świata (ang. New World Order).

   Podczas gdy papież Franciszek prorokuje komunizm*Koreańczyk prorokuje, buddyzm jako odpowiedź na wszystkie problemy stojące na drodze zaprowadzenia nowego ładu i składu.
   Jak widać, wszystkim fałszywym prorokom zależy na tym, żebyśmy uwierzyli, że żyjemy już w erze postchrześcijańskiej - jak nazywają dzisiejsze czasy,
w których mamy już zapomnieć na dobre o naszym Boskim, kosmicznym pochodzeniu i o istocie zwanej Chrystusem, która przed 2000 ziemskich lat uczyła jaki tryb życia może prowadzić człowiek, który tęskni i chce wrócić do naszej niebiańskiej, prawdziwej ojczyzny.

Ban Ki-moon

   Ban Ki-Moon oznajmił, że obchodzenie świąt Bożego Narodzenia (w Holandii) może być uznane w dzisiejszym świecie za "naruszenie międzynarodowego prawa", ale buddyzm i "Lord Budda" może "oświecić" mieszkańców naszego świata i pomóc w realizowaniu kontrowersyjnej, ONZetowskiej Agendy 2030, czyli  Agendy 21.

Transformujmy nasz świat - Agenda 2030 - Trwały rozwój
Czy to nie piękne hasła?
Ale Chrystus wołał do zainteresowanych w XXI wieku: Chodźcie za mną!
Czy to już musimy uznać za nieaktualną propozycję,
tak jak 10 propozycji zwanych dla zmylenia "przykazaniami"?


Nie bacząc na "międzynarodowe prawa", szef ONZ przemówił na międzynarodowym "Dniu Vesak", który jest uznany za oficjalny Dzień Narodów Zjednoczonych i "największe święto" wyznawców buddyzmu. Święto to jest związane z dniem narodzin Buddy. [Patrz: Rezolucja ONZ A/RES/54/115].

ONZ: Vesak tak  -  Boże Narodzenie nie

   Ban wychwalał buddyzm. Stwierdził, że nauka Buddy może pomóc Narodom Zjednoczonym poradzić sobie   z problemem masowej migracji i w zdefiniowaniu "praw człowieka" w odpowiedzi na "mowę nienawiści", a także uporanie się
z globalnym ociepleniem.

- Święta pamięć o Dniu Vesak stanowi nieocenioną okazję do refleksji na temat możliwości pomocy płynącej z nauki Buddy dla narodów, które zmuszone są sprostać wyzwaniom - powiedział sekretarz i dodał, że jego matka "była pobożną buddystką" oraz że "jest szczęśliwy, że dowiedział się o nauce Buddy od członków swojej rodziny.

Ban Ki-moon powiedział też, że: "Naszym wyzwaniem jest, korzystanie
z mądrości Buddy w dzisiejszym świecie z jego rzeczywistymi problemami".
O tym, że fanatyczni islamiści niszczą buddyjskie zabytki, pan sekretarz poprawnie nie wspomniał.

   Pytam: Czy nauka Chrystusa zawarta w tzw. kazaniu na górze (Mt 5,1 – 7,28) nie nadaje się już do zrealizowania jej w dzisiejszym świecie z jego nowym porządkiem? Z całym szacunkiem dla Buddyzmu, czy nauka Chrystusa nie stanowi wyzwania?... Chyba że w buddyzmie chodzi
o stworzenie "lepszego świata" w materii, a Chrystusowi chodziło
o przekazanie informacji tym, którzy tęsknią już za domem, za życiem ponad i poza ograniczeniami materii i materializmu.

   Szef ONZ chwalił też swojego poprzednika, socjalistę  U Thanta, 3-go generalnego sekretarza Organizacji, który był zdaniem Bana "bardzo religijnym buddystą". Ja pamiętam to nazwisko w związku z próbą U Thanta utworzenia
w ONZ komisji ds. oficjalnych badań zjawiska UFO i komunikacji z istotami pozaziemskimi. Jego doradcami byli mjr rez. Colman von Keviczky i prof dr James E. McDonald. Gdy jego zainteresowanie tym niekonwencjonalnym tematem zaczęło nie podobać się wierchuszce, bardzo religijny U Thant dyplomatycznie stwierdził, że sprawa UFO to tylko jego osobiste zainteresowania, takie hobby.

