Roman

Roman

sobota, 18 kwietnia 2020

POWSTANIE PLANETY ZIEMI I JEJ CZŁOWIEKA

Z moich notatek podczas wykładu* inspirowanego przez istoty
z Królestwa Czystego Ducha dla wolnych ludzi. Luty 1979. Monachium
*
Te wykłady nie miały i nic nie mają wspólnego z żadną instytucją wyznaniową, sektą, stowarzyszeniem, ani ze spirytyzmem.


Przez człowieka obdarzonego zdolnościami medialnymi objawia się tu kosmiczna,  duchowa istota - Nosiciel Boskiej Mądrości:

- Eteryczny świat czystego Ducha nie zamierza tu bynajmniej przedłożyć ziemskiej nauce żadnych dowodów, albowiem godnie z uniwersalnym, kosmicznym Prawem zgodnie z twoją wiarą, zgodnie z twoja miłością do Boga-Stwórcy oraz zgodnie ze stopniem twojej miłości do bliźniego będzie ci dane.
- Niniejszym pragniemy tu krótko wyjaśnić w prosty sposób ten okres czasu, podczas którego powstał człowiek. a dlaczego? Dlatego ponieważ człowiek powinien rozpoznać do czego może dojść posługując się siłą myśli: potężne domeny światła oraz atomy duchowe - wszystko co niesie w dobie światło - może zostać wprowadzone w ruch i przemienione siłą myśli, siłami mentalnymi.
- Pamiętajcie, że punktem wyjściowym wszelkiego życia jest Duch.
  Duch jest energią wszelkiego bytu i istnienia. Z powodu upadku powstały duchowe rozgałęzienia wywołane negatywnymi drganiami, negatywnymi wibracjami myśli. Całe Boskie Stworzenie wraz z różnego stopnia stanami zgęszczenia planet utrzymywane jest przez Pracentralne Słońce i to ono wprawia w ruch cały wielowymiarowy, wielopoziomowy wszechświat; to Pracentralne Słońce jest punktem wyjściowym Boskiego Stworzenia. Pracentralne Słońce posiada potencjał energii najwyższej jakości i mocy. Energia tego Słońca przenika wszystkie słońca i planety wszechświata jak również wszystkie dzieci Boże i dusze utrzymywane są w ruchu w wieczności dzięki tym właśnie siłom Pracentralnego Słońca z którego wywodzi się także eteryczny Duch, który jest wiecznym ruchem i w którym znajduje się całe  wszelkie życie. To ten Duch jest ruchem zarówno duchowych jak i fizycznych elementów (żywiołów).
Aby posłużyć się tu ziemskimi pojęciami, nazywają się one: ogień, woda, ziemia
i powietrze, które zwane są także boskimi właściwościami (cechami); znajdują sie one w eterycznym Duchu, który wywodzi się z Pracentralnego Słońca i to ono jest Nosicielem (nośnikiem) życia. Z Pracentralnego Słońca wywodzi się całe, boskie Stworzenie i jest to obojętne, czy mówię tu o słońcach właściwości zwanych też słońcami wtórnymi, czy też o słońcu serafina, żeńskiego anioła,
o słońcach boskich cech właściwości oraz o systemach słonecznych w sferze Nieba Stworzenia, bowiem wszystko to wywodzi się z Pracentralnego Słońca, bo w nim zawarte jest  w s z y s t k o. Dzięki prawu duchowej grawitacji (prawu duchowego ciążenia) wszystko we wszechświecie utrzymywane jest
w równowadze. Każda zmiana zachodząca w e Wszechświecie rejestrowana jest w Pracentralnym Słońcu. Eteryczny Duch w słońcach - zależnie od zmiany - otrzymuje albo intensywniejszy albo zredukowany w swej częstotliwości ruch. Wszystko co dzieje się , każdy zachodzący proces, każda zmiana w niebach, na Ziemi i zewnątrz planety zarejestrowane zostaje w Pracentralnym Słońcu,
w eterycznym Duchu.

- W trakcie procesu zwanego upadkiem dzieci Bożych, częci układów słonecznych obniżyły swoje naturalne drganie. z powodu czego wiele uległo zmianie zarówno w czystym niebie, jak i na niższych płaszczyznach drgań. Ponieważ upadek obsuwał się z poziomu Imperium Boskiego, jako pierwsze poniosły straty duchowe słońca. Ze wszystkich słońc boskich właściwości stały oderwane siłą eksplozji części duchowe. Te zmiany natychmiast zostały zarejestrowane w Pracentralnym Słońcu oraz w Duchu eterycznym, a to doprowadziło do działania duchowego  prawa grawitacji. Duchowe masy formowały sie na swoich płaszczyznach drgań zamieniając się w ogromne, płonące kule ognia, a do nich przyłączało się coraz więcej częściowych planet.
W trakcie tego procesu powstawały nowe układy planetarne, które zależnie od swej wibracji i grawitacji grupowały się wokół czystego, eterycznego Boskiego Nieba.
- Co to znaczy? - pyta człowiek.
- To znaczy, że z tych ognistych kul powstawały dalsze ogniste planety, które także rozsiewały ogniste masy.
Z tego wielkiego wydarzenia spowodowanego upadkiem uformowały się
z biegiem niebywale długiego okresu czasów , małe i duże układy planetarne oraz grupy gwiazd należące do jednego słońca. Wszystkie one są podporządkowanymi układami słonecznymi utrzymywanymi, karmionymi
i niesionymi przez słońca boskich właściwości  dzięki energii z Pracentralnego Słońca. Punktem wyjściowym wszelkiego życia jest Zenit, Pracentralne Słońce wlewające eterycznego Ducha we wszystkie boskie elementy, żywioły
i cząsteczki. Powstałe w wyniku upadku dzieci Bożych planety, zanim znalazły sobie jako takie miejsce w kosmosie, potrzebowały na to eony.
Na galaktyki składa się ogromna liczba układów planetarnych o różnorakim stopniu zgęszczenia. Te galaktyki stanowią zbiory gwiazd, które z perspektywy Ducha muszą w taki właśnie sposób być podzielone, albowiem Pracentralne Słońce reguluje dzięki boskiemu prawu grawitacji także równowagę mas.

 - Planety w naszej Wiecznej Ojczyźnie posiadają niewyobrażalne dla człowieka wymiary. Dla nieważkich części planet, tych które bardziej i bardziej zgęszczały się, musiało powstać prawo równoważenia ciężaru mas. Tak długo jak długo istnieć będą istnieć zgęszczenia, tak długo muszą istnieć galaktyki, a to dlatego ponieważ Pracentralne Słońce wraz z resztą słońc stanowią tylko duchowy regulator mas, lecz również - w sensie przenośnym - stanowią różne stopnie (poziomy) zgęszczenia. W jednej z tych wielu "dróg mlecznych" znajduj się "wasz" układ słoneczny, który znany jest jako odznaczający się najwyższym stopniem zgęszczenia (skupienia energii - substancji duchowej)). Wszystkie planety "waszego" układu planetarnego  zrodzone są ze Słońca. Słońce i Ziemia  jak i pozostałe planety  zawierają częściowo promienie pochodzące z innych boskich prasłońc zwanych także słońcami boskich cech.
Najwyższy potencjał duchowy opadł najniżej obsuwając się po skali duchowej ewolucji. Mowa tu o układzie słonecznym, do którego należy planeta Ziemia.
- Świetlisty anioł, serafin Satana/Lucyfer, który spowodował ustanowił na Ziemi swoje terytorium. Z tej przyczyny znajdują się tutaj m.in. także części jej/jego duchowego słońca, które występują w różnego rodzaju zgęszczeniach jako planety. Narodziny nowych układów planetarnych  nie oznaczają jeszcze, że posiadaj one swoje stałe miejsce w kosmosie. Każdy wystygający układ słoneczny wędruje i tak ma się rzecz z ziemskim układem planetarnym. Nie jest to czysty, duchowy okład słoneczny wywodzący z czysto boskiego słowa : Stań się!  "Wasz" układ słoneczny jest jedynie tolerowany i dlatego nie posiada jeszcze stałego miejsca we wszechświecie. Planety tego systemu planetarnego są w swoich funkcjach uzależnione jedna od drugiej, bowiem każda z nich ma swoje specyficzne zadanie do spełnienia a to szczególnie dla Ziemi i jej mieszkańców, ponieważ Matka Ziemia zapładniana jest przez Słońce oraz przez krążące wokół niej planety promieniowaniem, aby wydała z siebie życie i rozrost wszystkiego.
- Jeśli planecie (Ziemi w tym wypadku) nieustannie się przeszkadza ładując ją negatywnymi drganiami, to wówczas z tej przyczyny Ziemia pobiera nikłe ilości kosmicznej energii i m.in. także z tej przyczyny zmieniają się na jej powierzchni warunki klimatyczne.
Zakłócone jest również promieniowanie energii kolektywów duchowych w duszy planety Ziemi, co skutkuje zachodzącymi zmianami w królestwach minerałów, flory i fauny.
Porównanie: Włącz latarkę kieszonkową i wyobraź sobie, ze to jest planeta. Teraz skieruj światło latarki na globus i zacznij go obracać. Jeżeli obracasz go równomiernie, światło twojej latarki będzie oświetlać wciąż to samo miejsce na globusie. O spójrz! To tylko jedno źródło światła, ale w ten sam sposób światło, promieniowanie wszystkich źródeł światła wnika i penetruje Ziemię  Te planety rotują i karmią stale i równomiernie waszą planetę mieszkalną Źródła światła - promieniowanie planet - naświetla zawsze w tym samym czasie określone rejony Ziemi.  Skoro jednak Ziemia, wasza planeta-matka wprawiona zostaje w inne niż jej naturalne drganie i w inną rotację, to napromieniowujące ją planety nie się zmienią. Jednak planeta-matka zmienia się ponieważ napromieniowywane teraz obszary Ziemi otrzymują zmienione fale promieniowania niż do tej pory..
Na przykład: jeśli planeta Wenus przez stulecia w odmierzonym i określonym odcinku czasu napromieniowuje określone obszary Ziemi, to dzięki temu mogą istnieć na tym obszarze wciąż te same warunki życiowe. Ponieważ jednak Ziemia zostaje wprowadzana w zmienione drganie i zmienia się jej rotacja, to ten obszar aa zmian w głębi planety Ziemi wpływa także na ludzi i wywołują w nich różnorakie reakcje, jak m.in niezdolność wykonywania zawodu, brak koncentracji w ruchu drogowym,ataki złości, uprzedzenia itd.
Krótko mówiąc planecie Ziemi jak dotąd przeszkadzano i nadal stale zakłóca się jej drganie i rotację. Kto zakłóca i zaburza? Ludzie, mieszkańcy Ziemi swoimi myślami i poczynaniami kolidującymi z boskimi, uniwersalnymi prawami. Zakłócający człowiek staje się własna ofiarą; to on jest szkodnikiem.
Nawiasem mówiąc: samoloty, satelity, helikoptery itp twory szkodzą, bo zakłócają kosmiczne promieniowanie. Wasza planeta znajduje się w stanie dysharmonii, a to odbija się na zdrowiu człowieka; ta dysharmonia zakłóca jej stosunki z karmiącymi ją planetami. To co dzieje się obecnie jeśli chodzi i ludzką aktywność myślową i techniczną, to trwa od chwili procesu upadku z powodu negatywnych myśli ignorujących uniwersalne kosmiczne prawa istot. Każda negatywna myśl powoduje zaburzenia i dysharmonię w systemie słonecznym.

