Roman

Roman

niedziela, 17 lutego 2019

SKLONOWANE SPOŁECZEŃSTWO (1)


Biografia w komórkach
- Nasza generacja jest prawdopodobnie jedną z ostatnich, która spotkania
z sobowtórami jeszcze potrafi rozpoznawać w kategorii błędu w Matriksie.
W przyszłości, tego typu spotkania będą jednym ze zjawisk codziennych.
- Nie! Nie dlatego, że będziemy w przyszłości mieli więcej odwiedzin z różnych równoległych światów, lecz z tego powodu, że świat naszej własnej nauki obdarzy nas większą ilością sobowtórów, niż byśmy sobie tego życzyli.- W tym powiązaniu istnieją dwa kluczowe słowa, które elektryzują wielu naukowców,
a zarazem u wielu obywateli wyzwalają uczucie lęku przed przyszłością i oporu – te słowa to:  klonowanie i nanotechnologia.
- Oczywiście obie te dziedziny nie są a priori błędami Matrixa, jednak już wkrótce okaże się, że w szerszym sensie mają z nim niejako związek...
Nie zapominajmy, o czym wspomnieliśmy już na samym początku,
a mianowicie, że:
Błędy w Matriksie mogą być także tworzone w jakimś określonym celu, np. przez naukowców, gdy ci zaczynają szarogęsić się
w Matriksie.
- Nie powinniśmy uczynić tego błędu, aby widzieć w błędach Matrixa tylko osobliwe fenomeny i podobne dziwaczne przeżycia, jak to miało do tej pory miejsce.  T e błędy są tylko najprostszymi przykładami pozwalającymi nam poznać Matrix.
- Istnieją jeszcze inne błędy w Matrycy, które mogą wywierać ogromny wpływ na stabilność ram naszej realności i rzeczywistości.

- „Klonowanie jest odpowiedzią. Ale... jakie było właściwie pytanie”?- Ten dowcip kursuje od pewnego czasu w kręgach genetyków.- - To karykatura bardzo poważnego pytania: czy ludzie powinni być reprodukowani (klonowani), czy nie?
- Od końca 2002 roku ludzkość jest skonfrontowana z tą problematyką. Zarówno moralne jak i naukowe wywody są ważkie i w gruncie rzeczy nikt tak naprawdę nie wie, czy klony są nam potrzebne i w jakim celu.
- - Medycyna prezentuje kilka wywodów przeciw klonowaniu, które są istotne. Odkryto bowiem badając losy sklonowanej owieczki Dolly, że zegara biologicznego w komórce dawcy nie można nakręcać wstecz. Dolly została sklonowana z komórki sześcioletniej owcy, tak więc podczas swoich narodzin
- z punktu widzenia genetyki – miała już sześć lat.

Czy kiedykolwiek będzie gdzieś inny ty? - pytał TIME Magazine
- Nie dziwota, że to godne pożałowania zwierzę wcześnie się zestarzało i mając sześć lat, a więc po osiągnięciu połowy długości życia owcy, objawiało tak wiele symptomów starości, że trzeba było je uśpić.- W gruncie rzeczy, fakty te nie przemawiają przeciw samej możliwości klonowania, lecz przeciwko samej, znanej dziś metodzie klonowania (Dolly-Method).
- To samo odnosi się do innych naukowych obiekcji i zastrzeżeń najnowszej daty, wedle których ta metoda klonowania u ssaków naczelnych (a więc małp i ludzi) ze względu na odrębność w strukturze komórek ma się ponoć w ogóle nie nadawać... Z pewnością uczeni w przyszłości wypracują ulepszone metody klonowania i już dziś niektórzy z nich ulegają pokusie, aby wypróbować je tu
i teraz.