Mjr Colman von Keviczky (w środku) założyciel  ICUFON


Prof dr James E. McDonald
Institute for Atmospheric Physics

   Ban Ki-moon stwierdził również, że "buddyjskie wartości", którymi kierował się U Thant, "są niezbędne jeśli mówimy o pokoju na świecie.  Panu pierwszemu sekretarzowi przemówienie pisał ktoś, kto dyplomatycznie zapomniał
o nieukrywanym uznaniu U Thanta dla nieznającego skrupułów komunisty Lenina, którego cele - jak twierdził oficjalnie U Thant - "były zgodne z celami Karty Narodów Zjednoczonych".

   - Buddyzm uczy, że wszyscy ludzie są ze sobą połączeni. Wspólnie musimy stawić czoła globalnym problemom - powiedział Ban. - Ubóstwo, wysiedlenia, katastrofy, choroby, konflikty i zmiany klimatyczne nie znają granic państw".

Tak, to pięknie brzmi, ale jakimi motywami kieruje się ten, który te idee głosi? Bezinteresownością czy też zgodnie z agendą organów zwierzchnich kontrolujących ONZ, co zmusza głosiciela do poprawności?
To samo dotyczy innej loży zwanej Kościołem Rzymsko-Katolickim.

Także papież Franciszek działa poprawnie
i jeśli trzeba modli się w buddyjskiej świątyni.

   Ktoś nie zorientowany w tych zakłamanych układach może tu wtrącić, że przecież nie ma w tym nic złego, że "Ojciec Święty" modli się ze swoimi bliźnimi w ich świątyni, ale Chrystus przypomina nam o tym, że to my - jako dusze - jesteśmy żywą Świątynią Świętego Ducha; mamy wejść w siebie i tam komunikować się z naszym Ojcem. Oczywiście wybór należy do każdego z nas zgodnie z prawem wolnej woli i wolnego wyboru.

   ONZ również informuje, że zdominowane przez dyktatorów Zgromadzenie Ogólne ONZ uznało święto Vesak ustanowieniem rezolucji 54/115 z 1999 roku. "Vesak Day będzie obchodzony co roku w siedzibie Organizacji Narodów Zjednoczonych i innych urzędach tej organizacji".

   - A dlaczego ten świat potrzebuje w ogóle jakiegoś systemu religijnego?
- Dlaczego nie słuchać w sobie głosu wewnętrznego, głosu sumienia?- Czy dlatego, żeby ten świat się nie zmienił?
- Czy chodzi tu pozorne zmiany na lepsze?
Raz jeszcze. Ja cenię naukę Buddy i nie jestem za stanowiskiem albo albo - albo Chrystus albo Budda. T.zw. zbawienie dzięki nauce Chrystusa połączone z przestrzeganiem Bożych 10 propozycji przekazanych przez Mojżesza plus buddyzm z nauką o harmonii ze sobą samym i z Naturą to niezła recepta, tak jak współpraca medycyny akademickiej z medycyną energetyczną. Jednak nie należy zamieniać starego systemu wiary na nowy, bo wiadomo... Nic się naprawdę nie zmieni.

   Szef Organizacji Narodów Zjednoczonych tego świata nazywa zespół ludzi, którzy mu podlegają "parlamentem ludzkości". Ban Ki-moon promuje też religię, którą prawie każdy nie buddysta uznaje za fałszywą religię wierząc, że to jego religia jest prawdziwa. Buddyjska doktryna jest zasadniczo niezgodna z chrześcijaństwem i innymi religiami monoteistycznymi.  Jest to temat, na którego dogłębne wyjaśnienie nie ma tu miejsca.
Buddyzm uczy, żeby skupić się na osiągnięciu "oświecenia". Tu nie ma mowy o powrocie do domu, do naszego Jedynego Ojca i Stwórcy.
Buddyści wierzą w nadejście zbawcy, który jest znany pod imieniem Maitreja, który pewnego pójdzie śladem za pierwszym Buddą i nauczy świat wschodniego mistycyzmu i zjednoczy wszystkie narody w jednej światowej religii. I wtedy świat będzie lepszy. Natomiast Chrystus przypomniał nam, że jesteśmy tylko "przechodniami w tym świecie". Mamy wyswobodzić się z naszych ludzkich przywar i obciążeń, pomóc tym, którzy dążą do tego samego i wrócić do domu.

