- Wielu ludzi nie potraktuje poważnie sprawy klonowania ludzi, tak że w ukryciu może
ona nadal rozkwitać.
Środki, którymi dysponują te grupy i kontakty z rządami są niebywałe,
W Izraelu na ich drodze stanęli ludzie z sekty Chabad-Lubawicz.).*
W Izraelu na ich drodze stanęli ludzie z sekty Chabad-Lubawicz.).*
- Skoro zjawisko „UFO, - "niezidentyfikowane obiekty latające nie
istnieją”, to jak ci idioci, którzy w coś takiego wierzą, byliby zdolni do
rozwinięcia tak postępowej technologii jak klonowanie?!
- Taka postawa zaś
prowadzi nas do najważniejszego aspekt, a mianowicie:
4. Ktoś, kto widzi proces klonowania w szerszym
kontekście, nie będzie
w nieskończoność używać go, aby tylko tworzyć identyczne kopie istot żywych.
- Kto potrzebuje np. pana Jana Kowalskiego z Gnojna albo Fritza Schulze
z Schweinfurtu w setkach egzemplarzy?...
- Klonowanie umożliwia jednak przy użyciu odpowiedniej technologii, tworzenie hybryd, a więc absolutnie nowych istot żywych o zmienionej substancji dziedzicznej; może to być nawet mieszanka ziemskich i pozaziemskich genów. (Taka jest dzisiejsza ludzkość, co nie w smak jest rasistom wszelkiej maści).- Wprawdzie cały temat klonowania zwalono w międzyczasie na sektę UFO, to jednak prawdziwe cele są już sprecyzowane i całkiem jasno wyjawione:
- „Mieć dziecko, to zbyt ważne posunięcie, aby pozostawić je przypadkowi”
(czyli zwykłemu procesowi zachodzącemu w trakcie seksualnego zbliżenia(Raël). I dalej: „Naszym celem jest skatalizować ... społeczeństwo, które będzie dopasowane do przyszłości”. (Czy zaczynacie domyślać się o co chodzi z tym gender?, transgender etc).- Te wypowiedzi nie wymagają już wyjaśnień.
w nieskończoność używać go, aby tylko tworzyć identyczne kopie istot żywych.
- Kto potrzebuje np. pana Jana Kowalskiego z Gnojna albo Fritza Schulze
z Schweinfurtu w setkach egzemplarzy?...
- Klonowanie umożliwia jednak przy użyciu odpowiedniej technologii, tworzenie hybryd, a więc absolutnie nowych istot żywych o zmienionej substancji dziedzicznej; może to być nawet mieszanka ziemskich i pozaziemskich genów. (Taka jest dzisiejsza ludzkość, co nie w smak jest rasistom wszelkiej maści).- Wprawdzie cały temat klonowania zwalono w międzyczasie na sektę UFO, to jednak prawdziwe cele są już sprecyzowane i całkiem jasno wyjawione:
- „Mieć dziecko, to zbyt ważne posunięcie, aby pozostawić je przypadkowi”
(czyli zwykłemu procesowi zachodzącemu w trakcie seksualnego zbliżenia(Raël). I dalej: „Naszym celem jest skatalizować ... społeczeństwo, które będzie dopasowane do przyszłości”. (Czy zaczynacie domyślać się o co chodzi z tym gender?, transgender etc).- Te wypowiedzi nie wymagają już wyjaśnień.
- Tu już nie chodzi o reprodukcję czegoś,
co już istnieje, lecz ludzie mają zostać genetycznie uzlachetnieni, udoskonaleni. [Wprawdzie Chrystus powiedział: Bądźcie doskonali tak, jak wasz Ojciec w Niebie jest doskonały", to jednak zwracał się do do upadłych duchów i dusz]. - Tego zwykłym
klonowaniem nie da się osiągnąć, a tylko z pomocą genetycznej inżynierii, genetycznych manipulacji,
które ze swojej strony nie są uzależnione od techniki klonowania.
- Połączenie
obu metod, może najwyżej wskazywać na to, iż pożądane cechy podczas
zapłodnienia drogą płciową nie będą z całą pewnością przekazane jako
dziedziczne. [Jakie pod względem stadium świadomości duchowej dusze będą ściągane do tych ciał?!]
Często słyszy się o "błogosławieństwach", które niesie inżynieria genetyczna. Chodzi tu o
zlikwidowanie chorób. (Są też tacy, którzy marzą o możliwości podłączenia się do Googla)...