Eve-1, Eve-2, Eve-3, Eve-4... Ile jeszcze sklonowanych niemowląt będzie wyprodukowanych bez naszej wiedzy dotyczącej materii, z której zostały sklonowane i czy w ogóle z materii ...? W międzyczasie dowiadujemy się, że już żyje pośród nas wiele takich dzieci-klonów, które powoli zaludniają naszą piękną planetę. - I aby podnieść jeszcze bardziej napięcie – nikomu z was nie udowodniono przedkładając wyniki analizy DNA, że faktycznie jesteście sklonowani. Nauka wątpi, czy te klony faktycznie istnieją.
Czym jest właściwie proces klonowania?
Zasadniczo proces klonowania jest relatywnie prosty. Pobiera się z komórki - którą mamy zamiar zreprodukować, jądro zawierające DNA istoty zwanej dawcą – nieważne czy to człowiek, czy zwierzę - a następnie pobieramy z tego samego gatunku komórkę jajową i usuwamy z niej jądro. W tę komórkę jajową wszczepia się jądro pochodzące z komórki dawcy i tym sposobem powstałą nową komórkę pobudza się do podziału z pomocą elektrycznego impulsu. Gdy to postępowanie się powiedzie, wkrótce formuje się embrion, którego implantuje się w macicę matce-nosicielce.
Tym samym, proces klonowania stanowi jaskrawe przeciwieństwo naturalnego procesu rozmnażania się. Normalna komórka jajowa zawiera w swoim jądrze tylko połowę ilości chromozomów i tylko połowę DNA. Podczas aktu seksualnego, komórka nasienia wnika w komórkę jajową, która także zawiera połowę ilości chromozomów. Powstała w ten sposób nowa i genetycznie jedyna w swoim rodzaju istota żywa, niesie w sobie połowę genów ojca i połowę genów matki. Klon natomiast niesie w sobie genetycznie tylko jedną część rodziców. Jego geny odpowiadają w stu procentach genom dawcy.
- Skoro klonowanie jest aż tak proste, to w czym problem? Przeciętny obywatel wzbrania się gwałtownie przeciwko projektom klonowania ludzi. Zaś ci, którzy klonować potrafią, robią wszystko, żeby to zatuszować.
W tej sytuacji powstało optymalne rozwiązanie: zepchnięto odpowiedzialność na „naszych kochanych, pozaziemskich braci”.

- Pod imieniem Raël, założycielem sekty Raelian, występuje były francuski reporter sportowy, Claude Vorilhon, który twierdzi, że w 1973 roku podczas spaceru, spotkał się z istotami pozaziemskimi, które przekazały mu wiedzę
o stworzeniu istoty ludzkiej przez uczonych pozaziemskich. 
- Nauki Raëla stanowią zawiły, niejasny koktajl składający się ze znanych ludziom haseł jak „Kochajcie się wzajemnie i strzeżcie waszej planety”, żądań dotyczących utworzenia rządu świata oraz brutalnych, materialistycznych też
w rodzaju: „Nadszedł czas wymienić Boga na naukę”, albo „Dusza nie istnieje,
a tylko wspaniały program genetyczny... podobny do komputerowych programów”.
- Nie dbając o to, że reprezentuje skrajnie ateistyczną naukę, Raël nazywa siebie udzielając wywiadu dla magazynu „Der Spiegel” - „bratem Jezusa”.
- Pomimo to, jego sekta rośnie z dnia na dzień i dysponuje gigantycznymi finansowymi środkami, co pomogło Raëlianom zrealizować ich główny cel,
a mianowicie dzięki skutecznemu klonowaniu ludzi stać się samemu stwórcami na obraz i podobieństwo ich pozaziemskiego nauczyciela. 
- W tym celu założyli firmę Clonaid z siedzibą na Bahamach i udało im się także zwerbować kilku najwyższej klasy uczonych, którzy byli gotowi pracować nie tylko dla Clonaid, lecz także przyswoić sobie sposób myślenia członków sekty.
- Na ich czele stoi 
Francuzka, doktor biochemii, pani Brigitte Boisselier.
Wcale nie jest łatwo przeprowadzić wywiad z panią Boisselier, a nawet gdy już się usiądzie naprzeciw niej, pani doktor z pasją mówi o tym, jak bardzo nienawidzi Francji i robi wszystko, aby odwrócić uwagę od tematu klonowania.

- Żadnych konkretnych informacji, żadnych liczb, żadnych danych, ale jakby nie było, pozwoliła sobie na potwierdzenie, że zanim sklonowano pierwsze dziecko,

doszło do wielu nieudanych prób.

- A jej opinia na temat tych dzieci?

„Te dzieci są już zinstrumentalizowane. To narzędzia. Gdy słyszę o obronie ludzkiej godności, chce mi się śmiać. Wydaje się miliardy na produkcję broni masowego rażenia,a o nas się mówi, że jesteśmy potworami. To nonsens".
[No cóż... pod tym względem nie można się z tą panią nie zgodzić. Człowiek dodaje roczne wydatki w miliardach dolarów i €uro na zbrojenia np. Chin, USA
i Rosji i otrzymuje liczbę, której do tej pory nie widział i nie rozumie jej wartości]
.

- Dla nas  - pisze para uczonych z Berlina, Franz Bludorf i Grażyna Fosar
-wiadomość o sklonowaniu pierwszego dziecka przez tę sektę nie była zaskoczeniem. Już w 1997 roku , w wydawanym przez nas magazynie „KonteXt” ogłosiliśmy, że najprawdopodobniej Raëlianie pewnego dnia rzucą na rynek pierwsze sklonowane dziecko.
- Był to czas, gdy cały świat oburzał się jeszcze z powodu narodzin sklonowanej owieczki Dolli, nie zauważając, że organizacja Raëla w tym samym czasie założyła firmę Clonaid, która decyduje się na o wiele dalej sięgające cele. - 
Dlaczego jednak sekta nastawiona na zjawisko zwane UFO tak idealnie nadaje się do narzucenia społeczeństwu akceptację klonowania?1.   Cała tematyka UFO porusza się po dzień dzisiejszy w sferze o nagłówku
"nie do wyjaśnienia" i w tej samej atmosferze pozostaje owa przekazana rzekomo przez kosmitów wiedza. Dlatego nikt nie dziwi się, gdy nie przedstawia się konkretnych dowodów (np. wyników analizy DNA).
2.   W przeciwieństwie do państwowych i oficjalnych placówek naukowych, członkowie sekty mogą z łatwością ominąć panujące prawa, bez groźby wyjścia wzburzonego ludu na barykady. 
[To dotyczy każdej grupy (loży, sekty) ludzi dysponujących miliardami środków
i o sterowanych zdalnie umysłach. Ich agenci są zainstalowani w każdym rządzie, który podejmuje niezrozumiałe dla niedoinformowanego ludu decyzje. Np. decyzje UE, Niemiec, Szwecji, Holandii, Polski... Często chodzi właśnie o to, żeby lud sprowokować do wyjścia na barykady, co stanowi pożądana fazę planu manipulatorów].

1 komentarz:

  1. nie znam się na tym i nie znam podstaw bionauk, ale wydaje mi się to b prawdopodobne, a czy straszne, to nie wiem, tyle różnych rzeczy się dzieje bez naszej wiedzy czy akceptacji-a co najgorsze, że ludzie sami sobie we własnym domu czynią tyle zła - tzw piekło codzienne - w tzw "spełnionych związkach, gdzie każdy ma własne życie, albo jedno z małożonków jest wykorzystywane i twierdzi że jest b szcześliwe, bo na zwenątrz jest ok - idą do koscioła czy na spacer 1 x na...żeby sądsiedzi widzieli, to jest dla mnie straszne, ludzie żyją w takiej hipokryzji,że aż przykro, taka nasza codzienność, więc taki Matrix - to moze powiew świeżosci,.. nie wiem ?? tak jest

    OdpowiedzUsuń