Maitreya


Założyciel scjentologii, L. Ron Hubbard twierdził że to on jest Maitreyą, który opisywany był w tekstach buddyjskich jako "człowiek z Zachodu z włosami jak płomienie".  (Hubbard miał rude włosy. [Hubbard, Hymn of Asia, 1952].

Benjamin Creme, szkocki okultysta...

... twierdzi, że od lat 50-ch XX wieku komunikuje się z nim istota zwąca siebie Lord Majtreya, który jest Mesjaszem, na którego przybycie czekają żydzi, Chrystusem, na paruzję którego czekają kościelni chrześcijanie, Mahdim, na zejście którego czekają muzułmanie niszczący kulturę tych pierwszych i drugich, Kriszną, na którego czekają hinduiści i w ogóle każdym, na zejście którego ktoś gdzieś kiedyś czekał i nadal czeka na tej planecie. Creme nazywa go "Awatarem dla Ery Wodnika", który wyszedł z legendarnej Szamballi, miasta w głębi Ziemi
i mieszka w Londynie od 19 lipca 1977.

Ten pan jest wyznawcą nauk znanej satanistki, pani Alice Ann LaTrobe Bateman vel Alice Bailey, uczennicy Heleny Bławackiej, uczennicy mnichów tybetańskich, założycielki ruchu teozoficznego i wydawczyni Magazynu Teozoficznego "Lucifer".

Nienawidziła Chrystusa

Alice Bailey kontynuuje dzieło wywodzące się z Tybetu

   ... Wraz mężem zakłada w Nowym Jorku wydawnictwo "Lucifer Publishing Company". Gdy okazało się, że ludzkość nie jest jeszcze gotowa na uznanie swego prawdziwego Pana i Boga, nazwa została zmieniona w 1925 roku na Lucis Publishing Company. 
[Ponoć Ex Oriente Lux - światło pochodzi ze Wschodu, ale ja wiem, że z głębi duszy].

   Wydawnictwo ma siedzibę w Nowym Jorku (przy ONZ), w Genewie (przy ONZ), w Londynie i w Reeuwijk w Holandii. Znane jest jako Lucis Trust Ltd. [Lucis - Lucyfer i Trust ang. zaufanie]. Ściśle współpracując z ONZ,
Lucis Trust Ltd. założyło nowy blog o nazwie World Goodwill w ONZ. Wyznawcy mogą dzięki naukom ze Wschodu lepiej skupić się na definiowaniu nowych celów dla zrównoważonego rozwoju ludzkości - Sustainable Development Goalshttps://www.lucistrust.org/world_goodwill

   2000 lat temu zamroczeni religią ludzie nie mogący zrozumieć jasnych
i prostych nauk Chrystusa pytali: co dobrego może pochodzić z Nazaretu?
Ja dziś się pytam, co dobrego wyemitowano ze Wschodu? Niewielu mistrzów Wschodu mogło dorównać świadomości Chrystusa. Będąc w Indiach słyszałem kilkakrotnie, że rzekomo "Jezus był wielkim guru, ktorego Mama India wysłała na świat", ale jak dotąd ta myśl nie stworzyła rezonansu ze mną. [Kto chce ma prawo się z tym nie zgodzić].
   
   Oprócz nauk które dotarły na Zachód przez Helenę Bławacką, Annie Besant, Alice Bailey (gdzie diabeł nie może, tam bay pośle?) mamy jeszcze kapłankę Hitlera - Maximiani Portas alias Savitri Devi Mukherji, wybitną zwolenniczkę nazizmu, która szpiegowała w czasie II wojny światowej w siłach alianckich
w Indiach, opętaną ideą wyższości rasy aryjskiej nad innymi rasami, co cechuje lucyferian od samego początku ich działalności na Ziemi. Savitri Devi głosiła wszem i wobec, że Adolf Hitler "jest wysłannikiem Opatrzności", jest awatarem, ofiarą złożoną przez niebo dla dobra ludzkości.