-Jednak genetyczne ulepszenie ludzi ma służyć innym celom – np. hodowli „super-żołnierzy”, albo „super-robotników”... Taki rozwój jest niezwykle niebezpieczny, ponieważ może prowadzić do powstania nowej formy dyskryminacji – do genoizmu. (A dziś słychać obawy przed "bogatymi żydami", którzy osiedlą się w Polsce; to będą nadal ludzie, a nie produkty inżynierii genetycznej, które będą zagrażać i "żydom" i "nie-żydom". Słyszy się głosy narodowców i patriotów - nie tylko w Polsce: "my tu jesteśmy gospodarzami, to nasza ziemia z dziada pradziada! Odpowiednio zaprogramowane genetyczne twory mogą miec na ten temat inne zdanie. )- Aby zostać zatrudnionym, nie trzeba już będzie wypełniać „kwestionariusza inteligencji”, lecz decydować będzie „kwestionariusz genetyczny”. Firmy będą mogły wykluczyć ludzi z listy potencjalnych pracowników... mimo iż są w stu procentach zdrowi ..., a to tylko dlatego, bo niosą w sobie genetyczne predyspozycje do pewnych chorób, lub nastawienia politycznego albo rozwoju duchowego w niepożądanym kierunku. Vox populi nie będzie miarodajny.
Prawdziwy bieg życia człowieka będzie się znajdować w jego komórkach.
Uszlachetniony policjant lub żołnierz będzie bez skrupułów wykonywał swoje zadanie. Nie będzie można aktywować w nim programów narodowościowych.
To marzenie każdego rządu, a genetycy proponują swoje usługi (chwilowo jeszcze dyskretnie".- W związku z tym, futurolodzy ostrzegają często przed wyhodowaniem „genetycznej elity”. Ta ostatnia trwa i tak od zamierzchłych czasów po dziś dzień.Nie należy w tym kontekście zapominać o tym, że może tu chodzić tylko o „elitę robotniczą”. Prawdziwa elita, która ma coś do powiedzenia, zechce z całą pewnością korzystać z postępów medycyny, jednak nie pozwoli zamienić siebie w „ludzi na miarę”.
-Jednak genetyczne ulepszenie ludzi ma służyć innym celom – np. hodowli „super-żołnierzy”, albo „super-robotników”... Taki rozwój jest niezwykle niebezpieczny, ponieważ może prowadzić do powstania nowej formy dyskryminacji – do genoizmu. (A dziś słychać obawy przed "bogatymi żydami", którzy osiedlą się w Polsce; to będą nadal ludzie, a nie produkty inżynierii genetycznej, które będą zagrażać i "żydom" i "nie-żydom". Słyszy się głosy narodowców i patriotów - nie tylko w Polsce: "my tu jesteśmy gospodarzami, to nasza ziemia z dziada pradziada! Odpowiednio zaprogramowane genetyczne twory mogą miec na ten temat inne zdanie. )- Aby zostać zatrudnionym, nie trzeba już będzie wypełniać „kwestionariusza inteligencji”, lecz decydować będzie „kwestionariusz genetyczny”. Firmy będą mogły wykluczyć ludzi z listy potencjalnych pracowników... mimo iż są w stu procentach zdrowi ..., a to tylko dlatego, bo niosą w sobie genetyczne predyspozycje do pewnych chorób, lub nastawienia politycznego albo rozwoju duchowego w niepożądanym kierunku. Vox populi nie będzie miarodajny.
Prawdziwy bieg życia człowieka będzie się znajdować w jego komórkach.
Uszlachetniony policjant lub żołnierz będzie bez skrupułów wykonywał swoje zadanie. Nie będzie można aktywować w nim programów narodowościowych.
To marzenie każdego rządu, a genetycy proponują swoje usługi (chwilowo jeszcze dyskretnie".- W związku z tym, futurolodzy ostrzegają często przed wyhodowaniem „genetycznej elity”. Ta ostatnia trwa i tak od zamierzchłych czasów po dziś dzień.Nie należy w tym kontekście zapominać o tym, że może tu chodzić tylko o „elitę robotniczą”. Prawdziwa elita, która ma coś do powiedzenia, zechce z całą pewnością korzystać z postępów medycyny, jednak nie pozwoli zamienić siebie w „ludzi na miarę”.
- Ponieważ
Raëlianie odmówili opublikowania wyników badań DNA sklonowanych dzieci, opinia
publiczna doszła do wniosku, że cała ta historia z klonowaniem niemowląt c h y b a jest
zmyślona. Być może o to chodzi członkom genetycznej sekty... Ale może istnieją całkiem i n
n e p o w o d y, dla których nikt nie
powinien poznać struktury DNA tych małych klonów?
- Rok 2002
przyniósł dwa spektakularne przypadki, gdzie też odmówiono opinii
publicznej wglądu w wyniki badań genetycznych.
- Pierwszego października 2002, mały chłopiec, Julio Carreňo w pobliżu miasta Conceptión, na południu Chile, znalazł coś, co wyglądało jak płód humanoidalnej istoty. Płód ten miał 7,2 cm długości,względnie dużą głowę, dwie ręce zakończone długimi palcami i dwie nogi.
Chłopczyk
podniósł tę istotkę i ostrożnie owinął w papier. Jego rodzina twierdzi, że
istota ta żyła jeszcze osiem dni i kilkakrotnie otworzyła oczy. Zarówno
uczeni jak i dziennikarze zajęli się tą sprawą, a osobliwa istotka już
wkrótce została nazwana „TOY”.
- Naukowcy
nawiasem mówiąc doszli do różniących się między sobą wniosków.
- Na przykład
doktor Arturo Mann z uniwersytetu Santo Tomas twierdził, że chodzi tu o często
spotykany w Chile gatunek oposa (Dromiciops Gliroides; patrz: ilustracje,
fotografia nr. 22). Jednak inni uczeni odrzucili gwałtownie
to "wyjaśnienie", a między innymi lekarz i psychiatra, doktor Mario Dussuel,
a także trzej lekarze weterynarze, którzy wystąpili w chilijskim programie telewizyjnym pt. „Ley de la Selva”. Jeden z nich jest specjalistą chilijskiej fauny. - Wszyscy zgodnie stwierdzili, że ani forma głowy, ani kończyn nie są nawet podobne do normalnej formy oposa. także uzębienie było inne. Poza tym oposy mają długie ogony. Znaleziona istotka nie miała ani ogona, ani niczego, co mogłoby wskazywać na to, że kiedyś ogon miała.
to "wyjaśnienie", a między innymi lekarz i psychiatra, doktor Mario Dussuel,
a także trzej lekarze weterynarze, którzy wystąpili w chilijskim programie telewizyjnym pt. „Ley de la Selva”. Jeden z nich jest specjalistą chilijskiej fauny. - Wszyscy zgodnie stwierdzili, że ani forma głowy, ani kończyn nie są nawet podobne do normalnej formy oposa. także uzębienie było inne. Poza tym oposy mają długie ogony. Znaleziona istotka nie miała ani ogona, ani niczego, co mogłoby wskazywać na to, że kiedyś ogon miała.
Poza tym
ciało tego płodu nie było owłosione; jedyne owłosienie na ciele które
stwierdzono to brwi. [Ta historia przypomina mi podobną z Izraela i z tego samego czasu. Pewna kibucniczka znalazła podobną, człekopodobną iatotkę, jeszcze żywą, ale po kilku dniach służby specjalne zjawiły się w kibucu i zabrały jej małego gościa,]. Mój znajomy fotograf sfotografował tę istotkę
i wysłaliśmy fotografię do płk. rez. lotnictwa amerykańskiego, W. Stevensa.
i wysłaliśmy fotografię do płk. rez. lotnictwa amerykańskiego, W. Stevensa.
- Dr - Dr. Dussuel
po dokonaniu pierwszych oględzin powiedział: „To jest bardzo dziwne, bardzo
małe, bardzo lekkie, jednak co zwróciło moją uwagę to te skośne oczy. Nie
biorąc nawet pod uwagę niepospolitego
wyglądu fizycznego tej istoty, to co ją odróżnia od wszystkich rodzajów
zwierząt żyjących w okolicy, to długość jej palców oraz chuda szyja”.
- Dr Dussuel
stwierdził, że nie jest w stanie wydać ostatecznej opinii, zanim nie zostanie
przeprowadzona analiza DNA i wyraził nadzieję, że już wkrótce taka analiza
zostanie przeprowadzona. Jednak stało
się inaczej. Jak donoszą z Berlina Fosar i Bludorf: Podczas przeprowadzania naszego dochodzenia, utrzymywaliśmy
kontakt z doktorem Virgilio Sanchez-Ocejo z „UFO Center Miami” na Florydzie. - W
połowie listopada 2002, dr. Sanchez-Ocejo skierował do nas następujące,
oficjalne oświadczenie prezesa CIO (Corporatión para la Investigatión OVNI -
Korporacja do badań UFO), Enrique Sepulveda Sariego z Santiago,
8 listopada 2002: [...] 5-go
listopada 2002 podczas spotkania dyrektorów, podjęto jednogłośnie decyzję
wycofania się z badań przypadku „TOY” -
fenomenu, który został powszechnie nagłośniony przez środki masowego
przekazu. Decyzja ta jest wynikiem presji wywieranej na członków mojej rodziny, a
ostatnio nawet na naszego dyrektora.
W tak wrogich warunkach, nie jesteśmy w
stanie kontynuować koniecznych badań tego przypadku. ... Przepraszamy
wszystkich, którzy zajmowali się dochodzeniem w tej sprawie i obdarzyli nas
zaufaniem w nadziei, usłyszenia ostatecznych rezultatów badań. Żywimy też
nadzieję, że rozumiecie powody naszej decyzji.
Enrique
Sepulveda Sariego, prezes CIO Chile”.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz