Roman

Roman

czwartek, 7 czerwca 2018

UWAGA: ARTYKUŁ NIEZGODNY Z POPRAWNOŚCIĄ POLITYCZNĄ

Takich artykułów poprawne media nie publikują.
MEGA AFERA


- Oto owoce wychowywanych na lekturze pt. "Mein Kampf" pióra "ojca" Stampfle, niemieckiego jezuity, pisarza widmo, "inspiratora" Adolfa Hitlera.

- Trzeba mieć bowiem  trochę wyobraźni, aby wyobrazić sobie drastyczne konsekwencje postępowania wściekłych fanatyków religijnych, przewrotnie nazwanych przez mass media  „protestującymi obywatelami strefy Gazy”, tak jak nazywanie ludzi tego samego pokroju "uchodźcami", którzy dali przykład jak wdzierać się w granice państw, których mieszkańcy sobie tego nie życzą.
Co nie oznacza, że pochwalam strzelanie ostrą amunicją do zamroczonych, religijnych fanatyków jakiejkolwiek maści. Boskie Prawo daje człowiekowi prawo nie zabijać, a więc strzelanie do ogłupianych
fanatyków jest wielkim wykroczeniem i błędem szczególnie jeśli strona broniąca się ma do dyspozycji inne "nieinwazyjne" środki.

- Zachęceni przykładem rzekomych muzułmańskich "uchodźców"  ludzie zwący siebie "Palestyńczykami"  starali się narażając zdrowie i życie, nawet kobiet
i dzieci, wedrzeć na terytorium Izraela i - jak się odgrażali - wymordować mieszkańców tamtejszego terenu Inszallah, czyli zgodnie z Wolą Allaha. Jednak wola "boga", któremu służy armia Izraela nie jest identyczna z wolą Allaha jak się okazało. Ten "bóg" uczy jasno i wyraźnie: "Jeśli widzisz, że wróg powstał i zbliża się żeby cię zabić, wstań i zabij go, zanim to uczyni". Jak widać gołym okiem, nie jest to nauka Mojżesza ani Chrystusa.
Ten "bóg" broni rękami ludzkimi swoich interesów po obu stronach Muru strachu (jak nazywają go matki muzułmanki i matki żydówki). [Znikł Mur chiński, zniknął Mur Berliński, pojawiają się inne mury. To kwestia stanu świadomości ludzi żyjących po obu stronach muru].
- No cóż? O dwóch bogów za dużo. Poza tym, nie należy rozdrażniać lwicy chroniącej swoje dzieci. Ale... Czy to są obrazy z XXI wieku?
- Moim zdaniem to są obrazy z zamierzchłej przeszłości. Już wtedy posiali,
a teraz zbierają. Ojcowie zasiali kwaśne winogrona, a wnukom ścierpły zęby.
 
- Nic nie może
wyraźniej zilustrować prawdziwej intencji wyreżyserowanych przez czarnych magów-manipulatorów zamieszek na granicy Izraela z Gazą niż ich nazistowski styl i hitlerowskie swastyki na dziesiątkach płonących  latawców wysyłanych w kierunku Izraela z celowym zamiarem "tradycyjnego" już podpalania lasów, które rosną przecież dla dobra ludzkości, a dodatek na rzekomo "palestyńskiej" ziemi. Nienawiść do innowierców zaślepia na tyle, że fanatycy podpalają rokrocznie "własne" lasy na "swojej" ziemi..., bo drzewa rosną po niewłaściwej stronie ustalonej przez ludzi granicy. XXI wiek? 



Czyżby zainspirowali się Kargulem i Pawlakiem? Jeden z nich z zawiści do drugiego tłukł swoje garnki przy płocie, a drugi targał swoje koszule. Do czego tak naprawdę ludzka zawiść i nienawiść prowadzi? Kto dziś pali lasy jutro będzie palić ludzi.

Te płonące z wymalowaną na nich hitlerowską swastyką latawce wysyłane rękami dzieci (!) są przekazem dla znienawidzonych bliźnich. Spalimy was żywcem prędzej czy później. Oczywiście wolimy prędzej. Inszallah. Tak programowano szeregi HitlerJugend i BDM Mädel, niemieckie dzieci i jak się to skończyło wszyscy wiemy. Dla nich także w imieniu ich boga należało przekraczać granice... Bóg z nami - Gott mit uns, bo dziś nasze są Niemcy, Niemcy nade wszystko a jutro cały świat. Inszallah. Dziś niczym - jutro wszystkim my. Wszędzie ta sama recepta na lepszy świat i jutro...

Powtarzam: 
Jestem przeciwko kierowaniu broni palnej przeciwko zamroczonym psychicznie
i duchowo ludziom, tym bardziej gdy dysponuje się innymi środkami obrony.
Ale, Izrael to nie są Niemcy Mamy Merkel, ani Francja Hollanda, ani królestwo Belgii ze stolicą Unii Europejskiej - Brukselą, gdzie nie wolno w święta Bożego Narodzenia postawić choinki w miejscu publicznym, bo muzułmanie nie mogą na to drzewko patrzeć. (Nie żebym był zagorzałym tradycjonalistą, ale jestem przeciwnikiem, a właściwie nie popieram
narzuconej nam zniekształcającej rzeczywistość politycznej poprawności).
- A może to Allah jest autorem pomysłu założenia żydowskiego państwa
w formie wysepki na "oceanie islamskim"? Plan B: czego nie udało się dokonać rękami Niemców, może uda się dokonać rękami islamistów?
Religijni, bogobojni ludzie nie są świadomi astralnych układów 
i walk pomiędzy astralnymi kolonistami.
- Nie ma wątpliwości, że podburzeni i nawet opłaceni "protestujący" mieszkańcy Gazy, gdyby wdarli się na teren Izraela zmasakrowali by mieszkańców przygranicznych osad (jak to było w marokańskim Fezie, gdy ulicami miasta płynęła rzeka krwi, w której maczali swoje czapki i na cześć tej rzezi noszą po dziś dzień na głowach czerwone fezy), gwałciliby kobiety innowierców
i  zniszczyliby ich dobytek po dokonaniu grabieży - oczywiście chwaląc Allaha za jego miłosierdzie...
W końcu ich przywódcy nakłaniali ich właśnie do tego. Na ulicach wielu zachodnioeuropejskich miast, biedni "uchodźcy" otwarcie deklarują prosto w twarze nie bronionych przez policję Europejczyków z jakim nastawieniem przybyli twierdząc, że to Allah podarował im Europę. Przewidywał to przed laty ksiądz Klimuszko oraz pułkownik Kaddafi, którego w zaspanej Europie wyśmiano. Tylko Berlusconi brał go poważnie i obaj prowadzili poważne interesy...

XXI wiek: Sieg Heil, Hamas. Oficjalnie, bezwstydnie.
Pewne neonazistowskie kręgi z Niemiec wspierają tę organizację finansowo traktując jej członków jako użytecznych idiotów.

- Tak więc, na tydzień przed "protestem", szef Hamas wezwał mieszkańców Gazy „aby wyrywali serca z ciał [Żydów], a potem przeniósł swoje anatomiczne zainteresowanie nieco i wezwał ich do "jedzenia żydowskiej wątróbki"  wzdłuż granicy. Czarni magowie mają sposoby na pobudzenie imaginacji zdurniałych mas. Poprawne politycznie, zachodnie media także w Polsce milczały. XXI wiek?

- Można sobie tylko wyobrazić oburzenie świata (i okolic), gdyby to nie bardzo  ubóstwiany przez większość Izraelczyków premier Izraela, albo ulubiony przez rosyjskojęzycznych obywateli Izraela wiceminister Liberman posłużył się tak wysublimowaną, makabryczną retoryką skierowaną przeciwko Arabom. 
Poprawność: takie słowa użyte przeciwko Izraelowi to zwykły protest ciemiężonych. Na temat wspaniałych stosunków handlowych wielu krajów arabskich z Izraelem ani słowa. To niepoprawne nagłaśniać takie układy.
- Czy to tylko moje osobiste zdanie, czy też rażący przejaw bigoterii?
Nie, ja nie jestem syjonistą, ani agentem Mosadu. Zrezygnujcie z tych poprawnych wpisów o niedoinformowani trole.