Adolf awatar, syn kościoła kat.

[Adolf Hitler, syn kościoła katolickiego, zmarł broniąc chrześcijaństwaZrozumiałym jest zatem, że nie można znaleźć słów opisujących rozpacz z powodu jego śmierci, podczas gdy wielu będzie opiewać jego żywot. Nad jego doczesnymi szczątkami unosi się zwycięski wizerunek moralny. Stojącemu z palmą męczennika Hitlerowi, Bóg nakłada laury zwycięstwa. (Z katolickiej prasy hiszpańskiej)http://www.chick.com/catalog/books/0191.asp].

   Bez tej kobiety nazistowski okultyzm, neo-nazizm i ruch New Age nie miałyby takiego znaczenia. Jej marzeniem było wymazanie z powierzchni Ziemi cywilizacji judeochrześcijańskiej (do czego dziś kręgi lucyferian starają się doprowadzić posługując się zamroczonymi islamistami). To co było to jest. Krok po kroku do celu. Agenda 2030. Savitri uznawana jest w tych kręgach za "misjonarkę aryjskiego pogaństwa". To z tych kręgów wywodzi się idea rasy aryjskich panów rządzących nad światem pod parasolem istot z konstelacji  Oko Byka (Jan van Helsing, Unternehmen Aldebaran).



   Savitri Devi wstrząśnięta i zmieszana upadkiem hitlerowskich Niemiec utrzymywała stały kontakt z panią Françoise Dior de Caumont la Forcesiostrzenicą francuskiego projektanta mody Christiana Diora finansującą powojenne podziemie nazistowskie (nota bene także Coco Chanell współpracowała z hitlerowcami),  


 Madamme Coco - agentka SS

...  utrzymywała kontakt z Johannesem von Leersem, honorowym Sturmbannführerem z Waffen SS, jednym z najważniejszych ideologów III Rzeszy, ceniony jako wysokiej rangi urzędnik ministerstwa propagandy. Po wojnie pracował w egipskim Departamencie Informacji i był doradcą G. A. Nassera. Służył też Peronowi w Argentynie. W końcu konwertował się na islam i zmienił nazwisko na Omar Amin,

 Honorowy Sturmbannführer

... utrzymywała stały kontakt z Hansem-Ulrichem Rudelem, który - jak czytamy w Wikipedii był niemieckim pilot wojskowym okresu II wojny światowej, jednym z najskuteczniejszych pilotów bombowych i szturmowych; niewątpliwie najskuteczniejszy pilot-niszczyciel czołgów wszech czasów.

As myśliwski z 9 potwierdzonymi zwycięstwami powietrznymi

 ... i z SS-manem Otto Skorzenym, który w końcu współpracował z izraelskim wywiadem...

Otto Skorzeny, komados, Waffen SS i agent Mosadu
niósł geny Anunaków - prawie 2 metry wzrostu

      W 1962 roku Savitri zakłada The World Union of National Socialists (WUNS) - Światowy Związek Narodowych Socjalistów zrzeszający neonazistowskie organizacje na całym świecie.

 Co jeszcze kryje się za fasadą pięknych słów wypowiadanych w ONZ?

2 komentarze:

  1. Nie ma i nie było czegoś takiego jak cywilizacja judeochrześcijańska. Był cywilizacja łacińska składająca się z trzech filarów - greckiego podejścia do prawdy, etyki chrześcijańskiej oraz praw rzymskich. Chrześcijaństwo nabrało ekspansji jak się oddzieliło od judaizmu. Nikt tak nie niszczył chrześcijaństwa od początku jak sami żydzi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadza się, z tym, że w tym miejscu warto uzupełnić jednym zdaniem którzy "żydzi" i jakimi kierowali się motywami. Definitywnie byli to kapłani służący mocom ciemności - świadomie i z premedytacją; z tych kręgów wywodzą się sataniści. Jakimi motywami kierowali się i nadal kierują? Żądzą władzy na Ziemi, która obiecały im istoty upadłe. Przecież Josef i Miriam - ziemscy rodzice Jezusa (oraz reszta członków rodziny) nie byli wyznawcami Satany i innych demonów...

      Usuń