- A teraz w powiązaniu z opisem powstawania planety Ziemi, pragnę tu opisać proces stawania się człowieka. Ten proces opisany przedstawiony ludzkości
w formie skróconej. Każdy człowiek może w to boskie dobro uwierzyć albo nie, bowiem od czasu zgęszczania się, Stwórca daje człowiekowi wolny wybór - innymi słowy Bóg-Ojciec nie zmusza swoich dzieci, nawet tych zbuntowanych do niczego. Jego posłaniec zwany na Ziemi Mojżeszem mówił o powstawaniu Ziemi. Wspominał tylko o zgęszczaniu się tego układu słonecznego, który obsunął się na skali o kilka stopni jeśli chodzi o drganie, o wibrację. W trakcie tego kosmicznego procesu negatywnych przemian, wszystkie planety oddaliły się od Słońca. Ten układ planetarny obsuwał się nie raz i już wiele razy zmieniały się orbity tych planet, co powodowało wielkie zmiany w głębi Ziemi i na jej powierzchni. Tak samo zachodziły zmiany w i na planetach karmiących Ziemię. Były to poważne zmiany. Np. z powodu częstego przemieszczania się biegunów dochodziło do gwałtownych katastrof, które dzisiejszy człowiek nazwałby "naturalnymi", co oczywiście nie odpowiada prawdzie. Z powodu "skoków" biegunów gwałtownie pojawił się okres lodowcowy, a potem znów pojawiło się kwitnące życie. W tym czasie żyły już zwierzęta zgęszczone, które z powodu tych zmian bardzo cierpiały. W tym okresie postępującego zgęszczania się eteru, ubogie w światło istoty miały jeszcze możliwość wycofania się na wyższe płaszczyzny drgań, nawet zbuntowane istoty, które nie okazywały żalu ani skruchy z powodu zredukowania energii duchowej we własnych ciałach i wokół siebie. Proces tego rodzaju redukcji energetycznej prowadził do dalszego obsuwania się, do postępowania procesu upadku wraz z ich układem słonecznym. To obsuwanie się po skali świadomości powodowało dalsze zmiany w przyciąganiu się mas, a to oznacza ponowną zmianę wibracji i częstotliwości drgań i o tej fazie upadku opowiadał Mojżesz. Ówczesnym ludziom proces ten został przez Ducha Bożego wyjaśniony.  Ja zaś pragnę opisać ludziom, moim braciom i siostrom o wiele wcześniejsze okresy czasu przed Mojżeszem - fazę podczas której powoli, powoli materializował się "człowiek".