- W mediach głównego nurtu pojawiają się "tłumaczenia sytuacji" dotyczące zamieszek na na granicy Izraela ze Strefą Gazy. Media przedstawiają mieszkańców Gazy jako ofiary rasizmu- albo  jako ofiary represyjnej blokady nieszczęsnej enklawy ze strony  Izraela, albo ofiary zwyrodniałego  przywództwa Hamasu. 
- Jak ma się rzecz naprawdę? - mieszkańcy strefy Gazy nie są niewinnymi ofiarami swojego przywództwa. Wręcz przeciwnie! Odegrali ważną rolę
w sytuacji, w której  powstało to przywództwo i z których kręgów. Jak wszędzie na świecie, co ludzie wybrali to mają. 85% mieszkańców Gazy poparło płatności na rzecz uwięzionych w Izraelu terrorystów z krwią na rękach, z krwią Izraelskich obywateli i zagranicznych turystów pochodzących z państw, które wysyłały miliony z pieniędzy podatników. HAMAS obiecywała że wyłudzi
z Zachodu miliardy dolarów i euro. 
Opłacani sowicie psychotyczni mordercy mordowali niezliczonych Izraelczyków
z zimną krwią licząc na wynagrodzenie pośmiertne za swoje czyny. 72 dziewice już na nich czekały. Hamas obiecywał pieniądze z Iranu na rzecz terroru.
Izraelskie sympatie dla Gazy są dziś dostosowane do tych nastrojów, co nie oznacza, że potajemnie wielu Palestyńskich Arabów nie prowadzi interesów

z Izraelskimi biznesmenami z tym jednak, że Palestyńczyk przyłapany na takich interesach zostanie uwięziony i torturowany, a Izraelczyk nie. Handel ludzi jednoczy. Tak przedstawia się rzeczywistość wszędzie po obu stronach granicy. Handel to pozytywny efekt ustalenia granicy gdziekolwiek.






Palestyńscy zwolennicy aferzystowskiego ruchu El Fatah.
Nasser Ishtayeh / Flash90


"Przed Historyczną Deklaracją Balfoura*  gdy rządy tureckiego  imperium osmańskiego dobiegły końca [1517-1917], granice polityczne południowej Syrii zwane dziś poprawnie Palestyną, nie istniały, i... nie istniał "naród palestyński"
z polityczną tożsamością, jaką prezentuje się dzisiaj światu" - twierdzi następny, uczciwy muzułmański historyk, Abd Al - Ghani. Liczba intelektualistów arabskich zmęczonych już aferą i aferzystami palestyńskimi rośnie z dnia na dzień.
W tym miejscu należy przyznać, że są to bardzo odważni ludzie narażający siebie i swoje rodziny na wielkie niebezpieczeństwo.
Nota bene w identyczny sposób opisał krainę zwana dzisiaj "Palestyną" amerykański pisarz, Mark Twain, który odwiedził "Ziemię Świętą".
Potem P
otem kupił ten teren -"Ziemię Świętą" - Rothschild**



- Jedną z największych afer naszych czasów i jednym z najbardziej upartych
i najbardziej kosztownych kłamstw naszych czasów jest pogląd, że dżihad - "święta" rzekomo wojna, prowadzona przez muzułmanów z Autonomii Palestyńskiej i w Gazie przeciwko "Żydom" w Izraelu jest "narodową walką" narodu tubylczego o niepodległość.

Bez względu na fakty, islamscy magowie-aferzyści powtarzają kłamstwo zgodnie  receptą doktora Josepha Goebbelsa, ministra propagandy hitlerowskich Niemiec który twierdził, że kłamstwo należy powtarzać tak długo, aż stanie się prawdą (czytaj poprawną politycznie maksymą). Na takim kłamstwie islamscy aferzyści przyciągają do swojej kasy (Bowiem biedni żyją nadal w biedzie. Ani jedno państwo islamskie nie chce ich gościć w swoich granicach, z Iranem włącznie. Starzy Arabowie wiedzą z kim mają do czynienia***).