- Gdy ten układ planetarny odznaczał się jeszcze wyższym drganiem istniały już rzadkie okazy zwierząt. Przyroda, minerały nie były już podobne do boskich form, a także kolory były już zmienione. Duchowe kolektywy zwane także duchowymi polami gatunków, żywione są i zapładniane duchową, kosmiczną energią. Dzięki tej energii, temu promieniowaniu wszystko żyje i rozwija się: królestwo minerałów, królestwo roślin i królestwo zwierząt.
Wszystko co niesie w sobie święte życie posiada dwa bieguny, dlatego także proces przebiegunowania (procesy zmienne wprowadzone między bieguny) jest kontrolowany również przez kosmiczne promieniowanie energii kosmicznej.  Stałe, równomierne napromieniowanie zapewnia nie tylko spokojną przyrodę oraz spokojne, łagodne zwierzęta zwierzęta, lecz także żyjącą w spokoju, i w stanie harmonii , świadomą swojego boskiego i kosmicznego pochodzenia ludzkość.
Z powodu stale zachodzących zmian w systemie słonecznym uległo też zmianie promieniowanie planet i planety Ziemi, doszło do przemieszczenia się biegunów, zakłócone zostały boskie pola gatunków. Duchowe kolektywy ulegały przemianie w pewnym określonym cyklu eonów. W trakcie tego cyklu powstają światła spektralne, które pobudzają pola gatunków do dalszej aktywności.
Dzięki energii kosmicznej, dzięki temu promieniowaniu, te światła spektralne rozwijają się w duszy, jednak z powodu upadku doszło na Ziemi do absolutnie zmienionej intensywności życiodajnego światła.Siłą tego światła, które już nie harmonizowało z kosmicznym światłem doszło do sparowań duchowych,
a mianowicie w królestwach minerałów, flory i fauny i tak zmieniło się całe życie tych form. Zwierzęta znalazły się w innych ciałach w innych kolorach. Natura zrodziła zmienione drzewa, krewy i kwiaty - wszystko, co obsunęło się
z czystych sfer duchowych domen Nieba. Duchowe życie zostało poddane stałym zmianom.

- Każda pozytywna ale i negatywna myśl niesie w sobie uczucie, siłę, moc mogącą zmienić wszystko - o ile to uczucie, ta myśl nie wywodzi się z Pra Nurtu.
Im więcej negatywnych myśli siały zbuntowane istoty świetle, tym głębiej obsuwały się po skali ewolucji a wraz z nimi wszystko, co do nich należało Intensywność światła malała transmitowane przez nie negatywne drgania zgęszczały się. Istoty duchowe oraz ich środowisko - minerały, rośliny
i zwierzęta - przyjęły zmienione formy, ale Bóg-Ojciec nie odwrócił swego oblicza od swoich dzieci, bo przecież dzieci upadku nadal są dziećmi Bożymi. Bóg zezwolił więc na formy życia na Jego podobieństwo. Żyjąc w tej formie dziecko Nieba miało zająć swoje miejsce do czasu, aż nie zatęskni za Niebem i nie poszuka aż w końcu znajdzie pełnej wyręczeń powrotnej drogi do Ojca-Stwórcy.


- Dawno, dawno temu, na długo przed prorokiem Mojżeszem i jego opisem kosmicznych zjawisk, planeta Ziemia była już zamieszkana przez duchowe istoty różnego stopnia zgęszczenia. Jak już krótko wspomniałem, Ziemia nie obsunęła się jeszcze na tak niski poziom drgania. Do tego doszło po upływie miliardów lat.
Na początku procesu upadku doszło do przemieszczania się mas, zjawiska spowodowanego mentalnie, siłą negatywnych myśli, a dopiero pOtem z powodu ludzkich wynalazków i techniki.

CIAŁEM DUCHA JEST BOSKI ETER.  DUSZA JEST FORMĄ
 - w tej formie mieszają się elementy w eterze w taki sposób, że wszystko pozostaje czyste, nieważkie i identyczne z Pra Formą.
<mikrokosmos  (istota duchowa stworzona jest identycznie jak Makrokosmos
i jego czyste światy.). Dusza jest pra tworzywem utrzymywanym przez boski eter, który wszystko ożywia i utrzymuje. Duchowy eter stanowi źródło światła wszystkich ciał (każde ciało promieniuje); w boskim eterze złożone jest i istnieje wszystko. Kto opuszcza to unikalne źródło światła, ten oddala się od Boskiego Prawa, a wtedy już nie może być niesiony na falach Prawa. Taka istota obsuwa się na coraz to niższe plany, sfery, które się do niej dostosowują, ponieważ dziecko boże posiada całe Stworzenie którego jest dziedzicem i jemu posłuszne są wszystkie wszystkie zasady kosmiczne, czyli Prawa Stwórcy.
Naszym dziedzictwem jest Całość!
Gdy więc obciążamy to dziedzictwo

w sobie samych, wówczas upadamy i obsuwając się porywamy ze sobą to wszystko, co daje się porwać i zmienić.
Podczas periodycznego obsuwania się istot duchowych w mroczną otchłań, uległo zmianie jej duchowe ciało; ciało boskie zaczęło zanikać, elementy
z których się składało miniaturyzowały się, a struktura partykularna skurczyła się i skupiła wokół pozostałego jeszcze źródła światła pozostałego w elementach eterycznego  ducha. Istota duchowa popadła w stan embrionalny.
Zarazem z wciąż miniaturyzujących się ciał emitowane zostały drgania umożliwiające utworzenie się drugiego ciała, które w swej sile życiowej było coraz mocniej hamowane.

- Czyste, duchowe ciało posiada siedem głównych centr (źródeł) życia. Te czyste, nieobciążone centra świadomości z powodu myśli powodujących upadek skurczyły się tworząc skurczoną masę - duszę.Z tej masy wyemitowane zostały drgania, które stworzyły kościec duchowy dla tworu zwanego człowiekiem - ziemskim człowiekiem. Ludzie byli początkowo zgęszczonymi, duchowymi istotami, obciążonymi niskimi drganiami; tacy "ludzie" żyli początkowo na swojej zgęszczonej planecie upadku. Planety upadku także są podzielone na siedem rejonów świetlnych, tak samo jak czyste nieba stworzone przez Boga-Stwórcę.
Siedem płaszczyzn oczyszczenia to siedem stopni ewolucji, po których należy wstąpić na poziom doskonałego, Boskiego Prawa. Im głębiej obsuwały się dzieci boże po skali ewolucji z powodu swoich wywrotowych, niezgodnych z Boskim Prawem Życia negatywnych uczuć, myśli i działań, tym bardziej gęstniały ich ciała. Dopóki nie zaistnieli "ludzie" a tylko istniały zgęszczone, duchowe  istoty, tak długo nie pojawiały się płody ani w formie duchowej, ani w formie fizycznej - materialnej, albowiem przebieg, proces duchowego płodzenia został zahamowany, gdyż zmienione, zmodulowane zostało naturalne promieniowanie istoty duchowej.
- Istoty duchowe nie znały procesu zwanego umieraniem tak jak to jest u ludzi. Istoty duchowe żyły "długie lata". Dopiero z biegiem czasu zredukowały sobie poziom energii co powodowało dalsze zgęszczenia, mutację duchowego ciała. Ten postępujący proces zgęszczania się ich ciał zmusił je do pozostawienia za sobą obszaru, na którym do tej pory utrzymywały się. Zadziałało tu prawo Boskiej Łaski, które również bazuje i jest kosmicznym promieniowaniem. Z łaski tego prawa zmniejszył się nieco stan zgęszczenia ciał eterycznych na tyle, że dzieci upadku mogły wspiąć się po skali duchowej ewolucji o kilka stopni wyżej -
tam gdzie większe źródła boskiego światła wysyłały energie boskie
w ciała duchowe upadłych istot. Żyjąc na wyższych planach Boskiego Prawa, upadłym dzieciom bożym dana została dzięki łasce i miłosierdziu naszego Ojca szansa pobrania nowej energii duchowej, ponieważ ciała duchowe żyją tylko dzięki tej życiodajnej, kosmicznej energii. Gdy wspięły się już na ten poziom świadomości i nastawiły na wyższe drgania, istoty anielskie, które nie miały udziału w procesie upadku radziły im - swoim braciom i siostrom - aby opamiętały się i wróciły do Wiecznej Ojczyzny, do domu, do Królestwa którego sa dziedzicami jako dzieci Stwórcy. I tak, jeszcze przez długi czas istniała możliwość powrotu w wyższe domeny światła, więc wiele dzieci upadku wróciło do Królestwa Boskiego Światła. Jednak wiele z nich brnęła dalej e odwrotnym kierunku. Zaczerpnęły tylko życiodajną energię z wyższych źródeł i wróciły na niżej drgające planety kierując się własną wolą. Proces stawania się człowieka przebiegał poprzez główną siedzibę Ducha. Teraz powstała pierwsza komórka poza ciałem duchowym.  Tę komórkę my nazywamy "człowiekiem". Ta komórka niosła w sobie wszystkie boskie zasady życia powstającego człowieka. To wszystko, co prymitywne, co zgromadziło się wokół głównej siedziby Ducha, to wszystko Duch zesłał na poziom niżej położonych centr świadomości, bowiem tam uformowały się ziemskie substancje, z których powstawały dalsze komórki.
W ten sposób powstawała masa mózgowa, w którą Duch Boży wpisał człowieka.
Zarazem Duch, który żył i nadal żyje w głębi duszy złożył to, co uformowało się w mózgu w źródłach (centrach) życia zwanych czakrami powstający duchowy kościec człowieka. Siedem czakr, centr życia rozgałęziło się tworząc systematyczne drzewo życia człowieka. Z każdego głównego centrum wypłynęły i nadal wypływa dalszych sześć źródeł  życia, które nasycane są przez dane centrum główne. Wszystko zawarte jest we wszystkim.

- Gdy duchowa istota już się zmaterializowała, wówczas cały układ słoneczny  oraz sąsiednie układy planetarne obsunęły się o kilka stopni częstotliwości głębiej, zaś to spowodowało drastyczne zmiany w i na Ziemi w królestwach minerałów, roślin i zwierząt. Mimo to - i tu należy to podkreślić - dziecko boże nadal wykraczało przeciw boskim prawom i zasadom życia, co stanowiło główną przyczynę częściowego zmaterializowania się istoty duchowej oraz dalszego odrywania się od wszechobecnego Stwórcy, który jest życiem. W ten sposób doszło do drastycznych przemian w w zbuntowanych istotach duchowych i w ich mieszkalnych układach planetarnych. Ostatni proces takich zmian w ziemskim układzie planetarnym opisał duch żyjący w ciele Mojżesza. Znowu uległy zmianie w całym układzie słonecznym formy i ich kolory minerałów, flory i fauny,
a następnie - jak wiecie - woda zalała całą planetę Ziemię, ale Bóg, nasz Ojciec wciąż od nowa cierpliwie w swej miłości tworzył nową przyrodę z jej królestwami. Mowa tu oczywiście o duchowe pola gatunków, które z powodu zmienionej rotacji emitowały zmienioną częstotliwością fale światła w wyniku czego powstawały wynaturzone, patologiczne istoty żywe. Mimo to  Bóg-Stwórca w swej łasce, z miłosierdzia umożliwił swoim buntującym się, mocno zgęszczonym dzieciom wznieść się o kilka stopni Prawa-Światła wyżej, aby ziemski układ słoneczny uspokoił się jako tako, jednak materializujące się duchowe istoty wierząc, że ich plan buntu jakoś się powiedzie dalej wykraczały przeciwko uniwersalnym prawom Nieba i zgęszczały się coraz bardziej, a Bóg-Ojciec mimo to nadal pozwalał im - ale już w ograniczony sposób - tworzyć siłą myśli to, czego teraz potrzebowały. Aby móc żyć czerpały energię
z wszechwiedzącego Boga, który wie jak i kiedy proces buntu i upadku  dobiegnie końca.
Z powodu dopuszczonego(nie z woli Stwórcy) postępującego procesu materializacji w wyniku wykraczania wbrew prawom równowagi i harmonii, zaczęły szybko słabnąć twórcze siły zbuntowanych istot i w końcu dzieci boże nie były już w stanie niczego tworzyć siłą uczuć i myśli. Teraz zaczęła się praca fizyczna, co opisane jest w waszych "bibliach" słowami: "Pracą swoich rąk zapracujesz na swój chleb; w pocie czoła, gdy pot spływać będzie z twego nosa na glebę". Owi pierwsi "ludzie" nie byli podobni do do dzisiejszych ludzi. Tak jak ziemia była surowa  z powodu nieustannie zmienianej raty jej drgania (jej  naturalnej wibracji), tak samo surowi i nieforemni byli owi pierwsi ludzie.
Ich czaszki były wielkie ponieważ mózg jest produktem ludzkim a nie boskim. Członki ciał były nieforemne, a wewnętrzne narządy nie były jeszcze w pełni rozwinięte. Śmiało można rzec, że był zarys człowieka. Tak jak malarz najpierw szkicuje swój obraz, a dopiero potem dokonuje mistrzowskiej pracy, tak samo miała się rzecz z tą człekokształtną istotą. Poprzez mózg, ku dołowi uformował się człowiek, a dokładniej rzecz ujmując - człowiek wywodzi się z głównej siedziby duszy, z jej głębi, w której jest i żyje Wieczny Duch i z tego miejsca pochodzą siły rozmnażania się komórek. To, co dokonywało się w mózgu, to zostało wszczepione w Drzewo Życia, czyli w duchowy kościec.
Poprzez swoją zewnętrzną otokę, t.zn. poprzez duszę wysyłały swoje prądy - fale promieniowania, które uformowały się w kształt zwany ludzkim ciałem.
To promieniowanie utworzyło też duchowy kościec ciała materialnego ("fizycznego"), bowiem wszystko produkuje co produkuje materialna centrala, czyli mózg w formie myśli, słów i czynów wpływa jako drganie, jako wibracja
w cząsteczki duszy. Boski Duch w swoich elementach dba o to, aby wszystko, co wpłynęłó w te cząsteczki  wpłynęło także w duchowe centra świadomości,
w centra życia, w czakry znajdujące się w materialnym ciele, bowiem dusza jest stale wibrującym tworem (polem energii), tworem który zależnie od charakteru człowieka wprowadzany jest w drganie. Im bardziej uduchowiony jest człowiek - tym wyższa wibracja duszy, która rozciąga się na centra życia zwane czakrami,
z których to właśnie promieniują dalsze fale (prądy duchowe), aby każdy narząd w ciele człowieka został przeniknięty i przepulsowany promieniami, falami Ducha. Taki właśnie proces przebiega jednak tylko wtedy, gdy człowiek świadomie, z premedytacją prowadzi oddany Bogu tryb życia. W ten sposób właśnie drzewo życia w człowieku staje się duchowym kośćcem reagującym jako antena na każde uczucie, doznanie, emocję człowieka.

- To jeszcze jedno, dodatkowe wyjaśnienie: gdy np. świetlana myśl niosąca uczucie człowieka wnika w duszę, wówczas cząsteczki duszy reflektują drganie tego promienia światła i przekazuje to światło drzewu życia w ciele człowieka,
a mianowicie centrom życia (czakry), a te z kolei skierowują tę duchową energię w organizm jako prądy życia. Ten stan człowiek odczuwa jako zdrowie. Żyjący zgodnie z kosmicznymi, z boskimi prawami Życia człowiek systematycznie oczyszcza duszę, a elementy duszy emitują drgania falującego światła, które formują się w cząsteczkach duszy ku dołowi drzewa życia. W ten sposób powstają w człowieku intensywniejsze prądy, fale przenikające
i przepulsowujące wszystkie centra świadomości, czyli czakry, dzięki czemu rozbudzone zostaje nie tylko eteryczne ciało, lecz także sam człowiek - materialne fizyczne ciało ziemskie. Intensywne, wzmożone drgania duchowe wnikają w każdy organ, w każde naczyńko krwionośne, odżywiają ciało, uzdrawiają od wewnątrz - o ile tego procesu nie hamuje poważna karma, poważne obciążenie. O ile człowiek chce żyć świadomie, to może odczuć
w sobie przepływ tych boskich energii; człowiek może wtenczas odczuć wzmożony przepływ duchowej energii - siłę duchową w sobie - ponieważ boskie prądy penetrują przenikają materię i można je odczuć jako boleść duchową albo chłód wewnątrz albo wokoło ciała. Gdy Duch przenika drzewo życia w człowieku, wówczas rozpoczyna się w nim ewolucyjny  proces duchowego rozwoju; dusza rozwija się a w jej człowieka wpływa siedem prądów boskiej czystości. Uduchowiony człowiek z chwilą gdy komunikuje się i łączy z centralną, boską mocą w głębi duszy, wzmożone prądy duchowe wpływają w czakry - w centra boskiej świadomości w człowieku i tu objawiają się. Siła płynąca ze źródła duchowej mocy przepulsowuje organizm duszy, czyli jej człowieka tworząc wokół niego aurę. Uduchowiony w ten naturalny sposób przepulsowany boskim światłem człowiek może promieniować i emanować je wokół siebie do pięciu metrów, a nawet powyżej.
- Lecz gdy tylko człowiek produkuje swoim dysharmonijnym sposobem myślenia niezdrowy model myślenia i wysyła negatywne drgania (nienawiść, zawiść, zazdrość itp.), zmniejsza się światło duszy, zanikają boskie ożywcze prądy,
a dusza kurczy się jak wysychająca gąbka. Taki człowiek nie odczuwa już
w sobie wiecznego JA JESTEM, traci świadomość, nie odczuwa już objawienia
w sobie Boskiego Jestestwa, nie odczuwa już przenikających go fal boskiego światła ponieważ stan dysharmonii który powstał w duszy oraz w czakrach
(w centrach świadomości) stworzył i pozostawia odpowiedni rezonans.

- Ostatnio wielu ludzi dyskutuje na temat medytacji oraz o czakrach i ich roli. Wielu ludzi wierzy, że centra świadomości zwane w naukach Wschodu czakrami można otworzyć z pomocą pewnych specyficznych ćwiczeń medytacyjnych, albo nawet z pomocą jakichś przedmiotów chirurgicznych itd.
- Czy to prawda pyta człowiek żyjący w swej niewiedzy.
- Nie - odpowiada stanowczo Duch Boży. - Te centra świadomości w człowieku są Boskimi Prawami, a to znaczy, że te prawa zawierają wszystkie szczegóły dotyczące świadomego życia wyrażone przez boski wymiar; te prawa są boskimi właściwoścami i cechami, które nazywają się PORZĄDEK, WOLA, MĄDROŚĆ, POWGA, CIERPLIWOŚĆ, MIŁOŚĆ  I MIŁOSIERDZIE. Nauka Wschodu posługuje się innymi definicjami. Człowiek nie jest w stanie z pomocą ćwiczeń oddechowych (które nota bene mogą okazać się niebezpieczne) otworzyć centr świętego życia. Takie ćwiczenia mogą doprowadzić ewentualnie do obluzowania sie eterycznego ciała w człowieku, a tym samym zmienić przede wszystkim lierunek przepływu ożywczych, uzdrawiających prądów duchowych. Takie postępowanie może okazać się szkodliwe dla zdrowia!
\Tylko dziecko boże żyjące świadomie zgodnie z Boskim Prawem otwiera tym samym swoje czakry - centra życia. Do tego duchowego otwarcia dochodzi dzięki promieniowaniu Boskiego Prawa. Tak żyjące świadomie dziecko boże znajduje się pod opieką istoty duchowej zwanej na Ziemi aniołem stróżem.
Gdy zaś medytujesz, medytuj przez kilka minut albo nieco dłużej porządkując swoje myśli i przypominając sobie o dobrych uczynków.
- Moja rada: to, co ćwiczysz w medytacji, to wprowadź w codzienne życie; żyj tym w pracy zawodowej i w rodzinie.
Oddychaj świadomie nie tylko podczas medytacji. Bądź stale świadom (ą), że każdy oddech niesie w sobie cząsteczki Boskiej Substancji, a tobie dane jest je wdychać.
Gdy oddychasz w trakcie medytacji, wdychaj głęboko świadomie i świadomie wydychaj do końca, jednak wyrzeknij się innych skomplikowanych ,ćwiczeń oddechowych.
Siłą myśli możesz skierować swój oddech w kierunku schorzałego narządu. Możesz na krótko wstrzymać oddech prosząc o wzmożenie Boskiej Siły, Boskiej Energii, lecz nie wykonuj innych ćwiczeń, bo tylko zaszkodzą twemu ciału.
Rzadko udaje się człowiekowi opanować doskonale tę specjalną technikę  świadomego oddychania. Ten, kto nastawia się na Boskie Prawo uporządkowuje swoje myśli i nastawia swoją wolę na boską wolę - ten znajdzie się w pożądanej przez siebie harmonii, którą tworzy w sobie w trakcie medytacji a jego życie przemieni się w wieczną medytację, zagłębieniem się w Bogu, dzięki czemu popłyną w duszy promieniując harmonia, cisza i spokój i otulą człowieka boskim światłem.

- Ten, kto świadomie żyje w Bogu, ten pojmie i zrozumie duchowy sens tego wykładu i postara się aby otrzymać Boską Łaskę, dzięki której człowiek może nie tylko odczuć Boga-Ojca, lecz również go zobaczyć i widzieć.
Do takiego właśnie związku dążyć będzie człowiek i o takim związku z Ojcem-Stwórcą uczył Chrystus przez Jezusa.. bo każde dziecko Boże znajdzie drogę powrotną do pierwotnego Źródła, dzięki czemu będzie wiedzieć, że
ja i mój Ojciec jesteśmy jednym.
- Człowiek, który odczuwa to powiązanie już na Ziemi, nie musi już uwolnić się od trudnej, uciążliwej wędrówki duszy, więc zacznij od porządku i wstępuj ku górze przez wszystkie stopnie, wszystkie centra świadomości aż do miłosierdzia,
a w każdym centrum spotkasz Boga-Ojca, bowiem On zstępuje ci naprzeciw.
Niechaj pokój i harmonia towarzyszą wam. Bóg jest niezmienną miłością.
Nauczyciel Ducha, brat Emanuel, tak zwany na Ziemi.
Nosiciel Jego mądrości i Jego Łaski.

3 komentarze:

  1. Piękny i rozwijający świadomość przekaz. Pozdrawiam serdecznie P. Romanie. Bernard.

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudowny przekaz. Myślę że dla mnie jako raczkujàcej czytanie tego będzie wielokrotne. Dziękuję bardzo

    OdpowiedzUsuń
  3. Niesamowite informacje. Po przeczytaniu tak wspaniałego przekazu uświadomiłam sobie jak wiele muszę a raczej bardzo chcę jeszcze zrobić. Bardzo dziękuję że dzielisz się tym. Ewa

    OdpowiedzUsuń