- Natomiast miliardy dolarów międzynarodowej "pomocy" wymuszają asertywni magowie-aferzyści prestiż polityczny na lewicujących politykach Zachodu, co sprawiło, że coraz trudniej jest każdemu politykowi zaangażować się na bazie faktów i przyznać, że to wszystko jest tylko chwytem propagandowym, aferą obmyślaną przez sprytnych aferzystów-czarnych magików. Tak jak w bajce o nowych szatach cesarza, wszyscy udają ślepych i głuchych, gdy okazuje się, że cesarz jest nagi. W rzeczywistości, gdyby sam cesarz wstał i krzyczał: "Jestem nagim facetem, idźcie do domu!", bezmyślny tłum nadal będzie zachwycać się jego nieistniejącymi szatami. [Ile głodnych dzieci żyje w Izraelu, w Polsce,
w innych krajach?!Kilka % uszczknąc dla nich z tej pomocy dla aferystów muzułmańskich.].


- Przypomnijmy sobie: Przed Historyczną Deklaracją Balfoura* gdy rządy tureckiego imperium osmańskiego dobiegły końca [1517-1917] (granice polityczne południowej Syrii, zwane dziś poprawnie Palestyną), nie istniały i nie istniał "naród palestyński" z polityczną tożsamością jaka jest prezentowana światu obecnie - oznajmił islamski historyk, Abd Al-Ghani przed kamerami oficjalnej telewizji PA. - "Odkąd podział administracyjny Palestyny rozciągnął się ze wschodu na zachód, obejmował Jordanię i południowy Liban, i jak wszystkie ludy tego regionu [Palestyny] zostały wyzwolone spod panowania tureckiego, natychmiast poddały się rządom kolonialnym nie tworząc politycznej tożsamości "narodu palestyńskiego". Ludy te nie walczyły też o niepodległość, na czym nieźle wychodziły. Co wynika z tego, co powiedział muzułmański historyk (nota bene nie pierwszy) przed kamerami  telewizji Autonomii Palestyńskiej?

- To wynika, że nie było czegoś takiego jak "naród palestyński" w historii świata; że cała narracja o rzekomo  "rdzennym narodzie palestyńskim" powstała w późniejszym czasie.

- W takim razie kim są Palestyńczycy? - spyta homosapiens.
- Minister Spraw Wewnętrznych i Bezpieczeństwa Narodowego Hamasu Fathi Hammad, przemawiając w telewizji Al-Hekma, powiedział w marcu 2012 roku: "Bracia! Połowa "Palestyńczyków" to Egipcjanie, a druga połowa to Saudyjczycy. Mamy wiele rodzin z nazwiskiem Al-Masri, które mogą wywodzić się z Aleksandrii w Egipcie. Mogą pochodzić z z Kairu, z Dumietty, z północy,
z Asuanu, z Górnego Egiptu. Jesteśmy Egipcjanami !"
Egipcjninem był aferzysta Jasser Arafat i jego wuj, wielki mufti jerozolimski Hadź Amin, który był zafascynowany Hitlerem, odwiedził go w Berlinie i założył oddziały Waffen-SS w czerwonych fezach w Bośni.


- Dlaczego "Palestyńskie Muzeum "Narodowe" jest puste - pyta dalej homo sapiens -  Dlaczego nie ma w nim żadnych historycznych artefaktów?


- Stwierdzenie islamskiego historyka potwierdza obserwacje XIX-wiecznych podróżników w regionie, którzy w odróżnieniu od tylu odwiedzających dzisiaj  Izrael nie znali dzisiejszej poprawności politycznej, ani szczególnego programu politycznego aferzystów "palestyńskich", twierdzących że  Jezus jest muzułmaninem, bo był pierwszym Palestyńczykiem i oczywiście niewolnikiem Alaha.



- Poza bramami Jerozolimy nie widzieliśmy żadnych żywych obiektów, nie słyszeliśmy żadnego dźwięku -  pisał francuski poeta, Alphonse de Lamartine
o swoich wrażeniach po podróży do "Ziemi Świętej" w 1835 roku.

- Kraj jest w dużym stopniu pozbawiony mieszkańców i dlatego jego największą potrzebą jest zaludnienie - napisał brytyjski konsul, sir James Finn w swoim opisie "Ziemi Świętej" w 1857 roku. Obaj nie spotkali ani jednego Palestyńczyka.

- Tuszując i ignorując fakty historyczne, islamska machina propagandowa działa całą parą, bowiem chodzi tu przekręt opiewający na wiele miliardów dolarów... Magowie/aferzyści żyją ze swego nacjonalizmu i patriotyzmu nieźle.
Cząstka tego przekrętu opublikowana jest przez palestyńskich aferzystów na stronie internetowej turystyki Autonomii Palestyńskiej: 

"W historii obejmującej ponad milion lat Palestyna odegrała ważną rolę
w ludzkiej cywilizacji. Palestyna to tygiel prehistorycznych kultur, to tu rozwinęło się ugruntowane społeczeństwo, alfabet, religia i literatura, i jest miejscem spotkań dla różnych kultur i idei, które ukształtowały świat, jaki dzisiaj znamy ". To kłamstwo przypomina jedno z kłamstw głoszonego przez pierwszego muzułmańskiego prezydenta USA, Baraka Obamę, który przekonywał Amerykanów, że Ameryka bez wkładu kulturowego muzułmanów nie byłaby obecnie na tym poziomie, na którym znalazła się obecnie.

Magia słowa działa. Lewicująca (i często lewitująca ponad rzeczywistością) międzynarodowa społeczność nie tylko aprobuje te fałszerstwa, ale nawet inwestuje w nie pieniądze podatników. Mało kto zwraca uwagę na fakt, że to mega afera XX/XXI wieku.
- Deklaracja muzułmańskiego historyka, Abd Al-Ghaniego w telewizji PA jest zdarzeniem  historycznym wartym odnotowania, które powinno było znaleźć się na pierwszych stronach gazet wszędzie, oczywiście także w Polsce biorąc pod uwagę znaczenie, jakie kwestii tej nadali przywódcy polityczni, dyplomaci i inne osobistości na całym świecie nie zapominając o środkach masowego przekazu. 

Prezydent Andrzej Duda 

i Abu Mazen vel Mahmoud Abbas


- Ostatecznie, jeśli sami Arabowie przyznają, że "naród palestyński" jest wymysłem i że mowa tu o gigantycznej aferze, czyż nie powinno to skutkować tym, że niezliczone projekty loży o nazwie ONZ, miliardy dolarów "pomocy" międzynarodowej (nie licząc setek milionów dolarów z Iranu, który
z premedytacją nagłaśnia palestyńską propagandę) i niekończące się kampanie przeciwko Izraelowi oskarżonemu o ignorowanie rezolucji ONZ-owskich - czy te miliardy mogą posłużyć dla realizowania bardziej szlachetnych celów jak choćby stan zdrowia Ziemian żyjących na zatrutej i radioaktywnej planecie w oceanie elektrosmogu?
Odpowiedź brzmi: Tak, ale niestety obowiązuje dyplomatów nie prawda historyczna lecz demoniczna poprawność polityczna i na tym koniku jadą palestyńscy aferzyści nie dzieląc się wyłudzonymi pieniędzmi z tymi, których pod płaszczykiem religii wysyłają na śmierć.

Mało który dyplomata odważy się wychylić poza ramy poprawności. Co mu to da? W kłamstwie żyje się wygodniej. Żyjemy w post-faktycznym świecie.
Fakty nie mają już żadnej wartości. Kariera i wygodne życie się liczą. Kogo obchodzi prawda dotycząca zwalczających się Semitów (albo plemion afrykańskich).  Uczucia i postawy ideologiczne nie mają znaczenia.
Żyjemy w XXI wieku.
Czyżby?...
Prawda została zredukowana do kłopotliwej niedogodności, a gdy znienacka mąż stanu lub dziennikarz, dyplomata staje naprzeciw niej twarzą w twarz, nic nie może być łatwiejsze niż zamknięcie oczu lub po prostu odwrócenie wzroku.
W normalnym, poprawnym świecie nie liczą się fakty a tylko eleganckie garnitury, meetingi, gale, szampan, kokaina, biologiczne niewolnice seksu, dzieci i inne zabawki zamożnych. Ostatecznie te miliardy nie wypływają z eleganckich portfelów mężów stanu i polityków. Liczy się tylko raj na Ziemi.
A l e mimo to proces wielkiego przebudzenia się jest już w toku i np. anty świetlna bariera szczepionkowa  nie powstrzyma kosmicznego promieniowania. To fakt. To już nie jest kwestia czasu. I to są dobre wieści.





1 komentarz: